Gęstwa drożdży gorzelnianych
Podszedłem tym razem do zagadnienia odzyskania gęstwy z drożdży gorzelniczych bardziej wnikliwie i na poważnie. Odyskiwałem drożdze z gęstwy po fermentacji na Coobra7 (moje ulubione do cukrówek).
Jak to wykonałem:
Po skończonej fermentacji nastawu cukrowego na Coobra7, zlałem płyn z nad osadu, który poszedł do rury..
Osad i resztkę nastawu (ok. 1 litra) przelałem do słoja i jeszcze raz zlałem płym z nad osadu.
Osad przemyłem ciepłą wodą w ilości 1 litra o temp. 30°C i poczekałem, aż osad osiądzie i znów zlałem płyn z nad osadu. Połączyłem obydwa płyny zlane z nad osadu (zaciągnąłem też przy drugim zlewamiu ok. 1 cm warstwę drożdży z dna) otrzymując 2 lirty mętnego płynu.
W drugim naczyniu przygotowałem wodę w ilości 2 litry z dodatkiem 300 g cukru, 2 g fosforanu i jedną tabletkę witaminy B Complex. Roztwór napowietrzałem popmką akwarystyczną przez 3 godziny, po czym połączyłem go roztworem z gęstwą.
Namnażałem drożdże przez ok. 8 godzin - oznaki burzliwej fermentacji pojawiły się po 5 godzinach.
W miedzy czasie przygotowałem nastaw cukrowy - równiez napowietrzany (proporcja cukier- woda=1kg÷3.5l ), do nastawu dałem swoją standardową pożywkę, czyli mutliwitamine, witamine B Complex, kwasek i fosforan (przepis w innym poście).
Płyn z gęstwą o temp. 28°C (taka temp. utrzymywana cały czas przy namnażaniu drożdży) dodałem do nastawu też o temp. 28°C i wymieszałem.
Efekt mnie zaskoczył mile. Piekna fermentacja, dziś znaczy w 5 dobie Blg w nastawie to 4 (z roztargnienia niezrobiłem pomiaru Blg początkowego).
Zdjęcie przedstawia pracę nastawu dziś - fermentacja nadal trwa.
Wnioski:
Da się z powodzeniem odzyskać gęstwę z drożdży gorzelniczych. Wymaga to trochę pracy, ale efekt jest wymierny.
Nasuwa się teraz pytanie o przechowywanie takiej gęstwy np. w lodówce.
Ja sporządziłem odzysk praktycznie po skończonej fermentacji.
Oczywiście przy wszystkich czynnościach starałem się zachować strerylność, aby nie zakazić nastawu, przeprowadzałem dezynfekcję uzywanych naczyń.
Następnym razem spróbuję odzyskać drożdże po przechowywaniu gęstwy w lodówce przez 2 tyg.
Jak to wykonałem:
Po skończonej fermentacji nastawu cukrowego na Coobra7, zlałem płyn z nad osadu, który poszedł do rury..
Osad i resztkę nastawu (ok. 1 litra) przelałem do słoja i jeszcze raz zlałem płym z nad osadu.
Osad przemyłem ciepłą wodą w ilości 1 litra o temp. 30°C i poczekałem, aż osad osiądzie i znów zlałem płyn z nad osadu. Połączyłem obydwa płyny zlane z nad osadu (zaciągnąłem też przy drugim zlewamiu ok. 1 cm warstwę drożdży z dna) otrzymując 2 lirty mętnego płynu.
W drugim naczyniu przygotowałem wodę w ilości 2 litry z dodatkiem 300 g cukru, 2 g fosforanu i jedną tabletkę witaminy B Complex. Roztwór napowietrzałem popmką akwarystyczną przez 3 godziny, po czym połączyłem go roztworem z gęstwą.
Namnażałem drożdże przez ok. 8 godzin - oznaki burzliwej fermentacji pojawiły się po 5 godzinach.
W miedzy czasie przygotowałem nastaw cukrowy - równiez napowietrzany (proporcja cukier- woda=1kg÷3.5l ), do nastawu dałem swoją standardową pożywkę, czyli mutliwitamine, witamine B Complex, kwasek i fosforan (przepis w innym poście).
Płyn z gęstwą o temp. 28°C (taka temp. utrzymywana cały czas przy namnażaniu drożdży) dodałem do nastawu też o temp. 28°C i wymieszałem.
Efekt mnie zaskoczył mile. Piekna fermentacja, dziś znaczy w 5 dobie Blg w nastawie to 4 (z roztargnienia niezrobiłem pomiaru Blg początkowego).
Zdjęcie przedstawia pracę nastawu dziś - fermentacja nadal trwa.
Wnioski:
Da się z powodzeniem odzyskać gęstwę z drożdży gorzelniczych. Wymaga to trochę pracy, ale efekt jest wymierny.
Nasuwa się teraz pytanie o przechowywanie takiej gęstwy np. w lodówce.
Ja sporządziłem odzysk praktycznie po skończonej fermentacji.
Oczywiście przy wszystkich czynnościach starałem się zachować strerylność, aby nie zakazić nastawu, przeprowadzałem dezynfekcję uzywanych naczyń.
Następnym razem spróbuję odzyskać drożdże po przechowywaniu gęstwy w lodówce przez 2 tyg.
Pozdrawiam
Witam!
Pójdzie nawet bez takiego nakładu dodatkowej pracy.
Ja na próbę do pozostałej gęstwy Coobra7 po zakończonej fermentacji i sklarowaniu (bez przemywania, itp) po prostu dodałem trzy litry wody + 1kg cukru, trochę zwykłej pożywki fosforanowej i poszło. Trwało dłużej, ale też wszystko przerobiły.
Pójdzie nawet bez takiego nakładu dodatkowej pracy.
Ja na próbę do pozostałej gęstwy Coobra7 po zakończonej fermentacji i sklarowaniu (bez przemywania, itp) po prostu dodałem trzy litry wody + 1kg cukru, trochę zwykłej pożywki fosforanowej i poszło. Trwało dłużej, ale też wszystko przerobiły.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
-
- 70%
- Posty: 336
- Rejestracja: 2008-02-25, 19:32
- Lokalizacja: Kraków
Witam z punktu "ekonomicznego " to dobry pomysł i popieram takie praktyki - jednak
zbyt długie wykorzystanie tych samych drożdży powoduje powolny wzrost kwasu octowego oraz kwasu mlekowego co w konsekwencji doprowadzi do zaprzestanie produkcji komórek drożdzowych - i zacier może nie wystartowac .
dobrze jak pod ręką jest "małe laboratorium " gdzie mozna zbadac poziom kwasu octowego / mlekowego w g / l - jednostka powyżej 1,5 g / l eliminuje już zastosowanie tych drożdży do ponownego szczepienia .
Warto więc mieć w zasięgiu rezerwową paczkę drożdży
pozdrawiam 98%
zbyt długie wykorzystanie tych samych drożdży powoduje powolny wzrost kwasu octowego oraz kwasu mlekowego co w konsekwencji doprowadzi do zaprzestanie produkcji komórek drożdzowych - i zacier może nie wystartowac .
dobrze jak pod ręką jest "małe laboratorium " gdzie mozna zbadac poziom kwasu octowego / mlekowego w g / l - jednostka powyżej 1,5 g / l eliminuje już zastosowanie tych drożdży do ponownego szczepienia .
Warto więc mieć w zasięgiu rezerwową paczkę drożdży
pozdrawiam 98%
Żelazną rezerwę paczki drożdży trzeba - mieć to pewne.
A przemywanie gęstwy wodą i odzielanie martych komórek ma na celu właśnie oczyszcenie gęstwy z niechcianych substancji. Odzyskiwanie drożdży nie jest wieczne, biorąc pod uwagę mozliwość biologicznego zakażenia nastawu.
Do tego porcja pracującego nastawu daje efekt, ale wolny i nie zawsze kończący się powodzeniem. Drożdże gorzelnicze typowo do cukrówek, nie tylko dlatego szybko startują i przerabiają cukier, że mają dobrze zbilansowaną pożywkę, ale dlatego że jest dużo - cała armia. Więc lepiej dodawać już rozmnożone drożdże w odpowiedniej ilości albo korzystać ze świeżych silnych szczepów.
A przemywanie gęstwy wodą i odzielanie martych komórek ma na celu właśnie oczyszcenie gęstwy z niechcianych substancji. Odzyskiwanie drożdży nie jest wieczne, biorąc pod uwagę mozliwość biologicznego zakażenia nastawu.
Do tego porcja pracującego nastawu daje efekt, ale wolny i nie zawsze kończący się powodzeniem. Drożdże gorzelnicze typowo do cukrówek, nie tylko dlatego szybko startują i przerabiają cukier, że mają dobrze zbilansowaną pożywkę, ale dlatego że jest dużo - cała armia. Więc lepiej dodawać już rozmnożone drożdże w odpowiedniej ilości albo korzystać ze świeżych silnych szczepów.
Pozdrawiam
Witam - każde drożdże przechowywane w "chłodnym - zimnym " środowisku sa jak niedziedz po śnie zimowym - potrzebują czasu to pewne - dzięki "hibernacji " - można je dużej przechowywać ale budzenie trwa - piwnych szybciej a gorzelnianych już trzeba stopniowo
"zachęcać" do ponownej pracy - powiedzmy "słodyczami " i podnoszeniem temperatury oraz jakieś "proszki " - witaminy ale jak już wystartują to zaczną
swoje "harce "
pozdrawiam 98%
"zachęcać" do ponownej pracy - powiedzmy "słodyczami " i podnoszeniem temperatury oraz jakieś "proszki " - witaminy ale jak już wystartują to zaczną
swoje "harce "
pozdrawiam 98%
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości