magas37 pisze:... a jeśli dodam po fermentacji do ortodoxa, gdzie jest tylko alkohol z węgierki, już czysty spirytus, czyściutki, bez tych smrodów jakie ma bimber z cukru o mocy 85%, potrzymam w beczce z przefermentowaną pulpą, tydzień czy dwa, to czy taki destylat nie będzie kompromisem między ortodoxem o bardzo niskiej wydajności, a śliwowicą z dodatkiem cukru...
@Magas
Moim zdaniem jest to właściwy tok rozumowania.I dobra altenatywa dla kogoś kto nie ma mozliwości przerobienia dużej ilości taniego skłądnika, ewentualnie nie ma mozliwosci lokalowych.
Nie wychylałem się dotychczas z odpowiedzią na Twoje posty z poprzednich dni - bo myślałem ,że podpuszczasz nas tymi pytaniami.
A ja własnie tak zrobiłem w zeszłym roku.
Miałem trzy nastawy - jeden z wiśni i dwa ze śliwek na których mi zalezało.Zdając sobie sprawę z perspektywy otrzymania małego urobku postanowiłem dodać spirytus do nastawu.
Oczywiście sam tego nie wymysliłem.
Napotkałem post ( już nie pamiętam kogo ) , na który nie było ,żadnego zainteresowania z forum.Ale ja w swojej ciekawości zwróciłem na niego uwagę.
Tak wiec dodałem po dwa litry spirytusu do kazdego nastawu ( nastaw 40l ).Oczywiście nastawy były też rozcieńczone wodą i miały dodatek cukru w ilosci 1kg na 10 kg owoców.
Nie miałem wtedy żadnego porównania jeśli chodzi o interesującą Ciebie różnicę, ale jedno mogę stwierdzić - jeśli chodzi o aromat to niewiele ustępują moje destylaty tym sklepowym.A porównywałem chyba z 6 gatunkami.No może Śliwowica Paschalna przebija swoim aromatem moją.Co do smaku to myślę ,że jeszcze moja potrzebuje leżakowania i dodatkowego potraktowania.Dotychczas stała tylko tak jak ją przedestylowałem.
Jeśli chodzi o wiśniowicę to została mi jeszcze jedna butelka - pomijając fakt ,że jak na mój gust jest za bardzo "czysta" w smaku - to aromat jej jest fenomenalny.Aż niewiarygodne ,że mozna taki uzyskać.I ten aromat jest cały czas od początku do teraz.
No i co wtedy było najważniejsze jeśli chodzi o dadatek spirytusu - to otrzymałem kilka litrów destylatu więcej .
W tym roku nie muszę juz takiej sztuczki robić, bo surowca mam pod dostatkiem.
Ale widząc zainteresowanie tym sposobem zwiększania ilości destylatu - jeden nastaw "poświęcę" dla dobra nauki...
P.S. Sposób @Miłego też wydaje mi się interesujący - zwłaszcza w aspekcie uratowania nieudanych destylatów z poprzedniego sezonu...