Gruszkówka

betex
0%
0%
Posty: 5
Rejestracja: 2009-03-30, 18:18
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: betex » 2009-11-23, 10:42

Mam pytanko odnośnie gruszek. Zrobiłem według wskazówek kol a-priv 12kg gruszek zmielenie maszynką, 5kg cukru w dwóch porcjach 5 l wody 40 gr kwasku cytrynowego i bayanusy .Gruszki to typowe zimówki w smaku czuć gruszkę w miarę słodkie. Moje rozczarowanie to brak wyczuwalnego zapachu gruszki w nastawie. Nastaw pracuje dobrze ale nie czuję zapachu gruszek.Równocześnie wstawiłem jabłko i tam wyraźnie pachnie jabłkami.Co zrobić z tymi gruszkami. Przedestylować na 95 czy może wrzucić suszone gruszki do destylatu tak jak radzicie. A może destylat sam się ułoży.Destyluję kolumnie raz przy kontroli temperatury na głowicy pozwalam max do 82°C w końcówce utrzymuję 79°C zgodnie z radami kolegi a-priv.

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2009-11-23, 14:06

Gruszki to trochę trudniejsze zagadnienie. Nie wszystkie idealnie się nadają. Znawcy twierdzą, że najlepsze są Wiliamsy.

Jeśli chodzi o destylację gruszek, to ich główny aromat jest na granicy przedgonów. Dlatego warto do odbioru przedgonów mieć przygotowanych kilka niewielkich naczyń do których zbieramy kolejno przedgony. Wtedy dopiero na końcu możemy zadecydować co jest przedgonem, który wylewamy, a co specyficznym aromatem gruszkowym, który zostawiamy.


pzdr

cemik1

Post autor: cemik1 » 2009-11-23, 14:14

To zbieranie produktu do mniejszych naczyń jest generalnie zalecane w przypadku wódek smakowych. Pozwala to dobrać najbardziej interesującą nas kompozycję poszczególnych frakcji. Dla mniej doświadczonych jest to wręcz niezastąpiony sposób.

iamtheone
0%
0%
Posty: 2
Rejestracja: 2009-11-22, 15:29
Lokalizacja: Swarzędz k. Poznania

Post autor: iamtheone » 2009-11-23, 18:11

witam to moj pierwszy post tutaj, jak i pierwszy nastaw dzis robiony, jednak mam kilka problemow;d
przetarlem owoce(gruszki ok 10kg) i chcialem wszystko juz dodac, jednak przeczytalem na etykiecie drozdzy(biowin w plynie), zeby najpierw zrobic matke(co trwa 1-2 dni) i moje pytanie jak zabezpieczyc pulpe, czy fermentacja na tym etapie moze cos zepsuc? czy moze skrocic sobie czas tworzenia matki? czy dodawac wode z cukrem juz?
narazie to stoi w wiadrze 15l szczenie zamkniete, w sumie gdyby nie te drozdze to juz wszystko przelalbym do balonu 20l
kolejna kwestia jest taka, ze nie mam w tej chwili pektopolu i jako absolute beginer chcialem zapytac czy jest on konieczny. wyczytalem ze mozna zamiast tego przeprowadzic wstepna fermentacje a potem oddzielac, co by mi akurat swietnie pasowalo
z tego co tutaj wyczytalem to mozna destylowac bez rozdzielania pulpy, jednak ja plaszczem grzejnym na pewno nie bede dysponowal, wiec pytanie brzmi jak skutecznie oddzielic pulpe od plynu, azeby miec jak najmniejsze straty

gucio 19
50%
50%
Posty: 158
Rejestracja: 2009-09-05, 18:19
Lokalizacja: lubelskie

Post autor: gucio 19 » 2009-11-23, 21:47

Witam!
Pulpę możesz zabezpieczyć pirosiarczynem.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2009-11-23, 22:13

gucio 19 pisze:Witam!
Pulpę możesz zabezpieczyć pirosiarczynem.
wątpię by kolega miał piro w domu , ale to i jego szczęście :mrgreen:

jpawel
20%
20%
Posty: 25
Rejestracja: 2009-09-08, 23:12
Lokalizacja: Dębica

Post autor: jpawel » 2009-11-23, 23:55

Spokojnie.

Wyjścia są dwa. Nie dodawaj pod żadnym pozorem pirosiarczynu. Totalna porażka. Ja tak załatwiłem nastaw ze śliwek. Wyszła w smaku jajecznica. Siarkujesz tylko wino na długi postój w butelce, ewentualnie nastaw, który zamierzasz destylować znacznie później niż tuż po wyrobieniu cukru przez drożdże.

Tak więc poniżej wspomniane owa dwa wyjścia.

1. Aktywne drożdże jak radzi kolega powyżej.

2. Wstaw to w tym pojemniku szczelnie zamkniętym do chłodnego miejsca. Temp. 5-7 stopni. Przez 48 godzin nic się z tym nie stanie, a w tym czasie zrobisz MD. Później wszystko do balonu i jazda.

Podobno owocówki dobrze jest nastawiać w taki właśnie sposób. Nawet bez PEKTO na 24-48 godzin dla wydobycia smaku czy aromatu właściwego owocu. Aronie czy śliwy dobrze jest "przymrozić" przed nastawieniem, co daje miłe rezultaty przynajmniej przy wyrobie wina.

Moje gruszki zjechały pierwszy cukier do 3 blg, dodałem drugą porcję i znowu jadą w dół. Zejdą do zera za jakieś 10 dni i brykanko.

Powodzonka.

Pisz o rezultatach.

Miły
80%
80%
Posty: 471
Rejestracja: 2007-09-26, 20:35
Lokalizacja: Południe

Post autor: Miły » 2009-11-24, 00:40

Koledze radzę po prostu gruszki w przykrytym naczyniu na dwór (w końcu mamy jesień) a jak matka się zrobi to do ciepłego pomieszczenia i szczepić gruchy.

Dzisiaj degustowałem 6 tygodniową 85%-wą gruszkówkę na Williamsach i mówiąc szczerze aromat gruszek jest tak mocny, a destylat prawie kompletny (ułożony), że kubki smakowe mimo dużej mocy trunku wołają jeszcze..., jeszcze...

pzdr

Awatar użytkownika
kompotZgruszek
50%
50%
Posty: 104
Rejestracja: 2009-01-24, 01:43
Lokalizacja: bimbeland

Post autor: kompotZgruszek » 2009-11-24, 01:30

Dopisz miejscowość w profilu, może ktoś z okolicy się odezwie na PW i podratuje kolegę aktywnymi co szybko zrobią robotę. Pulpę postaw na dworze nic jej nie będzie. A jak zaszczepisz całość i zacznie feremntować podpytaj kol 98% o worki filtacyjne i problem z głowy. Ja jestem bardzo z nich zadowolony sama przyjemność jak się na nich robi. Wcześniej durszlaki pieluchy bryyyy masakra trwało wieki i pracy... co mnie zniechęcało. Kupiłem dwa ale już ten z większymi oczkami wystarczy na początek i jest super :D
pzdr
Jeśli chcesz, żeby coś było dobrze zrobione, zrób to sam.

iamtheone
0%
0%
Posty: 2
Rejestracja: 2009-11-22, 15:29
Lokalizacja: Swarzędz k. Poznania

Post autor: iamtheone » 2009-11-26, 12:05

dziekuje wszystim za odpowiedzi/podpowiedzi
pulpe wystawilem na balkon i zrobilem MD (przez 2 dni)
do wiadra z pulpa dodalem rozpuszczone 2kg cukru i drozdze, troche zamieszalem i wszystko ladnie pracuje, jak przestanie mam zamiar odsaczyc, dodac reszte cukru(2-3kg) i dalej fermentowac, przejdzie cos takiego? mam w balonie ok. 5l wolnej przestrzeni, jaki to bedzie mialo wplyw?

Awatar użytkownika
Astemio
101%
101%
Posty: 2144
Rejestracja: 2006-12-28, 12:29

Post autor: Astemio » 2009-11-26, 12:55

Witam!
Nie używaj w ogóle biowinowskich "kondomów".
To czysta loteria, z małym prawdopodobieństwem wygranej.
Dwa razy kiedyś kontrolnie je nastawiłem i 2x kicha (na szczęście równolegle nastawiłem MD ze stałego źródła i nie zmarnowałem moszczu.
Teraz używam w zasadzie aktywnych, a czasami tylko suchych ZAMPOL-u.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

Awatar użytkownika
kermit64
80%
80%
Posty: 423
Rejestracja: 2008-02-10, 19:45
Lokalizacja: małopolskie

Post autor: kermit64 » 2010-09-09, 11:50

Witam.Możecie Panowie powiedzieć jakie na dzień dzisiejszy polecacie drożdże do gruszkówki? Trochę owoców się szykuje do przeróbki a nie chciałbym zepsuć czegoś. Mam małe doświadczenie w owocówkach.Pozdrawiam.
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...

Awatar użytkownika
ankarski
40%
40%
Posty: 92
Rejestracja: 2006-08-10, 14:28
Lokalizacja: południe

Post autor: ankarski » 2010-09-09, 15:23

Ja stosowałem i polecam IOC Bayanus - zachowuja smak i zapach owoców, jak trzymasz nastaw w chłodniejszym m-cu to może jeszcze bayanus G-995 (pracują od 9*C). Ale chyba kluczowa sprawa oprócz drożdży to odmiana gruszek. Np. klapsa i konferencja nie maja dobrych notowań, a wielkie gruszkówki wychodzą na odmianach Bonkreta Williamsa. Ja dopiero rok temu posadziłem 2 takie drzewka :D

Awatar użytkownika
kermit64
80%
80%
Posty: 423
Rejestracja: 2008-02-10, 19:45
Lokalizacja: małopolskie

Post autor: kermit64 » 2010-09-09, 16:06

Dzięki. Co do odmiany gruszek to faktycznie duże znaczenie. Dwa lata temu tylko z czystej ciekawości nastawiłem baniaczek na dzikich, pewnie jeszcze przedwojennych. Małe to to było ale smak ciekawy. I dlatego sie skusiłem. Ale destylat juz nie był taki.Owocami było czuć ale jakieś takie nijakie to wyszło. Poszło na rurę na spirt i tu już było całkiem całkiem. Nie mam za dużego wyboru,tzn. jakaś odmiana zimowa,duże owoce.Trza spróbować i już.A co z tego wyjdzie...
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2010-09-09, 17:35

ankarski pisze:....... a wielkie gruszkówki wychodzą na odmianach Bonkreta Williamsa. Ja dopiero rok temu posadziłem 2 takie drzewka :D
A skąd dorwałeś sadzonki wiliamówki? Można wiosną liczyć na sztobry, czy zrazy, nie pamiętam jak to się nazywa, ale chodzi mi o odcinki zeszłorocznych pędów do szczepienia.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości