Drożdże do smakówek
Widzę, że zbaczamy z tematu.
Przypominam, że głównym tematem są drożdże do owocówek. Natomiast to czy ktoś to przerabia tak czy siak to jest poboczna sprawa ( mozna rozwinąć ten wątek w innym temacie).
Oczywiście inną kontrowersyjną sprawą jest dodawanie bądź nie cukru.
W każdym razie ja, ciągnąć ten temat spodziewałem się mniej wiecej postów w tym stylu:
Drożdze: Bayanusy G-995
Owoc: Jabłko
Procent: 17% ( celowałem na maksymalny przerób drożdży)
Cukier: Glukoza
Sprzęt: Kolumna ( krótka z niepełnym wypełnieniem spr. pryz. miedź + stal)
Jeżeli ktoś ma inny pomysł na opis użytych drożdzy to może to dodać. Bo jak dla mnie to informacje podane wyżej uważam za wystarczające do podjęcia decyzji: co, z czym i w jaki sposób.
pozdrawiam
P.S.
Oczywiście jako młody adept tej sztuki nie obrażam się na ikony typy
Przypominam, że głównym tematem są drożdże do owocówek. Natomiast to czy ktoś to przerabia tak czy siak to jest poboczna sprawa ( mozna rozwinąć ten wątek w innym temacie).
Oczywiście inną kontrowersyjną sprawą jest dodawanie bądź nie cukru.
W każdym razie ja, ciągnąć ten temat spodziewałem się mniej wiecej postów w tym stylu:
Drożdze: Bayanusy G-995
Owoc: Jabłko
Procent: 17% ( celowałem na maksymalny przerób drożdży)
Cukier: Glukoza
Sprzęt: Kolumna ( krótka z niepełnym wypełnieniem spr. pryz. miedź + stal)
Jeżeli ktoś ma inny pomysł na opis użytych drożdzy to może to dodać. Bo jak dla mnie to informacje podane wyżej uważam za wystarczające do podjęcia decyzji: co, z czym i w jaki sposób.
pozdrawiam
P.S.
Oczywiście jako młody adept tej sztuki nie obrażam się na ikony typy
Czapla pisze:Pod pojęciem rektyfikacja - kolumana - stabilizacja, odbiór przedgonu, brak refluksu do 82oC na szczycie kolumny
@chłopchłop pisze:I w efekcie otrzymujesz 96% czysty ,bezzapachowy spirytus.
Chyba,że z kolumny wyrzucisz wypełnienienie.
Albo czegoś nie zrozumiałeś albo wypisujesz głupoty.
Jeśli ktoś po odbiorze przedgonu puści maszynkę z pełnym wypełnieniem bez refluksu to na pewno nie otrzyma czystego spirytusu 96%.
Zależnie od grubości kolumny na początku poleci więcej lub mniej zmagazynowanego czystego spirytusu ale w miarę odbioru bez refluksu ,temp. na głowicy zacznie rosnąć i spirytus zacznie wypływać o coraz niższym procencie.
@Czapla
Jeśli puścisz w ten sposób to zależnie do jakiej temp dojdziesz na głowicy otrzymasz spirytus 90 - 93% po zmieszaniu całości i zapach owocu na pewno poczujesz.
Ważne abyś końcówkę odbierał też na czysty spirytus.
I jeśli chcesz zrobić lepszą owocówkę to nie nastawiaj się na duży procent w nastawie - a max 10%.
Pzdr.
OLO 69
Olo,masz rację. Zasugerowałem się pierwszym postem a potem szybciej napisałem jak pomyślałem.Ale dalej będę twierdził,że kolumna służy do robienia spirytusu a nie smakówek.Faktycznie 90% to nie 96 % ale z zapachem owocowym to bym już polemizował.
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam serdecznie.
Ostatnio zmieniony 2011-12-30, 20:55 przez chłop, łącznie zmieniany 2 razy.
olo 69 pisze:.............
@chłop
Albo czegoś nie zrozumiałeś albo wypisujesz głupoty.
Jeśli ktoś po odbiorze przedgonu puści maszynkę z pełnym wypełnieniem bez refluksu to na pewno nie otrzyma czystego spirytusu 96%.
Zależnie od grubości kolumny na początku poleci więcej lub mniej zmagazynowanego czystego spirytusu ale w miarę odbioru bez refluksu ,temp. na głowicy zacznie rosnąć i spirytus zacznie wypływać o coraz niższym procencie.
@Czapla
Jeśli puścisz w ten sposób to zależnie do jakiej temp dojdziesz na głowicy otrzymasz spirytus 90 - 93% po zmieszaniu całości i zapach owocu na pewno poczujesz.
Ważne abyś końcówkę odbierał też na czysty spirytus.
I jeśli chcesz zrobić lepszą owocówkę to nie nastawiaj się na duży procent w nastawie - a max 10%.
Pzdr.
Bardzo dobrze to ująłeś. Dodam tylko tyle, że czasami w ten sposób robione destylaty, w zależności od tego, jakie zapaszki lecą w końcówce. Potrafią mieć końcowy produkt w granicach 87%.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
@Fanta...
Miałbym do Ciebie prośbę - może opisałbyś jedną przykładową destylacje smakówki na swojej kolumnie.?
Bo śledząc forum trudno wyłapać jakiś przykładowy proces destylacyjny , aby otrzymać destylat max "czysty" a jednocześnie przypominający - tu podeprę się przykładem śliwowicy...
Chodzi mi o rozkład temperatur.
Do jakiej temperatury na głowicy najlepiej prowadzić proces.To samo się tyczy temperatury w zbiorniku.?
Czy proces prowadzić na jeden raz - pilnując reżimu temperatur podpierając się RR - oczywiście w ramach rozsądku, aby nie otrzymać zamiast smakówki - czysty spirytus .
Czy też na dwa razy? za pierwszym razem na żywioł tak jak na pot-stillu do momentu aż będzie kapało tylko 40%, a resztę odebrać po stabilizacji jako surówkę o max mocy.?A za drugim razem pilnując reżimu te,peraturowego.Czy też bardziej podpierać się mocą tego co wykapie.?
Czy prowadzić proces tylko z minimalny wypełnieniem - tzn. trochę miedzi i np ze dwa zmywaki na rurze 150 cm.
Czy też jest możliwość bez dużych strat w aromacie i smaku prowadzić proces na pełnym wypełnieniu.?
Czy też destylować na krótkiej rurze (np. 45cm)?
Uprzedzając odpowiedzi typu: każda kolumna jest inna , każdy ma inne upodobania smakowe, i nie sposób dobrze doradzić...chciałbym zaznaczyć, że czekając na dobre przykłady z waszej strony , mam na myśli tak jak zaznaczyłem już wyżej jakiś modelowy sposób prowadzenie destylacji z możliwymi wariantami, i tego skutkami.
Nie oczekuję prowadzenia za rączkę.Tylko chcę mieć możliwość porównania różnych sposobów prowadzenia destylacji .Sam już popełniłem kilka destylatów podpierając się doświadczeniami różnych osób , do których dotarłem szperając na tym forum.Wydaje mi się ,że otrzymałem niezłe produkty,Robiłem wiśniówkę, gruszkówkę , śliwowicę, i ostatnio walczę z destylatem jabłkowym.
Oto "mój" sposób prowadzenia destylacji:Nastaw 37,5l ok 12% (zrobiony z 25kg owoców potraktowanych pekto... i na drożdżach bayanus 995 z dodatkiem 8 kg glukozy i 20 litrów wody)przefiltrowany.
Podpierałem się metodą Pot - Still.Tzn. na rurze 150 cm zostawiłem 30cm miedzi i dwa zmywaki w równych odstępach a na końcu 20 cm sprężynek KO.Po stabilizacji i odbiorze przedgonów w małe buteleczki w ilości 5 szt. resztę do momentu aż zacznie kapać 40% na żywioł...I tutaj mam wątpliwości, bo obserwując temperatury na głowicy , czy też w zbiorniku widzę ,że są one dalekie od tych zalecanych przez niektórych na tym forum.Przykład: przy wypływie destylatu o mocy 40% na głowicy mam 92,5 C , a w kegu 97,5 C.Po czym stabilizacja i resztę jako destylat spirytusowy - do samego końca.Póżniej drugie gotowanie wsadu o mocy 45% aż do momentu gdy z rury leci destylat 50%.
Co Wy na to?
Chciałbym zaznaczyć ,że destylaty są niezłej jakości jeśli chodzi o wrażenia smakowo-węchowe.Wiśniówka z lipca tak jak na początku była prawie bezwonna, o smaku nie wspomnę- to teraz wręcz pachnie jak nalewka , a smak łagodny i i w posmaku przypominający brandy.Śliwowica z wrzesnia zaczyna nabierać coraz intensywniejszego zapachu i smak już nie zły , ale odnoszę wrażenie, że chyba powinien jeszcze złagodnieć...Gruszkówka item.Z jabłkami dopiero walczę...
Ale się rozpisałem...
Miałbym do Ciebie prośbę - może opisałbyś jedną przykładową destylacje smakówki na swojej kolumnie.?
Bo śledząc forum trudno wyłapać jakiś przykładowy proces destylacyjny , aby otrzymać destylat max "czysty" a jednocześnie przypominający - tu podeprę się przykładem śliwowicy...
Chodzi mi o rozkład temperatur.
Do jakiej temperatury na głowicy najlepiej prowadzić proces.To samo się tyczy temperatury w zbiorniku.?
Czy proces prowadzić na jeden raz - pilnując reżimu temperatur podpierając się RR - oczywiście w ramach rozsądku, aby nie otrzymać zamiast smakówki - czysty spirytus .
Czy też na dwa razy? za pierwszym razem na żywioł tak jak na pot-stillu do momentu aż będzie kapało tylko 40%, a resztę odebrać po stabilizacji jako surówkę o max mocy.?A za drugim razem pilnując reżimu te,peraturowego.Czy też bardziej podpierać się mocą tego co wykapie.?
Czy prowadzić proces tylko z minimalny wypełnieniem - tzn. trochę miedzi i np ze dwa zmywaki na rurze 150 cm.
Czy też jest możliwość bez dużych strat w aromacie i smaku prowadzić proces na pełnym wypełnieniu.?
Czy też destylować na krótkiej rurze (np. 45cm)?
Uprzedzając odpowiedzi typu: każda kolumna jest inna , każdy ma inne upodobania smakowe, i nie sposób dobrze doradzić...chciałbym zaznaczyć, że czekając na dobre przykłady z waszej strony , mam na myśli tak jak zaznaczyłem już wyżej jakiś modelowy sposób prowadzenie destylacji z możliwymi wariantami, i tego skutkami.
Nie oczekuję prowadzenia za rączkę.Tylko chcę mieć możliwość porównania różnych sposobów prowadzenia destylacji .Sam już popełniłem kilka destylatów podpierając się doświadczeniami różnych osób , do których dotarłem szperając na tym forum.Wydaje mi się ,że otrzymałem niezłe produkty,Robiłem wiśniówkę, gruszkówkę , śliwowicę, i ostatnio walczę z destylatem jabłkowym.
Oto "mój" sposób prowadzenia destylacji:Nastaw 37,5l ok 12% (zrobiony z 25kg owoców potraktowanych pekto... i na drożdżach bayanus 995 z dodatkiem 8 kg glukozy i 20 litrów wody)przefiltrowany.
Podpierałem się metodą Pot - Still.Tzn. na rurze 150 cm zostawiłem 30cm miedzi i dwa zmywaki w równych odstępach a na końcu 20 cm sprężynek KO.Po stabilizacji i odbiorze przedgonów w małe buteleczki w ilości 5 szt. resztę do momentu aż zacznie kapać 40% na żywioł...I tutaj mam wątpliwości, bo obserwując temperatury na głowicy , czy też w zbiorniku widzę ,że są one dalekie od tych zalecanych przez niektórych na tym forum.Przykład: przy wypływie destylatu o mocy 40% na głowicy mam 92,5 C , a w kegu 97,5 C.Po czym stabilizacja i resztę jako destylat spirytusowy - do samego końca.Póżniej drugie gotowanie wsadu o mocy 45% aż do momentu gdy z rury leci destylat 50%.
Co Wy na to?
Chciałbym zaznaczyć ,że destylaty są niezłej jakości jeśli chodzi o wrażenia smakowo-węchowe.Wiśniówka z lipca tak jak na początku była prawie bezwonna, o smaku nie wspomnę- to teraz wręcz pachnie jak nalewka , a smak łagodny i i w posmaku przypominający brandy.Śliwowica z wrzesnia zaczyna nabierać coraz intensywniejszego zapachu i smak już nie zły , ale odnoszę wrażenie, że chyba powinien jeszcze złagodnieć...Gruszkówka item.Z jabłkami dopiero walczę...
Ale się rozpisałem...
@olo 69
Dziękuję za podpowiedź co do % owocówki.
Na przyszłość przymierzę się do 10-12%.
Ale dla mnie najważniejsza sprawa to drożdze...
Do tak niskch woltarzy nie potrzeba bayanusów ( tak sądzę), więc mam pytanie, jakich drożdży używasz przy robieniu swoich nastawów owocowych i czy ma u Ciebie znaczenie rodzaj owocu (śliwka, jabłko może gruszka) ?
Pozdrawiam
Dziękuję za podpowiedź co do % owocówki.
Na przyszłość przymierzę się do 10-12%.
Ale dla mnie najważniejsza sprawa to drożdze...
Do tak niskch woltarzy nie potrzeba bayanusów ( tak sądzę), więc mam pytanie, jakich drożdży używasz przy robieniu swoich nastawów owocowych i czy ma u Ciebie znaczenie rodzaj owocu (śliwka, jabłko może gruszka) ?
Pozdrawiam
W roku 2011 do owocówek próbowałem drożdży Tokay od Zamoyskich i http://destylacja.com/pl/p/FERMIVIN-dro ... nne-10g/25
Jedne i drugie mogę śmiało polecić.
Do jednych śliwek dodałem Sherry od Zamoyskich i nastaw mocno się burzył,powstawało dużo piany a smak śliwowicy wyszedł zupełnie inny niż na Tokay.Może to inny rodzaj śliwek węgierek był fermentowany ale raczej nie będę ich już używał bo mi nie spasiły.
Co do bayanusów G 995 to muszą mieć niską temp. bo inaczej zapierdzielają jak turbo.
Robiłem z nich w 2010 ale były to moje pierwsze owocówki i przegiąłem trochę z cukrem.
W tym roku zamierzam nie dodawać żadnych drożdży i pojechać owocówki na dzikusach.
Pozdrawiam.
Jedne i drugie mogę śmiało polecić.
Do jednych śliwek dodałem Sherry od Zamoyskich i nastaw mocno się burzył,powstawało dużo piany a smak śliwowicy wyszedł zupełnie inny niż na Tokay.Może to inny rodzaj śliwek węgierek był fermentowany ale raczej nie będę ich już używał bo mi nie spasiły.
Co do bayanusów G 995 to muszą mieć niską temp. bo inaczej zapierdzielają jak turbo.
Robiłem z nich w 2010 ale były to moje pierwsze owocówki i przegiąłem trochę z cukrem.
W tym roku zamierzam nie dodawać żadnych drożdży i pojechać owocówki na dzikusach.
Pozdrawiam.
OLO 69
No to dzięki. Nastepnym razem wypróbuję Tokaya.
A co do tych drugich drożdzy co polecasz, to tak dla ciekawości, na innej stronie http://www.browardomowy.pl/index_pliki/Page1525.htm widnieją pod nazwą Bayanusy G-995 !!!
Pozdrawiam
A co do tych drugich drożdzy co polecasz, to tak dla ciekawości, na innej stronie http://www.browardomowy.pl/index_pliki/Page1525.htm widnieją pod nazwą Bayanusy G-995 !!!
Pozdrawiam
Przejrzyj całą stronę zobaczysz i fermivinCzapla pisze: A co do tych drugich drożdzy co polecasz, to tak dla ciekawości, na innej stronie http://www.browardomowy.pl/index_pliki/Page1525.htm widnieją pod nazwą Bayanusy G-995 !!!
Pozdrawiam
bayanus G995 i fermivin to zupełnie inne drożdże
Pozdrawiam
www.destylacja.com
www.destylacja.com
Witam.
Do owocówek polecam G995, dają delikatny i mało drożdżowy posmak nastawu w porównaniu np z IOC bayanus.
Kto powiedział, że na kolumnie otrzymujemy tylko wysokie stężenia?
U mnie przy owocówkach średni wynik na krótkiej kolumnie (około 50 cm wypełnienia) to 76-78% a wybryki są . Wszystko zależy od temperatury na głowicy, którą regulujemy wg doświadczenia i potrzeb.
Do owocówek polecam G995, dają delikatny i mało drożdżowy posmak nastawu w porównaniu np z IOC bayanus.
Kto powiedział, że na kolumnie otrzymujemy tylko wysokie stężenia?
U mnie przy owocówkach średni wynik na krótkiej kolumnie (około 50 cm wypełnienia) to 76-78% a wybryki są . Wszystko zależy od temperatury na głowicy, którą regulujemy wg doświadczenia i potrzeb.
@ starowar
Faktycznie - Bayanusy-G995 i Fermivin ( które polecał olo 69) są to różne szczepy dożdży choć należą do tej samej gromady , rodzaju (?) - SACCHAROMYCYNES CEREVISIAE.
@ Miły
nie wiem, jak to koledze wyszło, ale mi wyszło ok 91%, a robiłem to tak...
Za pierwszym, jak i za drugim razem puściłem swoją owocówkę przez kolumnę - wkład 5000 ml (stabilizacja 20 min. lekki refluks - tak,że kapała gorąca woda z zimnych palców) od 78oC leciał z początku spiryt 95,5% ( 100 ml), do 82oC kolejne 150 ml o mocy 90%. Potem zwiekszyłem refluks tak, ze temperatura spadła ponownie do około 78oC i pozwoliłem jej rosnąć znowu do 82-83oC ( tak otrzymany spityt miał w granicy 89oC - słaby jabłkowy aromat) i znowu od początku, z tym że za trzecim oraz czwartym razem temperatura "stabilizacji" była coraz wyższa ok. 79oC oraz ok 80oC i coraz mniejsza ilość otrzymanego destylatu. Przy czym za każdym razem kiedy temperatura dochodziła do 82-83 stopnie zwiekszałem refluks w celu zbicia temperatury. Przy czym woltaż nie spadł nigdy poniżej 88%.
W ten sposób otrzymałem ( każdorazowo) ok. 700 ml destylatu - bezbarwnego o słabym jabłkowym zapachu.
Pozdrawiam
Faktycznie - Bayanusy-G995 i Fermivin ( które polecał olo 69) są to różne szczepy dożdży choć należą do tej samej gromady , rodzaju (?) - SACCHAROMYCYNES CEREVISIAE.
@ Miły
nie wiem, jak to koledze wyszło, ale mi wyszło ok 91%, a robiłem to tak...
Za pierwszym, jak i za drugim razem puściłem swoją owocówkę przez kolumnę - wkład 5000 ml (stabilizacja 20 min. lekki refluks - tak,że kapała gorąca woda z zimnych palców) od 78oC leciał z początku spiryt 95,5% ( 100 ml), do 82oC kolejne 150 ml o mocy 90%. Potem zwiekszyłem refluks tak, ze temperatura spadła ponownie do około 78oC i pozwoliłem jej rosnąć znowu do 82-83oC ( tak otrzymany spityt miał w granicy 89oC - słaby jabłkowy aromat) i znowu od początku, z tym że za trzecim oraz czwartym razem temperatura "stabilizacji" była coraz wyższa ok. 79oC oraz ok 80oC i coraz mniejsza ilość otrzymanego destylatu. Przy czym za każdym razem kiedy temperatura dochodziła do 82-83 stopnie zwiekszałem refluks w celu zbicia temperatury. Przy czym woltaż nie spadł nigdy poniżej 88%.
W ten sposób otrzymałem ( każdorazowo) ok. 700 ml destylatu - bezbarwnego o słabym jabłkowym zapachu.
Pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 51 gości