Winogrona - POMOCY!!!

hornet
30%
30%
Posty: 49
Rejestracja: 2010-11-08, 17:44

Winogrona - POMOCY!!!

Post autor: hornet » 2010-11-24, 20:53

Właśnie dostałem jakieś 120kg lekko nadpsutych włoskich białych winogron winogron , zaraz idę je przebierać i myślę że dostanę z tego ok.70-80 kg "zdrowych" muszę je szybko przerobić . Może nastaw na destylat? Błagam o dobry przepis , bo szkoda owoców. Obecnie mam tylko drożdże turbo
Ostatnio zmieniony 2010-11-24, 21:48 przez hornet, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6990
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2010-11-24, 21:15

Turbo zostawić do cukrówki , a winogron udeptać , zmiażdżyć , czy potraktować wiertarką , nie dodawać nic , niech same fermentują i na rury. Można ewentualnie dosłodzić jeden kg cukru na 10kg owoców , ale to maxymalne dosłodzenie , bo szkoda smaku , ja bym nie dosładzał. pozdro. magas37

Awatar użytkownika
SRG
90%
90%
Posty: 682
Rejestracja: 2007-12-15, 09:32
Lokalizacja: śląskie

Re: Winogrona - POMOCY!!!

Post autor: SRG » 2010-11-24, 22:06

hornet pisze:...dostałem jakieś 120kg lekko nadpsutych włoskich białych winogron winogron...
Zrób wino! Ale winogrona "handlowe" są niekiedy traktowane chemią aby wytrzymały transport oraz "pobyt" na stoisku. Jest mała szansa że zachowały się na nich drożdże typowe dla nich. Może uda Ci się szybko zdobyć Bayanus'y i jakoś je poszczuć. (większą ilością) Szkoda by było owoc zmarnować. :wink:
Na początek postąp klasycznie jak radzi @magas37
Ostatnio zmieniony 2010-11-24, 22:11 przez SRG, łącznie zmieniany 1 raz.
Cognoscetis veritatem, et veritas liberabit vos.

Awatar użytkownika
Spirit
100%
100%
Posty: 2303
Rejestracja: 2008-03-01, 18:30
Lokalizacja: Ostrołęka.

Post autor: Spirit » 2010-11-24, 22:10

Nie zapomnij o pirosiarczanie potasu lub sodu. Nadpsute owoce które leżały ze zdrowymi mogą przyczynić się do zakażenia całego wina. Nawet po umyciu bakterie będą znajdować się na zdrowych owocach.
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....

Awatar użytkownika
man111
90%
90%
Posty: 520
Rejestracja: 2009-04-07, 22:25

Post autor: man111 » 2010-11-24, 22:28

Jak pomyślisz to pewnie znajdziesz gdzieś niedaleko w sklepie typowo winiarskie drożdże ,tylko z powodu braku czasy na namnożenie ,przynajmniej podwójna dawka.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6990
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2010-11-24, 22:30

Nie wiem jakie drożdże są na nich , ale fermentują jak wściekłe , jeszcze mi się nie zdarzyło by na dzikusach nie wystartowały. Czy wino będzie się nadawało do picia to już kwestia gustu , moim zdaniem za mało kwasów , ale to tylko moje zdanie. Jeśli zdecydujesz się na wino, czego nie polecam, to nie trzymaj długo na owocach , a najlepiej z samego soku , jeśli na destylat fermentuj w całości do końca , jeśli jest możliwa destylacja w całości (płaszcz), to tak zrób , a jak nie, to wyciśnij na koniec, zlej i poczekaj niech osiądzie co ma osiąść. pozdro magas37

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2010-11-24, 22:33

Spiryt pisze:Nie zapomnij o pirosiarczanie potasu lub sodu.................
Jak ma to, w niedługim czasie, iść na "maszynkę" to odradzam siarkowanie.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
Astemio
101%
101%
Posty: 2144
Rejestracja: 2006-12-28, 12:29

Post autor: Astemio » 2010-11-24, 22:38

Witam!
Najlepiej zrób tak, jak mówi Spiryt: powinno się owoce zasiarkować 1, max 1,5g pirosiarczynu na 10l miazgi.
Może postać tak 1, max 2 dni - to da Ci czas na zakup aktywnych drożdży winiarskich.
Ja osobiście dodałbym cukru, ale trudno powiedzieć ile, ponieważ to winogrona spożywcze, słodkie, myślę, że ok. 2kg na 10l miazgi.
To da opłacalną wydajność, ale jeśli chcesz mieć ortodoksyjny destylat winogronowy - nie dodawaj cukru.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6990
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2010-11-24, 23:06

Siarkowanie na destylat ? kolega nie ma drożdży winiarskich to i piro. też nie będzie miał. Załóżmy jednak że ma , to co, zabije bakterie i drożdże w nastawie na destylat, jakie są tego plusy i minusy, zakładając , że będzie to destylat. Minus to wiem siarka w nastawie , a plus? pozdrawiam magas37

Awatar użytkownika
Spirit
100%
100%
Posty: 2303
Rejestracja: 2008-03-01, 18:30
Lokalizacja: Ostrołęka.

Post autor: Spirit » 2010-11-24, 23:14

Plus taki że będzie mógł na spokojnie przygotować matkę drożdżową. drugi plus to taki że nie zacznie się fermentacja octowa.
Gdybym był na jego miejscu i robił wino ze zgniłków to na pewno bym zasiarkował.
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6990
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2010-11-24, 23:16

Pisząc wino ze zgniłków, masz na myśli wino do picia, czy do destylacji , bo to ważne.

Awatar użytkownika
Spirit
100%
100%
Posty: 2303
Rejestracja: 2008-03-01, 18:30
Lokalizacja: Ostrołęka.

Post autor: Spirit » 2010-11-24, 23:22

Dla bakterii octowych to nieważne.
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....

Awatar użytkownika
Astemio
101%
101%
Posty: 2144
Rejestracja: 2006-12-28, 12:29

Post autor: Astemio » 2010-11-24, 23:26

Destylacja z wkładem miedzianym powinna załatwić siarkę, choć gwarancji 100% nie ma - zostaje jeszcze węgiel i/lub chemia.
Ale jeśli nasz Kolega nie ma drożdży ani piro, to z g... bata nie ukręci.
Przynajmniej grzybki powinien dać jakieś silne, żeby dały radę syfowi obecnemu już w/na owocach.
Inaczej zostaje tylko nastaw na własnych drożdżach, a z tym może być raczej marnie - podobno winogrona już nieźle podpsute.
Chociaż np. mój Staruszek nigdy nie siarkuje miazgi na wina (w przeciwieństwie do mnie), i przeważnie mu też wychodzi, a robi czasem z takich winogron, że ja nawet na nie bym nie spojrzał :D . Aktywne silne drożdże (bayanusy) jednak dodaje, i przynajmniej to należy zrobić w tym przypadku - dać końską dawkę.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6990
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2010-11-24, 23:33

Dla mnie jest ważne , jeśli mam robić wino do picia , użyje drożdży winiarskich i piro , by wino było trwałe itd bla bla bla , co przy tych winogronach jest niemożliwe , zła jakość owoców , nieodpowiednia odmiana. Robiąc nastaw do destylacji jak długo będzie trwała fermentacja alkoholowa , bym się miał bać octowej. W najgorszym wypadku wyczuwalny sztych octowy , ale on w niczym nie przeszkadza.

[ Dodano: 2010-11-24, 23:43 ]
,,Użycie dwutlenku siarki jako przeciwutleniacza i środka dezynfekującego jest zabronione, bo powoduje on powstawanie większej ilości „fuzli” i aldehydu etylowego, co z kolei sprawia, ze destylat pachnie jak denaturat, jest bardzo ostry, palący i wysuszający w smaku. Co ważniejsze,te związki są toksyczne dla organizmu ludzkiego i to one powodują ból głowy, i wszystkie inne objawy z kacem związane . " Tu daje link bo wyrwałem z kontekstu na swoją korzyść :mrgreen: http://www.kurdesz.com/PL/inne_alkohole ... p?artId=15

Awatar użytkownika
xaafuun
80%
80%
Posty: 467
Rejestracja: 2008-12-29, 11:08
Lokalizacja: ja Cię znam ??
Kontaktowanie:

Post autor: xaafuun » 2010-11-24, 23:50

Ja bym szczerze nie rozdzielał, tylko wszystko wrzucił do beczki.
Zgnite, niezgnite bez znaczenia. Grunt, że ma cukier.
Cukry dodał lub nie, zależy jak się chce, i na to wszystko dawka drożdży razy 2.
Pozd Rafał

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 46 gości