Darowanemu koniowi...

Zadajemy tutaj proste i podstawowe pytania dotyczące destylacji.
wasooth
0%
0%
Posty: 2
Rejestracja: 2015-09-08, 17:05

Darowanemu koniowi...

Post autor: wasooth » 2020-09-02, 11:27

Witam szanowne grono.

zdarzyło mi się odziedziczyć taki oto instrument.
1.jpg
Na tyle na ile się zaznajomiłem z forum wiem już że jest to typ zimne palce i mniej więcej już się zapoznałem z jego oceną i przewagami innych rozwiązań. Nie o tym chciałem.

Chodzi o to że jest to ustrojstwo, które od czasu osierocenia siedziało sobie w garażu dobre dwa lata, czystym i schludnym niemniej dwa lata bez używania. Chciałbym to odczyścić i uruchomić.
O ile, myślę, poradzę sobie z oczyszczeniem kega, wymianą wężyków i uszczelek na sylikony, to nie wiem co i jak zrobić z kolumną i chłodnicą.
Czy do czyszczenia tego powinienem wyciągnąć to wypełnienie aby wyszorować wszystko wewnątrz, czy też wystarczy zalanie tego jakimś spirytusem żeby tylko odkazić?
4.jpg
3.jpg
Keg jest do stawiania na gazie, u góry kega jest króciec, najprawdopodobniej na termometr, natomiast u szczytu kolumny nie ma miejsca na termometr aby badać temperature nad palcami, czy wystarczy kontrolować proces poprzez badanie mocy w papudze, czy też, będąc, bądź co bądź, zupełnym laikiem, lepiej nawiercić otwór i wprowadzić termometr?
2.jpg
Na tą chwilę chciałbym to jedynie przywrócić do życia, spróbować się z tematem, zobaczyć plusy i minusy, więc nie chcę tego teraz przerabiać. Niemniej jeśli by mnie wciągnęło, to czy przy chęci przerobienia tej kolumny do układu typu aabratek, zostanie z tego tylko i wyłącznie część kolumny wypełniona sprężynkami? i resztę trzeba będzie douzupełnić? czy da się coś z tego (np chłodnicę) odzyskać/przerobić?

Dudasz
60%
60%
Posty: 261
Rejestracja: 2020-07-11, 00:46
Lokalizacja: Słupsk

Re: Darowanemu koniowi...

Post autor: Dudasz » 2020-09-02, 20:09

Witaj.
Ja kupiłem sprzęt leżący rok. Wrzuciłem do wanny... i wyłowiłem z kilogram białka okraszony suszonymi liśćmi. Ja miałem o tyle dobrze, że moje 40 czy tam 60cm kolumny było puste, gdyż za wypełnienie robiły sprężynki miedziane, więc nie musiałem się męczyć z opróżnianiem. Ja tylko przepłukałem gorącą wodą z kranu. Oczywiście tak samo z kegiem, gorąca woda i tyle. Ja więcej nic nie robiłem. Uważam że resztę doczyści alkohol. :oki Na temat sprzętu się nie wypowiem, ponieważ mam pot still’a z dwoma odstojnikami, a nie z zimnymi palcami. Nie wiem czy robota na takim sprzęcie dużo się różni od roboty na moim, ale mi, tak na dobrą sprawę, termometr na górze jest potrzebny tylko informacyjnie, żebym nie musiał ciągle rury macać czy już temperatura idzie do góry. Zawczasu zalewam chłodnice zimną wodą i czekam :book forum. :wink: Moim wyznacznikiem jest głównie:
Przy przedgonach zapach, niestety, niepokoi mnie praktycznie do odebrania ilości 0.5 litra (mam kega 30 i zalewam 24/25 litrów nastawu z 6kg cukru). Dużo? Może i tak, ale czy to aż taka wielka strata?
A pogony odbieram w zależności jak trafię, zazwyczaj poniżej 50%. 45 to jest dolna granica.
Wszystko oczywiście zależy, czy robisz „smakówki” czy wódkę ala bimber, ponieważ na takim sprzęcie raczej nic więcej nie osiągniesz. Można oczywiście zrobić tak, żeby tobie pasowało, ale to metodą prób i błędów.
Co do przeróbki, to sam się nad tym zastanawiam, ale w moim przypadku, mam tylko jedną cześć razem z odstojnikami i chłodnicą, wiec musiał bym kupić całą kolumnę (bez kega który mógłby zostać). Podejrzewam, że u ciebie też się bez tego nie obędzie. Podziałaj trochę na tym sprzęcie, zobacz co i jak. Doczytaj forum i wtedy zdecydujesz co dalej. :

P.S. Mi najbardziej smakują drinki z moim specyfikiem. Tylko „jak to mawiają najstarsi górale” :wink: bimber jest zwodniczy. Ja po kilku drinkach, idąc po następnego, nie zmieściłem się w drzwiach. :oops

Awatar użytkownika
zbyszko
101%
101%
Posty: 1787
Rejestracja: 2009-11-10, 20:36
Lokalizacja: Biała Podlaska

Re: Darowanemu koniowi...

Post autor: zbyszko » 2020-09-02, 22:22

@ wasooth
Czyszczenie, - zalej wodę (może być z octem) do kega i na gaz, oczyści się sama :D
Silikonowy wężyk tylko na odbiorze, woda może iść igielitem, nie zapomnij rozdzielić obiegów.
Termometr na górze musi być. Dobrze byłoby gdybyś wypełnił przestrzenie ,między paluchami zmywakami, bo kawał rury jest niewykorzystanej.
W kegu masz gilzę na termometr tarczowy.
Powodzenia.
czytam nie pytam

wasooth
0%
0%
Posty: 2
Rejestracja: 2015-09-08, 17:05

Re: Darowanemu koniowi...

Post autor: wasooth » 2020-09-03, 22:10

Dziękuję za wskazówki,
Jeszcze chciałem co do tego termometru u góry, wsadzę taki z sondą, pytanie jest czy wystarczy nawiercić odpowiednią dziurkę, czy lepiej podać przez jakiś króciec? I cy ten króciec musi być dospawany czy można go dolutować skoro tam temperatury raczej nie dojdą zbyt wysoko? Spawania nie ogarnę z lutowaniem sobie poradzę stąd dociekliwość.

Awatar użytkownika
zbyszko
101%
101%
Posty: 1787
Rejestracja: 2009-11-10, 20:36
Lokalizacja: Biała Podlaska

Re: Darowanemu koniowi...

Post autor: zbyszko » 2020-09-05, 15:25

Nawierć otwór, sondę uszczelnij np wężykiem silikonowym, teflonem i będzie git.
wasooth pisze:
2020-09-03, 22:10
.... skoro tam temperatury raczej nie dojdą zbyt wysoko?
Oj dojdą.
czytam nie pytam

Dudasz
60%
60%
Posty: 261
Rejestracja: 2020-07-11, 00:46
Lokalizacja: Słupsk

Re: Darowanemu koniowi...

Post autor: Dudasz » 2020-09-05, 15:54

A to lut puszcza przy 100 stopniach? Czy rura jest cieplejsza od pary w środku? Chyba że mamy inne pojęcie o „wysokich” temperaturach. 100 stopni to max przy naszym zajęciu, chyba że mowa o kegu na gazie. Wtedy ścianki faktycznie „omywane” ogniem mogą mieć większą temperaturę.

Awatar użytkownika
NeRWuS
101%
101%
Posty: 403
Rejestracja: 2018-12-18, 23:42
Lokalizacja: Wrocław

Re: Darowanemu koniowi...

Post autor: NeRWuS » 2020-09-05, 21:46

Oprócz temperatur należy mieć na uwadze także wzrost ciśnienia - nawet małe ciśnienie zwiększa "przenikliwość" oparów przez ewentualną nieszczelność
"Kto żyje w Polsce, ten w cyrku się nie śmieje"

Dudasz
60%
60%
Posty: 261
Rejestracja: 2020-07-11, 00:46
Lokalizacja: Słupsk

Re: Darowanemu koniowi...

Post autor: Dudasz » 2020-09-06, 08:21

To tam pomimo otwartego odbioru zachodzi zwiększenie ciśnienia nad wypełnieniem? Nie wiedziałem, że to ma aż takie znaczenie. Ale dobrze wiedzieć, że nie warto kombinować samemu, chyba że ktoś umie spawać. :oki

Awatar użytkownika
zbyszko
101%
101%
Posty: 1787
Rejestracja: 2009-11-10, 20:36
Lokalizacja: Biała Podlaska

Re: Darowanemu koniowi...

Post autor: zbyszko » 2020-09-06, 21:38

Kiedyś większość z nas miała wspawana rurkę, bo nie było żadnych portów i jakoś wszystko hulało.
Jak kolega miałby lutować jakimś gównem, to lepiej wsadzić w dziurkę i dobrze uszczelnić.
czytam nie pytam

wek
101%
101%
Posty: 243
Rejestracja: 2008-01-08, 14:41
Lokalizacja: z Za

Re: Darowanemu koniowi...

Post autor: wek » 2020-11-06, 14:49

Zwiększenie ciśnienia pod wypełnieniem.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości