Śliwowicka ciekawostka
Wspomnienia były w Rynkach alkoholowych, poszedłem do biblioteki zrobiłem zdjęcia i się przepisało.
Śliwowica Paschalna za komuny była najdroższym, po lepszych Starkach, alkoholem. Ostatnio u kolegi degustowałem ze 4 śliwowice i paschalna była bezsprzecznie najlepsza (choć koszerna już nie jest). Nie mam pojęcia jak wyglądała produkcja wódki pod koniec lat 80, ale jak rabin kazał utrzymywać czystość i spełniać normy to chyba dla jakości oznaczało to poprawę. Nie wiem czy tylko moda na początku lat 90 sprawiła, że wódki koszerne to był hit.
Poniżej jeszcze taka definicja Paschalnej
Passover Slivovitz - inaczej Śliwowica Pashalna produkowana w kraju zgodnie z przepisami rytualnymi dla wyrobów tzw. koszernych i pod kontrolą przedstawiciela rabinatu. Zgodnie z tymi przepisami spirytus używany do produkcji powinien być uzyskany wyłącznie przez fermentację śliwek węgierek wyborowej jakości, destylację przefermentowanego zacieru i leżakowanie otrzymanego spirytusu śliwkowego (co najmniej dwuletnie). Przepisy te wymagają również specjalnej czystości pomieszczeń i naczyń produkcyjnych oraz zabraniają dodawania jakichkolwiek innych substancji (nawet wody). Z tego względu spirytus śliwkowy jest destylowany do mocy ok. 73%, tzn. tak, by po leżakowaniu (w czasie którego moc nieco spada) mógł być bezpośrednio rozlewany do butelek bez dodawania wody. Śliwowica Paschalna jest więc produktem całkowicie naturalnym uzyskanym wyłącznie ze śliwek węgierek, zestarzonym przez kilkuletnie leżakowanie w beczkach dębowych i wyprodukowanym z zachowaniem pedantycznej czystości. Jest to wyrób wysoko oceniany przez konsumentów. Cechy śliwowicy: moc ok. 70%, barwa żółtawa, zapach i smak intensywny, przyjemny, swoisty dla naturalnej śliwowicy.
Śliwowica Paschalna za komuny była najdroższym, po lepszych Starkach, alkoholem. Ostatnio u kolegi degustowałem ze 4 śliwowice i paschalna była bezsprzecznie najlepsza (choć koszerna już nie jest). Nie mam pojęcia jak wyglądała produkcja wódki pod koniec lat 80, ale jak rabin kazał utrzymywać czystość i spełniać normy to chyba dla jakości oznaczało to poprawę. Nie wiem czy tylko moda na początku lat 90 sprawiła, że wódki koszerne to był hit.
Poniżej jeszcze taka definicja Paschalnej
Passover Slivovitz - inaczej Śliwowica Pashalna produkowana w kraju zgodnie z przepisami rytualnymi dla wyrobów tzw. koszernych i pod kontrolą przedstawiciela rabinatu. Zgodnie z tymi przepisami spirytus używany do produkcji powinien być uzyskany wyłącznie przez fermentację śliwek węgierek wyborowej jakości, destylację przefermentowanego zacieru i leżakowanie otrzymanego spirytusu śliwkowego (co najmniej dwuletnie). Przepisy te wymagają również specjalnej czystości pomieszczeń i naczyń produkcyjnych oraz zabraniają dodawania jakichkolwiek innych substancji (nawet wody). Z tego względu spirytus śliwkowy jest destylowany do mocy ok. 73%, tzn. tak, by po leżakowaniu (w czasie którego moc nieco spada) mógł być bezpośrednio rozlewany do butelek bez dodawania wody. Śliwowica Paschalna jest więc produktem całkowicie naturalnym uzyskanym wyłącznie ze śliwek węgierek, zestarzonym przez kilkuletnie leżakowanie w beczkach dębowych i wyprodukowanym z zachowaniem pedantycznej czystości. Jest to wyrób wysoko oceniany przez konsumentów. Cechy śliwowicy: moc ok. 70%, barwa żółtawa, zapach i smak intensywny, przyjemny, swoisty dla naturalnej śliwowicy.
Jak na tak mocną jest dość aromatyczna, ale gdy ją rozwodniłem do mocy dla mnie pijalnej, miała taki ogon, że straciła cały czar, może trzeba tak dużo wpuszczać pogonów, gdy chcemy czuć mocne aromaty przy mocy 70%, ale ona w niższych stężeniach jest dla mnie niepijalna, a 70% nie nadaje się do degustacji takiej jaką lubię.
Jeżeli jedynym surowcem są owoce a czystość i higiena wymagane to na czym to fermentuje?
Co może być okryte taką tajemnicą? Obróbka owoców przed fermentacją, jej temperatura?A destylacja też nie na Bóg wie czym tylko na prostych aparaturach.
Nie próbowałem ale wydaje mi się że to bardziej efekt placebo ma tu znaczenie. Daje sobie głowe uciąć, że niejednemu forumowiczowi udało by się uzyskać co najmniej taki sam produkt jak te koszerne.
Co może być okryte taką tajemnicą? Obróbka owoców przed fermentacją, jej temperatura?A destylacja też nie na Bóg wie czym tylko na prostych aparaturach.
Nie próbowałem ale wydaje mi się że to bardziej efekt placebo ma tu znaczenie. Daje sobie głowe uciąć, że niejednemu forumowiczowi udało by się uzyskać co najmniej taki sam produkt jak te koszerne.
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
A ja trochę obok tematu.
Od pewnego czasu zastanawia mnie, czy gorzelnia produkująca śliwowicę sama skupuje owoce, następnie w kadzi przerabia je na "zacier", później destyluje, leżakuje i konfekcjonuje (mając od początku do końca wpływ na jakość produktu) czy też raczej kupuje gotowy spirytus śliwkowy i go w odpowiedni sposób przerabia. Zasatanawiam się również, czy "zacier" śliwkowy przygotowuje się z całych owoców czy np taka gorzelnia kupuje przerobioną pulpę owocową (bez pestek) od producenta i doprawiając ją również aromatem śliwkowym (kupowanym również u producenta pulpy) wytwarza spirytus śliwkowy. Może ktoś wie jak to wygląda?
Od pewnego czasu zastanawia mnie, czy gorzelnia produkująca śliwowicę sama skupuje owoce, następnie w kadzi przerabia je na "zacier", później destyluje, leżakuje i konfekcjonuje (mając od początku do końca wpływ na jakość produktu) czy też raczej kupuje gotowy spirytus śliwkowy i go w odpowiedni sposób przerabia. Zasatanawiam się również, czy "zacier" śliwkowy przygotowuje się z całych owoców czy np taka gorzelnia kupuje przerobioną pulpę owocową (bez pestek) od producenta i doprawiając ją również aromatem śliwkowym (kupowanym również u producenta pulpy) wytwarza spirytus śliwkowy. Może ktoś wie jak to wygląda?
Biorąc pod uwagę specyfikę dzisiejszego przemysłu stawiał bym na to, że spirytus z ziemniaków zaprawia się jakąś esencją śliwkową i dodaje żółtego barwnika.Miły pisze: Może ktoś wie jak to wygląda?
pozdrawiam
pluton
Błogosławieni ci, którzy nie umieją odpowiedzieć na moje pytanie,
a mimo to milczą.
a mimo to milczą.
A ja mam w sumie pytanie odnośnie śliwowicy post factum.
Otóż zdobyłem śliwki ze starego sadu, przefermentowałem z pewną ilością pestek, zacier o mocy ok. 18% plus poszedł na szkło z odstojnikiem, 10 litrów wsadu, kolba, chłodnica, deflegmator i odstojnik.
Efekt, wyszło jakieś koło litry 84%, jakieś 0,3-0,4 badziewia, co kapie od strony odstojnika, a pierwsze 100ml wylaliśmy-zresztą pachniało klejem, gumą i gotowaną kapustą, nawet gdzieś-ci było i masło, czyli zestaw octan etylu, diacetyl i furfural, a na pewno metanol.
W smaku 84% jest super, a ponieważ szedłem w kierunku klekovacy, więc dawałem do fermentacji jagody jałowca, co znacznie złagodziło smak. Natomiast, do rozcieńczania używałem wody źródlanej i tak, 70% jest krystaliczne, 60% jest krystaliczne i smakują tak jak lepsze łąckie z Czarnego Potoku, natomiast rozcieńczenie do 45-50% powoduje, że trunek lekko opalizuje, nie mętnieje jak bimber sowiecki ani jak absynt szwajcarski, ale odcień bardzo blady niebieskawy jest; poczytałem że może to być spowodowane albo tym, że woda jest mocno mineralna, bo jest, w końcu jest to woda zdrowa, głębinowa, albo że do serca przeszedł izo-propanol, który był w głowie (przed głową i w trakcie odbierania głowy osobno moc oscylowało między 87-90%).
Trująca nie jest, bo w końcu wszystkie wersje mocowe wypiliśmy, nie były to wielkie ilości, na każdy rodzaj bazą było 10ml 84% i odpowiednia ilość wody na moc, niemniej jednak ta opalizacja mnie zastanawia.
Otóż zdobyłem śliwki ze starego sadu, przefermentowałem z pewną ilością pestek, zacier o mocy ok. 18% plus poszedł na szkło z odstojnikiem, 10 litrów wsadu, kolba, chłodnica, deflegmator i odstojnik.
Efekt, wyszło jakieś koło litry 84%, jakieś 0,3-0,4 badziewia, co kapie od strony odstojnika, a pierwsze 100ml wylaliśmy-zresztą pachniało klejem, gumą i gotowaną kapustą, nawet gdzieś-ci było i masło, czyli zestaw octan etylu, diacetyl i furfural, a na pewno metanol.
W smaku 84% jest super, a ponieważ szedłem w kierunku klekovacy, więc dawałem do fermentacji jagody jałowca, co znacznie złagodziło smak. Natomiast, do rozcieńczania używałem wody źródlanej i tak, 70% jest krystaliczne, 60% jest krystaliczne i smakują tak jak lepsze łąckie z Czarnego Potoku, natomiast rozcieńczenie do 45-50% powoduje, że trunek lekko opalizuje, nie mętnieje jak bimber sowiecki ani jak absynt szwajcarski, ale odcień bardzo blady niebieskawy jest; poczytałem że może to być spowodowane albo tym, że woda jest mocno mineralna, bo jest, w końcu jest to woda zdrowa, głębinowa, albo że do serca przeszedł izo-propanol, który był w głowie (przed głową i w trakcie odbierania głowy osobno moc oscylowało między 87-90%).
Trująca nie jest, bo w końcu wszystkie wersje mocowe wypiliśmy, nie były to wielkie ilości, na każdy rodzaj bazą było 10ml 84% i odpowiednia ilość wody na moc, niemniej jednak ta opalizacja mnie zastanawia.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5058
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
A owszem rzeczywiście, drożdże SpiritFerm Bayanus G995, pożywki, i cukier-dokładne dane to musiałbym kartkę znaleźć*, niemniej jednak fermentacja przebiegła bardzo pomyślnie i wszystko po niej było ok, tak więc większych zmian upatruję w późniejszych procesach, ale mogę się mylić. De facto, zostało mi jeszcze 2l, to muszę to przelać, bo będzie to dobre i mocne wino śliwkowe
*w przyrodzie nic nie ginie, parametry:
7549g śliwek, pestki-niewiele
6 litrów wody
2264 cukru
20 parę jagód jałowca z Macedonii
27 blg, fermentacja do zera-alkohol ok. 13,9%, później dodawanie cukru partiami, aż drożdże przestaną żreć. Nastawione 29.08. 2014, zlane 09.10. 2014 (08.10 stanęło na 1 blg), wyszło 12,5 litra, z czego 10 poszło na przerób.
*w przyrodzie nic nie ginie, parametry:
7549g śliwek, pestki-niewiele
6 litrów wody
2264 cukru
20 parę jagód jałowca z Macedonii
27 blg, fermentacja do zera-alkohol ok. 13,9%, później dodawanie cukru partiami, aż drożdże przestaną żreć. Nastawione 29.08. 2014, zlane 09.10. 2014 (08.10 stanęło na 1 blg), wyszło 12,5 litra, z czego 10 poszło na przerób.
Ostatnio zmieniony 2015-01-17, 17:10 przez Boguś, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości