Wyjaśnienia niezrozumiałej dla leona wypowiedzi

Wolna strefa o wszystkim i o niczym
Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Wyjaśnienia niezrozumiałej dla leona wypowiedzi

Post autor: winiarek5 » 2007-03-07, 00:27

Witam,
po ostatnich "wypowiedziach" leona widzę, że najwyższy czas na obiecane wyjaśnienia sensu mojej wypowiedzi w Destylacja i rektyfikacja » Wypełnienie: zmywaki vs pierścienie str. 8, wysłanej: 2007-03-04, 19:16:
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... &start=105
leon pisze:Ciekawe co chcialeś powiedzieć innym. Ja nie mogę zrozumieć ...
To jest właśnie największy problem. Leon nie rozumie. Nie rozumie wypowiedzi swoich oraz innych.
W przeciwieństwie do leona koledzy z forum zrozumieli o co tu chodzi, najtrafniej określił to Inżynier:
inżynier pisze:@Leon... przyjmij do wiadomości, że na tym forum wypowiadają się ludzie, którzy w różnych dziedzinach są specjalistami (za wyjątkiem Ciebie, bo chcesz wszystkim udowodnić, że znasz się absolutnie na wszystkim)...
a najzabawniej Zbyszek, wczuwając się w klimat
zbyszek1281 pisze:Odgaduję dla Leona. Czy chodzi o papierowe stosunki z parametrami w odniesieniu do stosunków za kolumną.?? Obie stoją obok siebie. Leona wyraźnie faworyzowana, trochę wyżej i na parapecie okna Zamieniam szkło
Uważam, że leon za wszelką cenę chce być elokwentny i nieomylny w każdym temacie, jednak zamiast przekazywać konkretne informacje tworzy szum informatyczny, w którym całkowicie się gubi, płodząc mało precyzyjne i nie na temat wypowiedzi, w których często sam zaprzecza sobie.
Takie "falowanie i spadanie" jak by to określiła Kora.
Odpowiedzi leona na pytania są konkretne i precyzyjne:
leon pisze:Nigdy nie mierzylem czasu w jakim się rozgrzewa kolumna. Bo zapewne o to pytasz. Ale na oko od momentu ugrzania do momentu kiedy wlączam wodę uplywa ze dwadzieścia minut. A moze i trochę więcej.
Co sam potwierdza:
leon pisze:Dostaleś precyzyjną odpowiedż ile się nagrzewa kolumna.
Obliczaliśmy tu powierzchnię kulek, wiórów, P/V a leonowi nawet się nie chciało policzyć powierzchni jednego pierścienia i pomnożyć przez teoretyczne 3 200. Może, po prostu Π kojarzy się leonowi nie z liczbą a z dźwiękiem np. pi...sklęcia w gniazdku.
leon pisze:Parametry podaje się zawsze w stosunku do czegoś... Grzechotka ma lepsze parametry w przeliczeniu na 1 litr niż Floodster
W przeliczeniu na litr wody chlodzącej, litr zużytej mieszaniny propan-butan, litr pojemności kolumny, bojlera lub naczynia odbiorczego? A może na litr odebranego destylatu, a może na litr czystego spirytusu?
Wydajność Floodstera (wg danych ze strony V.S.O.P.):
- zakładana: 2 - 3 l/h
- rzeczywista: 5 - 6 l/h
Załóżmy, że wydajność Floodstera jest 4 razy większa od grzechotki ale to grzechotka ma lepsze parametry czego dowodem wystarczającym jest aksjomat:
leon pisze:Grzechotka ma lepsze parametry w przeliczeniu na 1 litr niż Floodster
I można tak bez końca...
Wyłania się z tego chaos.
Czy jest tu gdzieś logika? Zaraz się przekonamy, że jest.
Wyobraźmy sobie, że na grubej gałęzi siedzi wytwór teorii kreacjonizmu (uporczywie forsowanej przez Giertychów) i piłką rżnie tę gałąź. Rżnie ją przy samym pniu, nie pomny ostrzeżeń, że za chwilę spadnie. Za chwilę faktycznie spada razem z gałęzią i zdumiony patrzy na proroków. Boli go wszystko, piłką w trakcie lotu obciął sobie ucho ale i tak uparcie trzyma się piłki i swojej logiki. Logiki Kalego: Moja bwana jest najlepsza, to wasza bwana jest do banana!
I dalej tnie te gałęzie swoją metodą. Nie tnie tylko cienkich gałęzi bo nie wie jak na nich siąść i nie spaść zanim się tej gałęzi nie zetnie.
Freud, przez analogię, przenióśłby rżnięcie tych grubych gałęzi na rżniecie grubszych rurek szklanych na pierścienie i niemożność przerżnięcia cieńszych rurek i z tego wyprowadził diagnozę, że... ale to już tajemnica lekarska. Zostawmy to Freudowi, tym bardziej, że byłby to chwyt poniżej pasa :shock: .
Coś słyszał o lewitacji. Niestety nie było to w piśmie naukowym a na jednej stronie kartki ze "Stu lat samotności", która wisiała na gwoździu w Sławojce.
Żeby zbliżyć się do poziomu wypowiedzi leona trzeba by się położyć i to nie tylko ze śmiechu.
Nie przejmował bym się też wyzwiskami, które wypuszcza jak bąki leon. Dawniej mówiono, że cham może obrazić tylko chama.
Niestety, myślałem, że będzie lepiej. Był promyk nadziei ale okazało się, że to tylko niedopałek peta :cry: .
Na początku był chaos ale jego odłamki krążą nadal we Wszechświecie i czestokroć wśród nas.
Muszę ze stodoły chełm wyciągnąć, bo jak mnie taki chaotyczny odłamek przypadkiem trafi to z pewnością postępu nie zapewni. Nie ma to jak stodoła albo młotek.
Kwa, kwa, kwa!

*ozdrawiam

Winiarek
Ostatnio zmieniony 2007-03-07, 13:28 przez winiarek5, łącznie zmieniany 4 razy.

Awatar użytkownika
inżynier
101%
101%
Posty: 1823
Rejestracja: 2006-11-14, 12:00

Post autor: inżynier » 2007-03-07, 00:36

@Winarek
Jestem w 100% hetero, ale czytając takie teksty :?: :?: :?:

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2007-03-07, 00:40

To może Inżynier małe co nieco?

:D

PS
A Ty już piszesz, że już jesteś po. Ja jeszcze nie mogę. Za godzinę wyłączam gaz.

Awatar użytkownika
Memphis
40%
40%
Posty: 86
Rejestracja: 2007-01-22, 18:45
Lokalizacja: Zawoja

Post autor: Memphis » 2007-03-07, 13:40

Winiarek, powiedz mi, jaką dietę stosujesz, bo ja też chce mieć takie jazdy :D
Szukajcie, a znajdziecie. Proście, a będziecie prości.

Awatar użytkownika
adwokat
101%
101%
Posty: 639
Rejestracja: 2006-01-05, 17:42
Lokalizacja: Rzeszów / Kraków

Post autor: adwokat » 2007-03-07, 18:39

Witam

Memphis, to nie dieta, to Stodoła i bliskie z nią spotkanie, albo młotek osławiony. Ja już podjąłem decyzje, że stodołę sklecę, jednak nie mam narazie gdzie jej postawić.

Pozdrawiam

adwokat

Awatar użytkownika
Memphis
40%
40%
Posty: 86
Rejestracja: 2007-01-22, 18:45
Lokalizacja: Zawoja

Post autor: Memphis » 2007-03-07, 22:28

Ze stodołą faktycznie może być problem, ale młotek na rozruch "postępu" się znajdzie, takich co go będą chcieli użyć też nie.

:D
Szukajcie, a znajdziecie. Proście, a będziecie prości.

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2007-03-08, 01:22

Witam,
widzę, że kwestia postępu jest bardzo intrygująca.
Po zastanowieniu mogę stwierdzić, że da się przedstawić ogólną receptę na wywołanie "jazdy" ale gwarancji skuteczności zapewnić nie mogę:
1. Warunkiem niezbędnym jest stodoła i młotek. To nie podlega dyskusji. Można próbować zastąpić stodołę i młotek aplikując sobie kontakt z obiektem stodołopodobnym i narzędziem młotkopodobnym (tak jak kiedyś były wyroby czekoladopodobne :D ).
2. Odpowiedni zasób poczucia humoru
3. Spokój i opanowanie - pośpiech wskazany jedynie przy wyłapywaniu pcheł. Ja to w zasadzie nigdy się nie spieszę. Co mogę zrobić dzisiaj, zrobię jutro, pojutrze albo za tydzień a czasem kiedyś (często okazuje się, że czegoś tam wogóle nie trzeba było robić). Byłem dzisiaj w Urzędzie Skarbowym bo wszczęli przeciwko mnie sprawę karno-skarbową (za niepłacenie podatków w terminie i niepłacenie podatków wogóle). Zamiast się denerwować i wściekać co nie ułatwia kontaktów między petentem a urzędnikiem poszedłem zadowolony (z życia) i na luzie (nie mylić z hip-hopowym czy jakim tam luzem olewackim). Było bardzo miło, wręcz fajnie. Pozwolili mi złożyć wniosek o samoukaranie to się samoukarałem (dobrowolne poddanie się karze) grzywną w wysokości 200,- zł + 78,- zł koszty postępowania administracyjnego. Kolejne doświadczenie: Urząd Skarbowy nie jest wcale taki straszny, pracują tam normalni ludzie, którzy muszą wykonywać swoje obowiązki. To przepisy są beznadziejne ale przecież nie będę się z tego powodu wyżywał na kobiecie, która siedzi za biurkiem. W dodatku na dzień dzisiejszy to jam mam nadpłatę i to Urząd Skarbowy jest mi winien pieniądze. Ale za takie sytuacje i doświadczenia to nawet warto zapłacić 278,- zł.
4. Małymi kroczkami ale stale do przodu, w myśl zasad fizyki: mała siła działająca stale może rozpędzić ciało, na które działa, do prędkości podświetlnych. Oczywiście proporcje należy dostosować do realiów, w których żyjemy a wszczególności do długości życia. Przykład: w zeszłym roku postanowiłem, że zbuduję kolumnę na kegu. Miesiąc temu nabyłem dwa kegi (50-cio litrowe). Dwa tygodnie temu nacisnąłem zaworek w fittingu aby wypuścić z kega resztę CO2 przed wykręcaniem fittingu. Keg opluł mnie całego piwem i tak sobie stoi dalej w stajni. W końcu ten fitting kiedyś wykręce i zrobie kolumnę. Może w tym roku. Jak nie w tym to w przyszłym. Tak jak gdzieś wcześniej napisałem: mi się nie spieszy, nie muszę zrobić w tym roku 100 kolumn, wystarczy mi jedna albo dwie. W tym roku zrobię kurs spawania metodą TIG. Spawarkę mam ale kurs warto zrobić bo może jeszcze coś ciekawego się dowiem a i papier też nie zaszkodzi mieć.
5. W którymś z postów udowodniłem, że nie ma nic. Przysłość nie istnieje, przeszłość też, przyszłość przechodzi w przeszłość tak jak ciało stałe sublimuje do postaci gazowej z pominięciem fazy cieczy. Nie ma więc nic. A jak nie ma nic to po co się czymkolwiek przejmować, co ma być to będzię a i tak nic nie będzie.
6. Na koniec żeby zbyt sielankowo nie wyszło: każdy, nawet najbardziej pokojowo i życzliwie nastawiony człowiek ma wrogów myślących inaczej. W zasadzie to oni sami sobie wkręcają przez to pokręcone myślenie, że są naszymi wrogami. Mamy więc wrogów. Należy ich zidentyfikować i podzielić na dwie grupy: nieszkodliwych i pozostałych. Nieszkodliwych tolerujemy i staramy się zachować istniejący status quo. Wrogów pozostałych należy bezwzględnie tępić i eliminować, zachowując spokój i opanowanie, bez pośpiechu ale konsekwentnie. Okzja znajdzie się sama, jak nie za dzień to za tydzień, miesiąc, rok albo nawet za dziesięć lat (Joe Alex, "Cichym ścigałam go lotem").
7. Nic nie jest wieczne (z wyłączeniem pogody, która może być wietrzna) i stałe. Stałe są stałymi bo się tak umówiliśmy. Nawet żona nie jest stała. Moja pierwsza żona tak bardzo myślała, że jest stała aż powiedziała, że w życiu na wieś się nie przeprowadzi. To wymieniłem na drugą, nawet młodszą. (Zasada pozornej stałości: On był stały tylko one się zmieniały.)
8. Co do diety: jem co chcę i kiedy chcę (nawet o trzeciej w nocy). Staram się pić z umiarem i omijać czarne dziury. Robię co chcę i to co lubię, choć czasem na drugi dzień nie ma za co chleba kupić to nic mnie nie zmusi aby zrobić coś wbrew sobie. Żeby tego źle nie zrozumieć: żadna praca nie hańbi i żadnej pracy się nie boję. Nie dam się tylko przekupić i nie złamię pewnych zasad dla mnie ważnych.
W wyborach wójtów gmin stanąłem w opozycji zdając sobie sprawę, że w razie przegranej będą konsekwencje bo stary wójt to mściwy oszołom. No i są konsekwencje, bo gość nie rozumie co to demokracja. Gdyby robił swoje (byle jak tak jak do tej pory) to by był zaliczony do grupy nieszkodliwych ale, że uprawia prywatę i osobiste wycieczki pod adresem opozycji znalazł się w grupie wrogów pozostałych i aż mi go szkoda.

I to by było na tyle (w ogólnym zarysie i dużym skrócie).
Powyższe myśli nie są zastrzeżone i opatentowane, można czerpać do woli ale wyłącznie na własną odpowiedzialność.

Pozdrawiam

Winiarek
Ostatnio zmieniony 2007-03-08, 01:33 przez winiarek5, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Chemik student
70%
70%
Posty: 355
Rejestracja: 2006-05-26, 11:35
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Chemik student » 2007-03-08, 01:51

@winiarek
Krótko mówiąc jesteś niesamowity :shock:

Ja z moim ścisłym umysłem to jednego zdania podobnego do twoich wywodów bym nie wymyślił :shock:

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2007-03-08, 02:45

Ja mam też umysł ścisły choć poobijany :D .
Zawód wyuczony: inżynier mechanik, specjalność: maszyny i urządzenia rolnicze - konstruktor.
Zawód wykonywany: rolnik.
Tak dzisiaj (a w zasadzie wczoraj) zeznawałem do protokołu w Urzędzie Skarbowym wywołując zdziwienie urzędniczki: jak to inżynier, co pan robi na wsi. A ja na to, że z umiłowania do ziemi dziadka, piękna tych stron, spokoju jaki można tylko na wsi znaleźć i trochę ze strachu przed chęcią pracy w jakimś zakładzie. Jak byłem młody to chciałem pracować w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego, tu na Dolnym Śląsku gdzie dziadek był 10 pracownikiem zatrudnionym po wojnie. Chciałem też pracować w FSO w Warszawie (jak straciłem wiarę, że uda mi się zamieszkać na stałe na Dolnym Śląsku). No i jak skończyłem studia to i marzenia też się skończyły: oba zakłady były w stanie upadłości :cry: . To ja już wolę nie myśleć o pracy w jakimkolwiek zakładzie, oczywiście dla dobra tego zakładu.

Winiarek

miodzio
40%
40%
Posty: 73
Rejestracja: 2007-01-03, 22:41
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Post autor: miodzio » 2007-03-08, 10:22

winiarek5

Ja mam też umysł ścisły choć poobijany .
Zawód wyuczony: inżynier mechanik, specjalność: technika rolnicza.
Zawód wykonywany: rolnik.
Podobne usposobienie: co mogę zrobić dziś staram się zrobić jutro.
Lubię spokój, ciepło domowego ogniska, moje dzieci, żony czasami nie lubię (bo czegoś chce, a mnie to nie pasuje).
Mam do Ciebie pytanie: młotek mam (gumowy, blacharski), coś na kształt stodoły też (duży budynek gospodarski), czy to jest dobry "zestaw startowy".

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2007-03-08, 10:51

No to witam i pozdrawiam kolejnego wolnomyśliciela :D , oficera postępu, jak mówił mój profesor Anatoliusz Jakowluk wykładający wytrzymałość materiałów: Panta rei, no to polej, pan tera a pan potem lub odwrotnie, i tak wszystko płynie.
Co do młotka gumowego to zupelnie się nie nadaje, ze względu na sprężystość jest nawet niebezpieczny w propagowaniu postępu. Po wypaleniu takim młotkiem centralnie w czoło, po odbiciu może nas trafić poniżej pasa i wtedy nici z postępu i prokreacji :( .
Młotek, najprostsze narzędzie można zastąpić np. kamieniem bazaltowym wyciągniętym z przedwojennej drogi: jest wyszurany, nie ma kantów i bez kantów daje wystarczający postęp :D .

Pozdrawiam

Winiarek
Ostatnio zmieniony 2007-03-08, 12:13 przez winiarek5, łącznie zmieniany 1 raz.

amator
40%
40%
Posty: 73
Rejestracja: 2006-01-03, 12:47

Post autor: amator » 2007-03-08, 13:49

to ja też zapisuję się do klubu. mgr inż rolnictwa ochrona roślin - obecnie małorolny chłoporobotnik - 4ha. Stodołę posiadam i adaś też się znajdzie.

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-03-08, 15:59

Był już jeden użytkownik, który chwalił się tym, że się doktoryzował (chyba z wypełnień) i zobaczcie jak skończył :wink:
pzdr
PS Ciekawe z czego będzie się habilitował?

Awatar użytkownika
adwokat
101%
101%
Posty: 639
Rejestracja: 2006-01-05, 17:42
Lokalizacja: Rzeszów / Kraków

Post autor: adwokat » 2007-03-08, 16:05

Ja chwilowo jako z siły napędowej dla postępu korzystam ze stodoły dziadka. Działa wyśmienicie. Może powstanie jakiś klub racjonalizatorów samouków o napędzie hybrydowym kinetyczno - chemicznym??

Pozdrawiam

adwokat

Awatar użytkownika
inżynier
101%
101%
Posty: 1823
Rejestracja: 2006-11-14, 12:00

Post autor: inżynier » 2007-03-15, 10:46

byłem ostatnio na oliwce i chyba ktoś bardzo się na Leona zaparł.
Osobiscie nie lubię dyskusji na takim poziomie, ale najwyraźniej inni doszli do wniosku, że najlepszą metodą jest ogień na ogień.
pozdrawiam - inżynier

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości