Śliwowica

Awatar użytkownika
franta
90%
90%
Posty: 804
Rejestracja: 2010-04-25, 13:37

Post autor: franta » 2012-06-22, 13:34

Miedz oczyszcza destylat z zapachu siarkowodoru? Dobrze wyczytałem?
Dobrze wyczytałeś.
Czyli krótka kolumna do śliwowicy nie powinna być wypełniona zmywakami, ale miedzią?
Owszem można używać obu wypełnień, lecz nie używamy refluksu całkowitego jak przy rektyfikacji. Krótkich kolumn używamy nie tylko do śliwowicy, lecz do wszelkich smakówek.
Czy dobrym rozwiązaniem w takim razie byłaby zbudować kolumne w całości z miedzi?
Tak, nawet bardzo dobrym, zrób jednak taką byś mógł ją zawsze rozbudować i używać do rektyfikacji.

Ps. wpisz w szukajke frazę "budowa kolumny" i zaznacz - "Przeszukaj tylko opis tematu" - po czym daj szukaj, znajdziesz tam coś co pomoże w budowie.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez franta, łącznie zmieniany 3 razy.
"Inteligentni ludzie są często zmuszeni do picia by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami."
- Ernest Hemingłej-

Awatar użytkownika
OLO 69
100%
100%
Posty: 1593
Rejestracja: 2009-11-23, 14:01

Post autor: OLO 69 » 2012-06-22, 13:57

franta pisze:Owszem można używać obu wypełnień , lecz nie używamy refluksu.
Ja używam refluksu zwłaszcza do odbioru przedgonu a i potem w trakcie procesu minimalnie ale używam.
A w końcówce to nawet używam sporo.
Tak, że nie pisz, że nie używamy bo np. ja używam :lol:
Pzdr.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez OLO 69, łącznie zmieniany 1 raz.
OLO 69

Awatar użytkownika
lesgo58
100%
100%
Posty: 1246
Rejestracja: 2011-04-28, 07:15
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: lesgo58 » 2012-06-22, 14:17

@franta
Co do refluksu -to są podzielone zdania.
Można z refluksem jak i bez. Obydwa sposoby są prawidłowe. Wybór należy do operatora.
Pisząc z refluksem nie mam na myśli refluks taki jak przy rektyfikacji, ale ten minimalny potrzebny do utrzymania procesu destylacji pod kontrolą.
W ten sposób jesteśmy w stanie mieć bardzo dużą powtarzalność procesu nie tracąc nic z ducha owocówek czy też zbożówek.
No i jesteśmy w stanie dobrze oddzielić "niepożądane" frakcje, które to możemy użyć w miarę potrzeby i upodobań do kupażowania produktu finalnego.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.

pogezan
10%
10%
Posty: 13
Rejestracja: 2012-06-20, 15:53
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: pogezan » 2012-06-23, 00:05

Dziękuję za odpowiedzi.

Trochę wyskoczyłem z tą aparaturą jak Filip z Konopi, a tu zanim nastaw trafi do aparaturu to jak to Zagłoba mawiał: "Ile to się człowiek namęczy zanim swoje ciało do grobu złoży" :)
Więc może od początku. Napiszę po kolei jakie informacje udało mi się zebrać. Wiele z nich jest dla mnie sprzecznych lub tylko pozornie sprzeczne. I tu bym prosił kolegów o wyjaśnienie mi tych sprzeczności i podzielenie się swoimi doświadczeniami.

Na razie o samych śliwkach. Pierwsza moją decyzją będzie wybór odmiany śliwki. Im więcej cukru w śliwce, tym więcej alkoholu, aromatu i tego wszystkiego co stanowi o dobrej śliwowicy. W optymalnych warunkach mogę uzyskać ze 100 kg 12 litrów śliwowicy (?).
Oto odmiany które udało mi się znaleźć z dużo jego zawartością:
- Stanley 23 Brix - łatwo dostępna w Polsce
- Miragrande 23 Brix -
- Toptaste 22 Brix - ale w optymalnych warunkach pogoda/stanowisko do 32 Brix!
Inne śliwki w granicach 15 - 18 Brix.

Na portalu słowackim spotkałem się z opinią że na śliwowice doskonale nadają się Mirabelki (?)

,,,,,,,,,,, a i tak pewnie pozostaną mi zakupy na rynku; i pewnie wybór na zasadzie smakowania. Chyba że już będę wiedział ze śliwowica to mocne moje hobby to zakup refraktometru ręcznego do 200 PLN-ów chyba mnie nie zuboży. Owoce mam zebrać (kupić) w ostatniej fazie dojrzewania, spotkałem się z opinią że powinno się zbierać tylko te które same spadły z drzewa. Nie mogą być zgniłe, zepsute.

I przed samym przerobieniem ich na miazgę……… mycie. I tu następny duży znak zapytania. Myć je czy tylko przepłukać? Spotkałem się z dwiema skrajnie różnymi opiniami:
Pierwsza że myć i to dokładnie bo pestycydy, fungicydy.... i cała gama innych oprysków, oraz ze względu na mikroflorę którą trzeba usunąć.
Druga przeciwną opinie, żeby myć bardzo ostrożnie właśnie ze względu na tą mikroflorę, która pomaga w prawidłowym przebiegu fermentacji i też ma wpływ na cały późniejszy trunek.

Dobrze to jak na razie poukładałem?

@franta.......... rzeczywiście literówkę poczyniłem :) już edytuje

ps. śliwki będą chyba drogie w tym roku :(
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez pogezan, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
gigant
50%
50%
Posty: 164
Rejestracja: 2007-12-17, 19:29
Lokalizacja: LC

Post autor: gigant » 2012-06-23, 12:28

Co do odmiany to im słodsza tym lepsza (Stanley - duża śliwka łatwa w obróbce ręcznej,
mycie? Ja nie myje, a to dlatego że zaszczepiam silną MD, a druga sprawa to z lenistwa no i to że wiem gdzie rosły śliwki i kiedy był ostatni oprysk, ale jak masz z 50 kg to nie zaszkodzi umyć, chyba że chcesz nastawić na dzikusach to wtedy nie myć :!: Faza zbioru - w miarę późno, ale jeszcze wiszące na drzewie, przy ogonku pomarszczone.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez gigant, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6988
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2012-06-23, 22:04

Stanley kojarzy mi się z najgorszą śliwką z tych węgierko podobnych, zapach moszczu taki słabiutki, jako śliwka w smaku mi nie smakuje, a pestka jest tak zrośnięta z miąższem jakby całością były. Jeśli ktoś ma dostęp do darmowych to tak, ale jeśli trzeba kupować, to wybrałbym węgierkę zwyczajną.

pogezan
10%
10%
Posty: 13
Rejestracja: 2012-06-20, 15:53
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: pogezan » 2012-06-23, 22:52

To w sumie logiczne co napisaliście, aż wstyd że sam na to nie wpadłem. Na moje usprawiedliwienie - w pierwszym poście napisałem wyraźnie że jestem dyletantem.

@gigant, podsumowując: myć jeżeli chcę dodać drożdży, nie myć jeżeli pozostawiam fermentacje drożdżom dzikim.

@magas37, podsumowując: dać sobie spokój z eksperymentami, na to przyjdzie czas, a pierwszy raz nastaw zrobić na węgierce.

Dzięki. Zaraz przejdę do fermentacji.
.................................................................................................................................
(Chcę zrobić śliwowice bez dodawania cukru)
Przerobienie całych śliwek na miazgę przyśpieszy fermentację (?).

Co mam zrobić z pestkami? Wyczytałem kilka opinii:
1. Pestki całkowicie usunąć ze względu na znajdujący się w nich cyjanowodór.
2. Pozostawić około 10-20 %.
3. Pestki pozostawić, ale usunąć je po dwóch tygodniach fermentacji.
4. Wszystkie pestki zostawić w nastawie.

Przez cały okres fermentacji mam utrzymać temperaturę zastawu 18 st., i pH od 3.5 do 4, podobno przy wzroście pH z 3.5 do 5 następuje 54% procentowy wzrost zawartości cyjanowodoru (?).

5. Czy mam mierzyć temperaturę i zakwaszenie przez cały okres fermentacji?
6. Czy kwasek cytrynowy znacznie obniży pH gdyby nastąpił gwałtowny wzrost pH, i czy w ogóle taki gwałtowny wzrost następuje?
7. Czy posługuję się cukromierzem w pierwszy dzień pracy nastawu, podobnie jak przy nastawach 1410? Jeżeli tak, to jakiego mogę się spodziewać Blg?
8. Jakie są objawy końca pracy nastawu? Blg -4? Ile może trwać praca nastawu?
9. Nastaw systematycznie mieszać; natlenianie i zatapianie kożucha.
10.Spotkałem się z opinią że już sam nastaw powinien pracować w beczce dębowej, czy w takim razie mogę po prostu wrzucić kawałki desek dębowych do nastawu w beczce plastikowej? Czy nie zawracać sobie tym głowy?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez pogezan, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6988
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Re: nie komplikuj sobie życia.

Post autor: magas » 2012-06-26, 22:14

rogalk pisze: .Proste ?

Nie, jeśli decydujemy się na fermentacje na matce drożdżowej to ją robimy dwa, trzy dni wcześniej, niż ugniatanie śliwek, a dodatek wody do śliwek to pomyłka.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez magas, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
kermit64
80%
80%
Posty: 423
Rejestracja: 2008-02-10, 19:45
Lokalizacja: małopolskie

Post autor: kermit64 » 2012-08-20, 08:59

Witajcie.
Węgierki nie obrodziły w okolicy, a dziura budżetowa nie pozwoli na zakup :roll:
Ale śliwa lubaszka owszem, obrodziła. Sama w sobie to nic wyjątkowego - smak taki sobie, mało śliwkowy. Czego się można spodziewać po destylacie z niej? Mirabelkę nastawiłem żeby pusta beczka nie stała a i tak cudów się nie spodziewam. Robił ktoś z samej lubaszki? Ciekaw jestem osiąganego efektu, jak daleko mu do śliwowicy na węgierkach.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez kermit64, łącznie zmieniany 1 raz.
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...

wek
101%
101%
Posty: 243
Rejestracja: 2008-01-08, 14:41
Lokalizacja: z Za

Post autor: wek » 2012-08-20, 09:27

Smak ciekawy, wydajność bardzo niska - mała zawartość cukru. Osobiście robiłem z żółtej z dodatkiem cukru i gdyby nie on to było by cienko. Odmian jest wiele i tu jest szansa, że przy tych większych (kolorowych) i bardziej dojrzałych dodatek cukru może być mniejszy.

turekzlo
10%
10%
Posty: 14
Rejestracja: 2010-09-09, 14:51

Post autor: turekzlo » 2012-08-27, 21:13

Szybkie pytanie, bo nie chce czytać 40 stron, ponieważ będę miał większy mętlik w głowie niż przed lekturą, a może i nawet zrezygnuje uznając że produkcja śliwowicy będzie za trudna...
A więc do sedna, chce zrobić nastaw w 50 l gąsiorze.
- 35-40l śłiwek
- DROŻDŻE BAYANUS G995 20g + ACTIVIT 20g

Z tego co zdążyłem się naczytać, to prawdziwa śliwowica, kończy się wtedy gdy doda się cukru, i tu pytanie, chyba retoryczne, czy z 40 kilo bez cukru wyciągnę jakąś sensowną ilość śliwowicy 50 %? Wiem że będzie mi potrzebny worek żeby odcedzić miąższ, bo mam zwykła kankę 25 l z deflegmatorem. Liczę na dużo rad, z góry dzięki.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez turekzlo, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
kermit64
80%
80%
Posty: 423
Rejestracja: 2008-02-10, 19:45
Lokalizacja: małopolskie

Post autor: kermit64 » 2012-08-27, 21:29

Ktoś nie dawno pisał, że na litr destylatu potrzeba 10kg śliwek. Około, zależy jak dojrzałe.
Ja bym wytłoki, przy tej ilości, jeszcze raz wykorzystał.Już z wodą i cukrem, taka a'la śliwowica.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez kermit64, łącznie zmieniany 1 raz.
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...

turekzlo
10%
10%
Posty: 14
Rejestracja: 2010-09-09, 14:51

Post autor: turekzlo » 2012-08-27, 21:54

Dobra to polecę na w pół wydajnie, wpół jakościowo.
Mianowicie drożdże IOC
10 kg cukru
35 l śliwek

Śliwki najpierw zmiksuje, dodam drożdże i pożywkę, czekam 3 dni na trochę soku, sypie 5 kg cukru, czekam tydzień i znowu ryp 5 kg cukru. Potem czekam aż ustanie burza, i wszystko pięknie odcedzam, następnie 3x destylacja, i leżakowanie, tyle że z płatkami czy bez?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez turekzlo, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6988
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2012-08-27, 22:09

35kg śliwek to 3,5kg cukru.

Awatar użytkownika
OLO 69
100%
100%
Posty: 1593
Rejestracja: 2009-11-23, 14:01

Post autor: OLO 69 » 2012-08-28, 00:18

turekzlo pisze:następnie 3x destylacja, i leżakowanie, tyle że z płatkami czy bez?
Śliwowicy raczej z tego nie będzie.
Po pierwsze za dużo cukru przynajmniej o połowę.
Po drugie trzy destylacje to przynajmniej o jedna za dużo.
Chyba,że chcesz zrobić bimber to w takich proporcjach i trzy razy destylowany szczególnie z rurą wypełnioną miedzią może być całkiem ok.
A płatki można dodać ale nie przesadzać z ilością.Lepiej mniej niż za dużo, bo można zepsuć trunek.
Pzdr.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez OLO 69, łącznie zmieniany 1 raz.
OLO 69

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości