Glukoza - jakie drożdże?
Glukoza - jakie drożdże?
Coraz więcej osób zaczyna pracować na glukozie, dlatego warto porozmawiać jakie drożdże najlepiej nadają się do tego towaru.
Ja to robiłem na Turbo 48H i trochę mi nie wyszło.
Drożdże na początku pracowały zajb...., ale jak poszło na rurę to efekt końcowy mierny.
Po swoim doświadczeniu, uważam że Turbo 48H przy podanych na opakowaniu proporcjach cukru i wody, nie przerabiają całej glukozy.
Ja to robiłem na Turbo 48H i trochę mi nie wyszło.
Drożdże na początku pracowały zajb...., ale jak poszło na rurę to efekt końcowy mierny.
Po swoim doświadczeniu, uważam że Turbo 48H przy podanych na opakowaniu proporcjach cukru i wody, nie przerabiają całej glukozy.
"wodociągowiec czy ciepłownik nie ma to znaczenia, bo ja wypijam tyle ile mam do powiedzenia"
Zastanawiałem się czy zacieru na glukozie nie można poszczuć typowymi drożdżami do zbożówek. Przy sacharozie nie dają sobie rady ale przy glukozie powinno im to iść całkiem dobrze. Kiedyś robiłem miód pitny na drożdżach chyba GEA i pracowały tak szybko że w 4 dni było po wszystkim. W miodzie pitnym jest glukozo-fruktoza.
Różnica przy tych drożdżach to wzmocniona ochrona osmotyczna komórek drożdżowych wynikiem czego jest - większa ilość komórek żywych w fazie namnażania , a pozostałe "osiągi" ( %) zostają na tym samym poziomie . końcowa koncentracja dochodzi ( wg. producenta) powyżej 18% .
Różnica przy tych drożdżach to wzmocniona ochrona osmotyczna komórek drożdżowych wynikiem czego jest - większa ilość komórek żywych w fazie namnażania , a pozostałe "osiągi" ( %) zostają na tym samym poziomie . końcowa koncentracja dochodzi ( wg. producenta) powyżej 18% .
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....
Koledzy zrobiłem nastaw na Alcotec 23%.
Efektu końcowego jeszcze nie znam (okaże się za tydzień), ale pierwsza próba nastawu na tych drożdżach to totalna porażka.
Opakowanie tych drożdży składa się z trzech saszetek - drożdże, pożywka i upłynniony węgiel aktywny.
Zastosowanie węgła do nastawu spowodowało, ze nastaw mam czarny, ale nie tylko nastaw.
Całe pomieszczenie i naczynia w których to robiłem, mam również zabrudzone węglem.
Węgiel jest bardzo trudno wyjąc z saszetki, dlatego dopóki go wyjąłem to upieprzyłem całe pomieszczenie.
Koledzy możecie spróbować, ale ich już na pewno nie zastosuję.
Z tymi drożdżami można się bawić w lesie, ale nie w domu.
marcus
Efektu końcowego jeszcze nie znam (okaże się za tydzień), ale pierwsza próba nastawu na tych drożdżach to totalna porażka.
Opakowanie tych drożdży składa się z trzech saszetek - drożdże, pożywka i upłynniony węgiel aktywny.
Zastosowanie węgła do nastawu spowodowało, ze nastaw mam czarny, ale nie tylko nastaw.
Całe pomieszczenie i naczynia w których to robiłem, mam również zabrudzone węglem.
Węgiel jest bardzo trudno wyjąc z saszetki, dlatego dopóki go wyjąłem to upieprzyłem całe pomieszczenie.
Koledzy możecie spróbować, ale ich już na pewno nie zastosuję.
Z tymi drożdżami można się bawić w lesie, ale nie w domu.
marcus
"wodociągowiec czy ciepłownik nie ma to znaczenia, bo ja wypijam tyle ile mam do powiedzenia"
marcus pisze:Węgiel jest bardzo trudno wyjąc z saszetki, dlatego dopóki go wyjąłem to upieprzyłem całe pomieszczenie.
Węgiel nigdy nie było lekko wyjąć.onek_uk pisze:Dlaczego jest go ciezko wyjac ?
No, to teraz już wiecie, dlaczego potrzebny jest zawód górnika
U mnie w najbliższym składzie opałowym węgla nadal nie ma - wróży to, że nie przewiduje się w najbliższym czasie silnych mrozów
@onek_uk
Nie wiem, jak Ty to robisz, ale ja z tym miałem bardzo duży problem.
W moim przypadku część węgla wylałem z saszetki pozostałą musiałem wyciągać łyżką. Przy tej całej operacji rozbryzgi węgla zabrudziły mi całą kuchnię i naczynia, które były w pobliżu.
Może były to stare drożdże (na datę nie patrzyłem) ponieważ saszetka z węglem była bardzo mocno sprasowana.
Po drugie jak to ma być czyste po wyklarowaniu, skoro kożuch który powstał na początku fermentacji zabrudził mi cała górną część balonu.
Nastaw może się wyklaruje (sprawdzę to jutro), ale ten czarny brud z kożucha usunę dopiero przy myciu balonu.
Robię to wszystko w domu, dlatego mam duże obawy jak będą wyglądały sanitariaty przy myciu naczyń po fermentacji
Napisałem ten post, żeby ostrzec Kolegów że praca na tych drożdżach jest bardzo brudna i nie polecam stosować ich w domu.
marcus
Nie wiem, jak Ty to robisz, ale ja z tym miałem bardzo duży problem.
W moim przypadku część węgla wylałem z saszetki pozostałą musiałem wyciągać łyżką. Przy tej całej operacji rozbryzgi węgla zabrudziły mi całą kuchnię i naczynia, które były w pobliżu.
Może były to stare drożdże (na datę nie patrzyłem) ponieważ saszetka z węglem była bardzo mocno sprasowana.
Po drugie jak to ma być czyste po wyklarowaniu, skoro kożuch który powstał na początku fermentacji zabrudził mi cała górną część balonu.
Nastaw może się wyklaruje (sprawdzę to jutro), ale ten czarny brud z kożucha usunę dopiero przy myciu balonu.
Robię to wszystko w domu, dlatego mam duże obawy jak będą wyglądały sanitariaty przy myciu naczyń po fermentacji
Napisałem ten post, żeby ostrzec Kolegów że praca na tych drożdżach jest bardzo brudna i nie polecam stosować ich w domu.
marcus
"wodociągowiec czy ciepłownik nie ma to znaczenia, bo ja wypijam tyle ile mam do powiedzenia"
A może po prostu trzeba zrezygnować z dodatku węgla do nastawu i będzie po kłopocie?
Może wsypac tylko drożdże i pożywke do nastawu?
Akas używał do glukozy drożdży Coobra 24 i jak pisał osiągnął 20% w nastawie
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... c&start=15
Może w takim razie warto używać Coobra 24.
Choć ja osobiście turbo nie używam. Dla mnie destylat z kolumny z nich jest ostrzejszy w smaku niż nawet ze zwykłych babuni.Używam natomiast drożdży winnych G 995 i fermioli do zbożówek i dla mnie to jest to.Ale smaki bywają różne.
Pozdrawiam.
Może wsypac tylko drożdże i pożywke do nastawu?
Akas używał do glukozy drożdży Coobra 24 i jak pisał osiągnął 20% w nastawie
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... c&start=15
Może w takim razie warto używać Coobra 24.
Choć ja osobiście turbo nie używam. Dla mnie destylat z kolumny z nich jest ostrzejszy w smaku niż nawet ze zwykłych babuni.Używam natomiast drożdży winnych G 995 i fermioli do zbożówek i dla mnie to jest to.Ale smaki bywają różne.
Pozdrawiam.
OLO 69
Z glukozą bardzo dobrze sobie radzą T3. Mój ostatni nastaw zrobiłem na nich. Nie był wyśrubowany na wysoki procent, miał około 15%. Efekt po pierwszej rektyfikacji był bardzo pozytywny.
Wyszedł lekko karmelkowy smak, zaś łagodność na poziomie dobrej wódki premium. Byłem szczerze zaskoczony, jeszcze nigdy po pierwszym przebiegu coś takiego mi się nie udało. Nie filtrowałem urobku przez węgiel , a jest praktycznie bezwonny. Od czystych różni się lekkim bardzo miłym posmakiem zbożowym. Robiłem też porównanie z markową szkocką Whisky która była zdecydowanie ostrzejsza.
Fakt, że nastaw różnił się nieco od tych jakie do tej pory robiłem. Różniła się tez procedura prowadzenia procesu. Nie chcę teraz omawiać szczegółów, ponieważ jest to temat warty szerokiego opisu w dziale "Destylacja i rektyfikacja". Muszę powiedzieć, że cieszę się z uzyskanego efektu, ponieważ, często miałem tzw. problem "ruskiego spirytusu". Pochodzę z Podlasia , a u nas wiele osób zna smak bimbru. Gdy próbowały moich wódek z podwójnych rektyfikacji, były bardzo podejrzliwe. Nie wierzyły, że to domowy wyrób. Czasami pytały o źródło spirytusu. Dla mnie był to policzek, ponieważ "ruski z przemytu" ma w okolicy, fatalną opinię. Często więc celowo psułem wyrób dolewką bimbru, lub taniej whisky, aby uniknąć podejrzeń. Teraz wyszedł mi złoty środek. Smakowo na tyle się różni od czystych, że nawet osoby rzadko pijące to potwierdzają. Więc nikt mi nie wmówi, że jest ona zrobiona na bazie jakiegoś niepewnego spirtu.
Wyszedł lekko karmelkowy smak, zaś łagodność na poziomie dobrej wódki premium. Byłem szczerze zaskoczony, jeszcze nigdy po pierwszym przebiegu coś takiego mi się nie udało. Nie filtrowałem urobku przez węgiel , a jest praktycznie bezwonny. Od czystych różni się lekkim bardzo miłym posmakiem zbożowym. Robiłem też porównanie z markową szkocką Whisky która była zdecydowanie ostrzejsza.
Fakt, że nastaw różnił się nieco od tych jakie do tej pory robiłem. Różniła się tez procedura prowadzenia procesu. Nie chcę teraz omawiać szczegółów, ponieważ jest to temat warty szerokiego opisu w dziale "Destylacja i rektyfikacja". Muszę powiedzieć, że cieszę się z uzyskanego efektu, ponieważ, często miałem tzw. problem "ruskiego spirytusu". Pochodzę z Podlasia , a u nas wiele osób zna smak bimbru. Gdy próbowały moich wódek z podwójnych rektyfikacji, były bardzo podejrzliwe. Nie wierzyły, że to domowy wyrób. Czasami pytały o źródło spirytusu. Dla mnie był to policzek, ponieważ "ruski z przemytu" ma w okolicy, fatalną opinię. Często więc celowo psułem wyrób dolewką bimbru, lub taniej whisky, aby uniknąć podejrzeń. Teraz wyszedł mi złoty środek. Smakowo na tyle się różni od czystych, że nawet osoby rzadko pijące to potwierdzają. Więc nikt mi nie wmówi, że jest ona zrobiona na bazie jakiegoś niepewnego spirtu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości