No tak, ale albo ta niunia zapomniała podpalić drinka (zresztą 40% wóda raczej słabo się pali, a dobra Śliwowica jara się, aż miło), albo "łognisty" to wytwór góralskiej myśli barmanskiej, a nie próba zrobienia wsciekłego psa tym co było pod ręką.magas37 pisze:To powinno mieć nazwę wściekła ciupaga , lub wściekła owca by było po góralsku , a jednak nawiązywało do ojca tego drinka którym jest wściekły pies
Śliwowica z Łącka vs Reszta Świata
Kolego Fredd ,nie zapomniała podpalić , mam nadzieje , że kolegi nie zdenerwowałem, nie taki był mój cel , a z wściekłego psa wielu korzysta modyfikując trochę. Wódkę też podpalisz, musisz dłużej zapalniczkę przytrzymać , takie mieszanie smaków każdy powinien spróbować , mocny alkohol , tabasco i słodycz , jednak ja mojego winiaku śliwkowego bym nie dodał , bo mi szkoda do drinków , ale stojąc za barem profanowałem sosem tabasco Jacka Daniel'sa , gdy goście pili szkocką, byli trzeźwi , ale się lekko z mulili, a mieli ochotę i kasę , to od firmy po 50g burbonu z sosem jako odmulacz i znów szkocka dobrze wchodziła. pozdro magas37
Witam,
czas przypomnieć, że "krucjata", a w zasadzie, przygotowania do niej, trwają.
Jak się powiedziało a to trzeba jakoś dojść do końca alfabetu; a po drodze jest mnóstwo różnych literek .
Chociażby literka f jak filtrowanie.
W tym temacie breja śliwkowa jest paskudna i uparta, czego doświadczył kiedyś Gospodarz.
Ale kiedyś nie było worków od 98%
Teraz, wystarczył już tylko mały guz na głowie by odbrejanie śliwek z męki zamieniło się w relaksującą terapię.
W ten sposób, powstał podwójnie sprzężony, odbrejacz śliwkowy
Filtr odbrejający składa się z dwóch worków od 98%: zewnętrzny, biały (z gęstej tkaniny filtracyjnej) i z drugiego, włożonego do środka filtra z siatki z tworzywa sztucznego; dzięki temu, po filtrowaniu i odwróceniu filtra do góry nogami, siatka "wyciąga" odciśniętą breję z worka białego i biały filtr jest wtedy dużo łatwiej wymyć i przygotować do kolejnej filtracji
Po przejściu przez odbrejacz winko stoi w wiadrze ok. 12 godzin - na dnie osadza się "mulik" po czym jest zlewane i takie już może być przerabiane dalej bez obawy o przypalenie, chociaż do całkowitej klarowności to mu jeszcze daleko.
Na razie, "odciśniętą" breję gromadzę w oddzielnej beczce - ciekaw jestem ile się da jeszcze z niej wycisnąć za pomocą jakiejś praski?
Pozdrawiam
Winiarek
czas przypomnieć, że "krucjata", a w zasadzie, przygotowania do niej, trwają.
Jak się powiedziało a to trzeba jakoś dojść do końca alfabetu; a po drodze jest mnóstwo różnych literek .
Chociażby literka f jak filtrowanie.
W tym temacie breja śliwkowa jest paskudna i uparta, czego doświadczył kiedyś Gospodarz.
Ale kiedyś nie było worków od 98%
Teraz, wystarczył już tylko mały guz na głowie by odbrejanie śliwek z męki zamieniło się w relaksującą terapię.
W ten sposób, powstał podwójnie sprzężony, odbrejacz śliwkowy
Filtr odbrejający składa się z dwóch worków od 98%: zewnętrzny, biały (z gęstej tkaniny filtracyjnej) i z drugiego, włożonego do środka filtra z siatki z tworzywa sztucznego; dzięki temu, po filtrowaniu i odwróceniu filtra do góry nogami, siatka "wyciąga" odciśniętą breję z worka białego i biały filtr jest wtedy dużo łatwiej wymyć i przygotować do kolejnej filtracji
Po przejściu przez odbrejacz winko stoi w wiadrze ok. 12 godzin - na dnie osadza się "mulik" po czym jest zlewane i takie już może być przerabiane dalej bez obawy o przypalenie, chociaż do całkowitej klarowności to mu jeszcze daleko.
Na razie, "odciśniętą" breję gromadzę w oddzielnej beczce - ciekaw jestem ile się da jeszcze z niej wycisnąć za pomocą jakiejś praski?
Pozdrawiam
Winiarek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości