Gruszkówka
Można też szczepić oczkami pozyskanymi na wiosnę. Dla osoby która nie zna się na szczepieniu lepiej będzie szczepić oczkami, jest większe prawdopodobieństwo że oczka się przyjmą. Mozna zaszczepić kilka oczek na jednym pędzie, poza tym zraz nawet jeżeli się przyjmie to może się dobrze nie zrosnąć i po jakimś czasie może się wyłamać.
Do postów poniżej: Tak, zrazy pozyskuje się jesienią ale równie dobrze można szczepić zrazami świeżo ściętymi z drzewa. Szczepienie wiosennymi zrazami na wiosnę gdy drzewa puszczą soki a okulizacja latem gdy już drzewa mają wykształcone listki.
Do postów poniżej: Tak, zrazy pozyskuje się jesienią ale równie dobrze można szczepić zrazami świeżo ściętymi z drzewa. Szczepienie wiosennymi zrazami na wiosnę gdy drzewa puszczą soki a okulizacja latem gdy już drzewa mają wykształcone listki.
Ostatnio zmieniony 2010-09-10, 16:23 przez Spirit, łącznie zmieniany 1 raz.
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....
Drzewka Bonkretę Williamsa i Red Bonkretę Williamsa kupiłem w sklepie ogrodniczym - na szczepieniu się nie znam. Teraz jest dobra pora na sadzenie, przed zimą się ukorzenią. Bonkreta to odmiana ciepłolubna.zbynekkk pisze:A skąd dorwałeś sadzonki wiliamówki? Można wiosną liczyć na sztobry, czy zrazy, nie pamiętam jak to się nazywa, ale chodzi mi o odcinki zeszłorocznych pędów do szczepienia.ankarski pisze:....... a wielkie gruszkówki wychodzą na odmianach Bonkreta Williamsa. Ja dopiero rok temu posadziłem 2 takie drzewka
- ZdroweNalewki
- 30%
- Posty: 40
- Rejestracja: 2011-02-14, 11:16
- Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
- Kontaktowanie:
Dwa lata temu mieliśmy w naszym przydomowym sadzie wysyp gruszek. Było tego naprawdę dużo. Niby 4 drzewka, a zebraliśmy około 200 kg owoców.
Rozdawaliśmy znajomym ile wlezie, ale i tak część trzeba było przerobić na sok i gruszki w syropie cukrowym.
No i te w syropie cukrowym są teraz naszym przysmakiem na deser. Dodaliśmy 50 % psotuchny, kilka goździków i plasterki cytryny ( nie ciemnieją wówczas).
Jest BAJKA ! I co dosyć ważne - natychmiast nadaje się do spożycia... Dla zrobienia Forumowiczom smaku załączam fotkę:
Rozdawaliśmy znajomym ile wlezie, ale i tak część trzeba było przerobić na sok i gruszki w syropie cukrowym.
No i te w syropie cukrowym są teraz naszym przysmakiem na deser. Dodaliśmy 50 % psotuchny, kilka goździków i plasterki cytryny ( nie ciemnieją wówczas).
Jest BAJKA ! I co dosyć ważne - natychmiast nadaje się do spożycia... Dla zrobienia Forumowiczom smaku załączam fotkę:
- ZdroweNalewki
- 30%
- Posty: 40
- Rejestracja: 2011-02-14, 11:16
- Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
- Kontaktowanie:
Gruszki obrać, pokroić na ćwiartki, wyciąć gniazda nasienne. Zagotować syrop 1 kg cukru + 1 kg wody, dodać 6-7 goździków.
Gruszki wrzucić do syropu. Zagotować nie dłużej niż przez 2 minuty (żeby zachowały twardość). Włożyć do słoików i zakręcić na gorąco.
Jak ostygną sprawdzić czy słoiki się zawekowały.
Smacznego !
Gruszki wrzucić do syropu. Zagotować nie dłużej niż przez 2 minuty (żeby zachowały twardość). Włożyć do słoików i zakręcić na gorąco.
Jak ostygną sprawdzić czy słoiki się zawekowały.
Smacznego !
Kupilem w markecie okazyjnie gruszki po 2.50/kg, razem 16kg, troszke potluczone, o intensywnym aromacie, dodalem 20 litrow wody, 4kg cukru, wszystko podgrzane do 65stopni, zostawione na noc do ostygniecia. Niepotrzebnie dodalem lyzke kwasku cytrynowego, kwasowosc 3.8, ale pasek ma taka skale, moze troszke mniej. Ten nastaw za nic w swiecie nie chce wystartowac, robilem matke drozdzowa z bayanusow, wszystko zgodnie ze sztuka, temp matki i nastawu odp 30 i 28stopni. Jak myslicie dlaczego nie startuje, wina kwasowosci czy te gruszki byly czyms pryskane, kraj pochodzenia Argentyna. Gruszki byly myte.
Panowie-pytanie-z jakich gruszek robiliście nastawy?Wiem,że najlepsze są "łyliamsy" i klapsy ale w mojej okolicy o nie trudno a szczególnie tego roku.Natomiast widzę,że dużo jest-nie znam za bardzo gatunków-takich o mniejszych owocach,nie wiem czy to taka odmiana czy jakieś zdziczałe.Jeszcze niedojrzałe ale nie wiem czy robić sobie smaka.Raz robiłem z naprawdę dzikich ale wyszło gorzej niż be.Macie jakieś spostrzeżenia w tym temacie?
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
Witam!
Jako ciekawostkę chcę podać, że znajomy robi nastawy na gruszkówkę z tzw. ulęgałek, czyli z owoców dzikiej gruszy - małych okrągłych gruszeczek o średnicy 2-3 cm.
Z reguły muszą dojrzewać w cieple po zerwaniu, chyba, że się zbiera spady.
Wychodzi mu z takich nastawów bardzo dobry gruszkowy trunek, jak twierdzi dzięki temu, że ulęgałki są bardzo aromatyczne po dojrzeniu, czyli ulężeniu
Nie znam szczegółów, to wszystko, co wiem; mając na uwadze jego rekomendację sam planuję w tym roku użyć ulęgałek do zrobienia gruszkówki ekstrahowanej - a najlepsze jest to, że potrzeba mi do tego tylko kilka kilogramów .
Jako ciekawostkę chcę podać, że znajomy robi nastawy na gruszkówkę z tzw. ulęgałek, czyli z owoców dzikiej gruszy - małych okrągłych gruszeczek o średnicy 2-3 cm.
Z reguły muszą dojrzewać w cieple po zerwaniu, chyba, że się zbiera spady.
Wychodzi mu z takich nastawów bardzo dobry gruszkowy trunek, jak twierdzi dzięki temu, że ulęgałki są bardzo aromatyczne po dojrzeniu, czyli ulężeniu
Nie znam szczegółów, to wszystko, co wiem; mając na uwadze jego rekomendację sam planuję w tym roku użyć ulęgałek do zrobienia gruszkówki ekstrahowanej - a najlepsze jest to, że potrzeba mi do tego tylko kilka kilogramów .
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
Mam wyczajone w lesie dwa drzewa ulęgałek (jeszcze poniemiecki - przy starych ruinach), rok temu kazałem wyciąć wszystko w koło tych drzew i w tym roku grusze podziękowały - gałęzie aż się uginają od owoców - czekam cierpliwie aż dojdą.
Gruszkówkę wykonam następująco (jeszcze tak nie robiłem) : pozbawione ogonków gruszki potnę w ćwiartki (przy okazji pozbędę się części nasion), zmielę blenderem (nowy zakup o mocy 750 W - da radę), pektopol, dokwaszenie, w kilku litrach wody rozpuszczę 2 kilo cukru i dodam do pulpy ( ilość wody dpstosowana do późniejszej destylacji w pulpie).
Mam pytanie czy jest możliwe przepędzenie tego w kolbie szklanej (pulpa dość rzadka), tak co by się nie przypaliło a kolba dała dię domyć ?
Gruszkówkę wykonam następująco (jeszcze tak nie robiłem) : pozbawione ogonków gruszki potnę w ćwiartki (przy okazji pozbędę się części nasion), zmielę blenderem (nowy zakup o mocy 750 W - da radę), pektopol, dokwaszenie, w kilku litrach wody rozpuszczę 2 kilo cukru i dodam do pulpy ( ilość wody dpstosowana do późniejszej destylacji w pulpie).
Mam pytanie czy jest możliwe przepędzenie tego w kolbie szklanej (pulpa dość rzadka), tak co by się nie przypaliło a kolba dała dię domyć ?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 55 gości