Nastaw z papierówek
Dzisiaj poddałem drugiej obróbce destylat z papierówki. Po pierwszej był niezłym ale czuć było jakieś obce posmaki, no i trochę ostry.Teraz zrobiłem to na pełnej długości kolumny, miedź wrzuciłem na górę.Regulator ustawiłem na 81st. histerezę0,5st., czujnik w głowicy.Początek jak przy spircie-stabilizacja wolny odbiór przedgonów a potem bez refluksu.Jedyny mankament to że musiałem robić za reg. mocy grzałek bo mi padł .Powiem krótko-jak na ten owoc, poezja .Mimo 87proc mocy, w ogóle jej nie czuć,łagodniutki jabłkowy smak,żadnych niepożądanych smaków i aromatów.Może ciut od pestek bardzo delikatna goryczka.To jest to.Każdy ma swój wypracowany sposób,ten chyba będzie mój.
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
Rozcieńcz do 35%, zostaw na 1 dzień w temperaturze pokojowej i dopiero degustuj.kermit64 pisze:....Mimo 87proc mocy, w ogóle jej nie czuć,łagodniutki jabłkowy smak,żadnych niepożądanych smaków i aromatów.
pozdrawiam
pluton
Błogosławieni ci, którzy nie umieją odpowiedzieć na moje pytanie,
a mimo to milczą.
a mimo to milczą.
Rozcieńczyłem do 45, w razie czego jeszcze zjadę z mocą. Ale po tych paru dniach jest OK.Mam większe zmartwienie, bo teraz drugi raz jadę śliwkę. I nie wiem, nie mam porównania, do oryginału, czy to co wychodzi to jest to czy nie.Poczekam,zobaczę.Gruszkę też częściowo zrobiłem,jednak za wcześnie na .Kompoty po dwóch miesiącach nabrały lepszego smaku, więc liczę że będzie dobrze.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
No Panowie, nie wiem jak Wy, ale ja już rozpocząłem sezon owocowy. Dzisiaj przerobiłem pierwsze 25kg papierówki, co prawda kwaśne, nie dojrzałe spady ale i takich szkoda. Mogłem przetestować młynek i prasę. Z prasą jeszcze mały babol, ale i tak wycisnąłem 16l soku. Trzeba będzie dołożyć trochę cukru bo kwaśny.
Chwalić się kto co założył, bo smutno sie robi na forum...
Chwalić się kto co założył, bo smutno sie robi na forum...
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
Gruszki już przerabiałem, teraz stoi ratafia, jeszcze brakuje paru gatunków owoców (czekam aż dojrzeją), ale pachnie już zajeb... W owocówki i zbożówki zacznę zabawę jak wrócę z polski, przywożę ze sobą kocioł w płaszczu olejowym , się dopiero zacznie.
Armia baranów, której przewodzi lew, jest silniejsza od armii lwów prowadzonej przez barana.
— Napoleon Bonaparte
— Napoleon Bonaparte
A ja mam taki rozdrabniacz...
Zrobiłem go z planów udostępnionych mi przez jednego kolegę z forum amerykańskiego.
Jest bardzo prosty w budowie i bardzo skuteczny.
Wrzucę filmik kolegi - w ten sposób najlepiej widać idęę rozdrabniacza...
http://woodgears.ca/cider/apple_grinder.html
P.S. Zainteresowanym mogę udostępnić szczegółowe plany, które otrzymałem od niego.
Zrobiłem go z planów udostępnionych mi przez jednego kolegę z forum amerykańskiego.
Jest bardzo prosty w budowie i bardzo skuteczny.
Wrzucę filmik kolegi - w ten sposób najlepiej widać idęę rozdrabniacza...
http://woodgears.ca/cider/apple_grinder.html
P.S. Zainteresowanym mogę udostępnić szczegółowe plany, które otrzymałem od niego.
-
- 90%
- Posty: 771
- Rejestracja: 2009-03-03, 18:32
A ze mnie dupa jest, bo na wiosnę kupiłem rozdrabniacz do gałęzi z myślą, że wymienię noże na nierdzewne i będzie do owoców. No i zapomniałem o nim. Kupiłem na aledrogo za 150.Powystawowy jak to nazywają.Z prasą też sie rąbnąłem bo popełniłem czeski błąd i pomyliłem wymiar przy koszu-śr. zew. z wew. i ledwo wchodzi w ramę. Cięcie i spawanie. Tylko zamiast śruby lepszy byłby podnośnik-choćby trapezowy.
Wykorzystuje co pod ręka i na złomie-już sie uśmiechają jak mnie z dala widza
Wykorzystuje co pod ręka i na złomie-już sie uśmiechają jak mnie z dala widza
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości