Zrobiłem doświadczenie.
-4 kg zmielonego żyta
-80 g kwasku cytrynowego
-9 kg cukru +35 litów wody
-15 g drożdże G-995 - „bayanusy” wiadomo od kogo
-30 g pożywka dla drożdży winiarskich fosforan dwuamonu spożywczy
-10g ACTIVIT - wieloskładnikowa pożywka do drożdży winiarskich i gorzelnianych
-po kilku dniach burzliwej fermentacji 4 kg cukru i wody do pełna (gąsior 60l)
Gąsior stał przy grzejniku okryty kocem. Do rurki fermentacyjnej doczepiony był wężyk którego drugi koniec wyprowadziłem na zewnątrz budynku (dziurka obok okna )
Temperatura nastawu ok 35°C.
Po około 2 tygodniach do gara. Grzałka 2 kW, wysokość wypełnienia 1,5 m -sprężynki pryzmatyczne.
Zrobiłem alternatywę dla nastawu z ryżu z rodzynkami. Po 2-krotnej i rozcieńczeniu z czystą wodą do 40% wyszedł delikatny wybryk o charakterystycznym zbożowym posmaku. Wcześniej brykałem nastaw z ryżu i rodzynek i nie było takiego efektu. Myślę ze spowodowane to było niską jakością użytych rodzynek "biedronkowe". Nastaw na życie jest nie dość ze cenowo atrakcyjny to nie odbiega jakością od nastawu na ryżu z rodzynkami.
Nastaw z mielonego żyta
Nastaw z mielonego żyta
Ostatnio zmieniony 2010-03-07, 22:14 przez adamo77, łącznie zmieniany 1 raz.
A ja zrobiłem coś podobnego (z niewiedzy nt enzymów) tylko że z kukurydzy ale pożywek nie dawałem i drożdże aktywne winne. Stało to około miesiąca w nieco trudniejszych warunkach bo był taki moment że nastaw miał 16sC. Po bryknięciu na płaszczu olejowym kisiel się lekko przylepił do dna i miałem godzinę szorowania wnętrza ale ilości płynów obiecujące.
Miesiąc później popełniłem prawdziwe zatarcie, również z kukurydzy na drożdżach Red Ethanol, warunki temp 35sC na start ale porządnie ocieplone, po 5 dniach do gara.
Obie ciecze filtrowałem identycznie na węglu od 98%. Po skonsumowaniu jednej flaszeczki prawdziwej zbożówki i połowie flaszeczki cukrówki na kukurydzy z ręką na sercu mogę stwierdzić że zacierany płyn wypada gorzej (przynajmniej dla mnie bo kolega twierdzi że zły nie jest ale po prostu inny). Nie wiem czy przyczyną mogą być same drożdże bo dla mnie zacierany destylat ma lekko goryczkowaty posmaczek a ta cukrówka jest po prostu miodzio (żeby ktoś nie pomyślał że ją dosładzałem). Jest pyszna. Dodam tylko że początkowo myślałem nad zrobieniem czegoś w stylu Whiskey wujka Jessego i dla tego nie użyłem enzymów.
Miesiąc później popełniłem prawdziwe zatarcie, również z kukurydzy na drożdżach Red Ethanol, warunki temp 35sC na start ale porządnie ocieplone, po 5 dniach do gara.
Obie ciecze filtrowałem identycznie na węglu od 98%. Po skonsumowaniu jednej flaszeczki prawdziwej zbożówki i połowie flaszeczki cukrówki na kukurydzy z ręką na sercu mogę stwierdzić że zacierany płyn wypada gorzej (przynajmniej dla mnie bo kolega twierdzi że zły nie jest ale po prostu inny). Nie wiem czy przyczyną mogą być same drożdże bo dla mnie zacierany destylat ma lekko goryczkowaty posmaczek a ta cukrówka jest po prostu miodzio (żeby ktoś nie pomyślał że ją dosładzałem). Jest pyszna. Dodam tylko że początkowo myślałem nad zrobieniem czegoś w stylu Whiskey wujka Jessego i dla tego nie użyłem enzymów.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości