Zacier (mod: 1410)
68 g/l gdzie gęstość etanolu to 785,1 g/l to daje 8,66 % vol. w 72h to kiepściutko w porównaniu z ET72, które powiny dawać ok 12% w tym czasie, ale nie było podane jaką ilością i jakich drożdży był zaszczepiany nastaw. Biorąc pod uwage, że to gorzelnia, to ja stawiam na błąd w procesie technologicznym, bo tylko tak można wytłumaczyć strate 3%.
Witam
@98%
Z tego co piszesz, to wasz zacier nie jest dofermentowany do końca, na co wskazuje duża obecność maltozy. Prawdopodobnie też jest w nim za mało amylazy (lub jest za niska temperatura zacieru w fazie dofermentowania), świadczy o tym duża obecność nie rozłożonych dekstryn. Weźcie za puppę waszego technologa niech spróbuje zoptymalizować proces fermentacji, bo jeżeli faktycznie macie w gotowym zacierze 68g/l, to nie jest żadna rewelacja i mnóstwo pary idzie w gwizdek (dosłownie). Nie znam dokładnie waszego ciągu technologicznego, ale jeśli kolumna przyjmie gęstszy zacier, to spokojnie możecie na etapie zacierania zwiększyć ilość skrobi i enzymów celując w 12-15% przy dobrych drożdżach.
Pozdrawiam
Fenol
@98%
Z tego co piszesz, to wasz zacier nie jest dofermentowany do końca, na co wskazuje duża obecność maltozy. Prawdopodobnie też jest w nim za mało amylazy (lub jest za niska temperatura zacieru w fazie dofermentowania), świadczy o tym duża obecność nie rozłożonych dekstryn. Weźcie za puppę waszego technologa niech spróbuje zoptymalizować proces fermentacji, bo jeżeli faktycznie macie w gotowym zacierze 68g/l, to nie jest żadna rewelacja i mnóstwo pary idzie w gwizdek (dosłownie). Nie znam dokładnie waszego ciągu technologicznego, ale jeśli kolumna przyjmie gęstszy zacier, to spokojnie możecie na etapie zacierania zwiększyć ilość skrobi i enzymów celując w 12-15% przy dobrych drożdżach.
Pozdrawiam
Fenol
zacier
FENOL
te profile podałem przykładowe które sie analizuje i co się znajduje w kadzi fermentacyjnej zwykle (po około 30-50h)przed wyjazdem (po około 70h) glukoa spada do 0.5 , maltoza do 1-2 , maltotrioza ~3,
etanolu wychodzi (i to przed wyjazdem na kolumnę od 80-9...) ale problem bardziej leży w kwasie mlekowym który rośnie -a jest niepożądany.
mając kilka zbiorników i gdy proces nie jedzie z destylacją na maxa to kwas mlekowy w pozostałych kadziach rośnie.
Dlatego jest takie założenie, że nie sugerujemy sie parametrami etanolu lecz wyjeżdżamy na kolumnę kolejno nalane kadzie fermentacyjne przec co nie wzrasta kwas mlekowy.
A na kolumnie spokojnie osiąga się te minimum 93% a można i więcej, więcej - ale czy ja zrobię 97% czy 94% to i tak liczą jak za 93% (polmos) więc na moc nikt nie narzeka.
A co do technologi to jak człowiek (taki jak ja i moi kumple z roboty) podsunie jakieś rozwiazanie lub "pomysł" to spotyka się to z zdziwieniem i "TO SIE NA PEWNO NIE UDA" ale tak to jest jak nie brodzisz w bagnie to nie wiesz jak ono smakuje a lepiej wie ten kto to bagno zrobił. I rób co do Ciebie należy i masz święty spokój.
pozdrawiam 98%
te profile podałem przykładowe które sie analizuje i co się znajduje w kadzi fermentacyjnej zwykle (po około 30-50h)przed wyjazdem (po około 70h) glukoa spada do 0.5 , maltoza do 1-2 , maltotrioza ~3,
etanolu wychodzi (i to przed wyjazdem na kolumnę od 80-9...) ale problem bardziej leży w kwasie mlekowym który rośnie -a jest niepożądany.
mając kilka zbiorników i gdy proces nie jedzie z destylacją na maxa to kwas mlekowy w pozostałych kadziach rośnie.
Dlatego jest takie założenie, że nie sugerujemy sie parametrami etanolu lecz wyjeżdżamy na kolumnę kolejno nalane kadzie fermentacyjne przec co nie wzrasta kwas mlekowy.
A na kolumnie spokojnie osiąga się te minimum 93% a można i więcej, więcej - ale czy ja zrobię 97% czy 94% to i tak liczą jak za 93% (polmos) więc na moc nikt nie narzeka.
A co do technologi to jak człowiek (taki jak ja i moi kumple z roboty) podsunie jakieś rozwiazanie lub "pomysł" to spotyka się to z zdziwieniem i "TO SIE NA PEWNO NIE UDA" ale tak to jest jak nie brodzisz w bagnie to nie wiesz jak ono smakuje a lepiej wie ten kto to bagno zrobił. I rób co do Ciebie należy i masz święty spokój.
pozdrawiam 98%
Re: zacier
Cześć
Chociaż gdyby właściciel gorzelni dowiedział się, że praktycznie tym samym nakładem energetycznym może podwoić wydajność, może by zareagował .
Zresztą nie moje małpy nie mój cyrk.
Pozdrawiam
Fenol
A nie szczepicie przypadkiem zacierów zakażonym bakteriami mlekowymi przycierkiem (matką)?? Na wszelki wypadek puściłbym przegrzaną parę na kadzie warzelne i fermentacyjne i dokładnie odkaził, a świeży, jałowy zacier zaszczepił czystymi drożdżami98% pisze: ... ale problem bardziej leży w kwasie mlekowym który rośnie -a jest niepożądany...
Znam takich "specjalistów" z mojej branży, mierny, bierny ale wierny, szkoda gadać.a co do technologi to jak człowiek (taki jak ja i moi kumple z roboty) podsunie jakies rozwiazanie lub "pomysł" to spotyka się to z żdziwieniem i "TO SIE NA PEWNO NIE UDA" ale tak to jest jak nie brodzisz w bagnie to nie wiesz jak ono smakuje a lepiej wie ten kto to bagno zrobił. i rób co do Ciebie należy i masz święty spokój.
Chociaż gdyby właściciel gorzelni dowiedział się, że praktycznie tym samym nakładem energetycznym może podwoić wydajność, może by zareagował .
Zresztą nie moje małpy nie mój cyrk.
Pozdrawiam
Fenol
zacier
Jeżeli chodzi o drożdże to średnoio 2-3 miesiące i nowe drożdże w zbiornikach z MD.
Wygląda to tak że jak jest pusty zbiornik na drożdże (świeże) to paruje sie ponad 90stC około 30 minut - potem studzenie do temp około 35stC. Natstępnie część zacieru nalewam do wystudzonego i wyparowanego zbiornika (gdzie będą świeże drożdże) i dozuje tutaj kwas siarkowy i rozpuszczony w zwykłej miejskiej wodzie fosforan dwuamonowy (w takiej ilości aby się rozpuścił) następnie wsypuje nowe świeże drożdże i dopełniam zacierem do ustalonego poziomu .
Potem program steruje temperaturą czyli dla tych drożdży optimum to 30-35stC i dobre napowietrzanie.
Nikt nie narzeka na "małe" uzyski alkoholu - dowiem się więcej i napisze jak to jest z uzyskiem i tymi wartościami co wcześniej pisałem.
Ale bardziej GÓRU jest zainteresowany "rozłożeniem" dextrym (bo w nich jest sporo cukrów) ale maja być testy z jakimś dodatkiem, no i walka z kwasem mlekowym........
Genertalnie wiem że w małych gorzelniach to ładuja antybiotyki (najtańszy - penycylina) aby rozłożyć dextryny i chyba pośrednio ma to wpływ na kw. mlekowy
ale jak coś sie dowiem to zadam na forum o ile interesuje Was.
pozdrawiam98%
Wygląda to tak że jak jest pusty zbiornik na drożdże (świeże) to paruje sie ponad 90stC około 30 minut - potem studzenie do temp około 35stC. Natstępnie część zacieru nalewam do wystudzonego i wyparowanego zbiornika (gdzie będą świeże drożdże) i dozuje tutaj kwas siarkowy i rozpuszczony w zwykłej miejskiej wodzie fosforan dwuamonowy (w takiej ilości aby się rozpuścił) następnie wsypuje nowe świeże drożdże i dopełniam zacierem do ustalonego poziomu .
Potem program steruje temperaturą czyli dla tych drożdży optimum to 30-35stC i dobre napowietrzanie.
Nikt nie narzeka na "małe" uzyski alkoholu - dowiem się więcej i napisze jak to jest z uzyskiem i tymi wartościami co wcześniej pisałem.
Ale bardziej GÓRU jest zainteresowany "rozłożeniem" dextrym (bo w nich jest sporo cukrów) ale maja być testy z jakimś dodatkiem, no i walka z kwasem mlekowym........
Genertalnie wiem że w małych gorzelniach to ładuja antybiotyki (najtańszy - penycylina) aby rozłożyć dextryny i chyba pośrednio ma to wpływ na kw. mlekowy
ale jak coś sie dowiem to zadam na forum o ile interesuje Was.
pozdrawiam98%
witam
ponowie, czy ktos mi pomoze , odnosie tego wczesniejszego mojego posta ,
nie chce znarnowac tego cukru , nie wiem czy to wina grozdzy , wczoraj dorobilem jeszcze okolo 4 gr tych drozdzy T22 , myslalem ze moze ruszy , ale nic,stoi to wszystko juz 3 dni , sprawdzalem zawartosc cukru to stoi na 25 kreskach , mam jeszcze 10 gram tych drozdzy i pozywke , moze jeszcze raz zrobic je zaaplikowac , czy moze jeszcze poczekac , a moze nie potrzebnie dawalem ten kwasek cytrynowy, temperatura jest stala 32 st, podpowiedzcie co mozna jeszcze zrobic...
pozdrawiam
ponowie, czy ktos mi pomoze , odnosie tego wczesniejszego mojego posta ,
nie chce znarnowac tego cukru , nie wiem czy to wina grozdzy , wczoraj dorobilem jeszcze okolo 4 gr tych drozdzy T22 , myslalem ze moze ruszy , ale nic,stoi to wszystko juz 3 dni , sprawdzalem zawartosc cukru to stoi na 25 kreskach , mam jeszcze 10 gram tych drozdzy i pozywke , moze jeszcze raz zrobic je zaaplikowac , czy moze jeszcze poczekac , a moze nie potrzebnie dawalem ten kwasek cytrynowy, temperatura jest stala 32 st, podpowiedzcie co mozna jeszcze zrobic...
pozdrawiam
@zaciapa - drożdże gorzelnicze to delikatne organizmy,
drożdże były dobre , o czym świadczy duża piana podczas rehydratacji, kwasek nie zaszkodzi
1 czy temperatuty startera z drożdżami byla taka sama jak zacieru? jeśli nie = szok termiczny
2 czy zachowaleś sterylność (np.gotowanie wody) - piszesz o nieprzyjemnym zapachu , mogło się zakazić
3 za dużo cukru na raz
przeczytaj dokładnie ten temat http://bimber.ovh.org/phpBB/viewtopic.php?t=87 może tam znajdziesz odpowiedź
wydaje mi sie że można by spróbować zagotować,zmniejszyć stężenie cukru, dobrze napowietrzyć , zdezynfekować fermentor/balon i zaszczepić ponownie,
drożdże były dobre , o czym świadczy duża piana podczas rehydratacji, kwasek nie zaszkodzi
1 czy temperatuty startera z drożdżami byla taka sama jak zacieru? jeśli nie = szok termiczny
2 czy zachowaleś sterylność (np.gotowanie wody) - piszesz o nieprzyjemnym zapachu , mogło się zakazić
3 za dużo cukru na raz
przeczytaj dokładnie ten temat http://bimber.ovh.org/phpBB/viewtopic.php?t=87 może tam znajdziesz odpowiedź
wydaje mi sie że można by spróbować zagotować,zmniejszyć stężenie cukru, dobrze napowietrzyć , zdezynfekować fermentor/balon i zaszczepić ponownie,
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !
@AAbratek
dzieki za odpowiedz , co do temperatur , to wszystko robilem zgodnie z instrukcjami , czyli wszystko bylo ok, co do wody , to niestety nie przegotowana , kranowa tylko ze z wlasnej studni (pewnie w tym problem) , temat ktory mi podales przeczytalem, dodalem dzis jeszcze pozywke i zobacze poczekam ze 2 dni co sie bedzie dzialo , jesli nic to zagotuje i sprobuje od nowa,
jeszcze raz dzieki za zainteresowanie i o rady
pzdr
dzieki za odpowiedz , co do temperatur , to wszystko robilem zgodnie z instrukcjami , czyli wszystko bylo ok, co do wody , to niestety nie przegotowana , kranowa tylko ze z wlasnej studni (pewnie w tym problem) , temat ktory mi podales przeczytalem, dodalem dzis jeszcze pozywke i zobacze poczekam ze 2 dni co sie bedzie dzialo , jesli nic to zagotuje i sprobuje od nowa,
jeszcze raz dzieki za zainteresowanie i o rady
pzdr
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
@zaciapa
Nie panikuj, czasami podczas fermentacji drożdze produkują małe ilości siarkowodoru. Z rurki ulatuje wtedy "aromat" zgniłych jaj.
Jeśli nastaw pracuje słabo, dodaj do niego litr lub dwa jakiegoś soku nektarowego z cząstkami owoców (bez konserwantów) albo rozgotuj ze dwa kilo jabłek i do balona. Wymięszaj wszystko dokładnie, jeśli masz możliwość to napowietrz i dodaj drugą porcję dobrze namnożonych drożdży, powinno ruszyć z kopyta. Drożdże słabo pracują w czystych nastawach, po dodaniu owocowych "śmieci" będą miały na czym się osiedlić i namnażać.
Pozdrawiam
Fenol
Nie panikuj, czasami podczas fermentacji drożdze produkują małe ilości siarkowodoru. Z rurki ulatuje wtedy "aromat" zgniłych jaj.
Jeśli nastaw pracuje słabo, dodaj do niego litr lub dwa jakiegoś soku nektarowego z cząstkami owoców (bez konserwantów) albo rozgotuj ze dwa kilo jabłek i do balona. Wymięszaj wszystko dokładnie, jeśli masz możliwość to napowietrz i dodaj drugą porcję dobrze namnożonych drożdży, powinno ruszyć z kopyta. Drożdże słabo pracują w czystych nastawach, po dodaniu owocowych "śmieci" będą miały na czym się osiedlić i namnażać.
Pozdrawiam
Fenol
napowietrzanie - kilka godzin na początku, dobrze jest zastosować wyparzoną końcówkę z pumeksu
Fenol dobrze pisze , czasem i po tygodniu ruszają
jeśli masz jakieś trwale przylgnięte zanieczyszczenia do balona to koniecznie szczotka bo i piro nie pomoże
do mycia, przed pirosiarczynem możesz dodatkowo zastosować coś na chlorze ,np. ACE , CLOROX (bez dodatków zapachowych) , zalewasz trochę roztworu na 2 godziny , potem dokładne płukanie
grzałka nie wytrzyma wrzątku, więc tu szczotka , płyn do naczyń a na końcu kąpiel w piro (w balonie)
Fenol dobrze pisze , czasem i po tygodniu ruszają
jeśli masz jakieś trwale przylgnięte zanieczyszczenia do balona to koniecznie szczotka bo i piro nie pomoże
do mycia, przed pirosiarczynem możesz dodatkowo zastosować coś na chlorze ,np. ACE , CLOROX (bez dodatków zapachowych) , zalewasz trochę roztworu na 2 godziny , potem dokładne płukanie
grzałka nie wytrzyma wrzątku, więc tu szczotka , płyn do naczyń a na końcu kąpiel w piro (w balonie)
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości