Cukrówka na drożdzach zamojskch :D
-
- 10%
- Posty: 12
- Rejestracja: 2010-02-04, 20:40
Cukrówka na drożdzach zamojskch :D
Witam kolegów. Dostałem zadanie zaopiekowania się takim o to maleństwem. Nastaw zrobiony wg http://moonshine-still.republika.pl/pro ... tml#zacier , no więc objętość roztworu 37 litrów , mniej więcej proporcjonalnie z tego przepisu powyżej. Blg początkowe 20 st. I po 9 dniach wydawałoby się burzliwej fermentacji cukromierz pokazał 16 st Blg; 10 dnia tak samo. Wydaje mi się że cała impreza idzie stanowczo za wolno (nawet w miesiąc sie nei wyrobią). Mam więc pytanie mam drożdże alcotec 48h pure turbo. (Nadmieniam ze jestem jeszcze zielony w temcie. ) , czy mogę je dodac w tej chwili do nastawu ?? jeśli tak to ile?? całą paczke ?? pół??
- bodzio.1974
- 90%
- Posty: 978
- Rejestracja: 2008-11-07, 12:11
- Lokalizacja: Czy to ważne ?
Ja ostatnio zrobiłem test.
No trudno ale się skusiłem aby zrobić na babuniowych.(piekarnicze.)
nastaw na beczke 120 l.
25 kg cukru
2,5 kg drożdży.( jak w przepisie. jedna kostka na 1 kg cukru )
50 g kwasku cytrynowego
0,6 kg rodzynek zamojskich najtańszych.
200 g przecieru pomidorowego.
1 kg skórek z jablek - pozostałość po konsumpcji domowej.
1 kg ryżu ale niegotowanego.
Cukier wymieszać w 60 - 70 st wody.Wszystko na raz do beczki.
Dodać składniki a drożdże rozpuścić i rozetrzeć w garnku do płynnej konsystencji w wodzie 30 - 35 st.
Wszystko w beczce uzupełnić wodą ciepłą tak by temperatura wynosiła nastawu 35 st.
Spostrzeżenia osobiste.
- nastaw wstawiony np. piątek g.16.00 a blg ok.18 - 19.
- sprawdzenie blg w Niedzielę o godz.13.00. wskazanie - 2 blg.
Jak na razie ustrojstwa nie destylowałem.
Zamierzam przeprowadzić podwójną destylację , którą zaliczę jako jedna przy drożdżach szlachetnych.
Co do końcowego efektu to nie wiem ? czekam na samoczynne sklarowanie.
Podczas pracy typowy zapach - a fuj.
Jednak po zakończeniu pracy - nawet nawet.
Zobaczę przy okazji jak bardzo będzie capić destylat według przepisu.
@ MasterCheef
Musisz dobrze wymieszać cały nastaw by ruszyć osiadłe drożdże na dnie.
Podnieść temperaturę do 30 - 35 st.
Dodać przecier i rodzynki.
Sam zobaczysz poprawę.
Ps.
Należy patrzeć na termin ważności drożdży bo czasem takie mogą wyjść kwiatki.
No trudno ale się skusiłem aby zrobić na babuniowych.(piekarnicze.)
nastaw na beczke 120 l.
25 kg cukru
2,5 kg drożdży.( jak w przepisie. jedna kostka na 1 kg cukru )
50 g kwasku cytrynowego
0,6 kg rodzynek zamojskich najtańszych.
200 g przecieru pomidorowego.
1 kg skórek z jablek - pozostałość po konsumpcji domowej.
1 kg ryżu ale niegotowanego.
Cukier wymieszać w 60 - 70 st wody.Wszystko na raz do beczki.
Dodać składniki a drożdże rozpuścić i rozetrzeć w garnku do płynnej konsystencji w wodzie 30 - 35 st.
Wszystko w beczce uzupełnić wodą ciepłą tak by temperatura wynosiła nastawu 35 st.
Spostrzeżenia osobiste.
- nastaw wstawiony np. piątek g.16.00 a blg ok.18 - 19.
- sprawdzenie blg w Niedzielę o godz.13.00. wskazanie - 2 blg.
Jak na razie ustrojstwa nie destylowałem.
Zamierzam przeprowadzić podwójną destylację , którą zaliczę jako jedna przy drożdżach szlachetnych.
Co do końcowego efektu to nie wiem ? czekam na samoczynne sklarowanie.
Podczas pracy typowy zapach - a fuj.
Jednak po zakończeniu pracy - nawet nawet.
Zobaczę przy okazji jak bardzo będzie capić destylat według przepisu.
@ MasterCheef
Musisz dobrze wymieszać cały nastaw by ruszyć osiadłe drożdże na dnie.
Podnieść temperaturę do 30 - 35 st.
Dodać przecier i rodzynki.
Sam zobaczysz poprawę.
Ps.
Należy patrzeć na termin ważności drożdży bo czasem takie mogą wyjść kwiatki.
Ostatnio zmieniony 2010-02-12, 14:31 przez bodzio.1974, łącznie zmieniany 2 razy.
- bodzio.1974
- 90%
- Posty: 978
- Rejestracja: 2008-11-07, 12:11
- Lokalizacja: Czy to ważne ?
Ja wiem - he heolo 69 pisze:@bodzio.1974
Na taki nastaw dałbym max 10 paczek drożdży babuni i powinny przerobić cukier.
25 paczek wydaje mi się że to dużo za dużo.
Pozdrawiam.
Wystarczyło by to co kol.napisał.
Zazwyczaj inni jak już muszą robią pół paczki babuni na 1 kg cukru.
A więc 1,25 kg na 25 kg cukru w moim przypadku by wystarczyło ........ a w zupełności 1kg.
Eksperyment się udał i można rzec że pracują zaj......cie
niecałe 48 godzin i koniec jak dla niektórych fermentacji i do gara.
Pracują przy takiej ilości 2,5 kg drożdży jak T48
- bodzio.1974
- 90%
- Posty: 978
- Rejestracja: 2008-11-07, 12:11
- Lokalizacja: Czy to ważne ?
Sam jestem w szoku no ale cały nastaw uruchomiłem przy 35 st. w pomieszczeniu 13 - 16 st.olo 69 pisze:Żeby babuniowe przerobiły cukier w 2 dni to pierwszy raz słyszę.
Ciekaw jestem efektów smakowych wódeczki.
Pozdrawiam.
Beczka była nieocieplona jedynie na wieczku coś położonego.
Dzięki temu było chłodzenie bo inaczej na pewno by się te drożdże ugotowały.
Nie sprawdzałem temperatury podczas pracy ale wizualnie to wszystko się buzowało w szybkim tępię .
Takiego czegoś i takiej pracy drożdży to jeszcze nie widziałem w beczce.
Beczka była zamknięta ale bez uszczelki.
Co do urobku to zobaczymy.
Fermentacja cicha jeszcze była przez 1 dzień i już zaczęło się klarować delikatnie u góry.
Na razie nie spieszy mi się z destylacją i poczekam jak wszystkie drożdże zdechną z głodu.(takie klarowanie może trwać 7 - 9 dni.)
Przy - 2 blg po niecałe 48 godzinach zebrałem z lustra nastawu wszystko co pływało sitkiem.
- bodzio.1974
- 90%
- Posty: 978
- Rejestracja: 2008-11-07, 12:11
- Lokalizacja: Czy to ważne ?
No i przedestylowałem.KARMEL pisze:bodzio.1974
smacznego
Wszystko było wyklarowane jak kryształ.
No cóż - hmm zapach spirytusiku świeżego po destylacji był niezbyt ciekawy.
Natomiast za 4 dni gdy znów wąchałem był na dobry z +.
Tylko jeden raz destylowałem i z kolejnej zrezygnowałem.
Zrobiłem na tym spirytusie cytrynówkę i nie widzę żadnej różnicy pomiędzy babuniowe a gorzelniane.
Myślę że różnica by była przy piciu czystego rozcieńczonego od 40 - 45 %.
Do cytrynówki w sam raz - szybko i już spiryt masz.
cukrówka na "Babuni"
mhy ,mhy nowięc (mój pierwszy wpis) szanowni kapiacy witam.
Z uwagi na niezakończone jeszcze z kolegą 98% zakupy , przemierzając rozległe połacie forum wpadłem na jego podobizne ach boski Brusie i zaciekawił mnie przepis kloegi Bodzia i nie mogąc dłużej wytrzymać(choć z natury jestem niespotykanie spokojny człowiek) pojechalem na "Babuni'.
Przepis dostosowałem do 1000 g cukru obniżając ilość drożdzy o połowe i tak:
1000 g cukru , 50 g drożdży ,4 g kwasu (o smaku cytryny) ,30 g rodzynek , 10 g przecieru z pomidorków , 40 skórek z jabłuszek , 40 g ryzu.
Ponieważ szanowna małżonka ma w kuchn i "maszinu" zwaną Thermomixem (nie spotkalem się jeszcze na forum z wykożystaniem tej maszyny) urządziłem składnikom mixowanie z natlenianiem wszystkie mixy w zakresie od 1 tyś do 10 tyś. ,cukier w tem 70-80 st,drożdże 30-40 st. ryż przemieliłem na mąke ,rodzynki na miazge.
Przed południem nastawiłem 3 (szklanne 5l po winie) i przygotowując je w kolejności : siuger z wodą nastepnie drożdże z wodą na koniec zupa pomidorowa z ryżem i rodzynkami i tu strasznie zostałem przez pomidorówke zakoczony bo zaczeło natychmiast bul bul bulkać:mrgreen: .
Po połedniu jescze 4 sztuki (5l z wody z biedronki ) a le z uwagi na brak jabłek wiekszyłem dawkę rodzynek do 50 g i ryzu do 50 g.
Nastawy grzać się będą same od siebie (w ciemnym zamknięte lochu bez chleba i wody)
w starej skrzyniowej zamrażarce.
Przedpołudniowy nastaw po około 5 h ma 33 st. i bulczy aż wieko od zamrażary sie rusza.
Przepraszam za przydługawy wstęp ale to z wrażenia (wkońcu to mój pierwszy raz a dokładnie cukrówka ) oczękuje opini oczywiście tych pozytywnych i z uwagi ,że negatywnych się nie spodziewam powinny byc pouczająco-korygujące.
Z kapiącym pozdrowieniem Jurek.
Z uwagi na niezakończone jeszcze z kolegą 98% zakupy , przemierzając rozległe połacie forum wpadłem na jego podobizne ach boski Brusie i zaciekawił mnie przepis kloegi Bodzia i nie mogąc dłużej wytrzymać(choć z natury jestem niespotykanie spokojny człowiek) pojechalem na "Babuni'.
Przepis dostosowałem do 1000 g cukru obniżając ilość drożdzy o połowe i tak:
1000 g cukru , 50 g drożdży ,4 g kwasu (o smaku cytryny) ,30 g rodzynek , 10 g przecieru z pomidorków , 40 skórek z jabłuszek , 40 g ryzu.
Ponieważ szanowna małżonka ma w kuchn i "maszinu" zwaną Thermomixem (nie spotkalem się jeszcze na forum z wykożystaniem tej maszyny) urządziłem składnikom mixowanie z natlenianiem wszystkie mixy w zakresie od 1 tyś do 10 tyś. ,cukier w tem 70-80 st,drożdże 30-40 st. ryż przemieliłem na mąke ,rodzynki na miazge.
Przed południem nastawiłem 3 (szklanne 5l po winie) i przygotowując je w kolejności : siuger z wodą nastepnie drożdże z wodą na koniec zupa pomidorowa z ryżem i rodzynkami i tu strasznie zostałem przez pomidorówke zakoczony bo zaczeło natychmiast bul bul bulkać:mrgreen: .
Po połedniu jescze 4 sztuki (5l z wody z biedronki ) a le z uwagi na brak jabłek wiekszyłem dawkę rodzynek do 50 g i ryzu do 50 g.
Nastawy grzać się będą same od siebie (w ciemnym zamknięte lochu bez chleba i wody)
w starej skrzyniowej zamrażarce.
Przedpołudniowy nastaw po około 5 h ma 33 st. i bulczy aż wieko od zamrażary sie rusza.
Przepraszam za przydługawy wstęp ale to z wrażenia (wkońcu to mój pierwszy raz a dokładnie cukrówka ) oczękuje opini oczywiście tych pozytywnych i z uwagi ,że negatywnych się nie spodziewam powinny byc pouczająco-korygujące.
Z kapiącym pozdrowieniem Jurek.
- bodzio.1974
- 90%
- Posty: 978
- Rejestracja: 2008-11-07, 12:11
- Lokalizacja: Czy to ważne ?
- bodzio.1974
- 90%
- Posty: 978
- Rejestracja: 2008-11-07, 12:11
- Lokalizacja: Czy to ważne ?
Można kupić ze 3 kg jabłek i zmielić na maszynce od mięsa.1 kg skórek z jabłek - pozostałość po konsumpcji domowej.
3 kg na beczkę 120 l spokojnie wystarczy.
Próbowałem w szerszym gronie świeżą cytrynówkę i wszystkim smakowała na tym wybryku.
Myślę że nie raz powtórzę swój przepis w razie konieczności z braku urobku.
Po 48 godz. to nie da rady destylować bo trzeba poczekać jak nastaw zrobi się przezroczysty.
Będzie to świadczyć że drożdże wszystkie zdechły.
Jak nastaw zbełtasz z tymi drożdżami na dnie to będzie klapa a i smrodzik destylatu będzie już bardzo wyrazisty.
Lepiej znów poczekać jak wszystko osiądzie na dnie i wtedy zlać z nad osadu drożdżowego.
Życzę powodzenia i proszę mi wierzyć jest to najprostszy sposób , który zawsze wychodzi i nie potrzeba robić restartów.
48 godzin to wszystko i po cukrze w nastawie.
Dziekuje i przepraszm ale Twój wpis czytałem dość póżno w nocy a po zwycięstawch naszych pań na ZIO byłem tak wywywzrószooonnny (i oczywiście woda rozmowna dała swó efekt,choć niestety była z akcyzą) że przeczytałem"Jak nic,pochrzaniłeś".bodzio.1974 pisze:Jak nic nie pochrzaniłeś - to niecałe 48 godzin i koniec fermentacji.
Juru twój wpis był dzisiaj dla mnie tym co pierwsza rano szklanka mineralnej , dodał otuch wlał w serce nadziej(będziesz żyć czycoś takiego)a nastawy dalej dają intensywność troszkę spadła.
Panowie kapacze jak sprawdzić w domowy sposób kwasowość nastawu
- bodzio.1974
- 90%
- Posty: 978
- Rejestracja: 2008-11-07, 12:11
- Lokalizacja: Czy to ważne ?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość