Dzika róża
@winiarek
blacha ocynk, to nie kewlar, ale dwie dziury w wiadrze na patrzałki i masz zabezpieczoną twarz, a rękawice może kol. kowal wyklepie. Mam nadzieje, że masz kartę MasterCard, bo mina sąsiada widzącego Ciebie, jak byś szedł na Grunwald będzie bezcenna.
P.S. Zawsze jest plan B - gdzie diabeł nie może tam babę pośle .
blacha ocynk, to nie kewlar, ale dwie dziury w wiadrze na patrzałki i masz zabezpieczoną twarz, a rękawice może kol. kowal wyklepie. Mam nadzieje, że masz kartę MasterCard, bo mina sąsiada widzącego Ciebie, jak byś szedł na Grunwald będzie bezcenna.
P.S. Zawsze jest plan B - gdzie diabeł nie może tam babę pośle .
Dzika róża
Jak zrywałem to przypomniało mi się o narzędzu do zbierania jagód w Szwecji.
Wygląda to coś jak widły z zasobnikiem .
W czsie wolnym pospawam to sobie .
Wygląda to coś jak widły z zasobnikiem .
W czsie wolnym pospawam to sobie .
Z tym grzebieniem do jagód , to może być całkiem niezły pomysł zwłaszcza jeśli owoców róży jest duzo . Dotyczy to jednak tylko bardzo dojrzałych jagód ( przmrożonych . Wydaje mi się że te twarde tak łatwo się poddadzą
Ale trzeba by popróbować --jeśli ktoś ma taki grzebień to proszę napisać czy to jest wykonalne . Byłoby to duże ułatwienie .Wino z DR jest na prawdę super --porównywalne z winami z wyższej półki cenowej
Pozdrawiam
Ale trzeba by popróbować --jeśli ktoś ma taki grzebień to proszę napisać czy to jest wykonalne . Byłoby to duże ułatwienie .Wino z DR jest na prawdę super --porównywalne z winami z wyższej półki cenowej
Pozdrawiam
Rudy
Witam.
Z własnego doświadczenia wiem, że grzebień nie nadaje się do przemrożonej róży. Jest miękka i dalej mocno trzyma się na szypółce. Grzebień tylko ją rozpapla. Jak jagody są twarde, to owszem, ale teraz nie ma to większego sensu. Z resztą, sam Kolega zobaczy.
Może tarninę da się nim zbierać?
Pozdrawiam.
adwokat
Z własnego doświadczenia wiem, że grzebień nie nadaje się do przemrożonej róży. Jest miękka i dalej mocno trzyma się na szypółce. Grzebień tylko ją rozpapla. Jak jagody są twarde, to owszem, ale teraz nie ma to większego sensu. Z resztą, sam Kolega zobaczy.
Może tarninę da się nim zbierać?
Pozdrawiam.
adwokat
Pozdrawiam. adwokat
Mi, to co po niektóre, to już w palcach się rozpaplywały. Ale kolce kłują tak samo skutecznie przed przymrozkami jak i po.adwokat pisze:Grzebień tylko ją rozpapla.
Po mojemu to lepiej rwać przed przymrozkami jak jest twarda. Po przymrozkach nie dość, że kłuje to i rozpapla się i jest się pokłutym i polepionym.
Przymrozić sobie można później, nawet w zamrażalniku.
Pozdrawiam
Winiarek
-
- 40%
- Posty: 76
- Rejestracja: 2008-10-12, 21:36
poszedłbym nawet dalej:winiarek5 pisze:Ale kolce kłują tak samo skutecznie przed przymrozkami jak i po.adwokat pisze:Grzebień tylko ją rozpapla.
Po mojemu to lepiej rwać przed przymrozkami jak jest twarda
najlepszym rozwiązaniem jest rwanie w mróz - rzeczona "miękkość" nie powinna przeszkadzać a "dojrzałość" pełna.
Witam.
Pozdrawiam.
adwokat
Tak, tylko do tego rwania to nie dość, że ręce marzną, to kłuje nadal!poziom pisze: winiarek5 napisał/a:
adwokat napisał/a:
Grzebień tylko ją rozpapla.
Ale kolce kłują tak samo skutecznie przed przymrozkami jak i po.
Po mojemu to lepiej rwać przed przymrozkami jak jest twarda
poszedłbym nawet dalej:
najlepszym rozwiązaniem jest rwanie w mróz - rzeczona "miękkość" nie powinna przeszkadzać a "dojrzałość" pełna.
Pozdrawiam.
adwokat
Pozdrawiam. adwokat
witam dziś zbierałem grzebieniem lekko przemarżniętą dziką różę (Rosa canina) Rewelacja grzebień spisał się wyśmienicie , nie przemarżnięte twarde strzeły poza zbiorniczek jakieś 20 % ale nic to na śniegu są widoczne i łatwo pozbierać .
Sumując 1h= 2kg owoców dzikiej róży .
Oczywiście w rękawicach roboczych z skóry.
Sumując 1h= 2kg owoców dzikiej róży .
Oczywiście w rękawicach roboczych z skóry.
No to nie jest to wcale tak szybko niestety .
Ja zbieram ręcznie ponad 3 kg /h ( w rekawicach płóciennych -chronia tylko trochę .
Przypuszczam że zalezy to też od wielkości owoców i ich ilości w konkretnym miejscu . Traci sie sporo czasu na przechodzenie od krzaku do krzaku . Jeśli ,,pole zbioru ,, jest duże idzie to na prawdę szybko
Pozdrawiam
Ja zbieram ręcznie ponad 3 kg /h ( w rekawicach płóciennych -chronia tylko trochę .
Przypuszczam że zalezy to też od wielkości owoców i ich ilości w konkretnym miejscu . Traci sie sporo czasu na przechodzenie od krzaku do krzaku . Jeśli ,,pole zbioru ,, jest duże idzie to na prawdę szybko
Pozdrawiam
Rudy
Najbardziej zależy to od tego jak są rozłożone owoce na gałązce: jak są w "gromadach" to idzie błyskawicznie, łapiemy garścią "gromadę", ciach i do wiadra. Jak skończą się "gromady" to zaczyna się problem z pojedynczo zawieszonymi owocami.Rudy pisze:Przypuszczam że zalezy to też od wielkości owoców i ich ilości w konkretnym miejscu
Ja zrywałem tylko "gromady", nie miałem w tym roku cierpliwości na obrywanie pojedynczych owoców, mimo że było ich mnóstwo. "Gromad" starczyło na jedno wiadro. Może za rok będzie lepiej. Z cierpliwością lepiej.
Pozdrawiam
Winiarek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości