Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Starzenie alkoholi
Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: magas » 2020-02-07, 13:26

Piwniczka piwniczką, ja bym chciał byś został bednarzem u którego będziemy beczki zamawiać tu w Polsce na miejscu.

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1746
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: kowal » 2020-02-07, 14:02

Magas, ja do tego dążę. :mrgreen: :D :book
Myślę, że obecnie możliwą opcją jest podsyłanie mi beczek w stanie rozebranym (mniej miejsca zajmują no i stare obręcze i tak idą na złom) i ja będę mógł je przerabiać.
Na różnych portalach jest mnóstwo beczek po whisky, po winach, czasem ktoś z wakacji przywiezie jakąś ciekawą beczkę ...

Póki co, uczę się, potrzebuję nabrać wprawy, płynności ruchów, wyczucia materiału. Rozpracowałem proces technologiczny, kolejność działań itp. Przy tej beczce zeszło bardzo dużo czasu, bo na każdym etapie musiałem coś przemyśleć, przeliczyć po kilka razy, dorobić lub przerobić jakieś narzędzie itp.
Następna beczka pójdzie sprawniej, kolejna jeszcze sprawniej itd.

Dobra, starczy pitolenia, czas do warsztatu :)
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
Zalobik
60%
60%
Posty: 251
Rejestracja: 2017-11-07, 18:25

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: Zalobik » 2020-02-07, 14:36

No Kolego :brawo za wytrwałość. Jeśli te beczki się uszczelnią, to będzie pełen sukces. Obecnie 220tki w miarę niezłym stanie można nabyć za kilka stów, tylko brak fachowca. Trzymam kciuki za ten projekt i Twoje zdrowie :cheers
"Teoretycznie, nie ma różnicy pomiędzy teorią a praktyką, w praktyce jest". Y.B.

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1746
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: kowal » 2020-02-09, 15:47

Wczoraj skończyłem beczki łącznie ze szpuntami i prostymi podstawkami. Obręcze nie są tak ładne i równe, jak m-beczkach, bo póki co klepię je ręcznie i są z bednarki ocynkowanej. Wykończenie powierzchni też nie jest najwyższych lotów, ale ta beczka w Banff została ostemplowana datą 1975, a wcześniej leżał w niej bourbon (min. 2 lata), więc przez te blisko pół wieku powierzchnia nabrała grubej warstwy "patyny czasu" i musiałbym dużo zeszlifować, żeby dotrzeć do jasnego drewna.
Teraz pozostaje obserwacja i wyciąganie kolejnych wniosków i wniesienie poprawek do procesu technologicznego :D
Załączniki
ASB Bourbon barrel remade into three small casks 15a.jpg
ASB Bourbon barrel remade into three small casks 14a.jpg
ASB Bourbon barrel remade into three small casks 16a.jpg
ASB Bourbon barrel remade into three small casks 17a.jpg
ASB Bourbon barrel remade into three small casks 18a.jpg
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: magas » 2020-02-09, 16:37

W m-beczkach obręcze nie są wcale lepsze od twoich, tam się one zmieniają, pierwsze które się ludziom nie podobały dla mnie były najfajniejsze, takie stare zmatowiałe, później były te co najmniej mi przypadły do gustu,błyszczące takie z zagnieceniami, jakby ktoś je rozwijał z małej szpulki, ostatnie były takie ,,lustrzanki' śliskie w cholerę, bednarz powinien je pilnikiem zjechać od środka, ale tego nie zrobił, dlatego przesuwały się łatwiej niż wcześniej, miałem z tym trochę roboty, bo przecież musiałem wiele beczek dobijać przed wysyłką i każdemu kazałem to zrobić przed zalaniem. Dobijania nie ma co się bać, trzeba napier.alać to taka normalna czynność serwisowania beczki nic się nie stanie. Kowal nie zwracaj uwagi na takie bzdury, całe forum liczy na ciebie, bo ,,z zawodowcami'' w Polsce nie mamy szans się dogadać, nie chce nikomu psuć interesu, niech oni sobie klepią, ale ich podejście do tematu bardzo odbiega od moich wymagań.

Awatar użytkownika
NeRWuS
101%
101%
Posty: 403
Rejestracja: 2018-12-18, 23:42
Lokalizacja: Wrocław

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: NeRWuS » 2020-02-09, 16:47

kowal pisze:
2020-02-09, 15:47
[...] więc przez te blisko pół wieku powierzchnia nabrała grubej warstwy "patyny czasu" i musiałbym dużo zeszlifować, żeby dotrzeć do jasnego drewna.
No właśnie dlatego tak patrzę na te zdjęcia i nie mogę oderwać wzroku od nich. Jak dla mnie one są "tak brzydkie, że aż piękne".
Jakby ktoś chciał ładną beczkę to sobie kupi nową (i ewentualnie postawi w salonie by się chwalić) a przecież to o to chodzi, by beczka miała swój "charakter" zarówno wizualny, ale też taki, by pozwolił na zmianę wlanego do niej trunku. W moim odczuciu nie ma co maskować jej charakteru :)
"Kto żyje w Polsce, ten w cyrku się nie śmieje"

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: magas » 2020-02-09, 17:36

Ludzie mają wkręcony nieprawdziwy obraz beczek w stylu mebli, a to prze brak fotek prawdziwych beczek, takich beczek nie do filmu, czy fotek, a prawdziwego składu. To są dla nas dalej tajemne tematy, dziwi nas gdy beczki pomalowali na czarno, bo wino będzie stało wiele lat i tak łatwiej będzie widać wycieki, zamiast tego dorabiamy swoje ideologie, które powstają przez nasze głowy i wychodzi, jak to mi jeden polski bednarz tłumaczy, wszyscy drewno impregnują, uszczelniają różnymi płynami, czasem widać, a czasem robi się tak by nie było widać. Widać, nie widać, ja mam to gdzieś, gorzej, że gdy po 3 latach zaczynam się spodziewać już fajnych smaczków wychodzą posmaki zepsutego oleju, bo tuman jeden z drugi nie zadał sobie trudu sprawdzenia informacji. Beczki które widzieli były malowane, ale właśnie takim specjalnym produktem, który nie uszczelnia beczek, nie impregnuje, a daje tylko kolor by łatwiej było widać wycieki, które w beczkach są normalne, ale nie wchodzą w reakcję chemiczną jakie zachodzą między alkoholem, dębem i powietrzem.

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1746
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: kowal » 2020-02-09, 18:05

NeRWuS dzięki za opinię :D Zdaję sobie sprawę, że styl "szejbi chik" cieszy się obecnie dużym wzięciem i beczki w taki sposób przerabiane ze starych się weń wpisują :cheers

Btw, moja beczka namaka od dwóch godzin. Już mam obserwację.
Wątor uszczelniony klejem bednarskim: mąka, pył dębowy plus woda i spieczony przy wypalaniu od środka jest szczelny od początku. Nawet kropla nie poszła.

Drugiego wątoru nie chciałem uszczelniać tym klejem, bo bałem się, że spleśnieje od środka, zanim właściciel uruchomi beczkę (bo nie ma jak tego wypalić/wypiec po założeniu drugiego, zamykającego wszak beczkę, dekla), dlatego drugie wątory we wszystkich beczkach uszczelniłem liśćmi rogożyny. I na tym wątorze najpierw ciekło jak z durszlaka, a teraz, po dwóch godz. lekko się przesącza. Jak wyjmę szpunt, to mocniej.

Jednak jestem dobrej myśli - podejrzewam, że naparzanie młotkiem, dobijanie obręczy i dwie-trzy doby sprawią, że beka się uszczelni.
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
ernoliko
101%
101%
Posty: 273
Rejestracja: 2009-05-18, 00:18

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: ernoliko » 2020-02-09, 18:50

Kolega Nerwus ma rację, beczki wyglądają kozak.
Kowal jak zdecydujesz się na sprzedaż to ja się piszę na tą z datą. Chyba że jest już zajęta to na pierwszą wolną.
W głuchej puszczy, przed chatką leśnika, Drużyna diabołów stanęła zielona; A u wrót stoi brać bimbrownicza, Tam w izdebce Marian wszak kona.

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1746
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: kowal » 2020-02-09, 19:04

Beczka został mi powierzona do przerobienia jako królik doświadczalny - także, wszystkie mają właściciela: jedna moja, dwie należą do kolegi, który beczkę przekazał.
Aczkolwiek temat się rozwinie, cierpliwości. W każdym razie najlepszą opcją obecnie jest, żeby ktoś kupił beczkę, jaką chce (po winie, po whisky, a może inną) i mi podesłał do przeróbki. Może być też tak, że np. trzy osoby się zrzucą na bekę i potem każda dostanie jedną małą.
Ile to będzie kosztować? Sam jeszcze nie wiem. Na pewno więcej niż nowe beczki ze znanych portali handlowych.
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: magas » 2020-02-09, 19:15

Beczki ze znanych portali są dębowe, ale to inna kategoria dębu, inaczej kosztuje dąb cięty na deski, a dąb na gonty, to już inna cena, wystarczy sobie poczytać o gontach dachowych, że nie mogą być z ciętych, tylko łupanych itd. Kiedy mówimy o promienistych klepkach, to dużo ludzi myśli, że to kwestia ułożenia klepek promieniście, a to nic innego jak dąb łupany, gdzie bardzo dużo jest odpadu, ale kanaliki nie są poprzecinane, bo się łupie wzdłuż włókien nie przecinając ich. Kowal życzę, powodzenia i wytrwałości.

Awatar użytkownika
NeRWuS
101%
101%
Posty: 403
Rejestracja: 2018-12-18, 23:42
Lokalizacja: Wrocław

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: NeRWuS » 2020-02-09, 19:37

Z czasem też bym chciał "przytulić" sobie taką beczkę.
Jednakże nie mam w ogóle warunków by trzymać. W piwnicy mieszkania we Wrocławiu mam 15 stopni i wilgotność na poziomie 30% w zimie (pełno rur od pionów wodnych czy ogrzewania nieizolowanych niczym). Latem jest trochę lepiej (rośnie wilgotność i spada temperatura. W domu rodzinnym w piwnicy mam prawie tak samo ciepło jak w domu (kotłownia i dobra termo- i hydroizolacja w piwnicy robi swoje). Myślałem o umieszczeniu w garażu murowanym i nieocieplonym - o ile zimą są idealne warunki z racji na dużą wilgotność to pozostaje kwestia co robić całe lato z beczką (jest ciepło, garaż się otworzy bo coś się robi i będzie tam i ciepło i sucho). Myślałem już nad skrzynią stalową zakopaną w ziemii aczkolwiek rodzice nie chcą się zgodzić na mój "bunkier" na ich działce - podobno ma to zniszczyć wizualnie ich przestrzeń :D jak znajdę odpowiednie miejsce, to dopiero wtedy będę mógł się rozglądać za beczkami. Chyba że znajdę jakąś alternatywę by w miarę dobre warunki były (wydzielenie przestrzeni w garażu i jakiś nawilżacz powietrza albo coś)

A tak jeszcze w nawiązaniu do "przechowywania" beczek, to rozmawiałem ostatnio z takim jednym myśliwym (ojciec też jest to siłą rzeczy mam z nimi kontakt) to mówił mi że jak jeszcze Polska w Unii nie była i też sobie chcieli zalać trunek w beczki. Jakoś udało im się załatwić jedną po winie, ale nie mogli znaleźć nikogo w okolicy kto by beczkę przerobił na mniejsze. Więc wpadli na pomysł: w kilka osób zrobili sobie "wsad" do beczki, a ostatni z grupy jedyne co miał zrobić to trzymać ją w piwnicy bo jako jedyny z grupy miał warunki (w postaci nieogrzewanej piwnicy we własnym domu). Po czasie mieli się podzielić tym co wyszło. Jak pomyśleli tak zrobili. Beczka miała podobno 200l pojemności. Stało to tak i stało (do piwnicy po jakimś czasie już przestali w ogóle zaglądać). Około 5 lat temu umarł chłop co to trzymał - reszta z nich poszła do żony zmarłego by otworzyła piwnicę. Po otworzeniu korka w beczce okazało się że pusta byla :lol:
Z tego co wiem zbytnio nie dochodzili co się stało z zawartością, bo beczka się zeschła (obręcze luźne) i nie wiadomo czy tamten podbierał, czy też zapomniał a zaczęło kąpać z beczki. I tak 10 czy tam 15 lat jak krew w piach (albo whisky w klepisko)...
Nie wiem na ile ta opowieść to prawda, ale tak mi powiedzial.
"Kto żyje w Polsce, ten w cyrku się nie śmieje"

Awatar użytkownika
Legion
-#Admin
-#Admin
Posty: 1870
Rejestracja: 2009-01-24, 11:03

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: Legion » 2020-02-09, 19:54

Kowal, idzie ku dobremu jak widzę. Moje gratulacje i tak trzymaj.
:cheers
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo

Awatar użytkownika
radius
90%
90%
Posty: 822
Rejestracja: 2010-11-30, 14:39
Lokalizacja: Małopolska

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: radius » 2020-02-09, 21:06

Wielkie gratulacje dla kolegi kowala :1st Tak trzymać i nie popuszczać, cytując klasyka :D
Ja już niedługo będę "uzdatniał" kupioną w tamtym roku surową 50-kę. Robiona chyba przez jakiegoś starego (stażem) bednarza, uszczelniana liśćmi tataraku, obręcze ze zwykłej stali już lekko nadgryzione przez rdzę. Kobita po śmierci męża trzymała ją jeszcze trzy lata w garażu i w końcu sprzedała na OLX za śmieszne 100 zł :okioki Teraz tylko muszę ją wypalić, wyczyścić obręcze i... napełniać :cheers
Spiritus flat ubi vult

krkkonrad89
40%
40%
Posty: 74
Rejestracja: 2018-09-17, 14:00

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: krkkonrad89 » 2020-02-10, 10:30

Świetna robota! Cieszę się, że ktoś się w końcu wziął za przerabianie beczek. Chętnie dorzucę swoje 3 grosze do rozwoju przedsięwzięcia. Proponuję zrzutkę na dużą beczkę. Jako że z jednej dużej wychodzą trzy małe beczki najrozsądniej będzie zrobić zrzutkę we troje. Kupujemy dużą beczkę, wysyłamy do Kowala, Kowal robi swoje, określa koszty robocizny i jedziemy dalej z tematem. Zatem... Ktoś chętny?

Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka


ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości