Strona 1 z 2

Rozpoczęcie przygody :)

: 2019-01-04, 08:45
autor: Nieznany108
Witam, jestem początkującym bimbrownikiem i mam zamiar zbudować prosty destylator typu pot-still. Wygląd planowanego destylatora załączam w załączniku. Mam mały budżet i nie będę destylował dużych ilości więc myślę, że szybkowar 15l za 100zł + dostawa oraz rurka miedziana i jakiś pojemnik na chłodnicę to będzie dobry zestaw jak na początek (rurkę mam a pojemnik jakiś się wykombinuje ;) ). Od razu mówię, że nie chciał bym wydać więcej niż 150-200zł. Destylować mam zamiar cukrówkę. Pozdrawiam Nieznany108

Re: Rozpoczęcie przygody z psoceniem :)

: 2019-01-04, 10:38
autor: drgranatt
No to do dzieła :oki

Re: Rozpoczęcie przygody :)

: 2019-01-07, 13:13
autor: majkaistefan
Przygoda. Fajnie to brzmi...Jestem w podobnym do kolegi miejscu czyli na poczatku. Nie chce zakladac nowego tematu rownolegle bo pewnie nurtuja mnie te same kwestie co kolege.
Ale do rzeczy. Caly czas sie nad tym zastanawiam jaka droge wybrac. Doszlo juz do tego ze wiekszosci tego scierwa co jest w sklepach pic sie nie da. A jak tu zyc po normalnemu skoro bardzo czesto sie zdarza ze po otwarciu flaszki i powachaniu zawartosci a czasem sprobowaniu trzeba zawartosc wylac zeby sobie i znajomym krzywdy nie narobic? Nie jest to tylko moje odczucie.Lubie dobrze zjesc o wypiciu nie wspomne. Problem jedzenia udalo mi sie juz jakos rozwiazac. Mam nawet fajna wedzarnie i spore doswiadczenie oraz niezle wyniki.
Pozostaje zatem nie mniej wazna sprawa napitku. Wszystko do 18 % da sie jeszcze ogarnac droga naturalnej fermentacji. Nie jest to jednak proste poniewaz wiekszosc upraw owocow jest traktowana roznymi srodkami ochronnymi. Zabija to nie tylko niepozadane zarazy ale i cala reszte. Z ich jakoscia tez roznie. Generalnie jednak uwazam ze z niesmacznych skladnikow smacznego jedzenia ani napitku nie bedzie. To jednak tez sie da ogarnac.
Zeby uzyskac cos powyzej 20 % trzeba albo doprawic alkoholem albo "zagescic" przez destylacje. Podobnie z taka normalna meska wodeczka ktora powinna oscylowac od 55 do 60 %. Kiedys mozna bylo kupic dobry "zelektryfikowany" spirytus np "Lubelski" rozrobic zaprawic ewentualnie do smaku i bylo dobrze. Teraz chyba i to z jakiegos scierwa zmieszanego ze starymi oponami chyba robia bo czesto pic sie nie daje.
No i teraz musze znalezc jakies rozwiazanie tego problemu. Nie mam duzych potrzeb. Szacuje ze rocznie uwzgledniajac urodzinoimieniny i podobne okazje kiedy wpadnie pare osob potrzeba mi okolo 50 l spirytusu dobrej jakosci. Oczywiscie najlepszym rozwiazaniem byla by jakas wlasna aparatura.
No i teraz pytanie do kolegow jak to ogarnac zeby bylo ladnie smacznie i milo oraz w miare bezobslugowo.

Stefan.

Re: Rozpoczęcie przygody :)

: 2019-01-09, 12:23
autor: terni
Nawet statystyczny Rosjanin tyle nie wypija. No ale jak masz taką potrzebę to nie widzę innego wyjścia jak tylko zaopatrzyć się w kolumnę rektyfikacyjną, najlepiej aabratka i wszystkie pozostałe sprzęty. Albo poszukać dostawcę gotowego wyrobu.

Re: Rozpoczęcie przygody :)

: 2019-01-09, 12:30
autor: Citizen Kane
terni pisze:
2019-01-09, 12:23
Nawet statystyczny Rosjanin tyle nie wypija.
A skąd u Ciebie taka pewność co do możliwości kolegi. Zwłaszcza w kontekście tego, że liczbę gości określaną jako "kilka osób", można interpretować dość szeroko... :roll:

Re: Rozpoczęcie przygody :)

: 2019-01-09, 13:09
autor: Doody
Ja uważam, że szacowanie potrzeb na poziomie 50l/rok jest bardzo ostrożne i mocno niedoszacowane :)

Re: Rozpoczęcie przygody :)

: 2019-01-09, 13:30
autor: Twonk
Nie wiem czy dobrze liczę, ale 50l 96% spirytusu to tak mniej więcej 3 flaszki 0,7l 45% na tydzień?

Wszystko zależy od ilości znajomych / imprez / możliwości :)

Re: Rozpoczęcie przygody :)

: 2019-01-09, 18:14
autor: terni
Według moich obliczeń wychodzi to samo. Ale jeżeli znajomych nie wylewających za kołnierz uzbiera się wystarczająco dużo, to dadzą radę to wypić.

Re: Rozpoczęcie przygody :)

: 2019-01-09, 19:04
autor: magas
Zapomnieliście o rozdawaniu, wpadnie tato, nie chcę mu dawać (cukrzyca), ale tak podgaduje, że trzeba zejść do piwnicy i poszukać coś co mi nie smakuje, coś nudnego, bo mamy inny gust, wpadnie szwagier to mu dam z ochotą, bo to najlepszy szwagier na świecie, ale ten znów lubi moc, czyli wszystko powyżej 70%, jakiś kolega, a to wujek z własną kiełbasą, każdy wie, że ja mam w piwnicy, mimo, że im mówię, że od dawna nic nie robię ile bym nie miał zawsze mało, plus jest taki, że na takie 0,7+ nigdy nie otwieram beczki, daję jak mam coś w szkle.

Re: Rozpoczęcie przygody :)

: 2019-01-09, 21:06
autor: berni
@Magas święte słowa rozdawanie, a nawet od jakiegoś czasu to często słyszę przynieś swoje za cukier :D

Re: Rozpoczęcie przygody :)

: 2019-01-10, 17:44
autor: magas
Takie akcje swoje za cukier, za kompoty, za owoce, to ja przestałem się bawić po roku od zakupu kolumny, niektórzy wręcz upominali się jak bym był przez nich osiodłany, a do pomocy nikogo, a posiedź i popilnuj moje fi 50 gdzie leci litr/h, dam ci połowę, to chętnych nie było, a ja na taborecie gazowym w mieszkaniu to trzeba było siedzieć, ale nigdy chętnego nie znalazłem, nie ma takich głupich.Od dawna robię bardzo mało, jak daje coś to rzadko i musi to być ktoś wyjątkowy.

Re: Rozpoczęcie przygody :)

: 2019-01-10, 18:52
autor: terni
Mam podobne doświadczenia ze swoimi znajomymi. Pić to jeden z drugim by chciał, ale pomóc coś by to picie powstało to już nie.

Re: Rozpoczęcie przygody :)

: 2019-01-10, 19:16
autor: wawaldek11
To ja mam więcej szczęścia :D
Znajomi są zawsze chętni do pomocy. Może przez to, że nigdy nie rozpieszczałem ich :mrgreen:
Tylko jednego, który w pewnym momencie spijał 50% moich wytworów namówiłem na rozpoczęcie przygody i teraz ja, jak potrzebuję spirytus idę do niego.

Re: Rozpoczęcie przygody :)

: 2019-01-12, 07:59
autor: ximenek
A ja mam jeszcze więcej szczęścia bo gdy ja się zaopatrzyłem w sprzęt i zacząłem zabawę dałem koledze trochę na nalewkę potem robiłem z jego cukru a teraz to on robi na moim sprzęcie na wspólnym cukrze i urobek fifty/fifty
a smakówa to inna bajka i to robimy razem na neutralnym terenie i na spokojnie bo to wymaga skupienia i spokoju :book :cheers

Re: Rozpoczęcie przygody :)

: 2019-01-20, 04:48
autor: majkaistefan
terni pisze:
2019-01-09, 12:23
Nawet statystyczny Rosjanin tyle nie wypija.
Teraz juz bardziej na zejsciu jak na wejsciu jestem wiec i ochoty mniej. Towarzystwo sie wykruszylo i nie bardzo jest z kim pic. Ale rosjanie pic ze mna po pierwszym razie nie chcieli...
Doody pisze:
2019-01-09, 13:09
Ja uważam, że szacowanie potrzeb na poziomie 50l/rok jest bardzo ostrożne i mocno niedoszacowane
-to wszystko sprawa umowna.;) Bardzo lubie sobie usiasc z fajnymi ludzmi dobrze zjesc wypic i porozmawiac. Niestety Fajnych ludzi co raz mniej a pic trzeba umiec. Czesto po trzech kieliszkach trzeba patrzec jak delikwenta na kolej odstawic bo zaczyna budzic sie Rambo albo i cos gorszego. Ponadto zawsze jakas pamiatke z domowych wyrobow na droge dac trzeba
Twonk pisze:
2019-01-09, 13:30
3 flaszki 0,7l 45% na tydzień?
. Tak liczyc nie mozna. Tak zwyczajnie do popoludniowej herbaty zeby mdla nie byla trzeba cos dodac i juz butelka poszla. A jak na grila ktos wpadnie?
Urodziny imieniny swieta koscielne i Panstwowe...
magas pisze:
2019-01-10, 17:44
a posiedź i popilnuj moje fi 50 gdzie leci litr/h, dam ci połowę
:) :) :) Aktualne? ;)
terni pisze:
2019-01-10, 18:52
Pić to jeden z drugim by chciał, ale pomóc coś by to picie powstało to już nie.
-no bo to trzeba umiec ziarno od plew odzielic.Jestem mily dla milych...
ximenek pisze:
2019-01-12, 07:59
A ja mam jeszcze więcej szczęścia bo gdy ja się zaopatrzyłem w sprzęt i zacząłem zabawę dałem koledze trochę na nalewkę potem robiłem z jego cukru a teraz to on robi na moim sprzęcie na wspólnym cukrze i urobek fifty/fifty
--no bo ludzie powinni patrzec co ich laczy a nie jak jeden drugiego wymydlic.

Stefan.