Dzika róża
Dzika róża
Czy ktoś destylował dziką różę .?
Właśnie nastawiłem na wino to jest za słabę a na kapanie wsam raz .
Właśnie nastawiłem na wino to jest za słabę a na kapanie wsam raz .
Dzika róża
Ale czy wódeczka miała posmak jak śliwka ?
Ostatnio zrobiłem śliwkę i nie przypadła mi do gustu .
Zrobione wszystko z przepisami itp ,zapach ok. i posmak ale chyba za mocne .
Ostatnio zrobiłem śliwkę i nie przypadła mi do gustu .
Zrobione wszystko z przepisami itp ,zapach ok. i posmak ale chyba za mocne .
Re: Dzika róża
A to jakiś problem żeby rozcienczyć?Mirmił pisze: [...],zapach ok. i posmak ale chyba za mocne .
pzdr
Witam
W ubiegłym roku destylowałem 40 l wina z dzikiej róży . Wino było smaczne , ale nie udało mi się go wyklarować . Po kolejnej próbie klarowania żelatyną pozostało w kolorze kawy z mlekiem . W takim stanie nadawało się tylko dla napitek dla niewidomych
Destylat wyszedł bardzo dobry ze smaczkami dzikiej róży ( dość intensywny) . Użyłem go do produkcji nalewek owocowych . Musze stwierdzić , że nalewki były zdecydowanie lepsze niż przy użyciu ,,normalnego ,,spirytusu ( z cukrówki )
Tak więc możesz śmiało destylować
Pozdrawiam
W ubiegłym roku destylowałem 40 l wina z dzikiej róży . Wino było smaczne , ale nie udało mi się go wyklarować . Po kolejnej próbie klarowania żelatyną pozostało w kolorze kawy z mlekiem . W takim stanie nadawało się tylko dla napitek dla niewidomych
Destylat wyszedł bardzo dobry ze smaczkami dzikiej róży ( dość intensywny) . Użyłem go do produkcji nalewek owocowych . Musze stwierdzić , że nalewki były zdecydowanie lepsze niż przy użyciu ,,normalnego ,,spirytusu ( z cukrówki )
Tak więc możesz śmiało destylować
Pozdrawiam
Rudy
Dzika róża
Wielkie dzięki
Winko napewno przepuszczę na głatkiej rurce a potem zleje kilka różek dla posmaku .
Opiszę smak za 4 tygodnie .
Winko napewno przepuszczę na głatkiej rurce a potem zleje kilka różek dla posmaku .
Opiszę smak za 4 tygodnie .
Muszę przyznać, że macie Panowie cierpliwość i skłonności do poświęceń. Najlepsze wino jakie zrobiłem w swoim życiu było właśnie z dzikiej róży. Zbierałem jej owoce z moją żoną przez cały dzień. Poranione ręce pamiętam do dziś, podobnie jak pamiętam smak tego cudownego półsłodkiego trunku o nucie korzenno miodowej i koniakowej barwie.
Przy całym moim szacunku do mocnych i ciekawych trunków nie zdecydowałbym się na destylowanie wina z dzikiej, ale róży (no chyba, że byłoby obarczone wadami).
P.S. Nie z wszystkich owoców wychodzą smaczne wódki, ostatnio piłem portugalską wódkę figową, i smakowała jak kiepska surówka rozcieńczana wodą pozostałą w kotle po drugim brykaniu (taki słodkawo-mdły smak i aromat).
Przy całym moim szacunku do mocnych i ciekawych trunków nie zdecydowałbym się na destylowanie wina z dzikiej, ale róży (no chyba, że byłoby obarczone wadami).
P.S. Nie z wszystkich owoców wychodzą smaczne wódki, ostatnio piłem portugalską wódkę figową, i smakowała jak kiepska surówka rozcieńczana wodą pozostałą w kotle po drugim brykaniu (taki słodkawo-mdły smak i aromat).
Ja zbierałem w sobotę. Po nazbieraniu jednego dużego wiadra się poddałem. Mimo założonych rękawic mam porysowane łapy pełne powbijanych kolców no i lekko porysowaną gębęPan Jasiu pisze:...Poranione ręce pamiętam do dziś...
Tyle się jednak nasłuchałem o walorach wina z dzikiej róży, że wytrwałem do napełnienia tego wiadra.
Pozdrawiam
Winiarek
a pomyślałeś o rękawicach kewlarowych ? Na Allegro są tylko motocyklowe, ale jak komuś się uda to w sklepie z militariami można poszukać na półce ze strojami dla antyterrorystów. Można nimi dosłownie chwytać się brzytwy, a co dopiero zbierać dziką róże.winiarek5 pisze:[...]Mimo założonych rękawic[...]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości