Pytania po fermentacji

Awatar użytkownika
lopes
101%
101%
Posty: 273
Rejestracja: 2006-01-08, 19:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: lopes » 2006-10-27, 15:47

witam
tego http://www.allegro.pl/item135239766_reg ... _230v.html
ja używam tylko z radiatorem
pozdro

korekta: kowal

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1748
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2006-10-27, 15:51

Amatorze!
Polałem się ze śmiechu! Z kierunkowskazów?! :shock: Ułańska fantazja tkwi chyba mocno w każdym polskim żołnierzu! :lol:
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5060
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2006-10-27, 18:29

Kiedy zacząłem czytać post amatora, od razu przypomniały mi się moje dziwne naczynia do spożywania alkoholu i postanowiłem o tym napisać. Czytam dalej... i co widzę - kierunkowskazy! A miało być właśnie o tym :-) Trochę to OT, ale dokładam następne naczynie - przekrojona i wydrążona połówka cytryny. Wódeczka z takiego kieliszka jest przednia :mrgreen:

Awatar użytkownika
ginger78
40%
40%
Posty: 79
Rejestracja: 2006-04-11, 11:39
Lokalizacja: whitestock

Post autor: ginger78 » 2006-10-28, 12:54

Swego czasu, gdy to przebywałem w Jastarni i w całym mieście nie było kieliszków szklanych ani nawet palstykowych piło się ze wkładów do zniczy (tych czerwonych) :lol:
Nie ma sprzeczności w przypuszczeniu, ze choć pewne zdarzenie miało jakiś skutek to zdarzenie doń podobne mieć będzie skutek inny...

Awatar użytkownika
lopes
101%
101%
Posty: 273
Rejestracja: 2006-01-08, 19:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: lopes » 2006-10-28, 14:10

witam
w chwili wielkiej potrzeby koleżanka użyczyła nam kapturka od dezodorantu to było ohydne ale pić się chciało
pozdro

Awatar użytkownika
wampir
50%
50%
Posty: 180
Rejestracja: 2006-01-06, 15:48
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: wampir » 2006-10-28, 18:48

Kiedyś były kubki kartonowe parafinowane przy saturatorach ( dla młodszych: wózki z wodą gazowaną z sokiem albo bez )-piłem z nich, nie polecam :lol:
,,Niech moc (%) będzie z wami"

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5060
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2006-10-28, 19:12

Totalny OT się zrobił, ale co tam... Parafinowanych nie widziałem, tylko szklane, popłukiwane między konsumentami małą fontanną wody..., a saturator wyglądał tak:
Załączniki
saturator1.jpg
saturator2.jpg

Awatar użytkownika
Aabratek
101%
101%
Posty: 1395
Rejestracja: 2006-02-05, 16:20

Post autor: Aabratek » 2006-10-28, 22:37

Jezu - CK skąd żeś wziął tę fotkę :roll: - to były czasy :?
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5060
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2006-10-28, 23:07

@ AAbratek

GOOGLE RULEZ :idea:

Tu jest stona z obrazkami z czasów PRL.
Teraz jest śmiech, wtedy nie za bardzo :roll:

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2006-10-29, 01:28

Ach, te saturatory!
Pamiętam jaki to był szpan zamówić wodę gazowaną z podwójnym sokiem!
Oczywiście w szklankach z grubego szkła.
Kubki kartonowe parafinowane a później plastikowe to już młodsze czasy.
Pamiętam wściekłość w oczach sprzedawców wody z tych saturatorów gdy taki kubek kartonowy parafinowany czy później plastikowy po wypiciu wody z sokiem lub bez zgniatało się w dłoni i wyrzucało do pojemnika na zużyte kubki jednorazowe przy saturatorze. Nigdy nie mogłem zrozumieć ich zabójczego wzroku; wszak były to kubki jednorazowe (oczywistym było, że kubki nie pogniecione trafiały do powtórnego użycia i to bez mycia). Gniecenie tych kubków to była dbałość o higienę i zdrowie konsumentów, czyli nas samych.
Gdy były szklanki (myte takim spryskiwaczem przyciskanym szklanką lub przyciskiem, mycie było tylko myciem dla sztuki) zdarzało mi się upuścić taką szklankę na chodnik gdy była myta zbyt niechlujnie. Gdy właściciel saturatora wyjeżdżał z gębą o szklankę ja spokojnie informowałem go, że może powiadomić milicję a ja powiadomię sanepid. Jako przedstawiciel prywatnej inicjatywy nie miał w tym momencie żadnych szans na dłuższe kontynuowanie swojego biznesu. Awantura kończyła się polubownie: ja dostawałem drugą porcję wody z podwójnym sokiem w starannie umytej szklance a "prywaciarz" zapewnienie, że nigdzie się na niego nie poskarżę (zarówno ja jak i mój tata). Nauki te dawały taki efekt, że na Pradze i Saskiej Kępie (w Warszawie) większość sprzedawców wody gazowanej z saturatorów próbowała trochę staranniej myć szklanki. Można powiedzieć, że wtedy jako uczeń 7, 8 klasy podstawówki uświadamiałem prywaciarzom sens prowadzonej działalności: to oni są dla klienta a nie odwrotnie. Oczywiście była to walka z wiatrakami a mycie szklanek w takich warunkach to fikcja z punktu widzenia higieny bo dla oka to cacy.
Nie bez powodu wodę gazowaną sprzedawaną z saturatorów nazywano gruźliczanką.

Mimo wszystko łza się w oku kręci. To były czasy! Gitowcy i czarne Wołgi porywające dzieci.

Winiarek

kuba
50%
50%
Posty: 131
Rejestracja: 2006-07-20, 21:29

Post autor: kuba » 2006-10-29, 09:28

Co do tematu dziwnych naczyń.
Za szkolnych czasów będąc pod namiotem, żeby nie pić z aluminiowej menażki wypijaliśmy ze skorupki po jajku. Pozytywem tej metody był aspekt higieniczny, każdy mógł mieć swoje naczynko.
W dawnych czasach gdy jeszcze wypijało się w pracy (chyba dlatego że człowiek był młodszy, wódka była na kartki i picie w pracy było surowo zakazane) była flaszka a nie było naczynka, kolega elektryk przyniósł porcelanową rurkę (wydrążony walec). Żeby się napić trzeba było zatkać dno rurki dłonią.

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5060
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2006-10-29, 11:39

kuba pisze:Żeby się napić trzeba było zatkać dno rurki dłonią.
Dobre :mrgreen:

Awatar użytkownika
98%
100%
100%
Posty: 1746
Rejestracja: 2006-02-04, 14:53
Kontaktowanie:

z czego to można się napic ???

Post autor: 98% » 2006-10-29, 12:41

Witam - dorzucę coś od siebie - pamiętam czasy jak to się stało (raczej ojciec stał - bo ja miałem tylko oranżadę :wink: ) w kolejce za browarem - dłuuuuuuuuuuuuuugi ogonek do "lanego" - i kto sie załapał to kelner / ka nalewała mu do "firmowego - knajpowego " kufla a reszta albo czekała (ale to czekanie wiadomo dłużej trwało niż parę godzin :wink: )
albo organizowała swoje domowe szkła. a że ojciec przyjezdny ze "wioski :wink: " nie przygotowany na takie cóś. Więc nie myśląc długo - w holu odkręcił szklany klosz z wiszącej lampy - wyglądem przypomina kule . opłuka z pajęczyn i innych historii i juz spokojny o swoje "zimne z pianka " stanął w ogonku - jego trud został uwieńczony sukcesem :oops: .
pozdrawiam 98%

Awatar użytkownika
garnacha
101%
101%
Posty: 171
Rejestracja: 2006-05-10, 09:15

Post autor: garnacha » 2006-10-30, 22:55

@ dzinn
Ja pracuję na takim http://www.allegro.pl/item137960901_reg ... _25a_.html
Polecam gorąco
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
dzinn
30%
30%
Posty: 31
Rejestracja: 2006-10-18, 08:57

Post autor: dzinn » 2006-11-24, 22:55

puść na maila dzinnwet @tlen.pl bo aukcj usunięto i nic nie widze
dzinnwet

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości