Gruszkówka
Kiedyś tak robiłem, na jeden raz. Ale przy skrajnie gęstych i niskoprocentowych nastawach, zacierach, to była mordęga. W pewnym momencie zacząłem robić na dwa razy. Okazało się jednak, że przy dwukrotnej destylacji gdzieś gubiłem ducha surowca. Więc wróciłem do jednokrotnej destylacji.
Dziś znów destyluję na dwa razy, wiem gdzie popełniałem błąd. Drugi wsad o mocy powyżej 25% to pomyłka. Razem z pożądanymi aromatami, leciał amylowy i mój mos się gubił. Zastanawiałem się, gdzie się podziały aromaty serca z pierwszego odpędu. Amyl wszystko zabijał.
Dziś znów destyluję na dwa razy, wiem gdzie popełniałem błąd. Drugi wsad o mocy powyżej 25% to pomyłka. Razem z pożądanymi aromatami, leciał amylowy i mój mos się gubił. Zastanawiałem się, gdzie się podziały aromaty serca z pierwszego odpędu. Amyl wszystko zabijał.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
Za pierwszym razem odbieram lekkie, ale siłą rzeczy mało dokładnie. Wiadomo, gęsty wsad, efekt przyściankowy. A końcówkę odbieram do 100-102 stopni w kotle. "Aromatycznej"wody nie odbieram, bo jakoś nigdy te aromaty mi nie pasowały. Więc nie powiem jaki może być tego efekt. Napiszę tylko, że szkoda mi by było czasu i energii, bo woda bez alkoholu jakoś słabo mi kapie z kolumny.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
Witam. Pytanie o ostrość gruszkówki.
Gruszkówka z 2012 roku jest ciut ostra w porównaniu np. ze śliwowicą też z tego roku. Przedgony na pewno odebrane jak trzeba powolutku i 2 krotnie. Pogonów również nie wyczuwam. Aromaty gruchy jak trzeba tylko ta ostrość. Zastanawiam się czy ten typ tak ma czy czy ostrość mogą powodować frakcje cięższe, które lecą na koniec i trzeba jeszcze wcześniej odciąć lub raz jeszcze puścić na rurę aby trochę wygładzić trochę przodu i trochę tyłu.
Pozdrawiam
Miły
Gruszkówka z 2012 roku jest ciut ostra w porównaniu np. ze śliwowicą też z tego roku. Przedgony na pewno odebrane jak trzeba powolutku i 2 krotnie. Pogonów również nie wyczuwam. Aromaty gruchy jak trzeba tylko ta ostrość. Zastanawiam się czy ten typ tak ma czy czy ostrość mogą powodować frakcje cięższe, które lecą na koniec i trzeba jeszcze wcześniej odciąć lub raz jeszcze puścić na rurę aby trochę wygładzić trochę przodu i trochę tyłu.
Pozdrawiam
Miły
Moc faktycznie 75-76% (taka mi wychodzi bez rozrabiania). Co do roczników to faktycznie śliwowica z 2010-2011(mieszana) jest jak miód, ambrozja a roczna z 2012 chyba jeszcze się nie poukładała bo jest wyraźnie gorsza w tym sensie, że czuć jeszcze lekko późne frakcje. Być może lekko przeciągnięta do dłuższego leżakowania. Oczywiście porównuje te same moce.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Jak zaspał, no jakzwyczajny pisze:Jako że Zbyszko, chyba zaspał.,.
Jestem na "urlopie zdrowotnym" i zaglądam z dolotu .
@ Miły
Ostrość na pewno nie jest winą ogonów, ja obstawiałbym na frakcje lekkie.
Jedyne co mi przychodzi do głowy tak na szybko to napowietrzyć to ze 3 dni w ciepłym miejscu.
Rozrób to chociaż na 50% i dopiero wtedy szukaj "dziury w całym", może te 76% jest po prostu za mocne. Spróbuj tak z 69% skoro lubisz takie hard cory.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez zbyszko, łącznie zmieniany 1 raz.
czytam nie pytam
Fermentacja będzie przebiegać tak. Wczoraj miazga + pektopol. Dziś drożdżaki dodam po sprawdzeniu Blg. Gdy drożdżaki skończą z cukrami zawartymi w owocach dodam syrop cukrowy 7 kg w 3 litrach wody. I drożdżaki znów ruszą. Całość będę destylował jak leci w płaszczu. Gruszki jak i wszystkie owoce, które mam są to owoce spod lasu. To były małe gruszki dziko rosnące. Zeszłoroczne za bardzo wyczyściłem, i chce w tym roku to poprawić.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez furman, łącznie zmieniany 1 raz.
Odświeżm temat i proszę o radę.
Mam trochę klopsy ok 30.l i pewnie będzie tego więcej. Oprócz tego znalazłem dziś dzikie gruszki pewnie będzie ich ze 60l. Mieszać je razem czy zostawić same klapsy a tamte olać.
Jeśli ktoś ma jakieś doświadczenia to proszę o radę bo nie chciałbym tego zepsuć.
Mam trochę klopsy ok 30.l i pewnie będzie tego więcej. Oprócz tego znalazłem dziś dzikie gruszki pewnie będzie ich ze 60l. Mieszać je razem czy zostawić same klapsy a tamte olać.
Jeśli ktoś ma jakieś doświadczenia to proszę o radę bo nie chciałbym tego zepsuć.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w największych ilościach
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości