Naprawa karbowanki na chwilę.
Naprawa karbowanki na chwilę.
Jak w temacie, macie pomysł jak na szybko naprawić chłodnice z karbowanki, służy do schładzania brzeczki, już zamówiona jest nowa, oczywiście u Kuli http://stalowkasklep.pl/chlodnica-brzec ... p-887.html , ale sika nam stara na samej górze, a ja neptyk techniczny któremu zawsze się wydaje, że trzeba gumę do żucia przykleić, albo nakapać świeczką . Wiem, bo czytałem, że pospawanie graniczy z cudem, ale mnie to nie dotyczy, bo cuda potrafię, ale spawać nie umie, szukam takiego sposobu co małe dziecko potrafi, przykleić gumę, czy kropelka, taśma, coś w tym stylu tak na chwilę.
Re: Naprawa karbowanki na chwilę.
Można polutować cyną, poxilina (kit dwuskładnikowy) też może pomóc, albo jakiś zestaw do naprawy chłodnic samochodowych.
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy
Re: Naprawa karbowanki na chwilę.
Hmm, kawałek węża nasunąć i zacisnąć drutem 2x z obydwu stron. Ale musi być w miarę dopasowany.
-
- 40%
- Posty: 74
- Rejestracja: 2018-09-17, 14:00
Re: Naprawa karbowanki na chwilę.
Najlepiej wymienić kawałek rurki. Ucinasz gdzie cieknie, montujesz nakrętkę z gwintem i dalej już co Ci pasuje. Albo karbowanka z nakrętką z gwintem zewnętrznym albo inna rurka która Ci z pasuje.
Np. Coś takiego
https://allegro.pl/oferta/nakretka-dn-2 ... e=facebook
Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka
Np. Coś takiego
https://allegro.pl/oferta/nakretka-dn-2 ... e=facebook
Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka
Re: Naprawa karbowanki na chwilę.
Ja mam coś takiego jak kolega wyżej wstawił - działa nawet bez tego "pierścionka" z metalu - no pół mi się złamało jak niosłem - miałem z dwóch kawałków to ciekło, a jak wyrzuciłem to przestało kupiłem w pierwszym-lepszym sklepie hydraulicznym i dałem za cały komplet 7zl także raczej się uda.
Jeśli chodzi o poxipol (jakiś kit) to jeśli by wsadzić jakąś rurkę do środka i uszczelnić to kitem to też powinno się udać - ojciec tak naprawił sobie obudowę pompy od wspomagania w busie i jeździł tak długi czas - bo jak to mówią u nas na studiach: "nie ma nic bardziej trwałego od prowizorki"
Jeśli chodzi o poxipol (jakiś kit) to jeśli by wsadzić jakąś rurkę do środka i uszczelnić to kitem to też powinno się udać - ojciec tak naprawił sobie obudowę pompy od wspomagania w busie i jeździł tak długi czas - bo jak to mówią u nas na studiach: "nie ma nic bardziej trwałego od prowizorki"
"Kto żyje w Polsce, ten w cyrku się nie śmieje"
Re: Naprawa karbowanki na chwilę.
Dokładnie ja nie miałem tego specjalistycznego zbijaka. Podgrzałem palnikiem z propan - butan i ta cienka stal robi się super plastyczna że można nawet kilka karbów sklepać bez wysiłku. Idealnie pod nakrętkę lub do spawania.
Re: Naprawa karbowanki na chwilę.
A jak Ci powiem, że ja też tego zbijaka nie miałem - nawet napiszę więcej: Pan w sklepie też go nie miał. Miał jedynie blat z otworem względnie dopasowanym do średnicy rury, miał także podkładkę przeciętą w pół i dopasowaną do "mniejszej średnicy" rury. Wsadził rurę przez otwór, złożył podkładkę, postawił deskę i uderzył młotkiem. Jak widać można sobie radzić w ten sposób.
Ja chyba będę musiał sobie tak poradzić, bo w amoku kupiłem 20m rury na chłodnicę do zacierów zbożowych. Problem taki, że jak prowizorycznie ją pozwijałem, to mi wystaje ponad garnek - dlatego mam w planie odciąć 5m. Na mniejszym kawałku będę się uczyć jak ją wyginać, by chciała zachować swój kształt, bo to mi (jeszcze) wychodzi słabo.
Ja chyba będę musiał sobie tak poradzić, bo w amoku kupiłem 20m rury na chłodnicę do zacierów zbożowych. Problem taki, że jak prowizorycznie ją pozwijałem, to mi wystaje ponad garnek - dlatego mam w planie odciąć 5m. Na mniejszym kawałku będę się uczyć jak ją wyginać, by chciała zachować swój kształt, bo to mi (jeszcze) wychodzi słabo.
"Kto żyje w Polsce, ten w cyrku się nie śmieje"
Re: Naprawa karbowanki na chwilę.
A ja to robię tak:
podkładka o średnicy dopasowanej do rury i do nakrętki, przecięta na pół. Zakładam nakrętkę (pasuje od złącza kaloryfera) potem podkładka pod 2 karb i nypel z płaskim czołem. Skręcam na max i gotowe. Potem można jeszcze jeden karb zacisnąć dla pewności.
Ja nawijałem na butli CO2, po rozprężeniu jest git, a najlepiej umieścić ją na stelażu.
podkładka o średnicy dopasowanej do rury i do nakrętki, przecięta na pół. Zakładam nakrętkę (pasuje od złącza kaloryfera) potem podkładka pod 2 karb i nypel z płaskim czołem. Skręcam na max i gotowe. Potem można jeszcze jeden karb zacisnąć dla pewności.
Ja nawijałem na butli CO2, po rozprężeniu jest git, a najlepiej umieścić ją na stelażu.
czytam nie pytam
Re: Naprawa karbowanki na chwilę.
Ja podobnie jak kolega Zbyszko z tą różnicą, że nakrętkę zrobiłem z nakrętki pół calowej z wężyka elastycznego do wody. Natomiast podkładkę zrobiłem z kawałka drutu miedzianego. Po wkręceniu mosiężnego nypla wszystko ładnie się sprasowało. Potem na uszczelnienie między nyplem a końcówką rury tylko podkładka fibrowa. Cała operacja zajmuje 15 minut.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości