Mój temat wymaga nieco wiedzy na temat membran półprzepuszczalnych.
Jestem nieco zaskoczony że się odważyłem ale na forum nie dzieje się nic znaczącego (wybaczcie, niektórzy z was zarzucą mi kłamstwo ale nie będę odpowiadał na ten zarzut) od jakiegoś czasu (w sensie naukowym aaa może już mam za dużo wzięte
, najwyżej admin skasuje).Mam taką koncepcję na temat ciągłej produkcji "nastawu/zacieru" (oczywiście to tylko teoria, u mnie tak przeważnie - muszę poddać krytyce):
Panowie jeśli napiszecie, że bredzę... cóż, bywa po takiej ilości spożytego alkoholu, ale temat ogólnie fajny (tak mi się wydaje i wcale nie trzeba mieć widzę na temat membran półprzepuszczalnych)
Otrzymywanie membran półprzepuszczalnych w laboratorium:
Bierzemy polimer, rozpuszczamy go w jakimś rozpuszczalniku nanosimy taki układ na np. szkło, przesuszamy a następnie wszystko zanurzamy w rozpuszczalniku, który rozpuszcza rozpuszczalnik użyty do rozpuszczenia polimeru ale nie rozpuszcza polimeru (inwersja) i mamy membranę, wielkość porów jest funkcją czasu "przesuszania". Żadnych szczegółów nie podam bo ich nie znam (jak zwykle zarys teorii ale kiedyś się k.... dorobię i rozpocznę badania).
P.S.
Przyznaję się, że praktykę na temat fermentacji dopiero wdrażam , a rektyfikację-praktykę mam przed sobą i liczę że spawacze się zlitują.... tz skończą zanim nastaw będzie można sprzedać w antykwariacie
Poza tym nie były tam stosowane membrany polimerowe. Zastępowała je granica fazowa dwóch cieczy nie mieszających się ze sobą. Problemów tam było mnogo 
