Jabłka - i co dalej?
Jabłka - i co dalej?
Witam pędzące grono.
Jestem „szczęśliwym” posiadaczem większej ilości jabłek, które muszę teraz szybko i skutecznie zamienić na sok i w gąsior. Sokowirówka odpada – za duża ilość jabłek. Zastanawiam się nad maszynką do mięsa odpowiedniej wielkości. Napęd – trzyfazowy silnik, przekładnia od „gawnomiota”.
Czy ktoś przerabiał już ten temat?
Może macie jakieś ciekawsze rozwiązania?
W sobotę ruszam ze złożeniem tego zestawu i do pierwszych prób polowych.
Pozdrawiam
Jestem „szczęśliwym” posiadaczem większej ilości jabłek, które muszę teraz szybko i skutecznie zamienić na sok i w gąsior. Sokowirówka odpada – za duża ilość jabłek. Zastanawiam się nad maszynką do mięsa odpowiedniej wielkości. Napęd – trzyfazowy silnik, przekładnia od „gawnomiota”.
Czy ktoś przerabiał już ten temat?
Może macie jakieś ciekawsze rozwiązania?
W sobotę ruszam ze złożeniem tego zestawu i do pierwszych prób polowych.
Pozdrawiam
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Problem polega na tym, że jest tego za dużo. Zabawa w plasterki zajmie dużo czasu. Praskę już zrobiłem. Zastanawiam się teraz nad sposobem miażdżenia owoców (ćwiartek). Widziałem dosyć proste urządzenia zbudowane z wałków z rowkami. Wydaje mi się jednak, że dobrze dobrany silnik oraz przekładnia powinna rozwiązać problem.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Eeee...... no nie miałem na myśli ciąć tego ręcznie. Nie masz miksera, czy czegoś podobnego?
O plasterkach napisałem dlatego, że czytałem post (tu lub na wino.org), iż sok o wiele łatwiej uzyskuje się w przypadku plasterków, niż ze zmielonej masy otrzymanej z maszynki do mięsa.
O plasterkach napisałem dlatego, że czytałem post (tu lub na wino.org), iż sok o wiele łatwiej uzyskuje się w przypadku plasterków, niż ze zmielonej masy otrzymanej z maszynki do mięsa.
Ostatnio zmieniony 2006-12-07, 20:24 przez Citizen Kane, łącznie zmieniany 1 raz.
Prasa zrobiona z deseczek bukowych. W płótno lniane zawinąłem miazgę z jabłek na to nałożyłem deskę znowu jabłka i znowu deska – dwa ściski stolarskie i do boju. Wiem, że jest to prymityw, ale to w ramach eksperymentu. Kiedy zdobędę odpowiedni materiał zrobię prasę z prawdziwego zdarzenia. Maszynka 32 do mięsa. Robię sam wędliny, więc czy zda to egzamin czy nie i tak muszę zrobić jakieś ustrojstwo do zmielenia dziczka bo od kręcenia maszynką 28 już mnie ręka boli ( jak skończę to prześlę zdjęcia).
Koleżka ma sad, możecie mi wierzyć. Choćbym chciał i tak tego wszystkiego nie przerobię. Jestem w trakcie składania kolumny z miedzi, czekam na drobiazgi żeby zakończyć budowę. Przy okazji: zastanawiałem się nad grzaniem kega za pośrednictwem płaszczu olejowym. Chciałbym w ten sposób uniknąć przypalania zacieru. Patrzyłem w galerii, ale nie zauważyłem takiego rozwiązania. Czy ktoś próbował już bawić się z takim płaszczem? No i oczywiście z jakim rezultatem!!
pozdrawiam
Koleżka ma sad, możecie mi wierzyć. Choćbym chciał i tak tego wszystkiego nie przerobię. Jestem w trakcie składania kolumny z miedzi, czekam na drobiazgi żeby zakończyć budowę. Przy okazji: zastanawiałem się nad grzaniem kega za pośrednictwem płaszczu olejowym. Chciałbym w ten sposób uniknąć przypalania zacieru. Patrzyłem w galerii, ale nie zauważyłem takiego rozwiązania. Czy ktoś próbował już bawić się z takim płaszczem? No i oczywiście z jakim rezultatem!!
pozdrawiam
-
- 50%
- Posty: 149
- Rejestracja: 2006-04-17, 18:21
Prasa z desek jak najbardziej sie przyda, ale ja osobiscie polecam najpierw "wydoic" zaladowana musem scierke. To bardzo proste - ladujemy jablka do scierki (w moim wypadku tetra) zbieramy brzegi razem i robimy z tego węzełek jak do wyciskania. Wezelek wieszamy nad wiadrem i mietosimy reka (bez glupich skojarzen!). W ten sposob mus przesuwa sie w wezelku i nie zatyka porów w płótnie. Mozna tak wycisnac mus na wiór bez uzycia prasy. Dopiero jak juz nic nie jestesmy w stanie wydoic, to wiory warto jeszcze wsadzic w ściski. Osobiscie wyciskalem tak fermentujacy jablkowy mus po sokowirowce (to co zostalo po odwirowaniu soku) poszczuty wpierw pektopolem i zostawalo mi w tetrze gora 20% tego co tam wlozylem. Przy zwyklym scisnieciu tetra zapychala sie i nie lecialo nic.
C.
C.
Cocacolatl
Warto spróbować pobawić się z tym „miętoszeniem”(oczywiście jabłek) ale teraz chodzi mi wyłącznie o prędkość produkcji soku. Zima idzie i nie wiadomo jak długo one tam jeszcze podyndają na drzewie.
Cofam pytanie dotyczące grzania płaszczem. Trafiłem na odpowiedni post i mam już pomysł jak to sensownie rozwiązać.
Pozdrawiam
Warto spróbować pobawić się z tym „miętoszeniem”(oczywiście jabłek) ale teraz chodzi mi wyłącznie o prędkość produkcji soku. Zima idzie i nie wiadomo jak długo one tam jeszcze podyndają na drzewie.
Cofam pytanie dotyczące grzania płaszczem. Trafiłem na odpowiedni post i mam już pomysł jak to sensownie rozwiązać.
Pozdrawiam
-
- 50%
- Posty: 149
- Rejestracja: 2006-04-17, 18:21
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości