Mam zlany w słoju osad z owocami po wcześniejszym potraktowaniu ich pektopolem.
Jest tego osadu około 2-3 litry (powstał z 4,3 kg owoców)
Czy jest w ogóle sens zalewać ten osad i robić z tego nastaw na kolumnę?
Gdzieś słyszałem że takie żeczy się robi więc chce się upewnić.
Czy dodać jakieś drożdże czy polegać na tych co są w osadzie?
Nastaw robić tak samo jak robiłem z tych owoców poprzednie trzy nastawy?
4,3 kg DR
10 litrów wody
4 kg cukru
sok z dwóch cytryn
pożywka dla drożdży i matkę drożdżową
ps.
3 nastawy wina z DR jest są za dobre żeby je puścić prze kolumnę... [/color]
Nastaw na osadzie z wina
Nastaw na osadzie z wina
Ostatnio zmieniony 2010-07-03, 20:30 przez Doman_13, łącznie zmieniany 1 raz.
Witam jeżeli ten "zajzajer ' na tym osadzie stoi dość długo to odradzam - rozkład martwych drożdży coś zapewne dołożył już od siebie , drożdże "żywe ' jak są jeżeli nie wyrobiły swoją - odporność na stężenie alkoholu to można by było - wszystko zależy co chcesz Kolego uzyskać - czysty spirytus , czy jakiś posmak z D.R .
może nie warto sobie na początku tak komplikować spraw .. tym bardziej że piszesz o M.D . co oznacza że drożdże nie zrobią więcej niż 12 % - to lepiej dać aktywne winiarskie i dostosować ilości cukru do mocy drożdży .....
p.s. jeden z nich możesz przepuścić i może coś lepszego z tego wyjdzie w tym hobby to jest fajne że nie ma "sztywnych zasad " ( poza podstawowymi jak np . czystość , rozsądek , bhp, itp .. ) i można bajeczne stworzyć trunki .....
pozdrawiam
98%
może nie warto sobie na początku tak komplikować spraw .. tym bardziej że piszesz o M.D . co oznacza że drożdże nie zrobią więcej niż 12 % - to lepiej dać aktywne winiarskie i dostosować ilości cukru do mocy drożdży .....
p.s. jeden z nich możesz przepuścić i może coś lepszego z tego wyjdzie w tym hobby to jest fajne że nie ma "sztywnych zasad " ( poza podstawowymi jak np . czystość , rozsądek , bhp, itp .. ) i można bajeczne stworzyć trunki .....
pozdrawiam
98%
Posmaku DR to raczej nie zamierzam uzyskać z tego nastawu, bo 3 razy wyługowane owoce (a ostatni raz to pektopol który robił je na miazgę) pewnie straciły 95% swojego soku i aromatu.
Chciałbym zrobić eksperyment który dowiedzie czy warto to robić, czy drożdże które przestały w słoju4 miesiące, jako osad po 3 nastawie wina, ruszy z kopyta gdy je rozcieńczę i dodam cukru z wodą.
Na forum winiarskim ktoś napisał mi przy okazji pytania o trzeci nastaw ze ludzie robią i cztery nastawy z tym ze czwarty jest na ... no to się domyśliłem.
Tak czy inaczej popełnię ten nastaw i opiszę co się z tego wykluwa...
Na smaku DR mi nie zależy bo wina mam jeszcze 20 litrów. Jednak na kolumnę tego wina nie dam bo za dobre jest.
.
I na koniec pytanie o drożdże które były dodane do wina z DR
Są to biowinowskie tokaje które wytrzymują stężenie do 14 %. Jednak ludzie z forum winiarskiego parę razy pisali o nich że przejadły tyle cukru że wyszło stężenie 18%.
Opinia o tych drożdżach jest dobra, jeśli były dobrze kupione i przechowywane oczywiście.
W sumie to wierzę że te drożdżaki żyją bo po zlaniu 3 nastawu odstawiłem go do piwnicy i zlewam co jakiś czas. Ostatnio gdy ciepło się zrobiło a ja zlałem winko z nad malutkiego osadu, drożdżaki wznowiły swoją pracę. Wino już teraz drapie w gardle a jak drożdżaki ruszyły to będzie drapało jeszcze bardziej.
To samo dzieje się z osadem który zamierzam zalać czwarty raz i jest w ogóle nie ruszany- rękawiczka która przykrywa szczelnie słój z nastawem została napompowana.
Tak więc drożdzaki żyją i mają się dobrze.
Mylę się w swoich rozumowania czy w błędzie jestem?
Chciałbym zrobić eksperyment który dowiedzie czy warto to robić, czy drożdże które przestały w słoju4 miesiące, jako osad po 3 nastawie wina, ruszy z kopyta gdy je rozcieńczę i dodam cukru z wodą.
Na forum winiarskim ktoś napisał mi przy okazji pytania o trzeci nastaw ze ludzie robią i cztery nastawy z tym ze czwarty jest na ... no to się domyśliłem.
Tak czy inaczej popełnię ten nastaw i opiszę co się z tego wykluwa...
Na smaku DR mi nie zależy bo wina mam jeszcze 20 litrów. Jednak na kolumnę tego wina nie dam bo za dobre jest.
.
I na koniec pytanie o drożdże które były dodane do wina z DR
Są to biowinowskie tokaje które wytrzymują stężenie do 14 %. Jednak ludzie z forum winiarskiego parę razy pisali o nich że przejadły tyle cukru że wyszło stężenie 18%.
Opinia o tych drożdżach jest dobra, jeśli były dobrze kupione i przechowywane oczywiście.
W sumie to wierzę że te drożdżaki żyją bo po zlaniu 3 nastawu odstawiłem go do piwnicy i zlewam co jakiś czas. Ostatnio gdy ciepło się zrobiło a ja zlałem winko z nad malutkiego osadu, drożdżaki wznowiły swoją pracę. Wino już teraz drapie w gardle a jak drożdżaki ruszyły to będzie drapało jeszcze bardziej.
To samo dzieje się z osadem który zamierzam zalać czwarty raz i jest w ogóle nie ruszany- rękawiczka która przykrywa szczelnie słój z nastawem została napompowana.
Tak więc drożdzaki żyją i mają się dobrze.
Mylę się w swoich rozumowania czy w błędzie jestem?
Witam zrobisz jak uważasz .. to kwestia "upartości " - w pozytywnym znaczeniu tego słowa ..
ja uważam że nie pociągnęły do tych 18% ... ale to moje zdanie ...
pozdrawiam
98%
ja uważam że nie pociągnęły do tych 18% ... ale to moje zdanie ...
to oznacza że "pracuje " bo wydziela się CO2 to co dalej jest tam cukier - z pewnością tak ..To samo dzieje się z osadem który zamierzam zalać czwarty raz i jest w ogóle nie ruszany- rękawiczka która przykrywa szczelnie słój z nastawem została napompowana.
pozdrawiam
98%
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości