Śliwowica z Łącka vs Reszta Świata

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2009-09-28, 22:02

Betoniarki użyłem kiedyś do czyszczenia kany do mleka :mrgreen:
JÓZEK1982 pisze:Witam. W ofercie eurowinu jest całkiem niedrogie mieszadło wykonane z kwasówki...
Niedrogie ale i mało efektywne (tak sądzę):
jeden jawałek blachy, który ma robić za nóż, jest otoczony paskiem blachy.
Niby "nóż" jest wyprofilowany jak śmigło aby zasysał owoce do "przestrzeni roboczej/tnącej" ale w połączeniu z tą opaską to efekt będzie taki sobie ze względu na dużą gęstość miazgi, szczególnie w pierwszej fazie rozdrabniania kiedy to jeszcze miazgi nie ma a są same owoce lub kawałki owoców.
W mieszadle do zaprawy są dwa "noże" plus spirale taśmowe, które to już dosyć porządnie przemieszczają owoce i miazgę, intensywnie naprowadzając co raz to nowy materiał pod nóż.
"Euro-winowskie" mieszadło można ulepszyć dodając jeden albo dwa dodatkowe noże powyżej oryginalnego o średnicy trochę (15 - 20%) mniejszej od dolnej opaski na nożu.
Dolna opaska musi zostać bo inaczej, zawadzając dolnym nożem o ścianki naczynia, zdemolujemy naczynie/beczkę, pogniemy nóż i na tym zakończymy rozdrabnianie albo jeszcze zafundujemy sobie trochę przeżyć ekstremalnych jak nóż się wbije w ściankę beczki a wiertarkę wyrwie nam nagle z rąk jakaś siła nieczysta, zanieczyszczona rozbryzgującą się wokół miazgą owocową.

:oki

Miły
80%
80%
Posty: 471
Rejestracja: 2007-09-26, 20:35
Lokalizacja: Południe

Post autor: Miły » 2009-09-28, 22:46

Kolego Winiarek, zanim przeczytałem Twój powyższy post obejrzałem sobie zdjęcie tego mieszadła i ............ doszedłem do identycznych wniosków jak Kolega w sprawie skuteczności tego mieszadła.

Zastanawiam sie także, w jakim celu nowi Forumowicze opisujący swoje przygody ze śliwkami traca czas na pestkowanie owoców. Wg mnie i chyba nie tylko tracą niepotrzebnie czas a dodatkowo pozbawiają swoje wybryki charakteru jaki daja właśnie pestki w nastawie........, albo dlaczego coraz częściej najpierw coś robią (najczęściej nie tak jak trzeba, bo albo za dużo cukru, albo wody) a potem pytają co z tym robic dalej.

Nie jest łatwiej najpierw poczytać forum, gdzie mozna znaleźć prawie wszystkie odpowiedzi na zadawane pytania ???

Awatar użytkownika
vooyeck
50%
50%
Posty: 155
Rejestracja: 2008-08-24, 19:23
Lokalizacja: M@łpolska

Post autor: vooyeck » 2009-09-28, 22:50

Ja mam podobnie jak Winiarek mieszadło do zaprawy, kosztowało 1/3 ceny powyższego i do dzisiaj nie zardzewiało, mimo że używam go od 4 lat.
pozdrawiam
Wujek

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2009-09-29, 02:59

Miły pisze:Zastanawiam sie także, w jakim celu nowi Forumowicze opisujący swoje przygody ze śliwkami traca czas... albo dlaczego coraz częściej najpierw coś robią (najczęściej nie tak jak trzeba, bo albo za dużo cukru, albo wody) a potem pytają co z tym robic dalej.
:D
Ani chybi, jest to skutek reformy edukacji :lol:

Pozdrawiam

Winiarek

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2009-09-29, 08:58

Miły pisze: [...] Zastanawiam sie także, w jakim celu nowi Forumowicze opisujący swoje przygody ze śliwkami traca czas na pestkowanie owoców. [...]
Robiłem nastawy zarówno z pestkami jak też i bez. Mnie jednak bardziej odpowiada smak i aromat tych bezpestkowych - w mojej ocenie są zdecydowanie łagodniejsze w smaku, co jest szczególnie istotne przy mocniejszych śłiwowicach.

pzdr

Miły
80%
80%
Posty: 471
Rejestracja: 2007-09-26, 20:35
Lokalizacja: Południe

Post autor: Miły » 2009-09-29, 09:36

Łagodniejsze to one na pewno są, jednak wg mnie brakuje im pełnego bukietu.

Gdybym w celu zobrazowania smaku porównał go do oceny jakości dźwięku przy sprzęcie Hi-Fi, powiedział bym, że brakuje dolnych rejestrów lub inaczej, że basu ktoś tutaj poskąpił. :D

Oczywiście o gustach się nie dyskutuje

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2009-09-29, 10:33

Domyślam się o co może Ci chodzić z tymi brakami, ale to w głównej mierze jest efekt charakterystyki destylacji (temperatur głowicy w funkcji temperatury w kotle i czasu destylacji dla konkretnego sprzętu :idea: :wink: ).


pzdr

Fredd
10%
10%
Posty: 12
Rejestracja: 2010-02-13, 19:12

Post autor: Fredd » 2010-02-21, 15:41

robol69 pisze: Nie cierpię tych kutafonów (górali)
Gón_o by sprzedali żeby zarobić , o matce nie wspominając
A jak słyszę tę ich "seplenienie" to scyzoryk mi się w kieszeni otwiera
chociaż z Kielc nie jestem.
Kij im w łeb i kotwica w plecy
Na wieki wieków .


robol

PS
Ale się wkur.....
Pełna zgoda, ale... trafiają się zacne wyjątki lub po prostu górale mniej ciemni, których mózgownica jest na tyle pojemna, że zmieści sie tam myśl, że jak cepra nie wydymać w du... bez mydła to może jeszcze kiedyś wróci. Otóż, tej zimy zdażyło mi się trafić do gazdy tego typu.

http://www.gazdowka.fr.pl/podgronikami/index.html

tam oto zetknąłem się po raz pierwszy w życiu zarówno ze Śliwowicą Łącką jak i Gruszkówką. Wyglądąło to tak, że gazda flaszkę wyjął, postawił i z nami pił. Nie było więc wątpliwości co do jakości trunku. Przestrzegał przed samodzielnym kupowaniem, bo jak stwierdził nie ma w całej Polsce tylu śliwek, żeby tyle Śliwowicy napędzić, ile jest sprzedawane. Oczywiście cukier się sypie, bo inaczej Śliwowica musiałaby kosztować z 50 zł.

Najbardziej smakowała mi Śliwowica w formie góralskiego drinka nazwanego "Łognisty" - wlewa się do kieliszka od koniaku syrop malinowy Herbapolu, kilka kropel tabasco, zalewa się 100 ml podgrzanej Śliwowicy i podpala. Następnie płonący drink trzeba zgasić poprzez odcięcie dopływu powietrza przy użyciu kończyny górnej. W koniakówce powstanie podciśnienie, które przykleja ją do dłoni. Podnosi się taki przyklejony kieliszek i miesza machając łapą, potem do gardła;)

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2010-02-21, 20:30

Tabasco i sok malinowy, bryyyyyyyyy ja tam wolę czystą.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6988
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2010-02-21, 20:47

To powinno mieć nazwę wściekła ciupaga , lub wściekła owca by było po góralsku , a jednak nawiązywało do ojca tego drinka którym jest wściekły pies :D

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2010-02-21, 20:50

W tamtych "okolicznościach przyrody"
nie takie kombinacje miło się wspomina.

:slinka


pzdr

Awatar użytkownika
kitaferia
101%
101%
Posty: 2265
Rejestracja: 2007-09-04, 15:16
Lokalizacja: EuroSojuz

Post autor: kitaferia » 2010-02-21, 20:50

Myślę, że w nazwie wątpliwego napitku powinno się znaleźć słowo - baran :mrgreen:
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2010-02-21, 20:51

Wolę bezzzzzz

:mrgreen:


pzdr

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6988
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2010-02-21, 20:53

Baran mi przyszedł pierwszy do głowy , ale sam trochę góral jestem i zmieniłem na owce :wink: http://www.youtube.com/watch?v=2OKjA0n4oEg&NR=1

Awatar użytkownika
kitaferia
101%
101%
Posty: 2265
Rejestracja: 2007-09-04, 15:16
Lokalizacja: EuroSojuz

Post autor: kitaferia » 2010-02-21, 20:57

Ładny "prześwit" i bioderka u barmanki :mrgreen:
Pozdrawiam

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości