Dzisiaj mam wieczór gospodarczy - porządkuję zawartość starego kredensu po rodzicach
- kredens rodziców, a zawartość to moja i kolegów robota.
Więc kolejno zdrowie miodowicą i piernikiem gr000bego - i jeszcze jeden jego trunek, ale mam nastrojowe oświetleni i nie widzę opisu
- po naparstku, bo ciekawe i zostawię na później. A w tle minimax...
Dzisiaj mam wieczór gospodarczy - porządkuję zawartość starego kredensu po rodzicach
- kredens rodziców, a zawartość to moja i kolegów robota.
Więc kolejno zdrowie miodowicą i piernikiem gr000bego - i jeszcze jeden jego trunek, ale mam nastrojowe oświetlenie i nie widzę opisu
- po naparstku, bo ciekawe i zostawię na później. A w tle minimax...
W ramach protestu: pod hasłem "na święta"* piję zdrowie kolegów winiakiem Zbyszka z trapezowej butelki
. I chyba zakończę porządki bo nikt mi nie towarzyszy choć jeszcze w kolejce jest piercówka, czerwona porzeczka Gr000bego i cała plejada ciekawych trunków od forumowych kolegów.
* - mój protest został spowodowany zbyt częstym zwrotem najbliższych, znajomych, że kiełbasa z dzika na święta, ryba po grecku na święta, wędzonki na święta, rolada ze szczupaka na święta, itp.
A ile człowiek może zjeść/wypić w ciągu dwóch dni bez objawów przejedzenia/zatrucia? Nawet wszystkich specjałów Mamy, Żony i znajomych nie spróbuję przed terminem przydatności do spożycia. I jak tylko usłyszę "na święta", to domagam się tego od razu, jutro i pojutrze, abym mógł się w pełni delektować smakami potraw; napitki dozuję sam
Edit: 0:56
Nieustające zdrowie kolegów tym razem tequilą (tego nie zrobę sam
) z cynamonem i mandarynką...