Bąbelki

Wolna strefa o wszystkim i o niczym
Awatar użytkownika
PZM
30%
30%
Posty: 37
Rejestracja: 2007-02-01, 22:32
Lokalizacja: StaraMiłosnaCity

Bąbelki

Post autor: PZM » 2007-02-01, 23:16

Witam,
Ponieważ to mój pierwszy post, na wstępie chciałbym się ze wszystkimi przywitać. W sumie ciężko mi powiedzieć abym był nowym użytkownikiem. Dawno temu studiowałem forum Oliwki, a to forum również przeczytałem prawie w całości. Jednak dopiero niedawno, po dwóch latach wysycania się wiedzą teoretyczną, kompletowaniem sprzętu, głębszego przemyślania oraz głównie zbierania się, popełniłem swój pierwszy zacier.
Mimo, iż są to dopiero początki, czuje niesamowite podniecenie słysząc rytmiczne pykanie bąbelków dochodzące z kąta pokoju, w którym wesoło fermentuje sobie 8l zacieru.
I właśnie istote bąbelków chciałem poruszyć w tym temacie. Zapewnie wiele osób trzyma zaciery w piwnicach, komórkach, stodołach i innych tego typu pomieszczeniach, jednak nic tak nie uspokaja jak odgłos takiego bąbelka. Jestem świeżo po sesji na uczelni i nie wiem jak wcześniej byłem w stanie przetrwać bez tego kojącego dzwięku.

Może nagrać ten dzwięk, zapętlić i sprzedawać na CD jako muzyka relaksująca?

tigowiec
20%
20%
Posty: 22
Rejestracja: 2007-01-24, 03:25

Post autor: tigowiec » 2007-02-01, 23:22

oj nie ty pierwszy :P
koło mego łózka stał balon z 50 litrami i sobie piknie bulkał nic nie uspia tak jak dzwięk bąbelków

stas
0%
0%
Posty: 2
Rejestracja: 2006-11-12, 23:06

Post autor: stas » 2007-02-01, 23:31

Uważaj,bo skończysz na odwyku....

Awatar użytkownika
Aabratek
101%
101%
Posty: 1395
Rejestracja: 2006-02-05, 16:20

Post autor: Aabratek » 2007-02-01, 23:39

Ja bym taki pewny nie był - bo nie zawsze da się spać przy fermentorze :lol:
posłuchaj ferm.wav
- a było to w tym poście : http://www.bimber.info/forum/viewtopic.php?p=1521#1521
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !

Awatar użytkownika
PZM
30%
30%
Posty: 37
Rejestracja: 2007-02-01, 22:32
Lokalizacja: StaraMiłosnaCity

Post autor: PZM » 2007-02-01, 23:50

stas pisze:Uważaj,bo skończysz na odwyku....
Hmmm.... smutne, z tego co zauważyłem, jeśli ktoś już się odzywa na tym forum to nie są to alkoholicy czy polska zdegenerowana młodzież. Są to raczej "sportowcy", chcący poznać cele jakości. Zostawmy ten temat bo był wiele razy już poruszany i wprowadza tylko ferment :] w tym temacie.
AAbratek pisze: Ja bym taki pewny nie był - bo nie zawsze da się spać przy fermentorze
Mój naszczęście bulgocze poooowoliiii iiiiii spooookooojnieeeee. :)

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-02-02, 08:54

tigowiec pisze:......nic nie uspia tak jak dzwięk bąbelków
Oj uważaj, bo zatrucia CO2 we śnie ( i nie tylko) bywają rownież śmiertelne. Mnie kiedyś niewiele brakowało.....

pzdr

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2007-02-02, 09:44

CO2 można się co najwyżej zadusić.
Pykanie bąbelków z balona czy beczki jest jak tykanie dużego zegara :D .
Dostałem kiedyś taki zegar od babci. Jak go uruchomiłem to nie tylko tykał ale i bimbał co pół godziny. Przez miesiąc nie można było zasnąć. Później jego rytm i odgłosy były prawie niezauważalne. Problemy z zaśnięciem zaczęły się gdy zegar się popsuł - śmiertelna cisza, brak poczucia upływu czasu nie dawały spać również przez prawie miesiąc.
Narazie zegar wisi i czeka.

Winiarek

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-02-02, 15:35

winiarek5 pisze:CO2 można się co najwyżej zadusić....
Zgadujesz, czy też wiesz o tym? :shock: :shock: :shock:
Ja osobiscie doświadczyłem zatrucia (podkreślam słowo zatrucia) CO2.
Konsultowałem ten fakt później z zaprzyjaźnionym strażakiem i potwierdził, że istnieje takie niebezpieczeństwo, a strażacy mają z nim często do czynienia. Z zatrucia CO2 można wyjść, w odróżnieniu od zatrucia CO.
Kontynuję ten temat ze względu na przestrogę dla innych kolegów (którzy zechcą to przeczytać).

pzdr

Awatar użytkownika
PZM
30%
30%
Posty: 37
Rejestracja: 2007-02-01, 22:32
Lokalizacja: StaraMiłosnaCity

Post autor: PZM » 2007-02-02, 20:35

Aby zatruć się CO2 musi go być ok 5% w powietrzu przez 30min.
U mnie w pokoju fermentuje ok 2kg cukru, które przy wydajności 100% dadzą 530dm^3 CO2. Nawet gdyby naraz wypuścić tyle CO2 w moim pokoju to osiąglęło bo stężenie... 2%
Ale przy 100l mocno pracującego zacieru mogło by się już gęsto zrobić...

Ale udusić sie CO2 we własnym pokoju z fermentatora to by zasługiwało na nagrode Darwina :D

Awatar użytkownika
PZM
30%
30%
Posty: 37
Rejestracja: 2007-02-01, 22:32
Lokalizacja: StaraMiłosnaCity

Post autor: PZM » 2007-02-02, 20:49

CO2 można się zatruć dlatego, że rozpuszczając się we krwi powoduje jej zakwaszenie (kwasica oddechowa). Im krew jest kwaśniejsza tym tlen jest gorzej transportowany. I wtedy człowiek nie dość że traci przytomność (pH krwii) to jeszcze "dusi się" z braku tlenu w krwii.

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2007-02-02, 21:42

No to jednak fermentor z dwóch zrywek umieszczony w szafie na wieszaku to nie taka głupia sprawa - mole zdychają na kwasicę oddechową a my wypijamy ich zdrowie "winkiem" lub destylatem :!: .

Winiarek

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-02-02, 23:49

Niemniej jednak odgłos bąbelków jest bardzo przyjemny (uspokający i usypiający), mimo że szkodliwy.
Ale w "przyrodzie" mógłbym wskazać jeszcze kilka innych rzeczy, równie przyjemnych, albo bardziej i też szkodliwych :wink:

pzdr

Awatar użytkownika
adwokat
101%
101%
Posty: 639
Rejestracja: 2006-01-05, 17:42
Lokalizacja: Rzeszów / Kraków

Post autor: adwokat » 2007-02-03, 13:48

Witam szanowne grono

z tym CO2 to może być też troszkę inaczej. Owszem, tak jak napisał kolega PZM może dojść do kwasicy oddechowej, ale wątpię, żeby ktoś zdołał się doprowadzić do takiego stanu bez choroby płuc lub zaczadzenia. CO2 pobudza ośrodek oddechowy w rdzeniu przedłużonym (nie reaguje na stężenie O2, tylko CO2), co powoduje przyspieszenie oddechu i może prowadzić do hiperwentylacji (taki stan, jak się bardzo szybko i głęboko oddycha. Można wtedy zemdleć). Dopiero wtedy może dojść do kwasicy, ale wyższe stężenia CO2 w powietrzy są bardzo łatwo wyczuwalne. Po prostu powietrze jest ciężkie, kwaśne i nieprzyjemne. więc w dobrze wentylowanym pokoju możemy bez przeszkód trzymać fermentator (tylko nie przesadzić z pojemnością i uważać na małe dzieci.

Pozdrawiam

adwokat

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-02-05, 08:46

adwokat pisze: ...... więc w dobrze wentylowanym pokoju możemy bez przeszkód trzymać fermentator.....
Myślę, że ten fragment wart jest szczególnego podkreślenia.

pzdr

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 62 gości