Śliwowica

[vooyeck]

mam pytanko
drylować śliwki czy wystarczy zmiażdżyć owoce i pakować do beki?

Wystarczy zmiksować mieszadłem do betonu, i dodać pektopolu. Zobacz mój nastaw SLIWKA 2009

[magas]

Kolego @vooyeck czytałem ten przepis u winiarzy , fajnie opisane, fotki pierwsza klasa, jak w elementarzu, mam tylko jedno pytanie (uczę się i nie wszystko rozumiem) czemu to z góry poszło na kompost przed fermentacją? I jak do brykania to chyba z piro trzeba zrezygnować, ja nigdy nie dawałem ale czytałem w postach doświadczonych kolegów, że może wyjść w tle smaku destylatu.

pozdro magas37

[vooyeck]

czemu to z góry poszło na kompost przed fermentacją ?

Bo to na dole to sam sok, a ja nie mam gdzie trzymać kożuchów (wszystkie butle pełne) no i musiałem zredukować nastaw z 300 do 200l. Mniemam że bez szkody dla jakości śliwowicy, robię to wg sprawdzonego przepisu, który dostałem od sadownika kiedy kupowałem śliwki. Przepis był na wyśmienite, aromatyczne wino. Przypuszczam że przeciągnę te aromaty w wybryku.

i jak do brykania to chyba z piro trzeba zrezygnować, ja nigdy nie dawałem ale czytałem w postach doświadczonych kolegów że może wyjść w tle smaku destylatu.

Zależy od ilości zasiarkowania, czułości powonienia i wyobraźni W przemyśle winiarskim siarkują wszyscy, nawet najdroższe wina. Pirosiarczyn jest związkiem ulotnym i podczas fermentacji burzliwej zanika całkowicie, podobnie jak ze zwyczajem "wietrzenia" butelki luksusowego wina przed podaniem, lub dekantacja, po pewnym czasie zapach ginie.

Ja zawsze dodaję do nastawu piro w celu ubicia dzikusów, bakterii i innych patogenów. Natomiast po fermentacji, do nastawu na śliwowicę nie zamierzam dodawać, nie postoi długo a drożdże zdechną same z głodu Do części przeznaczonej na wino oczywiście dodam bo chciałbym żeby mi postało parę lat.

pozdrowienia

[cemik1]

A ja tam siarki nie dodawałem i wino nigdy mi się nie popsuło (a tradycje rodzinne są bogate). Zawsze jednak było mocne i przeważnie półsłodkie. Dzikie drożdże też skazane są na zagładę, jeżeli dodamy odpowiedniej ilości silnie fermentującej matki. Z siarką zawsze jest problem. Jeżeli nawet nie przechodzi do destylatu, to niszczy miedziane wypełnienie (stosuje się je wręcz w tym celu).

[bodzio.1974]

Szkoda tego kozucha.
Można go było wrzucić do innej beczki i zrobić cukrówkę. Smak by był prawie podobny tego destylatu co winko.

[vooyeck]

Szkoda tego kozucha.
Można go było wrzucić do innej beczki i zrobić cukrówkę.Smak by był prawie podobny tego destylatu co winko.

A na co ci kożuch w środku lata. Ale poważnie, to można by faktycznie do cukrówki nastawić, tyle że pojemników i miejsca do przechowywania mi brak, nie mam piwnicy ani garażu No i zostało mi jeszcze 80l słabszego wina z tamtego roku do przepuszczenia.
Coś mam chyba słaby spust...

@cemik1
Faktycznie do mocniejszych, powyżej 15% nie warto sypać piro. Ale część moich win ma ok 11-12% a to już byłoby niebezpieczne je tak samopas zostawić. Co do smaku w destylacie to pijąc różne VSOPy i Hennessy jakoś go nie czułem

[magas]

Szkoda tego kozucha.
Można go było wrzucić do innej beczki i zrobić cukrówkę. Smak by był prawie podobny tego destylatu co winko.

Można było nastaw na brykanie zostawić w beczce i dodać do niego kożuch z nastawu na wino ale dodawanie do cukrówki i liczenie że będzie smak i zapach śliwowicy to duży optymizm . Myślę, że to dodatkowa robota która nie wniesie zbyt wiele do cukrówki tzn wniesie ale dodatkową prace.

[kitaferia]

Aj to prawie........ robi jednak wielką różnicę, dośc tych bań kolega bodzio

[bodzio.1974]

Aj to prawie........ robi jednak wielką różnicę, dośc tych bań kolega bodzio

Ostatnio robiłem nastaw z weków z dodatkiem cukru. Wszystko przecedziłem przez worek od 98 i zapodałem do nowego nastaw cukrowego. Efekt: akurat obecnie destyluje i jest super zapach , pewne że o niebo lepszy niż sama cukrówka. Co do wcześniejszego wybryku to jednak różnica jest , ale zapach lekko owocowy pozostał. Polecam kol. Kitafera. jak i innym.

Dodałem jeszcze ostatni trzeci raz do nastawu, ale jako witaminy - mam taką nadzieję.

[magas]

Ja nie wiem co napisać , na pewno nigdy nie dodam do cukrówki już raz fermentowanych owoców, kilka postów wyżej koledzy pisali jak nie przypalić śliwowicy, jeden z kolegów napisał by po fermentacji przecedzić przez sito, ty dodałeś że fajnie idzie przez worki filtracyjne od kolegi 98% i ja też myślę, że są świetne, ale zaraz pod tym napisałeś "Takie dobrze wyciśnięte śliwki można dodać do następnego nastawu i pewnie uzyskasz podobny smak jak za pierwszym razem. Widoma że za drugim to już będzie cukrówka, ale smak podobny." Nie chodzi mi by cię atakować, nie czuje się też kompetentny by kogokolwiek na tym forum poprawiać ale to yyyyyyyyyy nie wiem znów co napisać, to nie ma sensu, szybciej już zrobiłbym cukrówkę na tym wywarze co zostaje w kegu i doszukiwał się lepszej cukrówki, ale twierdzenie że po fermentacji wyciśnięte śliwki można dodać do następnego nastawu i pewnie uzyskasz podobny smak jak za pierwszym razem

[bodzio.1974]

I tu kolega coś fajnego napisał o czym ja zapomniałem i nie spraktykowałem
Można wykorzystać odwar i dodać jeszcze wyciśnięte śliwki. Ten odwar to tylko jeden raz w przyszłości wykorzystam , aby zbytnio dużego posmaku drożdżowego - bimbrowego nie wnosił do urobku. Tak jak napisałem i posmak z wyciśniętych owoców z weków jest w urobku spirytusowym. Pewnie przy dodatkowym zastosowaniu odwaru efekt będzie jeszcze lepszy.

[Pako]

Nastawiłem śliwki, nie wiem jakiej odmiany ale zdjęcia widziałem na forum takich samych. Było ich może z 40 kg. Wsypałem do beczki 120 litrów i potraktowałem je wiertarką z mieszadłem. Trzy minuty roboty i rozwaliło je na miazgę. Następnie wlałem MD z G995, a na drugi dzień 5 kg cukru i wody, po dwóch dniach patrze a blok 0 i znów im zapodałem 5 kg cukru. Po dwóch następnych blok 2 to znów 5 kg cukru i woda.Na stawu jest ok. 100 l. a blok 3. Jak otworzę beczkę to po zaciągnięciu się zapachem można zemdleć. Te drożdże G995 to jak turbo, dałem trochę do MD a przerabiają jak głupie. Lepsze chyba niż Turbo 24 pure. Raz dziennie tylko idę i kożuch zamieszam. Widzę, że jest dość rzadkie i bez płaszcza pójdzie destylować.

[bodzio.1974]

Kup od 98 worki do cedzenia czy wyciskania. Powiesisz na listewce i będziesz wlewał gęstwę, która się odsączy. Co się nie da to po prostu wykręcisz worek i po sprawie.
Te wyciśnięte wytłoki możesz zapodać do następnego nastawu i sam ci ruszy bez dodawania drożdży. Wszystko jest napisane u Ostoi w temacie nastaw rodzynkowo - ryżowy.

[kitaferia]

@bodzio

Robiłeś kiedykolwiek różne śliwowice, że dajesz takie rady - pytam? To forum mam nadzieje zachowa swój poziom, a spam możesz uprawiać na AD, jeśli już możesz tam pisać. Raczysz nas co chwila swoimi idiotycznymi rewelacjami, dużo ci się wydaje
Twoje mega ogóle wskazówki z gdybaniem raczej nikomu nie pomogą, tylko w głowie zamieszają początkującym, a o jedynie słusznym nastawie w galaktyce rodzynkowo-ryżowym zakończyliśmy już dawno dyskusję.

[kitaferia]

Jednak jesteś gość od górnego BEEEEEEEEEEEEEEEE