Nastaw ryżowo-rodzynkowy w beczce 55 litrowej
W kumysie dodatek kumysu do zacieru służy jako zaczątek fermentu, tak aby zaszczepić drożdże które radzą sobie z mlekiem, chociaż dawniej, kiedy wiedza na ten temat nie była tak obszerna dodawano kumys by zaszczepić ferment jako taki. Co do ryżu to jednak traktował bym go jak każde inne zboże, czyli enzymami. Stopień "zużycia" ryżu nie jest do określenia, bo raz może być tak innym razem inaczej, bo w zależności od warunków drożdże różnie pracują, poza tym różne szczepy też inaczej pracują. Ważne, że działa, ale nie brał bym takiego rozwiązania pod uwagę, jeżeli miał bym na myśli efektywność.
Ważne, że działa. Bayanusy są pewne u mnie jeszcze nie zawiodły od września ubr. Nastawy pracują w pomieszczeniu w temperaturze 17-18 st. C, a to się liczy ze względu na cenę energii do ogrzewania pomieszczeń. Nastawy mam w trzech beczkach, tak więc na bieżąco zawsze jest co destylować. Pewnie, gdyby mi zależało na szybkości fermentacji, zastosował bym szybkie drożdże typu Turbo.
Pozdrawiam Ostoja
Witam,to cechuje Baynusy, że uparcie zjadaja wszytsko. Daj to na kolumnę. Powodzenia w destylacjipeace pisze:Witam,
Zrobiłem wedle przepisu, mój nastaw ma przeszło 3 tygodnie, na blg widać -5 st, a jeszcze bombli czy już można dawać go na kolumnę czy jeszcze czekać aż przestanie bomblić? a może to wina winomierza ... bo on biowinowski jest
Pozdrawiam Ostoja
Ja też mam biowiniowski cukromierz. Ale przecież jest na skali 0 i można sobie na podstawie wyliczenia policzyć ile stopni głębiej zanurzył się
Ostatnio zmieniony 2009-03-10, 21:28 przez Ostoja, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Ostoja
gogolik pisze:...ale on jest po prostu za krótki i tak naprawde głębiej już sie nie zanurzy...
A to by znaczyło raczej, że jest za długi i już opiera się o dno
A jak jest taki naprawdę króciutki i nie chce się bardziej zanurzyć to może być, że już leży sobie leniwie (na boczku) na dnie talerza i wtedy to naprawdę nie ma możliwości głębiej się zanurzyć .
Najlepiej będzie jednak jak poczekasz aż ten przyrząd się całkiem utopi. Wtedy zaczerpnij sobie nastawu szklaneczką i wypij troszkę: jak będzie gorzkie, cierpkie i fu to znaczy, że cukru już nie ma i można brykać.
Jak za pierwszą próbą będzie fu to nie próbuj drugi raz aby się upewnić bo za każdym następnym razem będzie coraz mniej fu i coraz przyjemniej będzie się ciepełko rozchodzić z żołądka aż w pewnym momencie możesz dojść do wniosku, ze brykanie tego było by profanacją.
Próba smakowa, "na język" jest dość dokładna i dobrze można wyczuć nawet niewielką ilość cukru. Jeśli masz opory przed próbowaniem to włóż do tego winka rękę, wyjmij, otrząśnij z nadmiaru płynu i poczekaj aż trochę podeschnie. Jeśli w winku jest cukier to ręka będzie się lepić; bardziej lub mniej w zależności ile cukru jest jeszcze w nastawie.
Ot i cała filozofia.
Pozdrawiam
Winiarek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości