Gruszkówka
Pewnie efekt przyściankowy ma tu swoje znaczenie, ale jak wspominałem wcześniej również przy nastawach cukrowych, które przecież nie są gęste, przy drugim gotowaniu odbiera się (przynajmniej u mnie) jeszcze sporą ilość przedgonu. Nawet przyt trzecim gotowaniu przedgony występują choć jest ich znacznie mniej a ich aromat jest znacznie mniej intensywny. Widocznie kolumna nie jest w stanie odseparaować przy jednym tłoczeniu wszystkich lekkich frakcji (chyba, że zalewalibyśmy ją 2 godziny).
Witam w temacie.
Ponieważ u mnie pomór jeśli chodzi o śliwki-kiepski rok-więc naczelnym tematem tegorocznym będzie calwados i gruszkówka. Użyję teraz rozdrabniarki do owoców i prasy. Zastanawia mnie tylko, czy taką samą metodę można by zastosować do gruszek. Czy nie straci na jakichś aromatach.I jeszcze kwestia dojrzałości owoców-kiedy najkorzystniej zbierać. Z tego co czytałem o calwadosie to wyrabiają go z nie całkiem dojrzałych wręcz kwaśnych jabłek. A co z gruszkami? Macie jakieś doświadczenia podparte praktyką?
Ponieważ u mnie pomór jeśli chodzi o śliwki-kiepski rok-więc naczelnym tematem tegorocznym będzie calwados i gruszkówka. Użyję teraz rozdrabniarki do owoców i prasy. Zastanawia mnie tylko, czy taką samą metodę można by zastosować do gruszek. Czy nie straci na jakichś aromatach.I jeszcze kwestia dojrzałości owoców-kiedy najkorzystniej zbierać. Z tego co czytałem o calwadosie to wyrabiają go z nie całkiem dojrzałych wręcz kwaśnych jabłek. A co z gruszkami? Macie jakieś doświadczenia podparte praktyką?
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
U mnie w sliwkach byla rewolucja w tym roku i odmladzanie starych nieowocujacych drzew w ilosci 13(szczesliwych mam nadzieje) takze silna kuracja mospilanem na starcie lisci, na kwiaty i podczas kwitnienia akacji.. licze ze w przyszlym roku cos wiecej bedzie..
jakbym mial robic(co oczywiscie planuje) gruszki najwyzszej klasy pozbawilbym gniazd nasiennych ( wycinal, ale nie wyrzucal) sokowirowka+pozostalosci, lub maszynka do miesa na sitku 2-3mm i fermentacja w pulpie z dodatkiem pestek..
ioc efficience+ cukier dla finalnego blg 15-17
moim zdaniem gruszka ma duzo aromatu pogonow cukrowych,wiec niewiele zwiekszony dodatek buraczanego nie powinien mocno wplynac na efekt koncowy..
destylacja oczywiscie z miedzia w kolumnie lub glowicy. dwukrotnie z odcieciem do 40%.. reszta do recyclingu
jakbym mial robic(co oczywiscie planuje) gruszki najwyzszej klasy pozbawilbym gniazd nasiennych ( wycinal, ale nie wyrzucal) sokowirowka+pozostalosci, lub maszynka do miesa na sitku 2-3mm i fermentacja w pulpie z dodatkiem pestek..
ioc efficience+ cukier dla finalnego blg 15-17
moim zdaniem gruszka ma duzo aromatu pogonow cukrowych,wiec niewiele zwiekszony dodatek buraczanego nie powinien mocno wplynac na efekt koncowy..
destylacja oczywiscie z miedzia w kolumnie lub glowicy. dwukrotnie z odcieciem do 40%.. reszta do recyclingu
XXX
Prawie tak robiłem ubiegłego roku, tylko nie mieliłem owoców.Po dwóch dniach w pulpie robiły się na tyle miękkie, że można było je rozgnieść mieszadłem. Nie wiem, może to kwestia gatunku gruszek, ale to nie ten smak. Co prawda miałem do porównania łącką gruszkówkę, ale każdy wie co to jest. Zaprawka zaprawką jednak smak i aromat gruszki. A u mnie niby gruszka tylko coś nie taka. Dlatego szukam podpowiedzi jak taki efekt uzyskać. Owoce zawsze myję przed obróbką, przy gruszkach niepokoił mnie zapach jaki miały po tym. Kiedy wiozłem je w plecaku, to taki zaj...sty aromat się roztaczał, że szok. Może tu jakiś błąd popełniłem? Myślę nad tym, czy bawić się w poszczególne gatunkowo nastawy, czy też wszystkie jak leci do jednej beczki. Różnice smakowe są, a najciekawsze jest to, że destylat z kiepskich owoców, prawie wszystkie z pod drzewa, na wpół zbrązowiałe wewnątrz, wyszedł moim zdaniem najlepszy. Ale i tak wycieli mi to drzewo...Nauka w tym hobby wiele czasu kosztuje a pytań wiele. Jak coś nie teges to trzeba czekać do kolejnego sezonu..
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
Z pestką, czy bez, mielone czy krojone, myte czy takie prosto z drzewa. Powiem tak, robiłem na wszelkie możliwe sposoby ( no może nie na wszystkie, zawsze fermentacje przeprowadzałem w pulpie, a nie samym soku) i myślę że w tym wszystkim najważniejsza jest w miarę powolna i prowadzona w niskiej temperaturze fermentacja. Inaczej wszystkie aromaty ulatują razem z CO2.
Życzę powodzenia w zmaganiach z owocami.
Życzę powodzenia w zmaganiach z owocami.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
I tu jest być może pies pogrzebany, czyli gatunek gruszek . Ostatnio poczyniłem gruszkowicę na konferencyjnych, smak i zapach był (słaby) ale tylko zaraz po destylacji a teraz po miesiącu jest d... zniknął. Potrzymam to według rad minimum rok to zobaczę dopiero co wyszło.
Armia baranów, której przewodzi lew, jest silniejsza od armii lwów prowadzonej przez barana.
— Napoleon Bonaparte
— Napoleon Bonaparte
Dajcie jakieś wskazówki, parametry na gruszkę. Muszę destylować na dwa, bo zrobiło się gęste jak pure ziemniaczane. Nigdy tak gęstego nie destylowałem, węgierka to rzadzizna, nigdy gruszki nie destylowałem, a do kega wlałem nastaw z 40kg . Czy tak gęste nastawy mają tendencje do ,,zarzucania''? Będę gotował przez wodę z solą, ale obawiam się, że nastaw pójdzie w kolumnę, dlatego pierwsza destylacja bez wypełnienia, a może dam u góry ze 20cm miedzi, bo chłodnica bardziej kłopotliwa w trawieniu, a bez miedzi czubek chłodnicy mam czarny.
40 litrów to za dużo, pulpa pójdzie do góry i zatka wejście do kolumny. Nie przejmuj się parametrami za pierwszym razem, ciągnij do końca, do 100 w garze. Za drugim razem zwróć uwagę na początek. Aromaty gruszki potrafią się zazębiać z przedgonami, więc im dłużej poczekasz na ułożenie się frakcji w kolumnie, tym łatwiej Ci będzie uchwycić moment kiedy odstawić przedgony. W końcówce jak poczujesz pierwsze oznaki alkoholi wyższych przejdź na pełną rozdzielczość.
Powodzenia, i życzę żeby smakowała jak złota gruszka Inżyniera w tym roku.
Powodzenia, i życzę żeby smakowała jak złota gruszka Inżyniera w tym roku.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
Przedgony, stabilizację, przy tak gęstym sobie odpuszczę, to jest jak lekko, ale to lekko rozwodnione pure ziemniaczane. Będę miał keg otwarty do 80 stopni i mieszał co jakiś czas. Pienienie się nastawu to jedno, a zarzucanie to inna sprawa, tak mi się wydaje, ale pewien nie jestem. Mam antypianę, ale nie wiem czy jest sens. Gdy zrobię sobie następną maszynkę będę miał wziernik w kegu, a dokładnie ,,w kominie'' który łączy keg z kolumną, jest specjalnie szerszy( więcej niż 40cm obwodu), by pomagać w takich przypadkach, w kolumnie mam lejek, który zwęża się do fi 50. Jorg zrobił mi takie rozwiązanie, które miało ułatwić mycie kega, jak i zapobiegać zarzucaniu, ale ostatnio co nastaw to mam brudny komin bo grzeje jak wariat. Teraz grzać będę delikatnie, taki był plan. Nastaw to 40kg przefermentowanych gruszek + 2,4l spirytusu 96% bardzo dobrze wyczyszczonego, a zapomniałem, dałem po fermentacji szklankę cukru . Nastaw mimo niskiej temperatury przestał pracować w mniej niż tydzień, gęstość nastawu i lenistwo nie pozwalało mi na zmierzenie blg, a miałem obawy, bo nie dokwaszałem, czy cały cukier przerobiony, najprostszym sposobem było sypnąć szklankę żarcia i zobaczyć czy grzybki podejmą pracę.
[ Dodano: 2012-12-13, 22:04 ]
Zbynekkk pisałem ten post nie czytając jeszcze twojego
[ Dodano: 2012-12-13, 22:04 ]
Zbynekkk pisałem ten post nie czytając jeszcze twojego
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości