Ciekawy ranking

Wolna strefa o wszystkim i o niczym
Awatar użytkownika
Avo
50%
50%
Posty: 155
Rejestracja: 2006-09-02, 21:20
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Avo » 2008-02-09, 01:37

Panowie, a skoro wszyscy widzimy co trzeba naprawić to może (tak nieśmiało rzeknę) Stowarzyszenie Domowych Wytwórców Alkoholi przekształcić na kształt partii (tu przepraszam za porównanie) i zrobić nieco porządku :)

ot taka myśli mi wykiełkowała w mej makówce :)

@ kowal

pomoc wzajemna to wielka rzecz (wiem bo sam jej doświadczyłem kilka razy), ale sęk w tym abyśmy zawsze mieli z czego pomagać, bo czasem same chęci nie wystarczają :(
Czasem delektuję się głupotą własnych myśli:)

Awatar użytkownika
artgsm
101%
101%
Posty: 301
Rejestracja: 2007-10-26, 16:17
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: artgsm » 2008-02-10, 02:11

Co do Waszych wypowiedzi, uwazam, ze to swietna lektura. Nie powinno sie tu pisac, ze to nieodpowiednie miejsce na takie rzeczy czy cos takiego.

Wtrace jeszcze a'propos ZUSu. Mialem w podstawowce kolezanke, ktorej mama pracowala w tym "zakladzie". Kolezanka byla arogancka, wredna i nieprzyjemna, pozatym po prostu tepa. Klela jak szewc i wycierala gile rekawem. Jakie bylo moje zdziwienie, jak kilkanascie lat pozniej, po ktorejs wizycie w zusie rozpoznalem ta wlasnie kolezanke. Dalej wycierala gile rekawem i ponizala petentow (czerpiac z tego dzika przyjemnosc), sama nie potrafiac zalatwic najprostszej sprawy, odsylala do innych pokojow, z ktorych biedni ludzie byli pedzeni do innych pokoi, jak stado owiec. Niedobrze mi sie zrobio. Od tej pory, jak mam cos zalatwic w tym pozal sie Boze przybytku, to prosze mojego kolege z Urzedu Miasta.

Bardzo zaluje, ze wiekszosc moich pieniedzy idzie na cos takiego. Wielki moloch z rzesza ludzi, ktora nie radzi sobie z najprostszymi sprawami.
Gdyby to byla prywatna firma, pracowaloby tam kilkanascie osob, naprawde znajacych sie na swojej pracy, a nie horda, z ktorych 60 procent to obiboki, wygniatacze foteli i zaparzacze kawy. A pozostale 40 procent pracuje za tych oslow.

Niestety, jeszcze przez dlugi czas nic sie w tym wzgledzie nie zmieni.

Hmmm, jeszcze do wysokosci podatkow. Jak tu placic takie podatki, kiedy wiekszosc naszego spoleczenstwa zyje na granicy ubostwa. Moi znajomi po wyplacie zastanawiaja sie, co maja zrobic. Jak zaplaca za prad, wode i gaz, to nie starczy na jedzenie. Jak zdecyduja sie jesc, to maja odcinany prad. Robia oplaty i biora na kreske w sklepie. Sklepowa niektorym juz nie liczy za chleb, bo nie moze patrzec na zdychajace dzieciaki.

Jesli mam lepsza wyplate, to zawsze cos tam dorzuce od siebie, czy zaplace "kredyt" w sklepie , bo naleze do tych (kilku) rodzynkow na wsi, ktorzy lepiej zarabiaja.

Jakby Polakow bylo stac na godne zycie, a panstwo nie okradaloby Polaka, to Polak z przyjemnoscia placilby podatki. Uwazalby to za punkt honoru, bo wiedzialby, ze jego pieniadze sie nie marnuja, tylko ida w odpowiednie miejsca.

Do polityki sie nie mieszam, bo uwazam, ze niezaleznie od przynaleznosci do partii, wyznania, czy czego tam innego, mieszkamy w jednym kraju, o ktory powinnismy dbac.
A nie podbierac jeden drugiemu, i robic na zlosc, w wyniku czego nikt nic nie ma.

Pozatym to co sie odbywa w polsce, w zadnej mierze nie mozna porownac do polityki.

Podoba mi sie podejscie zydow do zycia. Jak jest ktos biedny w ich rodzinie, to pomagaja mu sie wzbogacic. A jak ten sie wzbogaci, to stac go na oddanie dlugow i pomoc nastepnemu biedakowi. Nie dosc, ze zrobia dobrze, to jeszcze potrafia z tego czerpac niezle zyski.

Ja wyznaje podobna zasade, i o dziwo, sprawdza sie. Pomagam jak moge, a gdy tamten stanie na nogi, odwdziecza sie z procentem. Jednoczesnie zyskuje osbe, ktora nie odwroci sie, jak ja bede potrzebowal pomocy. Niestety wiekszosc ludzi jest zawistna, woli cos zniszczyc (np sasiadowi), w mysl zasady: "ja nie mam, to ty tez nie bedziesz mial"

Sorki, troche mi to przydlugie wyszlo, ale nieco mnie ponioslo.

Moze odrobine zaklocilem Wasza dyskusje, ale zrzucilem troche z serca, i nieco mi lzej na duszy, jak wygadalem sie w swojskim gronie. Mam nadzieje ze nie macie mi za zle i okazecie wyrozumialosc...
ENERGA - bezplatny internet w Twoim gniazdku

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1748
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2008-02-19, 01:49

Polecam przeczytać artykuł Komu opłaca się przymus ubezpieczeń?

Przypominam, że w Polsce jest tylko jedna partia od zawsze głosząca, że przymus ubezpieczeń musi zostać zniesiony :)
Załączniki
flaga mala UPR.jpg
flaga mala UPR.jpg (3.91 KiB) Przejrzano 1607 razy
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Adam
30%
30%
Posty: 33
Rejestracja: 2006-02-19, 13:49

Post autor: Adam » 2008-02-19, 21:30

kowal - masz dużo racji. Co wcale nie oznacza, że partia której jesteś propagatorem, przepraszam - zwolennikiem, doprowadzi do polepszenia bytu ludności będącej pod panowaniem tejże.
Pozdrawiam Adam

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1748
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2008-02-20, 01:31

Adam pisze:(...)wcale nie oznacza, że partia której jesteś (...) zwolennikiem, doprowadzi do polepszenia bytu ludności będącej pod panowaniem tejże
Nie przekonamy się, dopóki to nie nastąpi. Na szczęście mamy sporo przykładów państw, gdzie szeroki zakres wolności gospodarczej i osobistej sprawił "gospodarcze cuda", o których marzy Donald. Chyba wszyscy już to widzieli, ale co tam :)
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1748
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2008-04-17, 14:26

F Kruger napisał:
Chwała Bogu, (a i paru "śmiertelnikom", w większości już śp.) że szlachta od dawna już, nie jest "grupą trzymającą władzę", a i ci, którzy przy pomocy sztuczek, właśnie w stylu ("lub czasopisma") próbowali zdobyc kontrolę nad mediami też, (moje pobożne życzenie) odchodzą (w bólach - co cieszy) na śmietnik historii. Co do propinacyi, to przecież, nadal istnieje i do tego ma się dobrze, wystarczy nieco odwrócic ideę, przecież, "pili, piją i pic będą" i wystarczy ustanowic prawny monopol (tfu - a właściwie "bezprawny"), aby ideę propinacji realizowac, przez państwo, jak to było do niedawna, bądź jednostki uprzywilejowane (tu ze wstrętem wspominany wcześniej -Palikot-). A, synalek mój, wątek przeglądając, stwierdził, że ze starych "praw", bardziej interesującym by było "ius primae noctis" , czego z oczywistych względów (50-tka "na karku") nie popieram
Z "Angollandi", to bywszy tam, (krótko na szczęście) uciekłem w popłochu pomiędzy ludzi nieco inaczej sobie wyobrażających tzw. "swobody obywatelskie", a dla ilustracyi podam, że jakoś tak koło roku 1993 (mogę się mylic, bo moja wiedza w tym temacie, to z takich ot, rozmów luźnych przy piwie) zabronili "angole" posiadc obywatelom broń palną, krótką, po latach skutek jest taki, że bandyci, ją mają i się posługują, vide - niedawno przypadkiem, narkoman i dealer się strzelając między sobą zabili nam Bogu ducha winną, dziewczynę, (tu kolego "Kowal", nic tak dobrze nie ilustruje tezy, jak chocby skromny przykład, zwłaszcza jak się ma ich tysiąc ) , a "praworządni" nie i bandziory wiedząc o tem, zaczęli się posługiwac atrapami, za czem znacznie wzrosła liczba "czynów" z użyciem tzw. broni. Wracając do sedna, (bom się rozklepotał jak przekupka) odnoszę wrażenie, że w UK, czy będą to "torysi" czy "wigowie", to od czasów Maggie T. oni tak psują prawo, (ongi najlepsze w europie) że za oceanem mają powiedzenie "strzelic sobie w stopę", a czy to "lewica", czy "centrolewica" to jeden diabeł, z tych co to obiecują, a i tak nie zrobią, a zwą ich populistami (nie mylic proszę z p. Lepperem, bo te szlachetne miano nie przysługuje, byłemu kierownikowi PGR, w randze sekretarza POP).
Szanowni Państwo! W tym co robicie jest ogromny potencjał, ale na Boga! Nie próbujcie zalegalizowc produkcji bimbru do celów handlowych, bo wam się to nie uda! Nigdy i w żadnym kraju, obudzicie tylko lobby, potężne i w środki zasobne, które chcąc uwalic takie pomysły, spowoduje zmiany w prawie, takie że państwo będzie z mocy "prawa" ścigac np. posiadaczy kawałka miedzianej rurki (przesada zamierzana i chyba celowa?), czy nie wystarczy (na początek?) na, odpenalizowaniu produkcji dla własnych tylko potrzeb? Wszak to tylko? usunięcie jednego paragrafu z obowiązującej ustawy, a i tak będzie/byłoby kosztowało ogromnego wysiłku!
Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych , tych przeglądających to forum, z racji wykonywanych obowiązków służbowych, nie pozdawiam! Co chyba oczywiste!

PS. Przepraszam za błędy, ale mi komputra zgłupiała i niektórych znaków nie pisze

Aha! Tekst pisałem "degustując" więc o wybaczenie braci w poróbstwie, proszę
Na 1000 przykładów nie starczyłoby jednej nocy ;-)
Podam dziś jeden.
Zapewne większość z Was miała okazję rejestrować w PL używany samochód. Jest to po prostu biurokratyczna droga krzyżowa!
W UK, żeby zarejstrować używane auto, wystarczy wypełnić zwięzły formularz, który jest częścią dowodu rejestracyjnego poprzedniego właściciela, wysłać na adres podany w tym formularzu i poczekać do 14 dni na nowy dowód rejestracyjny już z naszymi danymi. WSJO!!! Nic więcej. Przy kupnie używanego auta nie płaci się również absurdalnego "podatku od wzbogacenia".
Jak się ma zapas znaczków, to nawet na pocztę nie trzeba iść.

W podobny sposób jest tu rozwiązanych mnóstwo spraw.

Broń.
Też jestem zwolennikiem powszechnego dostępu do niektórych rodzajów broni. Reglamentowanie przez państwo "pozwoleń" i pobieranie za ich wydawanie opłat jest zjawiskiem potwornym. "Right to bear firearm" oraz "My home is my castle" - powinny być świętymi prawami obywateli wolnego kraju. Mało kto wie , że w Europie jest jeden kraj, gdzie w 95% domów jest broń palna. Jest to Szwajcaria. Gdzie jest bezpieczniej na ulicach? W Bern'ie czy Genevie, czy może w Londynie albo Manchester'ze?
Podobno (ale tego nie wiem na pewno) w Arizonie, gdzie przypada 2,5 sztuki broni na mieszkańca (sic!) jest 7x mniej napadów z bronią niż w stanie Nowy Jork, gdzie na broń trzeba mieć pozwolenie, jak w PL...
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2008-04-17, 14:55

kowal pisze:...w Europie jest jeden kraj, gdzie w 95% domów jest broń palna. Jest to Szwajcaria.
I to jaka broń palna!
Każdy Szwajcar po odbyciu służby wojskowej trzyma w domu całe oporządzenie włącznie z karabinem/karabinkiem wojskowym. Nie jakiś tam sztucer myśliwski czy pistolecik z magazynkiem na 5 - 10 naboi ale regularna broń bojowa. Na szczęście większe kalibry przechowywane są w magazynach w koszarach. Na szczęście bo ciągłe upychanie po kątach lufy moździerza lub działka bezodrzutowego mogło by doprowadzić do rozpadu niejednego małżeństwa.
Mobilizacja w Szwajcarii trwa kilka godzin.

Pozdrawiam

Winiarek

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1748
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2008-04-17, 15:22

...na szczęście w Polsce bez żadnych zezwoleń można posiadać repliki broni czarnoprochowej, odprzodowej sprzed 1850r. Lepsze to niż nic. :)
W domu "na wszelki wypadek" będę kiedyś trzymał jakiś rewolwer typu navy kaliber 36 :) - taka mała armatka. W razie, gdyby ktoś zaczął wynosić coś ze stodoły wystarczy strzelić w powietrze, albo w szybę chlewika dla dodatkowego efektu akustycznego i myślę, że złodzieje zrezygnują :)

Swoją drogą, ciekaw jestem, czy dopuszczalne jest w ramach obrony koniecznej strzelanie śrutem solnym?
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
kitaferia
101%
101%
Posty: 2265
Rejestracja: 2007-09-04, 15:16
Lokalizacja: EuroSojuz

Post autor: kitaferia » 2008-04-17, 16:00

kowal pisze: Swoją drogą, ciekaw jestem, czy dopuszczalne jest w ramach obrony koniecznej strzelanie śrutem solnym?
W obronie koniecznej nie wiem jak jest, ale znam pewien autentyczny przypadek ze strzelaniem ze śrutu solnego.
W nocy na stawach hodowlanych, 3 gości poszło kraść ryby ze stawu, gdy zauważył ich stróż najpierw krzyczał, aby zaprzestali, ale Panowie złodziejaszkowie nic sobie z tego nie robili, więc załadował i zaczął strzalać. Trafił jednego Pana w szyję i ucho, kłusownicy uciekli. No i teraz się zaczęło: postrzelony zrobił obdukcję, zgłosił zdarzenie policji i oskarżył stróża!!!
Ten bezszczelny Pan wygrał sprawę, ponieważ nie było dowodów, że kradł ryby, teren był nieogrodzony, a tabliczki z napisem "teren prywatny" w nocy nie widać, a on tylko przechodził tam z kumplami, bo ta przebiega polna droga. Dobry adwokat i po sprawie, stróż został oskarżony o nielegalne posiadanie broni pneumatycznej w ilości 2 sztuk o znacznej mocy bez zezwolenia, przekroczenie uprawnień, napaści i kierowanie gróźb karalnych.

Oto cała nasza Polska wspaniała.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2008-04-17, 17:47

Bo stróż trochę zbyt raptowny był.
Powinien poczekać cierpliwie aż "spacerowicze" wyciągną trochę ryby na brzeg i zapakują w jakieś np. torby i dopiero wtedy przystąpić do interwencji.
Po ostrzelaniu amatorów ryb solą i ich zapewne ucieczce, powinien własnoręcznie sam siebie obić jakimś drągiem po głowie, tułowiu, rękach i nogach a następnie wezwać policję.
W sądzie już by tym amatorom ryby tak łatwo nie poszło.
Podobnie w trakcie pełnienia służby wartowniczej czy działań obronnych czy też pościgowych z użyciem broni: w pierwszej kolejności należy obezwładnić napastnika (strzelając mu w miarę możliwości w nogi) a następnie oddać strzał ostrzegawczy w powietrze. Często na odwrotną, przepisową kolejność użycia broni może po prostu zabraknąć czasu.

PS
Z Coltem 6-cio strzałowym pomysł dobry. Pewnie pierwszego sobie kupię ale następne (jako technik eksploatacji i naprawy broni strzeleckiej) zrobię sam.
Nieźle też prezentują się muszkiety.
Do obrony domu najlepszy jest zestaw rewolwer + muszkiet: pierwszy strzał z rewolweru, w miarę ostrzegawczy, drugi strzał z muszkietu.
Gdy to nie przemówi do rozsądku ostrzeliwujemy się z rewolweru a żona w między czasie ładuje muszkiet.
Dobrze jest mieszkając na "ranczu" posiadać kilka muszkietów i ze dwa rewolwery a do nich po kilka wymiennych bębenków (zawczasu załadowanych).
Przewidując kryzys energetyczny i widmo głodu warto zawczasu poczynić przygotowania i dzieci również przyuczyć chociażby do sprawnego ładowania broni pod ostrzałem.
Być może to tylko wizja typu s-f ale często z tego s-f coraz więcej jest s a nigdy nie wiadomo co nam politycy zgotują.
Póki co jednak coraz bardziej przybliżam się do uwarzenia pierwszego piwa :!:

Pozdrawiam

Winiarek
Ostatnio zmieniony 2008-04-17, 18:21 przez winiarek5, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
kitaferia
101%
101%
Posty: 2265
Rejestracja: 2007-09-04, 15:16
Lokalizacja: EuroSojuz

Post autor: kitaferia » 2008-04-17, 18:04

To prawda stóż źle ocenił sytucję i zareagował pochopnie :)

Ale tak jak piszesz w sytuacjach ekstremalnych pościgowo-interwencyjnych trzeba kombinować. Mój zanjomy policjant, kupił sobie wsój prywatny nielegalny gaz paralizująco-łzawiący po tym jak wypsikał na interwencji służbowy i oddał jeden strzał ostrzegawczy w powietrze. Interwencja to: facet pijany z siekierą terroryzuje rodzinię, chce ich pozabijać - tak twierdzi. Więc przyjeżdża policja "walczy" z nim 4 godziny, idą dwa strzały w powietrze, dwa gazy zużyte, dopiero wsparcie obezwłdnia go wystrzeloną siatką.
Po akcji zaczyna się raport: strzelanie z broni służbowej 4 strony raportu, powód zużycia całego pojemnika z gazem 4 strony raportu, słuzba dłuższa o 5 godzin za darmo.
Jak ma swój gaz to i go zuzyje to tylko musi kupić nowy na targu, co kosztuje 10 zł, 1 nim i trohcę stresu :) Ale najlepsze było kiedy komendant po interwencji zapytał jego i kolegę, czemu nie sprawdzili trzeźwości napastanika na początku, tylko po obezwładnieniu na krew musiał jeszcze jechać i zeszło ponad 3 godziny i trzech ludzi było zaangażowanych :D
Nie było awansu ani pochwały po tej akcji :)
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2008-04-17, 18:28

kitaferia pisze:Ale najlepsze było kiedy komendant po interwencji zapytał jego i kolegę, czemu nie sprawdzili trzeźwości napastanika na początku...
Może komendant widział kiedyś, gdzieś, przypadkiem takie urządzenie do pomiaru na odległość.
Ja też widziałem :D : mierzy się tym temperaturę.
Komendanci mają jednak bardzo dużo spraw na głowie i pewnie połączyły mu się dwie różne informacje a może to był protoplasta Barszcza z Pitbull'a :lol:

Pozdrawiam

Winiarek

Awatar użytkownika
kitaferia
101%
101%
Posty: 2265
Rejestracja: 2007-09-04, 15:16
Lokalizacja: EuroSojuz

Post autor: kitaferia » 2008-04-17, 18:29

Jeszcze jedno mi się zdarzenie przypomniało zw związku z kolegą policjantem :)

Służy na posterunku można powiedzieć wiejskim. W jednej ze wsi był problem ze złodziejami truskawek, kradli owoce w nocy i gospodarze mieli straty, więc naciskali komendatna, żeby interweniował. Niechętny był komendant, ale gospodarze uparci, więc wydał rozkaz, zaangażował siły, kazał zorganizować zasadzkę na "mafię truskawkową". Było wsparcie, chyba z 5 po cywilu,z 5 mundurowych, plan akcji powstał dośc szczegółowy.
Nadzeszła noc akcji: zamaskowani na posterunkach czekali na "domniemanych członków truskawkowej mafii". Nagle pojawili sie oprawcy, była to liczna zorganizowana grupa w liczbie członków bodajże 7 żołnierzy. Akcja poszła sprawnie wszyscy złapani - podczas akcji wielka gonitwa we wszystkich kierunkach po poalch, ciągłe zwroty akcji, przewaga raz po jednej raz po drugiej stronie - ale w końcu pełen sukces, wszyscy ujęci na gorącym uczynku.
No i teraz co się okazuje: po akcji całe pole krzeczków z truskawkami zryte i zniszczone podczas akcji, stratowane w gonitwie za oprawcami - wszystko zniszczone i zgniecione.
A kim byli członkowie "mafii"? Większość to pierworodni gospodarzy naciskających na komendanta i ich koledzy z sąsiedzneij wsi - w ten sposób gromadzili kapitał na dyskoteczki i swawolne zabawy, w celu poderwania najlepszych krasawic ze wsi swojej i okolicznych.
Z powodu organiczania funduszy przez tatusiów, czyli małej dywidendy ze zbioru truskawek w dzień pod nadzorem tatusiów, wzieli sprawy w swoje ręce.
I co wyszło: pola startowane, truskawek nie mają ani gospodarze ani synulkowie, wstyd i gniew komendanta. "Mafia truskawkowa" została rozbita sprawną akcją, ale jaki był bilans kosztów...:D
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
98%
100%
100%
Posty: 1746
Rejestracja: 2006-02-04, 14:53
Kontaktowanie:

Post autor: 98% » 2008-04-17, 19:20

Witam - "dziki zachód" to się umywa do nas - gąszcz przepisów , zezwoleń , spełnienia norm prawnych , uzyskanie pozwoleń , odpowiednie przechowywanie , określony tok postepowania, egzaminy , psycholog , potwierdzeniaz komendy , wywiady środowiskowe , opinie "uczynnych " sąsiadów , potwierdzenia , opinie biegłych sądowych , ankiety określające stany zagrożeń , odpowiedni komendant , odpowiednia jednostka organizacyjna , wywiad , psycholog , określenie zagrożeń , potwierdzenie niekaralności , wywiad środowiskowy z pracy , wniosek o pozwolenie składfany 10 - ty raz i od nowa :
spełnienie norm prawnych , uzyskanie pozwoleń , odpowiednie przechowywanie , określony tok postepowania, egzaminy , psycholog , potwierdzenia z komendy , wywiady środowiskowe , opinie "uczynnych " sąsiadów , potwierdzenia , opinie biegłych sądowych , ankiety określające stany zagrożeń , odpowiedni komendant , odpowiednia jednostka organizacyjna , wywiad , psycholog ....

chyba warto w procę zainwestować i z "nienacka" poczęstować przybysza znikąd
bo jakbym miał dostać kawałek "strzelającego kija" ( tłumaczenie indiańskie")

to wcześniej udałbym się na emeryturę - o ile bym dożył ( po testach psychologicznych )
a takowe miałem i pytania sa :idea: " podchwytliwe " - albo my prostaki nie umiemy liczyć do 5 - ciu albo psycholog żyje w "s-f" jak to @winiarek pisze ........

98%

Lord_Wiader
40%
40%
Posty: 94
Rejestracja: 2007-10-24, 14:11
Lokalizacja: obecnie w Irlandii

Post autor: Lord_Wiader » 2008-04-21, 19:00

kowal pisze:...na szczęście w Polsce bez żadnych zezwoleń można posiadać repliki broni czarnoprochowej, odprzodowej sprzed 1850r. Lepsze to niż nic. :)
Owszem , posiadanie nie jeste zabronione, jednak warunki użycia wszelkiego rodzaju hakownic, czarnoprochowców i muszkietów obwarowane są całymi tonami przepisów.

Ja osobiście skłaniam się do posiadania [ i stosuję w praktyce ] jednego z najstarszych wynalazków ludzkości czyli ... łuku. Sam posiadam kilka i muszę przyznać , że w warunkach "niespodziewanej wizyty" nie będzie takowy mniej uzyteczny niż czarnoprochowiec ... może tylko z wyjątkiem strzału ostrzegawczego.
Żaden sąd nie udowodni , że strzał ostrzegawczy padł po strzale kończącym całą akcję :evil:
Dobry łuk [ u mnie z racji hobby są to refleksy węgierskie i angielskie longbowy ] ma dużo lepszą skuteczność niż kula wystrzelona z pistoletu. Energia pocisku wystrzelonego z łuku bloczkowego lub innego laminatu lub refleksyjnego w zupełności wystarczy aby "zneutralizować" napastnika. Zwłaszcza, że kula może wyjść na zewnątrz a wyjąć strzałę wcale nie jest tak łatwo [ ani bezboleśnie ].

Pozdrawiam całe grono :)

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 67 gości