Witam.
W TAKIM państwie jeszcze nie żyjemy, ale coś za bardzo się nasze (?) do takiego zaczyna upodabniać.
Na przykład ta epidemia piątkowych "samobójstw"... to się z rachunkiem prawdopodobieństwa nie bardzo zgadza... ale może przestał już tutaj działać
? Na to mi wygląda, przewiduję też, że wkrótce "nieżelazne" sądy będą mogły stwierdzać np. tak: "Tutaj, na tym metrze kwadratowym nie istnieje siła ciążenia"
I żadna apelacja tego ciążenia nie "przywróci"...
Ponoć po zamachu na Kennedy'ego z trzydziestu kilku naocznych, ważnych świadków zginęło w przeróżnych wypadkach (bez ŻADNYCH wątpliwości - wypadkach!
) prawie trzydziestu.
Tylko jedna malutka rzecz jest nieco zastanawiająca: te "wypadki" wydarzyły się w ciągu PIERWSZEGO roku po zamachu...
I jeszcze dodam inny film, który wzbudził wściekłość w Kremlisku:
The Soviet Story
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.