Miód

jacuś
40%
40%
Posty: 71
Rejestracja: 2009-01-11, 20:48

Post autor: jacuś » 2010-07-27, 13:32

peczek pisze:...wszystkiego wyszło 450L ...
magas37 pisze:Kolego peczek co z tą miodowicą :D
Cienkuszem bym to raczej nazwał a nie miodowicą. Zakładając zawartość cukru w materiale wyjściowym ok. 80%, to w 450 l. nastawu było go ok. 14% co daje w końcowym efekcie koło 8% alkoholu. Spier.. znaczy się za bardzo to rozcieńczyłeś kolego peczek, a mogło być takie fajne.
Pozdrawiam Jacek.

skrzosekp
10%
10%
Posty: 13
Rejestracja: 2008-10-11, 09:02
Lokalizacja: Bory Tucholskie

Post autor: skrzosekp » 2010-08-10, 11:54

Jestem po pierwszych próbach destylacji.Miałem nadzieję na wyjdzie coś super,a tu? Nastaw pracował długo oj bardzo długo.Efekt,po rozcieńczeniu mleko,smak i zapach zdecydowanie nie ciekawy.Może jak poleży parę lat to dojrzeje.Spróbuje trzeci raz przepuścić,za drugim razem dodałem sody oczyszczonej żeby zneutralizować kwasy. Ale za to cukier a raczej prawie miód się nie zmarnował.
zaborkowiec

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2010-08-10, 18:50

Kolego skrzosekp jaki masz aparat? mam wrażenie , że prócz dużej ilości wody to coś zrypałeś przy destylacji , bierz z przymrużeniem oka , to co ja piszę , bo przecież nigdy nie próbowałem , nastawu z niby miodu , ale też nie dają mi spokoju te kwasy które neutralizowałeś w surowym spirytusie , możesz coś o tym napisać. pozdro magas37

Awatar użytkownika
Spirit
100%
100%
Posty: 2303
Rejestracja: 2008-03-01, 18:30
Lokalizacja: Ostrołęka.

Post autor: Spirit » 2010-08-10, 20:53

Destylowałem kiedyś na pot-stillu nastaw z miodu i był niesmaczny.
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2010-08-11, 09:37

skrzosekp pisze:Jestem po pierwszych próbach destylacji.Miałem nadzieję na wyjdzie coś super,a tu?[...]
Tak to zwykle bywa, jak po 15 godzinach na forum bierzemy się za coś poważniejszego!
:book

pzdr

skrzosekp
10%
10%
Posty: 13
Rejestracja: 2008-10-11, 09:02
Lokalizacja: Bory Tucholskie

Post autor: skrzosekp » 2010-08-13, 10:10

Miałem na myśli destylację z miodu a raczej cukru.Muszę stwierdzić że wszyscy piszą ale nikt chyba nie smakował miodu,a gdzie destylacja.Ten cukier pachnie jak miód trąci smakiem jak miód ale raczej czystym miodem nie jest.Sprzęt OK.Tylko ten smak destylatu,kwaśny jak to Miód.
zaborkowiec

pluton
80%
80%
Posty: 452
Rejestracja: 2009-05-22, 15:58
Lokalizacja: Łódź

Post autor: pluton » 2010-08-13, 21:19

skrzosekp pisze:Miałem na myśli destylację z miodu a raczej cukru....
Szkoda miodu na destylaty. Dawnymi czasy nie było specjalnego wyboru, miód był tani i w obfitości,
to i przerabiać się opłacało.
Ale jak już zrobiłeś...

Generalnie wysokoprocentowe (>50%) napoje z destylowanego miodu pitnego nazywały się miodami litewskimi. Od tego hasła możesz zacząć poszukiwania w literaturze.

pozdrawiam
pluton
Błogosławieni ci, którzy nie umieją odpowiedzieć na moje pytanie,
a mimo to milczą.

pluton
80%
80%
Posty: 452
Rejestracja: 2009-05-22, 15:58
Lokalizacja: Łódź

Post autor: pluton » 2010-08-21, 00:15

A konkretnie to czego mam się wstydzić ? Zrobiłem jakiś błąd ortograficzny ?

Poza tym generalnie szukania informacji o miodach litewskich (nie! o miodach pitnych) proponowałbym zacząć chociażby od haseł suktinis i żalgiris.

pozdrawiam
pluton
Ostatnio zmieniony 2010-08-21, 15:03 przez pluton, łącznie zmieniany 1 raz.
Błogosławieni ci, którzy nie umieją odpowiedzieć na moje pytanie,
a mimo to milczą.

AL
50%
50%
Posty: 166
Rejestracja: 2006-05-24, 00:48

Post autor: AL » 2010-08-21, 21:16

Błędy ortograficznie nie przeszkadzają mi tak bardzo.
Wprowadzasz ludzi w błąd merytorycznie. Między innymi i mnie. Sugerujesz rozpoczęcie szukanie od hasła miody litewskie, które to miałoby doprowadzić do owych wspomnianych litewskich nalewek na destylacie miodu pitnego. Nic bardziej błędnego. Miód litewski w naszym języku (i wyszukiwarce) doprowadza nas wyłącznie do miodu litewskiego pitnego. Napoje o których wspominasz nie są nawet miodami pitnymi (choć pojawiają się i takie informacje), co sam przyznajesz. Powtórzę jeszcze raz. Miód litewski to miód pitny wyrabiany z dodatkiem jałowca i kwiatu czarnego bzu. Żaden inny wynalazek. Nazewnictwo z Litwy jest w tym wypadku mylące.
Czy się mylę? Niech ktoś rozsądzi.
BTW - oczywiście zastosowanie destylatu z miodu pitnego do tych nalewek litewskich jest jak najbardziej odpowiednie.

Awatar użytkownika
SRG
90%
90%
Posty: 682
Rejestracja: 2007-12-15, 09:32
Lokalizacja: śląskie

Post autor: SRG » 2010-08-22, 09:07

Żeby jednak poznać bliżej rzeczone trunki litewskie, poszperałem w necie. I co się dowidziałem? Że na Litwie tradycja produkcji miodów pitnych zanikła i została odtworzona dopiero w XX wieku.
Tradycje produkcji miodów na Litwie zaginęły gdzieś na przełomie XVIII i XIX wieku. Odrodziły się dopiero w roku 1959 za sprawą jednego człowieka, który pieczołowicie gromadził i zbierał stare receptury. Eksperymentował początkowo w domu, próbując przywołać smak dawnych trunków. Kiedy miody zaczęły mu wychodzić, zainteresował ich produkcją na skalę przemysłową jeden z państwowych zakładów i tak powstał Lietuviskas Midus. Wyrabia się tam dziś 18 rodzajów miodów o mocy od 16% aż do 75% czystego alkoholu.
Ten cytat pochodzi ze strony http://www.gastrona.pl/art/article_4009 ... &rpid=1272 Uważam więc że mówienie o tradycyjnych trunkach które są produkowane od co najwyżej 50 lat to chyba przesada. :wink:
Polskie miodosytnie mają znacznie dłuższe tradycje. :mrgreen:

pluton
80%
80%
Posty: 452
Rejestracja: 2009-05-22, 15:58
Lokalizacja: Łódź

Post autor: pluton » 2010-08-22, 10:06

SRG pisze:Żeby jednak poznać bliżej rzeczone trunki litewskie, poszperałem w necie. ...Tradycje produkcji miodów na Litwie zaginęły gdzieś na przełomie XVIII i XIX wieku.......Polskie miodosytnie mają znacznie dłuższe tradycje.
Poszperaj jeszcze trochę głębiej - coś jest na ten temat w Glogerze albo w Gerald-Wyżyckim.
W jakimś Statucie Litewskim (ale nie dam rady tego znależć, w necie tego nie ma) widziałem zapisy, które by świadczyły, że od VI do XVII wieku miody robiono poprzez destylację brzeczki która już fermentowała z ziołami.
To znaczy tak robiono miody pitne, dodając zioła do fermentującej brzeczki. A od kiedy zaczęto destylować miody na Litwie, to już dokładnie nie wiem. Maceracja ziół winem to póżniejszy wynalazek, popularny mniej więcej od czasów wermutu.

Jak znam życie to w miarę popularyzowania się nalewek (XVIIw i dalej) miody litewskie też poszły tą drogą, tzn. destylowano być może miody pitne zrobione z wyrazistego miodu a potem tym destylatem macerowano zioła. Mnie się nawet ten sposób podoba, jako łatwiejszy a dający dobre wyniki.

A dzisiaj to jestem prawie pewien, że idzie to tak: destylat z pośledniejszych miodów pitnych, które są na tyle słabe, że nie nadają się do bezpośredniego spożycia : 50%. Spirytus z ziemniaka: 50%. Może nawet jeszcze słabsze proporcje. Do tego zioła, miód i już mamy Suktinis albo Żalgiris :(

Ale i tak te wszuztkie rozważania są tylko dla pasjonatów, ze względu na cenę miodu. Już lepiej robić krupniki.

pozdrawiam
pluton
Błogosławieni ci, którzy nie umieją odpowiedzieć na moje pytanie,
a mimo to milczą.

Awatar użytkownika
SRG
90%
90%
Posty: 682
Rejestracja: 2007-12-15, 09:32
Lokalizacja: śląskie

Post autor: SRG » 2010-08-23, 11:42

Nie piłem nigdy litewskich miodów czy jak oni nazywają nektarów miodowych typu "Suktinis" i "Żalgiris". Ale jeśli wierzyć w to co na cytowanej poprzednio stronie o nich pisze to mnie wierzył bym w duży dodatek destylatu miodowego. Smak takiego surowego spirytusu przypominał by raczej bimber niż dobry spirytus. A wielokrotna destylacja pozbawiała by go jakichkolwiek aromatów miodu. Sam proces produkcji miodów pitnych odbiega od polskich tradycji. Z dość skromnego opisu mógłbym wnioskować że litewska technologia produkcji miodów polega głównie na wzmacnianiu spirytusem miodów pitnych.
prezentację rozpoczęto od Midus Trakai o mocy 16%. Miód to łagodny, o lekko korzennym smaku. Należy do pierwszej grupy litewskich miodów (kryterium podziału jest zawartość czystego alkoholu)
tyle mógł by mieć nasz półtorak. Ale on leżakuje nawet 10 lat. A nie kilka miesięcy jak litewskie.
Kolejny miód zaprezentowany na degustacji – Stakliskes – miał lekko żurawinowy smak i moc 30%
No tyle % nie uzyskano podczas fermentacji. Tu musiał być dodatek spirytusu.
Jeśli do jakiegoś naszego dwójniaka dodamy spirytusu, to otrzymamy doskonałą wódkę. Znano to w Polsce już przed wojną. Ale nikt nie nazwał by tej wódki miodem pitnym. (Ja zresztą taką doskonałą wódkę niekiedy robię)
Co do destylacji miodów, to myślę że raczej była to utylizacja nieudanych nastawów a nie ich celowa produkcja. Z moich informacji wynika że w Polsce przed II wojną, cena cukru i miodu była taka sama. Tz jednakowo wysoka. Nikt wtedy nie produkował samogonu z tychże. Było to zbyt drogie i nieopłacalne. :)

Awatar użytkownika
zbyszko
101%
101%
Posty: 1787
Rejestracja: 2009-11-10, 20:36
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post autor: zbyszko » 2015-04-20, 00:23

wawaldek11 pisze:A może pociągnąć temat o miodowicach?
....chętnie poczytam, bo mam ze 30 kg miodu odsklepinowego i raczej na destylat się nadaje.
Wg mnie temat nie wart zachodu.
Miałeś okazję spróbować i miodowicy i miodów pitnych pozyskanych z odsklepin.
Być może ja coś zrobiłem nie tak, ale miodowica na czysto i jako smakówka jest nie pijalna.
Poczytaj o miodzie z odsklepin.
czytam nie pytam

jakub2001
101%
101%
Posty: 297
Rejestracja: 2010-09-20, 14:37

Post autor: jakub2001 » 2015-04-20, 13:42

Na prośbę @wawaldek11.
Dostałem 30l miodu w wiaderkach po 10l (pszczelarz nazwał to slim miód, nie wiem co to?).
Fermentacja w beczce, miód 10l + 35l wody + G99.... coś tam. Pierwsza porcja na rurki i przepuszczona na szybko. Na drugi dzień dunder + kolejne 10l + woda + gęstwa z poprzedniego nastawu. Jak skończyło pracować do kega + 5l z pierwszego nastawu. Odebrane przedgony, reszta metodą pompowania o skok temperatury w głowicy 0,2 - 0,3 stopnia. Na następny dzień ostatnie dunder + 10l miodu + woda + gęstwa. Po zakończonej fermentacji dodałem 3l z poprzedniej destylacji i proces prowadzony podobnie. Po rozrobieniu do 43% dodałem płatki dębowe średnio palone i dosłodziłem miodem wielokwiatowym. Klarowało się 2 tygodnie w zimnej piwnicy. Osad na dnie, efekt bardzo zadowalający. Wchodzi gładko.
Nie wiem czym się różni "slim miód" od miodu z odsklepin ale pozwolę się nie zgodzić z @Zbyszko. Jestem z efektu zadowolony, a myślę, że jak postoi z pół roku to będzie wyborna.
Ponieważ rzadko bywam w domu to mam kłopot z wysyłkami. Ale na próbę mogę podesłać Miodowicę do kolegów:
1. wawaldek11
2. magas
3. Zbyszko
4.......
5.......
Choć ekspres to nie będzie.
4 i 5 to dla pierwszych chętnych którzy mają doświadczenie i potrafią ciekawie opisać tą próbkę. Dla dobra czytających forum i by pszczelarze "slim miodu" nie marnowali. :D
Kolegów: Wawaldek11, Magas i Zbyszko proszę o potwierdzenie czy są zainteresowani próbką.
Pozdrawiam.

wawaldek11
101%
101%
Posty: 1261
Rejestracja: 2010-04-05, 00:16
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska

Post autor: wawaldek11 » 2015-04-20, 17:01

Z przyjemnością umoczę dzioba w miodowicy :D A cierpliwość jest podobno cechą bogów i kapaczy :mrgreen:
Jakub, Twoja miodowica jest praktycznie z dobrego miodu, ja mam odsklepinowy, który ma specyficzny zapach i gorzkawy smak. Nastawiłem z niego 5l trójniaka niesyconego zgodnie z motto: Co mnie nie zabije, to na pewno wzmocni!
Kolejną partię miodu będę sycił, bo pszczelarz mówi, że oddaje znajomemu do Poznania odsklepinowy i w zamian otrzymuje wyśmienity trunek (miód), klarowny i o pięknym zapachu miodu. Podobno przy syceniu strasznie capi :wink:
A resztę posiadanego przefermentuję i na spiralstilla dwa razy. I myślę, że będzie mi smakować bardziej niż najlepsze czyste :slinka

Pamiętasz jakie było Blg początkowe i końcowe? Dodałeś pożywki? Na jakim sprzęcie i w jakiej konfiguracji destylowałeś?
Pozdrawiam,
Waldek

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości