Czy to mogą być martwe drożdże?
Czy to mogą być martwe drożdże?
Witam,
niedawno odcedziłem gęstwę na gruszkówkę (oczywiście przez worki od Kolegi 98%) i po odcedzeniu przez ten gęsty worek na dnie pozostał kremowy osad. Ma delikatny smak i zapach drożdży. Tak sobie myślę, że części owoców jednak w znacznej większości zatrzymałem, a ten osad to martwe komórki drożdży. Może byłoby nieźle je np. zamrozić i dodawać jako pożywkę do następnych nastawów? Mam tego "kremu" sporo bo i nastawu wyszło coś z 80L.
Czy ktoś z szanownego grona wykorzystywał już takie pozostałości i z jakim efektem?
niedawno odcedziłem gęstwę na gruszkówkę (oczywiście przez worki od Kolegi 98%) i po odcedzeniu przez ten gęsty worek na dnie pozostał kremowy osad. Ma delikatny smak i zapach drożdży. Tak sobie myślę, że części owoców jednak w znacznej większości zatrzymałem, a ten osad to martwe komórki drożdży. Może byłoby nieźle je np. zamrozić i dodawać jako pożywkę do następnych nastawów? Mam tego "kremu" sporo bo i nastawu wyszło coś z 80L.
Czy ktoś z szanownego grona wykorzystywał już takie pozostałości i z jakim efektem?
Ostatnio zmieniony 2008-10-31, 16:42 przez ankarski, łącznie zmieniany 1 raz.
ten "krem" to jak najbardziej drożdże + inne osady. Można to wykorzystać na dwa sposoby.
- jako drożdże do następnego nastawu - zamiast matki drożdżowej - ja trzymam taką gęstwe drożdżową w słoiku w temp pokojowej ale można i w lodówce - przez 2 miesiące spokojnie można je ożywić, wystarczy dodać trochę wody, cukru wstawić do ciepłej wody i ja się rozhula po kilku minutach do nastawu.
- jako pożywka dla drożdży, ale należy to wcześniej pogotować z 5 min. - jest to bardzo bogate źródło wit B. - czy tak na prawdę mamy prawie pożywkę Activit home made
- jako drożdże do następnego nastawu - zamiast matki drożdżowej - ja trzymam taką gęstwe drożdżową w słoiku w temp pokojowej ale można i w lodówce - przez 2 miesiące spokojnie można je ożywić, wystarczy dodać trochę wody, cukru wstawić do ciepłej wody i ja się rozhula po kilku minutach do nastawu.
- jako pożywka dla drożdży, ale należy to wcześniej pogotować z 5 min. - jest to bardzo bogate źródło wit B. - czy tak na prawdę mamy prawie pożywkę Activit home made
Był kiedyś taki wątek na Oliwce. Wnioski były następujące: gotowanie nie jest zbyt dobrym sposobem uśmiercenia drożdży, bo wysoka temperatura rozkłada też witaminy i inne substancje odżywcze. Najlepszym sposobem uśmiercenia drożdży na pożywkę jest zabicie ich mechaniczne (udarowe), czyli np. miksowanie przez ok. 1 minutę, tak żeby jednak się nie rozgrzały.larzwo pisze:....- jako pożywka dla drożdży, ale należy to wcześniej pogotować z 5 min....
pzdr
Z tego co pobieżnie przejrzałem net, witaminy z grupy B są odporne na wysokie temperatury (120-240 °C). Choć nie będę robił dyskusji Oliwka-bis
Do miksowania to trzeba mieć jakąś porządną szybkoobrotową maszynkę, bo prędzej kawitacja ubija drożdżaki niż mechaniczne przecięcie - nie przy tej ilości komórek.
Ja gotuję i jest ok. Ale w sumie nigdy nie robiłem kontrolnego nastawu bez pożywki "domowej" i trudno mi powiedzieć czy coś to daję, zresztą samo dawkowanie jest na oko. Na pewno drożdżaki ładnie hulają i nie śmierdzą siarkowodorem, więc nie narzekam.
Do miksowania to trzeba mieć jakąś porządną szybkoobrotową maszynkę, bo prędzej kawitacja ubija drożdżaki niż mechaniczne przecięcie - nie przy tej ilości komórek.
Ja gotuję i jest ok. Ale w sumie nigdy nie robiłem kontrolnego nastawu bez pożywki "domowej" i trudno mi powiedzieć czy coś to daję, zresztą samo dawkowanie jest na oko. Na pewno drożdżaki ładnie hulają i nie śmierdzą siarkowodorem, więc nie narzekam.
-
- 40%
- Posty: 94
- Rejestracja: 2007-10-24, 14:11
- Lokalizacja: obecnie w Irlandii
Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, jednak zwrócę uwagę, że prędkość i siła odśrodkowa powstająca przy miksowaniu, zwłaszcza przy tak dużej ilości komórek , sprawi, że drożdże nie zostaną poszatkowane ale będą zgniatały się nawzajem, obijały i ulegną rozpadowi w skutek "gigantycznego drożdżanego karambolu". Tak czy siak w blenderze czy mikserze lub podobnym urządzeniu - zostaną unicestwione.larzwo pisze: Do miksowania to trzeba mieć jakąś porządną szybkoobrotową maszynkę, bo prędzej kawitacja ubija drożdżaki niż mechaniczne przecięcie - nie przy tej ilości komórek.
Jednocześnie nie kwestionuję iż gotowanie działa. Nie próbowałem.
Pozdrawiam
Wiaderny
@winiarek
Lodówka zamraża do -18°C, a to musiała by być jednak temperatura, która uszkadza strukturę komórkową. do wymrażania brodawek stosuje się temperaturę -55°C, aby wywołać efekty identyczne z oparzeniem. Wiem że wystarczy -1°C by się pojawił lód, ale widocznie jest to za mało by spęczniał i rozerwał komórkę.
Lodówka zamraża do -18°C, a to musiała by być jednak temperatura, która uszkadza strukturę komórkową. do wymrażania brodawek stosuje się temperaturę -55°C, aby wywołać efekty identyczne z oparzeniem. Wiem że wystarczy -1°C by się pojawił lód, ale widocznie jest to za mało by spęczniał i rozerwał komórkę.
Konstytucja RP - Art. 54. 1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości