"Śliwowica" (ze śliwek ;) ) Odcinek 1

cipro
0%
0%
Posty: 3
Rejestracja: 2009-09-11, 12:13

Post autor: cipro » 2009-09-14, 15:16

a co kolega powie z tym zakwaszeniem ? zakwaszać? i drożdże dać czy pozostawić na naturalnych ?
dziękuje za odpowiedz

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2009-09-14, 19:36

Według tabel śliwy mają około 7 gram na litr kwasów w przeliczeniu na kwas jabłkowy. Jak na winko wytrawne to w sam raz. Z praktyki wiem że zwykle zawartość kwasów w dostępnych na rynku śliwach jest jeszcze wyższa. Więc myślę że dodatek kwasku jest zbędny. Ja nigdy nie dodaję.
Jeśli chodzi o drożdże to choć czasami, kiedyś, robiłem na dzikusach i mi wychodziło, to radzę dać silną matkę winnych. Winne uwypuklają bukiet i są bardziej nie zawodne, dzikusy czasami lubią po kaprysić.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
Łowca Absolutu
20%
20%
Posty: 28
Rejestracja: 2009-12-24, 13:17
Lokalizacja: Polska

Post autor: Łowca Absolutu » 2010-01-09, 14:03

Z tego, co wyczytałem w tym dziale, to dodatek pestek śliwek do zacieru, zmienia ostość smaku prouktu końcowego. Interesuje mnie natomiast, na ile jest to zdrowe. Znajomy mówił mi bowiem, że jak napił się śliwowicy na pestkach, to wylądował w szpitalu na płukaniu żołądka, bo niby w nich jest arszenik. Porblem, nie ukrywam, ciekawi mnie także z lenistwa, bo drylowanie męczy.

JanK
80%
80%
Posty: 447
Rejestracja: 2008-04-27, 21:57
Lokalizacja: Z polecenia.

Post autor: JanK » 2010-01-09, 14:08

Ten znajomy nie ma pojęcia o tym co mu zaszkodziło.

Awatar użytkownika
vooyeck
50%
50%
Posty: 155
Rejestracja: 2008-08-24, 19:23
Lokalizacja: M@łpolska

Post autor: vooyeck » 2010-01-09, 21:40

Dokładnie. Chyba że imprezował ze szczurami. :mrgreen:
Arszenik czyli tlenek arsenu to popularna trutka na szczury, starego typu, natomiast cyjanowodór czyli kwas pruski jest w pestkach to prawda, ale to są minimalne ilości w postaci amigdaliny. Pewnie popił sporo tej śliwowicy.
A co do drylowania to najlepiej jest potraktować mieszadłem do betonu na wiertarce, plus pektopol i po kilku dniach można je odłowić z dna.
Ostatnio zmieniony 2010-01-09, 22:08 przez vooyeck, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam
Wujek

Miły
80%
80%
Posty: 471
Rejestracja: 2007-09-26, 20:35
Lokalizacja: Południe

Post autor: Miły » 2010-01-09, 22:06

Zawartość pestek w nastawie na pewno nie jest szkodliwa, wpływa jedynie na smak wybryku, który ma nutę lekko pestkową. Sama fermentacja nastawu z pestkami lub z ich częścią nie wprowadza jednak w jakiś zdecydowany sposób pestkowego aromatu. Dopiero gotowanie nastawu z niewielką nawet ilością pestek wprowadza zdecydowanie wg mnie niedobry, migdałowy smak destylatu. brrrrrrrrr

Awatar użytkownika
yaco26
70%
70%
Posty: 378
Rejestracja: 2008-06-04, 22:03
Lokalizacja: Z za Narwi

Post autor: yaco26 » 2010-01-10, 01:09

Ta śliwowica to chyba z Łącka była lub taka którą sam mogę wyprodukować czyli z Polfy Tarchomin na aromacie.Chociaż spiryt pewnie mam zdrowszy niż ten z "innych źródeł".
Alkoholik to człowiek który przekroczył granice na której my wszyscy balansujemy.
Najpierw czytaj potem pytaj;)

Sláinte,
Yaco26

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2010-01-10, 10:26

Łowca Absolutu pisze: [...] Znajomy mówił mi bowiem, że jak napił się śliwowicy na pestkach, to wylądował w szpitalu na płukaniu żołądka, bo niby w nich jest arszenik.[...]
A nie mówił Ci ile wypił tej śliwowicy? :mrgreen:
A arszenik to oczywiście mógł w niej być, o ile była nim zaprawiona do smaku. :mrgreen: No może to też był zamach na jego życie? :mrgreen:
Zresztą po dawce arszeniku dającej objawy hospitalizacyjne, zwykłe płukanie żółądka raczej by nie pomogło. Raczej coś kręcił. :mrgreen:

A co do pestek to spokojnie możesz je dodawać, jeśli ten smak Ci pasuje. Na pewno tym się nie zatrujesz.

pzdr

Awatar użytkownika
Łowca Absolutu
20%
20%
Posty: 28
Rejestracja: 2009-12-24, 13:17
Lokalizacja: Polska

Post autor: Łowca Absolutu » 2010-01-11, 23:41

Dziękuję za wyjaśnienia. Pewnie struła go ilość, a nie jakość.

Awatar użytkownika
bodzio.1974
90%
90%
Posty: 978
Rejestracja: 2008-11-07, 12:11
Lokalizacja: Czy to ważne ?

Post autor: bodzio.1974 » 2010-01-12, 08:51

Dobrego koniaku jak się chłop nażłopie to też na drugi dzień ...... ma się łeb kwadratowy.
Ja śliwowice zawsze podaje w szkle od koniaku i delektuje się aromatem.
Co do gości,których częstuje :mrgreen: nie mają wyjścia i muszą :mrgreen: powąchać a nie od razu wyżłopać. :shock: :lol:
Podaje zawsze w temperaturze pokojowej a nie z chłodzony. :lol: :mrgreen:
Po takiej degustacji :wink: zmieniam na na inny trunek.Ta zmiana świadczy o tym że moja śliwowica nie jest do żłopania.
To jest to a nie żłopanie. :wink: :D

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości