Wyhodowałem mutanta...

Awatar użytkownika
rudysteffan
40%
40%
Posty: 95
Rejestracja: 2008-07-31, 12:32
Lokalizacja: Mazowsze

Wyhodowałem mutanta...

Post autor: rudysteffan » 2008-08-11, 23:46

Witam Kolegów!

Może ktoś pojmie fenomen owego zjawiska, ja nie daję rady.

Efektem czytania forum było nastawienie ryżu z rodzynkami. Nastaw poszczułem drożdżami uniwersalnymi z Biowinu. Cukier wyliczyłem na 16%, a na dziś(po 2 tydniach) zaplanowałem pociągnięcie do klarowania i nastawienie drugiego zacieru na resztkach tego pierwszego z dodatkiem suszonych śliwek.

Wsio OK, tyle że... po zalaniu resztek pierwszego nastawu wrzątkiem(!!) z dodatkiem cukru, fermentacja ruszyła! Pomiar temperatury zwalił mnie z nóg - 50 stopni Celsjusza. To przecież nieco za dużo jak na drożdże, nawet szlachetne(pomijając już nawet fakt, że zalałem je płynem o temperaturze grubo przekraczającej 60 stopni...

Mutant?

Pozdrawiam
Stefan
Ostatnio zmieniony 2008-08-16, 17:16 przez rudysteffan, łącznie zmieniany 1 raz.
Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni...

Awatar użytkownika
Pan Jasiu
50%
50%
Posty: 167
Rejestracja: 2006-04-23, 12:44
Lokalizacja: Kocioł Bałkański

Post autor: Pan Jasiu » 2008-08-12, 12:09

miałem podobną sytuację, zresztą nie tylko ja, kolega easy driver także. Zacieraliśmy żyto i u mnie niedługo po dodaniu enzymów scukrzających i wspomagających pojawiła się dziwna piana i zapach rozpoczętej fermentacji, a zaszło to przy 60*C sic!

Awatar użytkownika
Svazy
50%
50%
Posty: 122
Rejestracja: 2008-01-10, 22:58
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Svazy » 2008-08-30, 21:45

zastanowiło mnie kiedyś podobne zjawisko... Często, gęsto zdarzało sie tak, ze potrzebowałem "wody życia" za góra 7dni (oczywiście dobranej i przegryzionej). W takich warunkach jak szybko wyskakiwałem po 5kg cukru 4 paczki drożdży babuni... z lenistwa i nie chęci do pracy wsypywałem cukier do balonu 25L i aby go rozpuścić odkręcałem słuchawkę od prysznica i lałem gorącą wodę aby sie szybko rozpuściło, potem trochę zimnego by mnie balon w ręce nie parzył ... w tym czasie rozrabiałem drożdże w słoju z ciepłą woda i kapka cukru (zeby mialy coś od życia), a drożdże do balonu, balon do kosza z wikliny, korek, zamiast rurki wacik... po 5 dniach gdy już nie bomblowało za wiele, trochę kreta a potem na palnik...

ja podejrzewam, ze to przez to, że to drożdże babuni, a ona ma zawsze najlepsze :D
Ostatnio zmieniony 2008-09-02, 02:05 przez Svazy, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
artgsm
101%
101%
Posty: 301
Rejestracja: 2007-10-26, 16:17
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: artgsm » 2008-08-31, 23:54

Ale beda jaja, jak sie okaze, ze Babcia swoje drozdze robi z TURBO :wink:
ENERGA - bezplatny internet w Twoim gniazdku

Awatar użytkownika
Gregor555
20%
20%
Posty: 27
Rejestracja: 2011-10-05, 19:03
Lokalizacja: Z nad REDY

Post autor: Gregor555 » 2011-10-31, 19:33

Svazy trochę kreta tzn. tego do rur :furious

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 61 gości