dzisiaj odszedł MÓJ DZIADEK ( 89 LAT ) - W MĘCE I BÓLU
... niestety nic nie dało się zrobić Jego choroba była nieuleczalna ................... mimo wszystko mam szcunek do niego ogromny w dzieciństwie to On Z BABCIĄ( które nie żyje od 5 lat )
wychowywał na jakiego człwieka to czas zewryfikuje - ale jak to bywa "dziakowie" nie oszczędzali na niczym jeśli chodzi o "wnuki" - nic mi nie brakowało - wystarczyła bliskość dziadków - ich ciepło którego mi będzie brakowało
życie toczy się dalej - ja już "uśnieżyłem ból" w naszym wybryku ....
jedynie chcę odnieść sie do forum że to DZIADEK - mój ukochany pierwyszy raz jeśli chodzi o rodzinę "postawił " mi "50 -siątkę " - KRUPNIOKA - I WYPIŁEM czułem się jak dorosły facet - mimo dzielącego nas wieku poczułem że DZIADEK ma do mnie szacunek czułem że jestem "dojrzały "...... jego podejście do mnie .. dotyk ...opieka ...............
niestey już nie jest ze mną ................. proszę jedynie o to że jesteśmy "rodziną " o
świeczkę - dziekuję .....................
p.s. - przepraszam ale w tej chwili nie mogę odpowiadać na zapytania "p.w" - proszę o uszanownie godności człowieka - który walczył za naszą wolność za nasze życie a czas obecny - nie oszczędził jego cierpień
.98% .,
p.s. zatrzymajmy się na chwilę na tą minuę ....................................
dziekuję 98%
