Gruszkówka

Awatar użytkownika
OLO 69
100%
100%
Posty: 1593
Rejestracja: 2009-11-23, 14:01

Post autor: OLO 69 » 2013-03-28, 19:47

:abaras
Destylowane na jeden raz?
OLO 69

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2013-03-28, 20:10

Kiedyś tak robiłem, na jeden raz. Ale przy skrajnie gęstych i niskoprocentowych nastawach, zacierach, to była mordęga. W pewnym momencie zacząłem robić na dwa razy. Okazało się jednak, że przy dwukrotnej destylacji gdzieś gubiłem ducha surowca. Więc wróciłem do jednokrotnej destylacji.
Dziś znów destyluję na dwa razy, wiem gdzie popełniałem błąd. Drugi wsad o mocy powyżej 25% to pomyłka. Razem z pożądanymi aromatami, leciał amylowy i mój mos się gubił. Zastanawiałem się, gdzie się podziały aromaty serca z pierwszego odpędu. Amyl wszystko zabijał.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6988
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2013-03-28, 20:20

Co sądzisz, by pierwszą destylację targać razem z pachnącą wodą, która leci po śmierdzących pogonach, targać tak długo, aż całość uzyska %, który już nie musimy rozwadniać do drugiej destylacji.

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2013-03-28, 20:28

Za pierwszym razem odbieram lekkie, ale siłą rzeczy mało dokładnie. Wiadomo, gęsty wsad, efekt przyściankowy. A końcówkę odbieram do 100-102 stopni w kotle. "Aromatycznej"wody nie odbieram, bo jakoś nigdy te aromaty mi nie pasowały. Więc nie powiem jaki może być tego efekt. Napiszę tylko, że szkoda mi by było czasu i energii, bo woda bez alkoholu jakoś słabo mi kapie z kolumny. :wink:
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
Legion
-#Admin
-#Admin
Posty: 1870
Rejestracja: 2009-01-24, 11:03

Post autor: Legion » 2013-03-28, 20:31

Próbowałem robić tak jak magas piszesz, bo ta woda faktycznie fajnie pachnie, jednak dla mnie to straszna mordęga.
Moja długa szklana chłodnica nie dawała rady nawet jak puściłem przez nią ogromne ciśnienie wody.
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6988
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2013-03-28, 20:51

Ja odbierałem tak chyba tylko raz, to była gruszka, był moment kiedy na koniec leciało śmierdzące, takie które mówi to już jest koniec, ale później leciała fajnie pachnąca woda.

Miły
80%
80%
Posty: 471
Rejestracja: 2007-09-26, 20:35
Lokalizacja: Południe

Post autor: Miły » 2013-09-13, 13:46

Witam. Pytanie o ostrość gruszkówki.

Gruszkówka z 2012 roku jest ciut ostra w porównaniu np. ze śliwowicą też z tego roku. Przedgony na pewno odebrane jak trzeba powolutku i 2 krotnie. Pogonów również nie wyczuwam. Aromaty gruchy jak trzeba tylko ta ostrość. Zastanawiam się czy ten typ tak ma czy czy ostrość mogą powodować frakcje cięższe, które lecą na koniec i trzeba jeszcze wcześniej odciąć lub raz jeszcze puścić na rurę aby trochę wygładzić trochę przodu i trochę tyłu.

Pozdrawiam
Miły

bynek
0%
0%
Posty: 2
Rejestracja: 2013-06-05, 23:09

Post autor: bynek » 2013-09-13, 19:26

Zapomniałeś napisać jaki %. Może ostrość wynika właśnie z mocy trunku. Ja generalnie bym nic nie robił i zapomniał o trunku na jakiś rok- dwa. Ewentualnie dożucił bym mocno palonego dębu.

Miły
80%
80%
Posty: 471
Rejestracja: 2007-09-26, 20:35
Lokalizacja: Południe

Post autor: Miły » 2013-09-13, 20:19

Moc faktycznie 75-76% (taka mi wychodzi bez rozrabiania). Co do roczników to faktycznie śliwowica z 2010-2011(mieszana) jest jak miód, ambrozja a roczna z 2012 chyba jeszcze się nie poukładała bo jest wyraźnie gorsza w tym sensie, że czuć jeszcze lekko późne frakcje. Być może lekko przeciągnięta do dłuższego leżakowania. Oczywiście porównuje te same moce.

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
zbyszko
101%
101%
Posty: 1787
Rejestracja: 2009-11-10, 20:36
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post autor: zbyszko » 2013-09-16, 11:14

zwyczajny pisze:Jako że Zbyszko, chyba zaspał.,.
Jak zaspał, no jak :?:
Jestem na "urlopie zdrowotnym" i zaglądam z dolotu :mrgreen: .

@ Miły
Ostrość na pewno nie jest winą ogonów, ja obstawiałbym na frakcje lekkie.
Jedyne co mi przychodzi do głowy tak na szybko to napowietrzyć to ze 3 dni w ciepłym miejscu.
Rozrób to chociaż na 50% i dopiero wtedy szukaj "dziury w całym", może te 76% jest po prostu za mocne. Spróbuj tak z 69% skoro lubisz takie hard cory.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez zbyszko, łącznie zmieniany 1 raz.
czytam nie pytam

furman

Post autor: furman » 2013-09-18, 05:44

I etap gruszkowania mam za sobą. Wsad 70 kg gruszki + rozdrabniacz ( dobry patent swoja drogą :) ) Dziś matka drożdżowa po sprawdzeniu blg.

Awatar użytkownika
kermit64
80%
80%
Posty: 423
Rejestracja: 2008-02-10, 19:45
Lokalizacja: małopolskie

Post autor: kermit64 » 2013-09-18, 08:49

Tzn. fermentacja w miazdze czy tłoczyłeś sok? Tak z ciekawości- jakich gruszek użyłeś? Po nieudanych owocówkach jeszcze się zastanawiam czy próbować...
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...

furman

Post autor: furman » 2013-09-18, 09:03

Fermentacja będzie przebiegać tak. Wczoraj miazga + pektopol. Dziś drożdżaki dodam po sprawdzeniu Blg. Gdy drożdżaki skończą z cukrami zawartymi w owocach dodam syrop cukrowy 7 kg w 3 litrach wody. I drożdżaki znów ruszą. Całość będę destylował jak leci w płaszczu. Gruszki jak i wszystkie owoce, które mam są to owoce spod lasu. To były małe gruszki dziko rosnące. Zeszłoroczne za bardzo wyczyściłem, i chce w tym roku to poprawić.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez furman, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
mlody
101%
101%
Posty: 1019
Rejestracja: 2008-06-25, 13:46
Lokalizacja: SOSNOWIEC

Post autor: mlody » 2016-08-23, 21:31

Odświeżm temat i proszę o radę.
Mam trochę klopsy ok 30.l i pewnie będzie tego więcej. Oprócz tego znalazłem dziś dzikie gruszki pewnie będzie ich ze 60l. Mieszać je razem czy zostawić same klapsy a tamte olać.
Jeśli ktoś ma jakieś doświadczenia to proszę o radę bo nie chciałbym tego zepsuć.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w największych ilościach

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6988
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2016-08-23, 22:06

Nie mam doświadczenia, ale nie olewać, albo mieszać, ale ciekawość podpowiada, by dzikie zrobić osobno.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości