Wykorzystanie odpadów pofermentacyjnych
Widzę tu pewną rozbierzność w nazewnictwie,
w pierwszym cytacie dundrem nazwano "piankę z poprzedniej FERMENTACJI"
zaś w drugim dundrem nazwano "odwar z wcześniejszych DESTYLACJI",
a to przecież zupełnie inne tematy. Ja nigdy z rumem nie miałem do czynienia,
ba nawet nie bardzo pamiętam czy też go piłem kiedykolwiek
jednak rozrzut jest tu bardzo duży i może ktoś obeznany z tematem to przybliży?
w pierwszym cytacie dundrem nazwano "piankę z poprzedniej FERMENTACJI"
zaś w drugim dundrem nazwano "odwar z wcześniejszych DESTYLACJI",
a to przecież zupełnie inne tematy. Ja nigdy z rumem nie miałem do czynienia,
ba nawet nie bardzo pamiętam czy też go piłem kiedykolwiek
jednak rozrzut jest tu bardzo duży i może ktoś obeznany z tematem to przybliży?
Ryby łowię.
Czyli jeśli dobrze rozumie to po opadnięciu drożdży na dno należy to co zostanie podgotować (czyli nie doprowadzić do wrzenia jedynie podgrzać) i dodać to do kolejnego nastawu? Powiem tak że ja zawsze z 1 paczki robię nastaw na 47l i 12kg cukru dodaję jedynie koncentrat pomidorowy rozumie, że jak oddam te pozostałości z beczki to będą one działać jako pożywka ?Citizen Kane pisze:Gęstwę trzeba krótko podgotowć, ostudzić i dodać do nastawu. To samo można zrobić z drożdżami prasowanymi. W doświadczeniach, pożywka wydatnie wpływała na skrócenie czasu fermentacji. W przypadku stosowania drożdży turbopodobnych, warto skorzystać z tej metody, kiedy celowo zwiększamy wielkość nastawu w stosunku tego, co przewiduje na etykiecie producent.
Czy jeśli dodaję martwe drożdże to nie dodawać koncentratu pomidorowego?
Pozdrawiam
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Jeżeli chcesz poprawnie przygotować pożywkę, to gęstwę należy doprowadzić do wrzenia i utrzymać je 2-3 minuty. Chodzi w tym o to, aby rozerwać ściany komórkowe drożdży.
Pożywkę dodaje się generalnie po to aby pomóc drożdżom. Jeśli fermentacja schodzi do zera bez żadnych dodatków i dzieje się to w jakimś akceptowalnym przez operatora czasie, to można w ogóle zaniechać dodawania wywaru czy koncentratu.janus pisze: Czy jeśli dodaję martwe drożdże to nie dodawać koncentratu pomidorowego?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Citizen Kane, łącznie zmieniany 1 raz.
Nazwa dunder, określa piankę z fermentacji, oraz wywar z destylacji nastawu. Nie ma określonego, co dokładnie ma być nazywane dundrem. Większość osób przyjmuje, że wywar z destylacji to dunder, ale na Jamajce, będą tą samą nazwą określać piankę z fermentacji.
"I to wszystko bez najmniejszej kropelki rumu." - Jack Sparrow (Piraci z Karaibów)
"Dlaczego rum!?" - Jack Sparrow
"Dlaczego zawsze brakuje rumu?" - Jack Sparrow
"Dlaczego rum!?" - Jack Sparrow
"Dlaczego zawsze brakuje rumu?" - Jack Sparrow
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Dunder (Luter) - wywar podestylacyjny po poprzedniej kampanii destylacyjnej, pozostawiony przez rok w celu pokrycia się naturalną pleśnią i nabrania odpowiedniego, charakterystycznego aromatu) POCHODZENIE: JAMAJKA, GUJANA, MARTYNIKA
Za najlepsze uchodzą oczywiście rumy z Jamajki, produkowane z trzech surowców: melasu trzciny cukrowej, piany zebranej przy gotowaniu soku trzcinowego oraz wywaru (tzw. dunder), czyli pozostałości po oddestylowaniu spirytusu z przefermentowanego zacieru melasowego z poprzedniej kampanii cukrowej. Otrzymany z wymienionych surowców i wody zacier jest poddawany powolnej fermentacji (12 do 21 dniowej) a następnie destylowaniu w prostych aparatach odpędowych do niezbyt wysokiej mocy (ok75 procent).
Za najlepsze uchodzą oczywiście rumy z Jamajki, produkowane z trzech surowców: melasu trzciny cukrowej, piany zebranej przy gotowaniu soku trzcinowego oraz wywaru (tzw. dunder), czyli pozostałości po oddestylowaniu spirytusu z przefermentowanego zacieru melasowego z poprzedniej kampanii cukrowej. Otrzymany z wymienionych surowców i wody zacier jest poddawany powolnej fermentacji (12 do 21 dniowej) a następnie destylowaniu w prostych aparatach odpędowych do niezbyt wysokiej mocy (ok75 procent).
A to ciekawe, że na rum robi się zacier? Już ten trunek, robię trochę czasu i nic nie zacierałem. Chyba się koledze pomyliło, na rum robi się nastaw, nie zacier.Tomasek pisze: Otrzymany z wymienionych surowców i wody zacier jest poddawany powolnej fermentacji
A i jeszcze jedno, rum ma max. 80%, a nie 75%.
Ostatnio zmieniony 2014-01-17, 19:12 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
"I to wszystko bez najmniejszej kropelki rumu." - Jack Sparrow (Piraci z Karaibów)
"Dlaczego rum!?" - Jack Sparrow
"Dlaczego zawsze brakuje rumu?" - Jack Sparrow
"Dlaczego rum!?" - Jack Sparrow
"Dlaczego zawsze brakuje rumu?" - Jack Sparrow
Dzięki dzikim drożdżom, lub specjalnym szczepom drożdży, które są tajemnicą destylarni.
W domu można, użyć drożdży winnych, i też będą powoli fermentować.
W domu można, użyć drożdży winnych, i też będą powoli fermentować.
"I to wszystko bez najmniejszej kropelki rumu." - Jack Sparrow (Piraci z Karaibów)
"Dlaczego rum!?" - Jack Sparrow
"Dlaczego zawsze brakuje rumu?" - Jack Sparrow
"Dlaczego rum!?" - Jack Sparrow
"Dlaczego zawsze brakuje rumu?" - Jack Sparrow
-
- 10%
- Posty: 16
- Rejestracja: 2014-04-29, 11:59
- Lokalizacja: Mazury
Witam,
Co do tematu,
W browarach i gorzelniach wszystkie odpady poprodukcyjne się nie marnują. Z reguły robi się z nich bardzo dobre pasze dla bydła.
W warunkach domowych jednak może być inaczej. Jeżeli chodzi o odpady po zbożowe to można traktować je jako świetną paszę dla zwierząt.
Odpady owocowe to już inna sprawa.
Parę dni temu dorwałem książkę o staropolskim pędzeniu dobrodziejstw i była tam mowa o odpadach owocowych.
Ciekawostką jest to że nic się nie marnowało!!
Owoce po winku używało się do produkcji świetnych kremów do ciast, bądź samych owoców na ciasta i do tortów.
Mowa była nawet o tym, że mętny osad po klarowania owocowych win służył do wyrobu sosów do mięs i bardzo dobrych marynat do mięsa jako jeden ze składników.
Sam muszę to wypróbowywać
Osobiście wszelkie odpady owocowe daje krowom, jeżeli jest w nich dużo alkoholu to wystawiam na dwór aby się ulotnił i daje im następnego dnia.
Bardzo im smakują moje odpady owocowe.
Pozdrawiam
Co do tematu,
W browarach i gorzelniach wszystkie odpady poprodukcyjne się nie marnują. Z reguły robi się z nich bardzo dobre pasze dla bydła.
W warunkach domowych jednak może być inaczej. Jeżeli chodzi o odpady po zbożowe to można traktować je jako świetną paszę dla zwierząt.
Odpady owocowe to już inna sprawa.
Parę dni temu dorwałem książkę o staropolskim pędzeniu dobrodziejstw i była tam mowa o odpadach owocowych.
Ciekawostką jest to że nic się nie marnowało!!
Owoce po winku używało się do produkcji świetnych kremów do ciast, bądź samych owoców na ciasta i do tortów.
Mowa była nawet o tym, że mętny osad po klarowania owocowych win służył do wyrobu sosów do mięs i bardzo dobrych marynat do mięsa jako jeden ze składników.
Sam muszę to wypróbowywać
Osobiście wszelkie odpady owocowe daje krowom, jeżeli jest w nich dużo alkoholu to wystawiam na dwór aby się ulotnił i daje im następnego dnia.
Bardzo im smakują moje odpady owocowe.
Pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 58 gości