Pytania po fermentacji
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
To jest oczywiście prawda, ale sporo alkoholu marnuje się w osadzie. Ostatnio zrobiłem destylację takiego osadu, który zwykle był wylewany w kanał i mam ok 7 litrów niezłego winiaku (wino było z winogron).Citizen Kane pisze:Kiedy zacier się wyklaruje, zlej go znad osadu .....
Jest tylko jeden warunek - grzanie w jakimś płaszczu olejowym, żeby nie przypalić.
pzdr
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Jestem początkujący w temacie...i właśnie się zastanawiałem...a gdyby zacier (po zakończonej fermentacji) potraktować dokładnie jak wino...przecedzić przez ten cudny worek (od 98%.. ) i dopiero klarować..chyba odzyskałoby się trochę "dobrego"? ... a pozbyło jednocześnie farfocli...Co koledzy o tym myślą...? Ma to sens?
[ Dodano: 2008-03-13, 11:41 ]
Zeby uniknąć nieporozumień...chodziło mi o to czy jest sens najpierw filtrować przez worek a potem klarować czy zdaniem kolegów raczej odwrotnie najpierw klar a potem worek?
[ Dodano: 2008-03-13, 11:41 ]
Zeby uniknąć nieporozumień...chodziło mi o to czy jest sens najpierw filtrować przez worek a potem klarować czy zdaniem kolegów raczej odwrotnie najpierw klar a potem worek?
Nie ma sensu filtrować przed klarowaniem.Daras pisze:... czy jest sens najpierw filtrować przez worek a potem klarować ...
Za to jak najbardziej jest sens zdekantować czyściutki zacier, a resztę przefiltrować i ponownie sklarować.
Można nawet do farfocli pozostałych po dekantacji dodać trochę wody, a nawet powtórzyć proces kilkukrotnie.
Z drugiej strony zbyt dużo niepotrzebnej zabawy.
Lepiej dorobić płaszcz i lać jak leci.
Pozdrawiam,
TomQ
Witam!
Jak najbardziej ma sens [filtrować resztki - EDIT].
Zawsze pozostały gęsty osad z różnych win zlewam razem - a trochę tego zawsze mam - i filtruję przez worek filtracyjny od 98%, ten do dokładnej filtracji.
Powisi sobie 2 dni i nic nie tracę, a towar pierwsza klasa.
Jak najbardziej ma sens [filtrować resztki - EDIT].
Zawsze pozostały gęsty osad z różnych win zlewam razem - a trochę tego zawsze mam - i filtruję przez worek filtracyjny od 98%, ten do dokładnej filtracji.
Powisi sobie 2 dni i nic nie tracę, a towar pierwsza klasa.
Ostatnio zmieniony 2008-03-14, 09:07 przez Astemio, łącznie zmieniany 1 raz.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
Witam!
To oczywiste!
Zasadą jest, że wino nie powinno długo stać nad osadem, więc przy kilkukrotnym lewarowaniu za każdym razem zostaje osad z resztką płynu (za pierwszym najwięcej), więc gromadzę te zlewki w jednym gąsiorku.
Jak sie nazbiera, filtruję i mam wino "wieloowocowe", obrzydliwe w smaku, bo wytrawne i cały czas stało na osadzie martwych drożdży - ale do przeróbki na winiak nadaje się doskonale.
NICZEGO nie lubię wyrzucać, i zawsze ten zwyczaj okazywał się dobrym zwyczajem .
To oczywiste!
Zasadą jest, że wino nie powinno długo stać nad osadem, więc przy kilkukrotnym lewarowaniu za każdym razem zostaje osad z resztką płynu (za pierwszym najwięcej), więc gromadzę te zlewki w jednym gąsiorku.
Jak sie nazbiera, filtruję i mam wino "wieloowocowe", obrzydliwe w smaku, bo wytrawne i cały czas stało na osadzie martwych drożdży - ale do przeróbki na winiak nadaje się doskonale.
NICZEGO nie lubię wyrzucać, i zawsze ten zwyczaj okazywał się dobrym zwyczajem .
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości