Dodawnie cukru

turekzlo
10%
10%
Posty: 14
Rejestracja: 2010-09-09, 14:51

Dodawnie cukru

Post autor: turekzlo » 2010-09-09, 15:09

Czy rzeby dodac cukier po tygodniu moge zdjac korek z rurka fermentacyjną czy nie bardzo, prosze o porady :roll:
Ostatnio zmieniony 2010-09-10, 14:39 przez turekzlo, łącznie zmieniany 1 raz.

cemik1

Post autor: cemik1 » 2010-09-09, 15:57

Dużo łatwiej dodaje się cukier, gdy wyjmie się korek. Ciężko go nasypać przez rurkę. Jeszcze łatwiej jest, gdy się go najpierw rozpuści a nie dodaje w postaci kryształków.

Awatar użytkownika
wujtom
30%
30%
Posty: 34
Rejestracja: 2007-09-05, 23:28
Lokalizacja: z polecenia

post

Post autor: wujtom » 2010-09-09, 18:40

Czyżbym przysnął ? Dzisiaj jest pierwszy kwietnia ?
kto spróbował ten zrozumiał

Awatar użytkownika
berni
50%
50%
Posty: 168
Rejestracja: 2009-11-16, 19:47
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: berni » 2010-09-09, 19:22

a ten cukier po tygodniu to gdzie dodać ? :wink:
Każdy kieliszek to gwóźdź do trumny - więc pijmy co by nam się trumna nie rozleciała!

Awatar użytkownika
Spirit
100%
100%
Posty: 2303
Rejestracja: 2008-03-01, 18:30
Lokalizacja: Ostrołęka.

Post autor: Spirit » 2010-09-09, 20:54

Cukier najlepiej dodać od razu, chyba że taki tygodniowy jest lepszy. Czyżbym o czymś nie wiedział? Jak leżakowanie cukru wpływa na fermentację nastawu? A może poleżakować go rok w beczce dębowej? :wink:
Ostatnio zmieniony 2010-09-09, 21:54 przez Spirit, łącznie zmieniany 1 raz.
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2010-09-09, 21:02

Ja mam kolegę co w dawnych czasach dolewał olej do silnika przez dziurkę od bagnetu do mierzenia poziomu tegoż w silniku. Na pewno w ten sposób nie popsuł silnika, ale trzeba mieć duuuużo uporu i cierpliwości. Której i właścicielowi wątku życzę. :wink:
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

mihu7
40%
40%
Posty: 51
Rejestracja: 2009-03-08, 22:29
Lokalizacja: Lublin

Post autor: mihu7 » 2010-09-09, 21:51

Dobre... ha, ha ! (komentarze)

A Kolega chyba jest winiarzem, i cukier do nastawu, z przyzwyczajenia, dzieli na kilka porcji, co w przypadku fermentacji wina jest OK.

Pozdro !

Awatar użytkownika
SRG
90%
90%
Posty: 682
Rejestracja: 2007-12-15, 09:32
Lokalizacja: śląskie

Post autor: SRG » 2010-09-09, 22:58

zbynekkk pisze:Ja mam kolegę co w dawnych czasach dolewał olej do silnika przez dziurkę od bagnetu.....
Chyba udało mi się poznać tego kolegę. A może jest więcej tak "pomysłowych" osób. :mrgreen:
Dzielenie cukru do nastawów nie jest błędem. Jednak przy stosowaniu drożdży typu "turbo" jest zbędną komplikacją. Być może bało by się nawet osiągnąć Wyższe stężenie etanolu. Ale zadam pytanie "Po Co???"

Doman_13
50%
50%
Posty: 154
Rejestracja: 2009-11-18, 21:37

Post autor: Doman_13 » 2010-09-09, 22:59

Hej
Ja też jestem winiarzem ale ewoluuję w stronę destylacji.
Właśnie robię owocowy nastaw na drożdżach winiarskich, przeznaczony na kolumnę, i cukru dodaję 0,5 kg tygodniowo. (Według zasad winiarskich)
Na czasie mi nie zależy a nastaw ok 30 litrów zjadł już 7 kg cukru i dalej ma ochotę na więcej. Stoi sobie w chłodnej piwnicy i spokojnie pyka...

Czy bawię się niepotrzebnie z tym nastawem i powinienem dodać 7-8 kg cukru?
Drożdże winiarskie mogły by nie wytrzymać takiego stężenia cukru.
Czy w takim razie drożdże gorzelnicze wytrzymują na starcie więcej niż niż 25blg?

Awatar użytkownika
zbyszko
101%
101%
Posty: 1787
Rejestracja: 2009-11-10, 20:36
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post autor: zbyszko » 2010-09-09, 23:14

Oj, kusi żeby napisać coś jajcarskiego, ale szećć jajcarskich komentarzy wystarczy.
Kolego @ turekzlo na każdym forum radzą czytać i Tu też wypadałoby użyć szukajki, albo zajżeć na przykład TUTAJ i wszystko się rozjaśnia.
A co do cukru, to możesz wsypywać nawet codziennie, tylko po co?
Dzisiejsze drożdże bez problemu pożerają cukier zadany jednorazowo.
Pozdrawiam zbyszko.
czytam nie pytam

Awatar użytkownika
SRG
90%
90%
Posty: 682
Rejestracja: 2007-12-15, 09:32
Lokalizacja: śląskie

Post autor: SRG » 2010-09-09, 23:22

Doman_13 pisze:robię owocowy nastaw na drożdżach winiarskich, przeznaczony na kolumnę, i cukru dodaję (Według zasad winiarskich).....
No i robisz dobrze. Bo masz drożdże winiarskie. Przy drożdżach innych taka procedura nie jest konieczna. (Może pomóc uzyskać wyższy % bądź mniejszą ilość fuzli kosztem niepotrzebnej straty czasu)
Nastaw owocowy nie powinien być destylowany na kolumnie. (Rektyfikowany) Do tego typu nastawów trzeba stosować destylację prostą. (pot-still) Po to, aby zachować pełnię owocowych aromatów. Bo po co pozbywać się ich podczas rektyfikacji na kolumnie. :?: :?: :?:

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Dodawnie cukru

Post autor: winiarek5 » 2010-09-09, 23:50

turekzlo pisze:...nie bardzo prosze o porady :roll:
:shock:
Pomimo, tak zajętego stanowiska, jestem zaszokowany ilością postów, które pojawiły się po tym specyficznym apelu o nie wtrącanie się do problemu turekzlo, związanego z zasypem cukru poprzez rurkę fermentacyjną.
Jednak, nie zważając na ostrzeżenie o nie udzielaniu porad, napiszę tak od siebie i do nikogo: dużo lepiej, przez rurkę fermentacyjną przejdzie syrop cukrowy niż cukier sypki :idea:
zbynekkk pisze:Ja mam kolegę co w dawnych czasach dolewał olej do silnika przez dziurkę od bagnetu do mierzenia poziomu tegoż...
Wielkie mecyje :lol:
Najwyraźniej to nie zdarza się raz na sto lat bo i ja tak dolewałem olej do silnika - niestety, wielkiej w tym wprawy nie miałem, bo zdarzyło mi się to raz: miałem prejechać ciężarówką z rejestracją ukraińską (to już coś powinno wyjaśnić) z Polski do Holandii, bo kierowca z Ukrainy nie dostał wizy holenderskiej i miałem go zastąpić.
Po drodze, okazało się, że kończy się olej w silniku. Korka wlewu na pokrywie zaworów, nie udało mi się odkręcić ręką i w poszukiwaniu jakichkolwiek narzędzi, znalazłem pod siedzeniem pasażera, napoczęte 0,7 l wódki ukraińskiej, Tym też mi się nie udało odkręcić tego korka i musiałem wlewać olej (stojąc na pasie awaryjnym autostrady) z pojemnika (który na szczęście był na pace) po sznurówce od buta do małej dziurki - trochę to trwało ale, że od małego grałem z dziadkiem w szachy to cierpliwość mam.
Po kilkudziesięciu następnych kilometrach, w ulewnym deszczu, odpadła mi "moja" wycieraczka ale jakoś dotarłem do pobliskiego postoju z tamtejszym CPN i przełożyłem wycieraczkę z lewej strony na prawą, pożyczając klucz od życzliwego Belga.
Jak już dotarłem na miejsce, to jakiś gościu z serwisu Mercedesa, zaczął się na mnie strasznie wydzierać, ale jak przestał to mu wyjaśniłem, że ja tym złomem jechałem z Warszawy do Leiden pierwszy i ostatni raz w życiu.
Pomimo wykonanego przeglądu do Warszawy wolałem wrócić już jako pasażer KLM :idea:

Pozdrawiam Pomysłowych

Winiarek

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości