Przerwana fermentacja.
Przerwana fermentacja.
Beczka 60L - 10kg cukru, 30g fosforanu amonu, 40g kwasek cytrynowy, 15g drożdży DSM Fermichamp (1.5 op) + woda do ok. 50l.Na drugi dzień bulga raz za razem, po trzech dniach 5kg cukru rozpuszczam w ok. 7L wody, dodaje 400ml przecieru pomidorowego (coś mnie podkusiło), wlewam do beczki i .... koniec fermentacji. w następnym dniu otwieram beczkę a na wierzchu korzuch z pomidorów, rozmieszałem-zaszumiało w zacierze jakby wszystko było ok ale po zamknięciu wieka już nie bulga (wszystko szczelne).
Co z tym zrobić jak już nie ruszy?
Pierwszy raz robie na drożdżach bez owoców, nie mam doświadczenia.
Co z tym zrobić jak już nie ruszy?
Pierwszy raz robie na drożdżach bez owoców, nie mam doświadczenia.
,,Niech moc (%) będzie z wami"
W kupnym przecierze są różne dodatki (ocet, konserwanty zapobiegające rozwojowi bakterii, itp), stawiam również na to że zakaził sie zacier, ale to by tak szybko nie wybiło drożdży. proponuje dorobić matkę z szybko działających drożdży, jeżeli w 2-3 dni nie ruszy to odeślij podopiecznych, jak na wikingów przystało, do morza.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5058
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5058
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
- cour_de_balance
- 101%
- Posty: 102
- Rejestracja: 2006-01-12, 12:51
@wampir
Metoda CK jest jak najbardziej skuteczna i chyba najtańsza, ale jest właśnie ale- drożdze piekarnicze wnoszą dużo fuzla.
Miałem podobne przejście z T-22.
Nie pomogły Lasaffre z Wołczyna ani Fermischamp-y.
Dajmy sobie spokój z tego typu drożdżami. Za 10-20 zł można kupić gotowe zestawy które w 3 dni przerobią nawet najbardziej zastane zaciery i nie pozostawiają fuzli.
Ale o tym napiszę w dziale DROŻDZE I ICH MATKI- oczywiście jak dorwie odrobine czasu.
Pozdrowienia CdB
Ps.
Testy z 24-o godzinnymi też wyszły super.
Metoda CK jest jak najbardziej skuteczna i chyba najtańsza, ale jest właśnie ale- drożdze piekarnicze wnoszą dużo fuzla.
Miałem podobne przejście z T-22.
Nie pomogły Lasaffre z Wołczyna ani Fermischamp-y.
Dajmy sobie spokój z tego typu drożdżami. Za 10-20 zł można kupić gotowe zestawy które w 3 dni przerobią nawet najbardziej zastane zaciery i nie pozostawiają fuzli.
Ale o tym napiszę w dziale DROŻDZE I ICH MATKI- oczywiście jak dorwie odrobine czasu.
Pozdrowienia CdB
Ps.
Testy z 24-o godzinnymi też wyszły super.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5058
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Eee tam..., stosunkowo mała ilość tych drożdżaków, odpowiednia temperatura fermentacji, klarowny zacier, długa rura, odzielenie przed- oraz pogonów i na wylocie kapie ekstra alkohol... takie są moje odczucia (przy w/w założeniach).cour_de_balance pisze:ale- drożdze piekarnicze wnoszą dużo fuzla.
I pytanie, który destylat będzie bardziej zalatywać drożdżami: ze sklarowanego zacieru na piekarskich, czy nie sklarowanego na gorzelnianych (lub innych). Zaznaczam od razu, że nie znam odpowiedzi na to pytanie...
Wylałem wszystko w pi..u. Smród nie z tej ziemi, szkoda zachodu.
Teraz najlepsze: założyłem nowy nastaw, taki sam jak poprzednio, tylko bez pomidorów a z 3kg ryżu. Włączyłem grzałkę, zakryłem wiekiem i lulu. Na drugi dzień zachodzę sprawdzić co tam słychać i słszę że bulga pięknie . Wyłączam grzałkę żeby ją szlag nie traił bez wody, otwieram wieko-pięknie pachnie, szumi jak ocean , zamieszałem żeby natlenić, sprawdzam temp. jest jak nastawiona 27*, zamykam wieko i....
następnego dnia nie bulga - bo kur.a poprzedniego dnia po tym natlenianiu nie włączyłem grzałki a w nocy 4* w beczce 11* a drożdże ponoć mają od 15-30*.
Już głupi jestem,- od wczoraj do dzisiaj już się ogrzało, ale nie bulga, na wierzchu zrobił się delikatny białawy kożuszek, jest słodkie i pachnie alkocholem, alee niee buulga! (jest szczelnie)
Sorry że tak przynudzam, ale nie mam doświadczenia z nastawem na samych drożdżach, pierwsze podejście i PORAżKA.
Poczekać jeszcze czy walić drożdże piekarskie? (póki jeszcze nie capi albo co )
Teraz najlepsze: założyłem nowy nastaw, taki sam jak poprzednio, tylko bez pomidorów a z 3kg ryżu. Włączyłem grzałkę, zakryłem wiekiem i lulu. Na drugi dzień zachodzę sprawdzić co tam słychać i słszę że bulga pięknie . Wyłączam grzałkę żeby ją szlag nie traił bez wody, otwieram wieko-pięknie pachnie, szumi jak ocean , zamieszałem żeby natlenić, sprawdzam temp. jest jak nastawiona 27*, zamykam wieko i....
następnego dnia nie bulga - bo kur.a poprzedniego dnia po tym natlenianiu nie włączyłem grzałki a w nocy 4* w beczce 11* a drożdże ponoć mają od 15-30*.
Już głupi jestem,- od wczoraj do dzisiaj już się ogrzało, ale nie bulga, na wierzchu zrobił się delikatny białawy kożuszek, jest słodkie i pachnie alkocholem, alee niee buulga! (jest szczelnie)
Sorry że tak przynudzam, ale nie mam doświadczenia z nastawem na samych drożdżach, pierwsze podejście i PORAżKA.
Poczekać jeszcze czy walić drożdże piekarskie? (póki jeszcze nie capi albo co )
,,Niech moc (%) będzie z wami"
a po kiego diabła !wampir pisze:...otwieram wieko-pięknie pachnie, szumi jak ocean Wink , zamieszałem żeby natlenić...
natlenia się przed fermentacją - potrzebne to jest tylko do rozruchu, tlen wprowadzony podczas fermentacji robi im kuku. A dodatkowo ryzyko zakażenia
no to uśpiłeś drożdżyki, teraz jak je tak intensywnie grzejesz to możesz je spalić na grzałce i dupa,
istnieje szansa ze wstaną ale nie wiadomo.
Zasada jest taka że zamykasz fermentora i słuchasz jak bulgocze , a łapki to do jakiejś pani lepiej w tym czasie ....
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !
Nastawiłem połowę beczki z 6kg cukru (beczka ma 60L) i tak musiałbym kiedyś otworzyć żeby dodać resztę.
Dołożę tych samych drożdży jeszcze troszkę może?
O przegrzaniu nie ma mowy, jest stałe 27*
ps. co ,,one" takie delikatne? . Z owoców mogło nie być wieka i nigdy nic się nie zepsuło.
Jak wywale q cukru to się nauczę nauka kosztuje.
Dołożę tych samych drożdży jeszcze troszkę może?
O przegrzaniu nie ma mowy, jest stałe 27*
ps. co ,,one" takie delikatne? . Z owoców mogło nie być wieka i nigdy nic się nie zepsuło.
Jak wywale q cukru to się nauczę nauka kosztuje.
,,Niech moc (%) będzie z wami"
chodzi o dogrzanie do tej temperatury - kiedy grzałka cały czas pracuje, na jej powierzchni jest baaardzo ciepło, co może zabijać drożdżewampir pisze:...O przegrzaniu nie ma mowy, jest stałe 27*...
no niestety, im większe osiągi drożdżaków - tym gorsza ich odporność , coś za cośps. co ,,one" takie delikatne? ...
...niestetyJak wywale q cukru to się nauczę nauka kosztuje.
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !
Nastaw przegrzałeś i drożdżaki w najzwyklejszy sposób padły.Pojemnik w ciepłym pomieszczeniu +24*C, nalałem 21L wody, owinąłem kocem
Podczas burzliwej fermentacji drożdże wytwarzają dużo ciepła, pojemnik stał w ciepłym pomieszczeniu i dodatkowo go jeszcze zaizolowałeś kocem co spowodowało wzrost temperatury nastawu na pewno powyżej 35*C a powyżej tej temperatury drożdże giną.
Na szczęście nie wszystkie zginęły i po restarcie ruszyła fermentacja.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości