GMO

Wolna strefa o wszystkim i o niczym
Awatar użytkownika
lech.zywiec
101%
101%
Posty: 286
Rejestracja: 2011-09-05, 22:34

GMO

Post autor: lech.zywiec » 2012-11-29, 17:18


jurii
90%
90%
Posty: 643
Rejestracja: 2010-04-06, 22:55
Lokalizacja: Parczew

Post autor: jurii » 2012-11-29, 19:18

Tak. I teraz miliony przerażonych Polaków będą przekonane, że niedługo będzie można uprawiać włochate pomidory, owieczki, których mięso będzie smakowało jak krewetki a na półkach sklepów będą mogli znaleźć kukurydzę o smaku banana i skosztować jabłek pachnących truskawkami. Z wprowadzenia GMO robi się takie wielkie halo, a nikt nie protestuje przeciwko temu jakim g****m raczą nas teraz dostawcy wędlin, fixów, gotowych dań, pasztecików i innych produktów (polskich bądź sprowadzanych z zagranicy). Większość z nas nie jest świadoma ile chemikaliów i szkodliwych substancji (oczywiście w ilościach nie zagrażających życiu konsumenta) znajdziemy w filetach z pangi, czy "szyneczce" za 11 zł/kg - o owocach i warzywach nie wspominając. I niestety nie jesteśmy w stanie przewidzieć jakie skutki za kilkadziesiąt lat będzie miało dla nas zajadanie się tymi "delikatesami".

Ale oczywiście genetycznie modyfikowany ziemniak o większej zawartości skrobi, bądź bardziej czerwona i soczysta truskawka (efekt osiągnięty poprzez wymuszenie nadekspresji genów za to odpowiedzialnych metodami inżynierii genetycznej) jest śmiertelnym zagrożeniem dla naszego zdrowia.

99% tych pseudofilmów na YT jest robione przez ludzi, którzy z biotechnologią mieli styczność... na Youtube.

Awatar użytkownika
panta_rei
60%
60%
Posty: 203
Rejestracja: 2012-10-21, 16:11
Lokalizacja: Braniewo

Post autor: panta_rei » 2012-11-29, 19:41

jurii, a że tak zapytam, jakież to substancje masz w filetach pangi? Z czystej ciekawości pytam ;-)
Pozdrawiam, Sławomir

jurii
90%
90%
Posty: 643
Rejestracja: 2010-04-06, 22:55
Lokalizacja: Parczew

Post autor: jurii » 2012-11-29, 20:12

Panga określa się kilka gatunków ryb, większość hodowana jest w wietnamskich hodowlach przy Mekongu. Mekong to rzeka, do której usuwa się setki ton odpadów przemysłowych z kilkuset ośrodków- pangi dostają przez to garści antybiotyków, żeby w ogóle wytrzymały taką hodowlę.

Dość głośna była sprawa odrzucenia transportu pangi do UE z powodu zawartości leków grzybobójczych. Dodatkowo same filety pokrywane są polifosforanami, które chłoną wodę i nabijają wagę.

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2012-11-29, 20:21

No cóż, życie jest toksyczne i nam szkodzi. Ale któż chciałby żyć wiecznie?
A tak swoją drogą, zabawianie się w Stwórcę i grzebanie w genach, z pewnością nam w tym długim życiu nie pomoże. Ewolucja, narzędzie w rękach Stwórcy, miała miliony lat, na selekcję w przypadkowych mutacjach. A my w "celowych" (tak nam się bynajmniej zdaje) mutacjach, próbujemy naprawić i udoskonalić to, co jej się nie udało. Ale to tylko nasze pobożne życzenia, wcześniej czy później obróci się to przeciwko nam. Obym się mylił i trzymam za to oba kciuki.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
lech.zywiec
101%
101%
Posty: 286
Rejestracja: 2011-09-05, 22:34

Post autor: lech.zywiec » 2012-11-29, 20:49

Wrzucając ten temat, nie chodziło mi tylko o szkodliwość spożywania żywności genetycznie modyfikowanej. GMO to biznes jak każdy inny, a biznes musi być dochodowy, a najlepiej uzależnić od siebie konsumenta. Z tego co wiem, to producenci GMO dążą do opanowania rynku roślinami, z których nasion nie można wyhodować kolejnej roślinki, więc trzeba kupić nasiona od producenta tych nasion GMO. W ten sposób koło się zamyka i rolnicy aby zasiać pola będą musieli nabywać nasiona, a nie pozostawiać części plonów do ponownego obsiewu (tak jak to się robiło od wieków).
Genetyka to bardzo ważna gałąź nauki, może przynieść wiele dobrego - np odtwarzanie starych odmian roślin, zwalczanie chorób itp., niestety koncerny wykorzystują ja również w złych celach.

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5058
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2012-11-29, 22:00

zbynekkk pisze:Ewolucja, narzędzie w rękach Stwórcy, miała miliony lat, na selekcję w przypadkowych mutacjach.
Ważne słowo 'przypadkowych'... My tą przypadkowość świadomie staramy się redukować i kierować na właściwe (mam nadzieję) tory.

Awatar użytkownika
Emiel Regis
90%
90%
Posty: 656
Rejestracja: 2012-05-12, 14:56
Lokalizacja: Picardie, Żywiec

Post autor: Emiel Regis » 2012-11-29, 22:07

Citizen Kane pisze:My tą przypadkowość świadomie staramy się redukować i kierować na właściwe (mam nadzieję) tory.
Piękna idea. A życie sobie..

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2012-11-29, 22:25

Tak naprawdę to bardzo trudno ocenić, jakie mutacje, w dłuuugiej perspektywie czasu są pożądane i korzystne. Efekty modyfikacji i ich skutki, mogą wyjść na światło dzienne po latach. Nie wierzę by można było je z góry przewidzieć.
Ostatnio zmieniony 2012-11-29, 23:32 przez zbynek, łącznie zmieniany 1 raz.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5058
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2012-11-29, 23:33

Cóż, niezbadane są ścieżki ewolucji 8)

Awatar użytkownika
Astemio
101%
101%
Posty: 2144
Rejestracja: 2006-12-28, 12:29

Post autor: Astemio » 2012-11-29, 23:41

Witam, oczywiste jest, że koncerny typu Monsanto, Syngenta, DuPont czy BASF wykorzystują genetykę roślin tylko do robienia kasy. Co będzie z konsumentami - zupełnie ich nie interesuje... Patentują ch... modyfikowane nasiona, jak wyeliminują zwykłe - wszyscy będą za nie bulić co roku, bo nie wolno ich rozsiewać. Zresztą zabezpieczyli się tym, że nasiona wyrosłe na roślinach GMO są "bezpłodne" i nie zakiełkują, albo będą warunkowo płodne - trzeba je przed siewem polać odpowiednim szuwaksem, kupowanym za ciężkie pieniądze w tym samym koncernie.
Niech mnie ktoś przekona, że to dla MOJEGO i MOICH dzieci dobra :mrgreen:
"Poprawianie", a tak naprawdę niszczenie natury źle się skończy dla niej i w konsekwencji dla nas, bo to wsadzanie brudnych, chciwych łap w samoregulujący się szwajcarski zegarek. Przecież to oczywiste, a cofnąć zmian - które rozsieją się dosłownie z wiatrem na naturalne odmiany roślin uprawnych - nie da się cofnąć.
Wielu z Was - a z pewnością Ci, którzy tym się interesują - wie o wynikach ostatnich badań dr Seraliniego na szczurach, badaniach długotrwałych, trwających całe życie szczura, a nie "koncernowych", trwających miesiąc a najwyżej dziewięćdziesiąt dni.
Ostatnia wiadomość w tej sprawie: EFSA odrzuciła wyniki Seraliniego pod pretekstami dotyczącymi metodologii badań :mrgreen: (najprostszy sposób deprecjonowania wyników) - a o ekspertach EFSA, ich zarobkach i skąd płyną - można wiele poczytać; rano pracują dla koncernu, wieczorem w EFSA...
Jakoś nieporównanie bardziej do mnie przemawiają wyniki Seraliniego, niż zapewnienia chciwych koncernów bez sumienia i takich samych cwaniaczków z tytułami na ich usługach.

Pouczająca jest sprawa Iraku, który przed wojną (co wybuchła, bo Saddam miał przecież atomówki, k...wa) miał wyłącznie tradycyjne rolnictwo i naturalne rośliny.
Teraz to żyła złota dla koncernów GMO, przez nosicieli najdojrzalszej formy demokracji zostały tam wprowadzone tzw. prawa Bremera - i Irakijczycy zmuszeni zostali przez prawo (a może bezprawo?) do uprawiania w praktyce wyłącznie roślin GMO.
Nie wolno im uprawiać zwykłych roślin! Bo inaczej więzienie...
Podobna sytuacja jest w Indiach i zaczyna być w Ameryce Południowej - ale tam nie rządzą literalnie Amerykanie (czy może koncerny, jak w Iraku) i nie jest to aż tak opanowane.

Teraz rodzime sukinsyny wprowadzają tzw. prawo o nasiennictwie, jednym z punktów jest zwolnienie producentów żywności z obowiązku oznaczania na opakowaniach faktu wykorzystania GMO do produkcji. Nawet, k... nie będę mógł wybierać, co chcę jeść!
Myślę też, że to wszystko bezpośrednio wpisuje się w plany zmniejszenia wszelkimi sposobami populacji ludzkiej, wiadomości o nich przedostają się coraz częściej do opinii publicznej.
Złudzeń co do tych łachów nie mam żadnych. Warto też poczytać o czymś, co zwie się Codex Alimentarius (Kodeks Żywieniowy), wiele punktów już zostało wprowadzonych bezprawem w życie - nie wszystkie, ale choć nie wszystko się draniom udaje, to systematycznie i powoli idzie ku gorszemu.
Oryginalna strona stopcodex.pl już nie istnieje :mrgreen:
Tu znalazłem tekst oryginalny ze stopcodex.pl: http://www.forum.vipg.org/viewtopic.php?f=5&t=44
jurii pisze:...Większość z nas nie jest świadoma ile chemikaliów i szkodliwych substancji (oczywiście w ilościach nie zagrażających życiu konsumenta) znajdziemy w filetach z pangi, czy "szyneczce" za 11 zł/kg - o owocach i warzywach nie wspominając. I niestety nie jesteśmy w stanie przewidzieć jakie skutki za kilkadziesiąt lat będzie miało dla nas zajadanie się tymi "delikatesami" [...] Z wprowadzenia GMO robi się takie wielkie halo.
Jaka będzie ich skala, nie możemy przewidzieć, ale że to będą TYLKO złe skutki - możemy być pewni. A skoro i tak jemy mnóstwo trucizn, to czy chcesz kogoś przekonać, że nic nie zmieni zjedzenie ich więcej???
jurii pisze:...Ale oczywiście genetycznie modyfikowany ziemniak o większej zawartości skrobi [...] jest śmiertelnym zagrożeniem dla naszego zdrowia.
Tu nie chodzi o skrobię, tylko np. o wprowadzanie genów trujących, które mają zabijać szkodniki danej rośliny - to normalne? To ma być dla człowieka nieszkodliwe?
Wolę nie sprawdzać, a w funta kłaków warte "zapewnienia" chciwych koncernów nie uwierzę nigdy - i powiem nawet, że nikt przytomny nie ma do tego żadnych podstaw.
Citizen Kane pisze:...My tą przypadkowość świadomie staramy się redukować i kierować na właściwe (mam nadzieję) tory.
MY? Tzn. LUDZKOŚĆ? :mrgreen: :mrgreen:
Nie, to nie MY - ale koncerny biotechnologiczne. A koncerny i "dobre tory"? Dla NICH dobre... czyli maksymalnie zyskowne. Porzućcie nadzieję...
Ostatnio zmieniony 2012-11-29, 23:48 przez Astemio, łącznie zmieniany 2 razy.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2012-11-29, 23:42

lech.zywiec pisze:...producenci GMO dążą do opanowania rynku roślinami, z których nasion nie można wyhodować kolejnej roślinki...
I o to chodzi! O to chodzi!
Ale co tam GMO...
Osady ściekowe z oczyszczalni ścieków - jak się temu przyjrzycie to włosy dęba stają na głowie a jedzenie w przełyku :shock:

Pozdrawiam

Winiarek

jurii
90%
90%
Posty: 643
Rejestracja: 2010-04-06, 22:55
Lokalizacja: Parczew

Post autor: jurii » 2012-11-29, 23:51

Tu nie chodzi o skrobię, tylko np. o wprowadzanie genów trujących, które mają zabijać szkodniki danej rośliny - to normalne? To ma być dla człowieka nieszkodliwe?
Zasadniczo- tak. To nie działa tak, że nagle ziemniak zacznie pluć kwasem w stonkę. Obawa przed GMO wynika w 99% z niedoinformowania i niewiedzy.

Awatar użytkownika
Astemio
101%
101%
Posty: 2144
Rejestracja: 2006-12-28, 12:29

Post autor: Astemio » 2012-11-29, 23:57

O rany, całe szczęście, że mi to wyjaśniłeś, bo myślałem że będzie pluł z czterech pysków. Ale ze nie głupek...

Co to znaczy "zasadniczo TAK"? Że gmeranie w genach i ich zmienianie, wbudowywanie np. genu jadu żmii do pomidora jest normalne (przykładowo)? Normalne i naturalne jest to, co natura sama nam oferuje, i tyle.
Jasne że nie będzie ziemniak stonki polewał iperytem z wbudowanej sikawki, tylko będzie miał wsadzony gen, który ona zeżre, on wbuduje się w jej geny i od tego szybko zdechnie, pewnie w paru pokoleniach.
Ja też ziemniaka zjem, i to setki kilogramów, ten gen też wbuduje się w moje geny i na pewno od tego od razu nie zdechnę, ale może jakaś bulwa mi po roku, dwóch, trzech wyrośnie w mózgownicy albo w trzustce, albo dostanę ciężkiej alergii i od TEGO zdechnę - za szybko i w mękach...
Nie wiem tego z pewnością, ale nie chcę ryzykować i sprawdzać na sobie albo przynajmniej chcę mieć 100% możliwości wyboru - niech nieszkodliwość GMO udowadnia na sobie i swoich bliskich prezes Monsanto.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

jurii
90%
90%
Posty: 643
Rejestracja: 2010-04-06, 22:55
Lokalizacja: Parczew

Post autor: jurii » 2012-11-30, 12:15

Ja też ziemniaka zjem, i to setki kilogramów, ten gen też wbuduje się w moje geny i na pewno od tego od razu nie zdechnę, ale może jakaś bulwa mi po roku, dwóch, trzech wyrośnie w mózgownicy albo w trzustce, albo dostanę ciężkiej alergii i od TEGO zdechnę - za szybko i w mękach...

Ziemniak jako wektor- właśnie byłbyś najbogatszym człowiek świata. Wbudowanie genu poprzez zjedzenie (!) to chyba mokry sen każdego biotechnologa. Niestety, to tak nie działa- jest to niemożliwe. Potrzebujesz wektora, np. bakteryjnego- i na kilka tysięcy prób laboratoryjnych przyjmie się może jeden, albo i wcale.

Pomijam fakt, że chciałbyś przejąć gen rośliny...

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości