Noże "Kowala"
Tłumaczenie dowcipu, albo metafory nie jest obelgą. Sam często nie łapię jakichś niuansików i śmieję się trzy razy
Pierwszy raz, bo wszyscy się śmieją, drugi, jak zrozumiem, a trzeci raz z samego siebie, że za pierwszym razem nie zrozumiałem
Także Robert4you, spokojnie, na luzie, jaja se tu wszyscy robimy, to jest hyde park. Bez urazy
Pierwszy raz, bo wszyscy się śmieją, drugi, jak zrozumiem, a trzeci raz z samego siebie, że za pierwszym razem nie zrozumiałem
Także Robert4you, spokojnie, na luzie, jaja se tu wszyscy robimy, to jest hyde park. Bez urazy
Kuję żelazo, póki gorące
To się pochwalę
Ostatnio skończyłem taki sobie "nożyk do zagrychy".
Głownia skuta ze stali NCV1 (80CrV2) oraz starego włóknistego żelaza (szyna kolejowa z XIXw).
Rękojeść: mosiądz, skóra, poroże jelenia, skóra, czeczota robinii akacjowej. Zanitowane miedzianym pręcikiem. Stylizowany na noże wczesnośredniowieczne - choć robinii wtedy w Europie nie było.
Zdjęcia lekkie i poniekąd związane z konsumpcją tematu wiodącego tego Forum
Ostatnio skończyłem taki sobie "nożyk do zagrychy".
Głownia skuta ze stali NCV1 (80CrV2) oraz starego włóknistego żelaza (szyna kolejowa z XIXw).
Rękojeść: mosiądz, skóra, poroże jelenia, skóra, czeczota robinii akacjowej. Zanitowane miedzianym pręcikiem. Stylizowany na noże wczesnośredniowieczne - choć robinii wtedy w Europie nie było.
Zdjęcia lekkie i poniekąd związane z konsumpcją tematu wiodącego tego Forum
Kuję żelazo, póki gorące
Najprościej spróbować na węglu drzewnym w małym palenisku (choćby dołek w ziemi) i dmuchając suszarką. A za kowadełko może robić kawałek szyny kolejowej ze złomu, albo inny klocek żelastwa.
Warto spróbować. Ja sam jako nastolatek grzałem na węglu kamiennym w starym piecu kuchennym w letniej kuchni i dmuchałem odkurzaczem typu "jamnik"
Warto spróbować. Ja sam jako nastolatek grzałem na węglu kamiennym w starym piecu kuchennym w letniej kuchni i dmuchałem odkurzaczem typu "jamnik"
Kuję żelazo, póki gorące
Kowal a robiłeś kiedyś stalowe patelnie?
Tak się pytam, bo ostatnio trochę czytałem o stalowych patelniach, gdyż przed świętami kupiłem sobie w TK Max 2 patelnie Albert Turk po 7,99 sztuka (żona trochę patrzyła na mnie jak na wariata) Trochę poczytałem i wczoraj zabrałem się za "przepalenie" mniejszej. Te patelnie są zabezpieczone jakąś warstwą ochronną przed korozją. Namoczyłem mniejszą w gorącej wodzie z proszkiem do prania i zdarłem warstwę drucianym zmywakiem. Potem na gaz (z 6 minut) i przepaliłem ją nanosząc na gorąco etapami 3 warstwy oleju lnianego z Biedronki dla uzyskania poślizgu. Patelnia zmieniła kolor na brązowo-czarny. Smażyłem jajka sadzone i pierogi i jak na razie jestem zachwycony! A im starsza ma być lepsza!
Poniżej nowa patelnia (do zrobienia dzisiaj) i przygotowana do smażenia.
Tak się pytam, bo ostatnio trochę czytałem o stalowych patelniach, gdyż przed świętami kupiłem sobie w TK Max 2 patelnie Albert Turk po 7,99 sztuka (żona trochę patrzyła na mnie jak na wariata) Trochę poczytałem i wczoraj zabrałem się za "przepalenie" mniejszej. Te patelnie są zabezpieczone jakąś warstwą ochronną przed korozją. Namoczyłem mniejszą w gorącej wodzie z proszkiem do prania i zdarłem warstwę drucianym zmywakiem. Potem na gaz (z 6 minut) i przepaliłem ją nanosząc na gorąco etapami 3 warstwy oleju lnianego z Biedronki dla uzyskania poślizgu. Patelnia zmieniła kolor na brązowo-czarny. Smażyłem jajka sadzone i pierogi i jak na razie jestem zachwycony! A im starsza ma być lepsza!
Poniżej nowa patelnia (do zrobienia dzisiaj) i przygotowana do smażenia.
No, nie wygląda to na tanią chińszczyznę http://www.sfornakuchnia.pl/45-patelnie-turk
Zazdraszczam Ci Czajkuś.
Zazdraszczam Ci Czajkuś.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości