Ty weź może "zejdź" z autora.
Ty jak tylko zaczynałeś przygodę to już byłeś alfą i omegą?
Bo nabijać się każdy potrafi, a postów pomocnych (takich, które postarają się rozwiązać problem z pierwszego postu) za bardzo nie ma
Sam zaczynałem na pożyczonym sprzęcie i z budowy był podobny (zimne palce + odstojniki) i jeden termometr na szczycie kolumny (czyli zaraz przed pierwszym odstojnikiem) i ogrzewaniem gazowym (bezpośrednio spód KEGa na taborecie gazowym) dlatego może przeczytał jak (o ile dobrze pamiętam bo zmieniłem sprzęt na Aabratka i jestem mega zadowolony).
Starałem się proces prowadzić następująco:
Grzanie pełną mocą przez około godzinę a następnie załączenie wody z małym przepływem.
Przez około pół godziny czekanie przy kegu i oczekiwanie rozpoczęcia wrzenia. Po rozpoczęciu wrzenia zmniejszenie mocy oraz mocny przepływ wody by refluks wracał wszystkie opary (z racji na 6 palców o średnicy około 8mm był to prawie na maksa odkręcony kran) wujek jak pożyczał ten sam sprzęt to miał tak niskie ciśnienie w krainie że nie potrafił zatrzymać przepływu zimną wodą i od razu odbierał przedgon.
Po około 10min zmniejszenie przepływu wody by zacząć odbierać przedgon. Odbierałem około 200ml z KEGa 50l(w przypadku wujka to odbierał trochę więcej przedgonu bo nie mógł zatrzymać przepływu zimną wodą).
Po odebraniu przedgonu zmniejszenie przepływu wody na tyle by leciała w miarę powoli i była letnia (celuje w wodę około 35 stopni jednakże nikt nie mierzył jej termometrem i po prostu podana temperatura przeze mnie jest "na oko"). Sterowanie temperaturą na szczycie kolumny tak by temperatura na szczycie była około 76-78 stopni (miałem termometr wskazówkowy ale generalnie nie ważne jest sama temperatura bo ona zależy nawet od ciśnienia atmosferycznego, a same jej skoki podczas procesu. Im mniejsza temperatura i mniejsze jej skoki podczas odbioru "serca" tym lepiej) - przepływ urobku im mniejszy tym czystość lepsza aczkolwiek start to było około 1,2litra na GODZINĘ a koniec to około pół litra na GODZINĘ) i tak mi wychodziło około 4l SURÓWKI bo o mocy około 70÷80%) zbieraliśmy z kilku gonitw surówkę i proces robiliśmy minimum 2 razy.
Pozostałość w garze szła jako "alkohol techniczny" - raz jako alkohol dla lokalnych pijaczków (po zebraniu większej ilości by to nastawić jeszcze raz) bo za 20zl na godzinę nie będą robić ale za flaszkę już tak
Albo jako płyn do spryskiwaczy (o zapachu zboża czy dżemów owocowych - niektórzy mówili nawet że ładnie pachnie).
Sama procedura odbioru "alkoholu technicznego": woda płynie tak by była ciepła (szkoda wody) i już brak korekt do końca, a alkohol odbiera się tak by leciało około litr na godzinę (już mierzone na oko by kapało dość intensywnie ale jeszcze nie ciągłym strumieniem) i proces wykonywać aż na kolumnie skoczy do około 90 stopni.
I jeszcze jedno bo średnio to wynika z mojego tekstu: podczas odbioru przedgonu steruje prędkość odbioru wodą tak by leciało powoli te 200ml.
Podczas odbioru reszty (serce i pogon) regulacja prędkości odbioru za pomocą mocy grzania, i po każdej regulacji (dosłownie 3 max 5 delikatnych regulacji podczas procesu należy zrobić) korektę przepływu wody, by była letnia/ciepła.
Z odstojników zlewałem co około pół godziny (tak by za dużo się tam nie zebrało bo jak raz wujkowi wciągło zawartość idstojnika do urobku to smród był Wielki i trzeba było puścić przez kolumnę jeszcze raz).
Mam nadzieję że autor przeczytał całość, a jakby co to służę pomocą