Wybuch!

skorpion

Wybuch!

Post autor: skorpion » 2006-12-07, 00:51

Zanim zaczne gotowac zbieram iformacje ,a mastraszono mie wybuchami. Czy ktos mi powie dlaczego i kiedy wybucha, czy jest to wielka niewiadoma?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez skorpion, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2006-12-07, 02:05

Jak się zatka i grzeje to zawsze wybuchnie albo wystrzeli. To jest pewne. No i jeszcze to, że implozja zupełnie nie grozi.
Najlepiej tak robić aby się nie zatkało i samemu też nie zatykać.
Nastawiłem w tym roku winko z czarnych porzeczek w szklanym balonie. Do otworu włożyłem leciutko korek i pojechałem coś załatwić i kupić rurkę fermentacyjną. Tatuś zajrzał do winka i korek wcisnął. Jak wróciłem do domu to było już na korytarzu posprzątane. 1/3 winka wystrzeliła z balonu w sufit. Balon ocalał. Także wszystko co zatkane może wybuchnąć lub wystrzelić :D .

Winiarek
Ostatnio zmieniony 2006-12-07, 02:11 przez winiarek5, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Tofi
100%
100%
Posty: 1863
Rejestracja: 2006-01-05, 00:36
Lokalizacja: zDolny Śląsk
Kontaktowanie:

Post autor: Tofi » 2006-12-07, 02:08

Wybucha kiedy:
1. nie przestrzegasz pierwszego przykazania "Nie pij kiedy pędzisz"
2. celowo zatkasz ujście par
3. zatka ci się aparatura
4. pęknie ci kilkusetlitrowy zbiornik destylatu nieopodal otwartego ognia
5. nie oddałeś na czas pieniędzy mafii
6. konkurencja nie śpi
7. pędzisz przy pełni księżyca w lesie, na dawnym składowisku amunicji

Dodatkowo grozi ci pożar w każdym z powyższych przypadków plus:
8. pęknie ci szklana aparatura (kolba z alkocholem do drugiej destylacji zawierająca roztwór powyżej 56,8%)

9. Ostatni przypadek, to policja skarbowa - mają ustawowo zagwarantowaną możliwość używania czołgów, hałbic, C4, min przeciwpiechotnych, a także innych bojowych środków taktycznych

Awatar użytkownika
ankarski
40%
40%
Posty: 92
Rejestracja: 2006-08-10, 14:28
Lokalizacja: południe

Post autor: ankarski » 2007-01-19, 08:47

Kiedyś robiłem w 35l dymionie nastaw z cz. porzeczki. Fermentacja była na zamojskich - b. burzliwa. Piana wypełzała rurką fer. i chciała dopaśc nas wszyskich. Do korka wsadziłem wąż z igielitu , a drugi koniec do 5l butelki z wodą. Rano w garderobie (rzecz tam sie dzieje) przez chwilę myślałem że jeszcze śnię jakiś koszmar W kącie gdzie stał dymion widać było wielką czarną dziurę. W nocy kawałek porzeczki zatkał wężyk i dymion wybuchł,a potem zapadł się do środka. No tragedia.... Żonka jeszcze spała, ja muszę do roboty.Dobrze, że wszystko było w koszu z plastyku - udało się coś tam uratować.Teraz jak mam podobny problem to jak poradził mi Ojciec, w szyjkę wkładam szczotkę do dymionów lub butelek i zakrywam wilgotną szmatka na czas burzliwej fer. Szczotka przebija te bańki i nic mi nie wyp....
---pozdrawiam

Awatar użytkownika
bielok
101%
101%
Posty: 607
Rejestracja: 2006-06-30, 09:17
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: bielok » 2007-01-19, 15:50

Hejka :)
ankarski pisze:Teraz jak mam podobny problem to jak poradził mi Ojciec, w szyjkę wkładam szczotkę do dymionów lub butelek i zakrywam wilgotną szmatka na czas burzliwej fer. Szczotka przebija te bańki i nic mi nie wyp....
---pozdrawiam

no kurde :)
extra pomysł z tą szczotką :)
ja na czas burzliwej nie dawałem korka tylko wylot z dymiona obwiązywałem pieluchą i zaciskałem wokół szyjki stripem.
pozdrawiam
bielok

Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..

greg
60%
60%
Posty: 221
Rejestracja: 2006-05-17, 23:21

Post autor: greg » 2007-01-19, 22:58

Odpieniacz, Panowie, odpieniacz! Kol. 98% oferuje przemysłowy, jak ktoś się brzydzi takiego, można kupić w aptece espumisan, esputikon lub zamiennik w kroplach, dla niemowląt, doskonale odpienia wina i zaciery.

Awatar użytkownika
bielok
101%
101%
Posty: 607
Rejestracja: 2006-06-30, 09:17
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: bielok » 2007-01-20, 06:13

Hejka :)
greg pisze:Odpieniacz, Panowie, odpieniacz! Kol. 98% oferuje przemysłowy, jak ktoś się brzydzi takiego, można kupić w aptece espumisan, esputikon lub zamiennik w kroplach, dla niemowląt, doskonale odpienia wina i zaciery.
W moim ostanim przypadku chyba na niewiele by się zdał odpieniacz :( robiłem zacier z dżemów i soków ktore dostałem od koleżanki .... pomimo wymiesznia każdej porcji dżemu z sokiem w melakserze w baniaku na drugi dzień zrobiła się 10cio cm warstwa sklejonych ze sobą farfocli, na tyle szczelnych, że z trudem sie przez to przebijał CO2. Niestety podniosło się to do góry i już nie mam takiego ładnego sufitu w piwnicy :( Przez kilka dni codziennie za pomocą wkrętarki i mieszadła rozmieszywałem zacier az drozdze przejadły cukier i w środku nie miało się co kleic.
pozdrawiam
bielok

Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..

reed3
10%
10%
Posty: 13
Rejestracja: 2007-01-23, 21:39

Post autor: reed3 » 2007-01-24, 00:27

Oto jak moze eksplodowac butelka plasikowa ,na szczescie takie srodki spozywcze nie sa
uzywane http://www.smog.pl/wideo/3293/suchy_lod/

zetes
0%
0%
Posty: 2
Rejestracja: 2006-09-19, 14:52
Lokalizacja: łódzkie

Post autor: zetes » 2007-01-26, 12:31

Witam wszystkich!
Pilnie potrzebuję pomocy doświadczonej "starszyzny". Czy jest szansa wykorzystania lub uratowania zacieru z udziałem śliwek który przestał pracować jakieś trzy tygodnie temu i nie ma szans na to aby w najbliższym czasie był przegotowany. Serce mnie rozboli jak będę musiał to puścić do kanału.

I drugie pytanie: Mogę dostać w prezencie kilkadziesiąt słoików z kompotami, dżemami, powidłami itp. Wszystkie są dobre, nie spleśniałe, ale mają po kilka i kilkanaście lat. Kilka kompotów z truskawek jest z 1975 roku. Słyszałem, że można to wykorzystać, ale nie wiem jak.
Dziękuję i pozdrawiam gorrrrrąco
zetes.

Awatar użytkownika
bielok
101%
101%
Posty: 607
Rejestracja: 2006-06-30, 09:17
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: bielok » 2007-01-26, 13:02

cześć :)
zetes pisze:Witam wszystkich!
Pilnie potrzebuję pomocy doświadczonej "starszyzny". Czy jest szansa wykorzystania lub uratowania zacieru z udziałem śliwek który przestał pracować jakieś trzy tygodnie temu i nie ma szans na to aby w najbliższym czasie był przegotowany. Serce mnie rozboli jak będę musiał to puścić do kanału.
Niespecjalnie rozumiem. Przecież jeśli zacier przefermentował to szczelnie zamknięty może stać niemal bez ograniczeń. Alkohol w nim zawarty ma właściwości konserwujące ... u mnie wino z jabłek stoi w dymionie juz 4 miechy i nic mu się nie dzieje ... oczywiście bez dostepu powietrza ..
zetes pisze: I drugie pytanie: Mogę dostać w prezencie kilkadziesiąt słoików z kompotami, dżemami, powidłami itp. Wszystkie są dobre, nie spleśniałe, ale mają po kilka i kilkanaście lat. Kilka kompotów z truskawek jest z 1975 roku. Słyszałem, że można to wykorzystać, ale nie wiem jak.
Bierz co dają :) spokojnie to przefermentujesz :) wszystkie dżemy porządnie rozmiksuj z sokami (nastaw się na to że w dymionie też bedziesz musiał z 3,4 x je rozmieszać bo na wierzchu zrobi sie gruba warstwa) poza tym zacier nie sprawi Ci żadnych kłopotów. Ja tak robiłem ostatnio i drożdze wyrobiły cukier do zera.
pozdrawiam
bielok

Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..

Awatar użytkownika
Ariush
50%
50%
Posty: 106
Rejestracja: 2006-11-08, 14:07
Lokalizacja: Lubuskie

Post autor: Ariush » 2007-01-26, 13:15

zetes pisze:Czy jest szansa wykorzystania lub uratowania zacieru z udziałem śliwek który przestał pracować jakieś trzy tygodnie temu i nie ma szans na to aby w najbliższym czasie był przegotowany. Serce mnie rozboli jak będę musiał to puścić do kanału.
Moje pierwsze wino z winogron, zrobione "wskutek klęski urodzaju" stało w balonie ponad rok razem z owocami, a wyszło takie, że teściowa do dzisiaj nie może mi wybaczyć że je "przegoniłem", nie powinno nic się stać.
zetes pisze:Mogę dostać w prezencie kilkadziesiąt słoików z kompotami, dżemami, powidłami itp. Wszystkie są dobre, nie spleśniałe, ale mają po kilka i kilkanaście lat. Kilka kompotów z truskawek jest z 1975 roku. Słyszałem, że można to wykorzystać, ale nie wiem jak.
U mnie od jakichś 3 tygodni pracuje kompotówka ze śliwek, zrobiona z ponad 10-letnich kompotów. Rozgnieć to wszystko tłuczkiem do ziemniaków, wlej do balonu z wodą i dodaj dobrze przygotowaną MD, ja dodałem na RedEthanol od 98%. Śmiga aż miło.
Kompoty to pewnie mają konsystencję galaretki, więc zawartości cukru nie sprawdzisz, u mnie po 2 dniach z drożdżami rozrzedziło się na tyle że mogłem użyć cukromierza.
Ostatnio zmieniony 2007-01-26, 14:02 przez Ariush, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli teoria nie pasuje do rzeczywistości, trzeba zmienić... rzeczywistość

Awatar użytkownika
flesz103
60%
60%
Posty: 294
Rejestracja: 2006-04-02, 20:21
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: flesz103 » 2007-01-26, 13:58

@zetes
Pierwsze pytanie masz wyjaśnione dokładnie.
Odnośnie kompotów i soków, to jeśli podejdziesz do tego z sercem, jesteś w stanie uzyskać dosyć dobre wino wieloowocowe, z którego później wyjdzie pyszny destylat.
Jeżeli zależy ci tylko na przerobieniu cukru stosuj klasyczne metody opisane na tym forum.
Jestem jednak zdania że szkoda marnować taki półprodukt (o ile są faktycznie dobrej jakości).
Ja zrobiłbym z tego wino a później puścił na małym wypełnieniu lub klasycznej aparaturze.
Tutaj masz link z poradami jak do tego się zabrać:
http://www.wino.org.pl/forum/forumdisplay.php?fid=139

I jeszcze jedno. Dobrze jednak jakoś zmierzyć baling początkowy. W dżemach, sokach, powidłach itp jest z reguły b. dużo cukru. Na oko ciężko ustawić proporcje.

Pozdrawiam.
Tomek
"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego w słowa!"

Awatar użytkownika
Ariush
50%
50%
Posty: 106
Rejestracja: 2006-11-08, 14:07
Lokalizacja: Lubuskie

Post autor: Ariush » 2007-01-26, 14:08

flesz103 pisze:Dobrze jednak jakoś zmierzyć baling początkowy. W dżemach, sokach, powidłach itp jest z reguły b. dużo cukru. Na oko ciężko ustawić proporcje.
Po dwóch dniach od nastawienia, drożdże rozrzedzą nastaw na tyle, że można użyć cukromierza, przez te dwa dni nie spadnie przecież znacząco zawartość cukru i do pomiaru można dodać 1-2 Blg.
Jeśli teoria nie pasuje do rzeczywistości, trzeba zmienić... rzeczywistość

Awatar użytkownika
robol69
90%
90%
Posty: 957
Rejestracja: 2005-12-27, 07:27

Post autor: robol69 » 2007-01-26, 15:45

@zetes

Z przechowywaniem to nie tak do końca .
Zależy ile masz % w nastawie , bo jażeli z samych śliwek bez cukru (mało %)
to może się togo coś złego złapać.
Jeżeli ma naście % to może stać.

Jeżeli jest słabe postaraj sie to "upchnąć" tak żeby
w balonie nie było powietrza ewantualnie wlej trochę
czegoś mocniejszego w ten sposób utrwalisz ,
a po destylacji i tak wszystko odzyskasz
Polak potrafi !!!

Awatar użytkownika
flesz103
60%
60%
Posty: 294
Rejestracja: 2006-04-02, 20:21
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: flesz103 » 2007-01-26, 16:45

@Ariush
Oczywiście że tak można. Trzeba jednak zostawić w fermentatorze miejsce na ewentualną dolewkę wody.
Przypuśćmy że bierzesz soki z niewiadomą ilością cukru. Dolewasz wody pół na pół.
Po dwóch dniach mierzysz i wychodzi 30 BLG. Dodajesz 3-4 stopnie (bo tyle dobrze "rozbujane" drożdże spokojnie przerobią) i masz kłopot. Musisz dolewać wody bo drożdże tyle nie przerobią i po fermentacji zostanie cukier.
Z kolei na początku nie wiesz ile tego miejsca masz zostawić.
Robiłem kiedyś właśnie z takich soków i byłem zadziwiony ilością cukru jaka w nich była.
Nie miałem nic innego wolnego więc wlałem soki do beczki 60 L. Było tego ponad 1/3 beczki.
Jak zacząłem dolewać wody mierząc jednocześnie baling to wyszło że beczka była prawie pełna przy 25 BLG.

Pozdrawiam.
Tomek
"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego w słowa!"

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości