Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Starzenie alkoholi
Awatar użytkownika
Legion
-#Admin
-#Admin
Posty: 1870
Rejestracja: 2009-01-24, 11:03

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: Legion » 2018-04-18, 22:03

Wg mnie wosk słabo się sprawdza.
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo

Pretender
40%
40%
Posty: 74
Rejestracja: 2011-12-12, 09:46

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: Pretender » 2018-04-18, 22:07

Skąd takie twierdzenie?

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: magas » 2018-04-18, 22:17

Nie znam się na tym, bo nie robię beczek, ale pomijając klej bednarski którego składu nie znam, ale jest tam mąka i pył dębowy, Piotrek ma w swojej ofercie pył, to do głowy przychodzi mi jeszcze do wątoru/a fornir dębowy tylko trzeba poszukać odpowiedni, czysty bez kleju, albo samemu go zrobić.

Awatar użytkownika
Legion
-#Admin
-#Admin
Posty: 1870
Rejestracja: 2009-01-24, 11:03

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: Legion » 2018-04-18, 22:31

Pretender pisze:
2018-04-18, 22:07
Skąd takie twierdzenie?
Tylko z własnego doświadczenia, kilkakrotnie testowane.
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1746
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: kowal » 2018-04-19, 20:09

Magas, faktycznie to jest ciekawy patent - podobny do tego, o którym mówi koleś w tym filmiku (bednarz w szóstym pokoleniu)
od 11:45 około
https://www.youtube.com/watch?v=GE7QA1chUzw
(warto włączyć napisy, albo oswoić się z australijskim akcentem :wink: )

Gość mówi, że używa pasty ze sproszkowanych wytłoczyn nasion lnu po tłoczeniu oleju - z tym, że to dotyczy cebra/wiadra, a nie beczki na alkohol...
Na wszelki wypadek spod taśmówki zebrałem pył dębowy - jak mi się nie uszczelni sama beczka, będę kminił dalej.
Btw, bednarka nie przyszła, ale jutro już musi przyjść :twisted: :wink:

Swoją drogą, bednarstwem interesował się też Młody... i nie wierzę, że nie zmontował pokątnie jakiejś beczki :mrgreen:
Młody, podziel się swoimi spostrzerzeniami, bo podejrzewam, że mogą być cenne.
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1746
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: kowal » 2018-04-20, 23:18

Dziś udało mi się ścisnąć korpus beczki - foty z procesu wrzucę w niedzielę, dziś tylko efekt :D . Ogólnie, to chyba najtrudniejszy etap - wymaga zarówno sprzętu jak i wyczucia materiału. Wszelkie wyliczenia kątów, średnic itp. to pikuś. Ściąganie klepek to jest misja! Jedna klepka przy tym pękła, ale myślę, że da się ją docelowo uratować obręczą w odpowiednim miejscu.
Załączniki
Korpus beczki.JPG
Owoc 6 godzin kombinowania ;-P
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
elofura
101%
101%
Posty: 495
Rejestracja: 2014-07-03, 14:23

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: elofura » 2018-04-20, 23:48

Super teraz tylko szlifowanie z zewnatrz i będzie jak magasówka:)
Każdy alkohol jest bardzo dobry, oprócz denaturatu, który jest tylko dobry.

kwik44
100%
100%
Posty: 1567
Rejestracja: 2013-09-07, 19:30

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: kwik44 » 2018-04-21, 07:08

Ja bym powiedział, że z zewnątrz to ona piękna być nie musi ;) wypalić, zalać wodą i test

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1746
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: kowal » 2018-04-21, 09:01

Dla mnie to ona jest piękna :lol:
Po weekendzie w tzw. międzyczasach będę kontynuował: dociśnięcie, obręcze, wątory, otwór, dekle. Myślę, żeby nie wypalać, tylko ługować możliwie na surowo - roztworem czystej cukrówy o mocy 16-17%. Zalać i odstawić na rok.
Potem planuję w niej bourbon: mocno wypalić (do warstwy węgla, żeby byłą filtracja) do środka dorzucić opalone szczapy z białego dębu z zakładu bednarskiego z Kanady, żeby oddały, to co bourbon mieć powinien.
Ale to na razie plany - mogą ulec zmianom :wink:
Kuję żelazo, póki gorące :-)

ximenek
101%
101%
Posty: 104
Rejestracja: 2013-09-05, 06:48
Lokalizacja: Jaskrów

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: ximenek » 2018-04-21, 12:22

Kowal Piękna beczka :brawo :brawo :brawo

Awatar użytkownika
Doody
100%
100%
Posty: 1226
Rejestracja: 2017-01-04, 20:46
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: Doody » 2018-04-21, 16:48

Piękna i solidna robota. Masz fach w ręce :oki
Pozdrawiam
Darek

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: magas » 2018-04-21, 20:53

Kto pamięta taki długi artykuł o beczkach, jak ługować i czym nowe drewno, nie był to alkohol na pierwsze ługowania świeżego dębu, trzeba to poszukać, bo było kilka fajnych ciekawostek które teraz Kowal tobie się przydadzą.

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1746
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: kowal » 2018-04-22, 11:54

Dobra, to trochę fot (z opisami). Za dobrze to nie wygląda, są dwa pęknięcia. Jedno nieznaczne - takie rozwarstwienie na linii promienia rdzeniowego - to się da ogarnąć ściskając dodatkową obręczą. Drugie pęknięcie na środku klepki w poprzek. Głębokie na ok. 5mm, a może głębiej, tylko nie widać. Ta klepka albo do wymiany, albo do przełożenia na górną część beczki - bo założeniowo wypadła ciut poniżej środka boku.
Póki co zostawiam, jak jest, niech się drewno "zastanie" w tej pozycji. Może w tygodniu wygospodaruję czas na kolejne kroki,

Mam już parę wniosków po tym wszystkim.
1. Obliczać zwężenie (małej) beczki na ok. 8-9% - tyle wystarczy, aby obręcze się zaciskały przy dobijaniu. Obliczyłem na 10-11% - daje to ładniejszy baryłkowy kształt, ale zwiększa naprężenie w klepkach, a więc i ryzyko pęknięć.

2. Sprzęt do ściskania musi mieć długie i szerokie ramię dociskające, bo ściskał po 4 klepki (za krótkie ramię) i one wchodziły wgłąb korpusu - robiło się jajo. Przy dużym naprężeniu linki, w pewnym momencie ta linka go podciągnęła i kłapnął jak scyzoryk - bo ramię dociskowe jest za wąskie. Zdarzyło się to 2 razy, co na pewno niekorzystnie wpłynęło na naprężenia w klepkach. Były już mocno ściśnięte, a tu nagle "kłap" i w ułamek sekundy się rozprężały.

3. Duperela: lepsza grubsza linka - bo cienka się trochę wrzyna w drewno.

4. Mocniej grzeje się górna część korpusu, więc dobrze jest zmieniać pozycję beki na taborecie, żeby grzało się równomiernie. Lepiej też polewać (pryskać/smarować) klepki wewnątrz wrzątkiem, a nie zimną wodą.
Wg podręcznika, korpus się moczy w całości w gorącej wodzie, ale nie mam takiego kotła 8)

Co do ługowania, to kurde, nie pamiętam tego artykułu, może przegapiłem? W każdym razie na początek chciałem roztworem możliwie jak najbardziej wodnym (84-85% wody i 15-16% etanol), żeby mi garbniki i ligniny wpłukało.
Załączniki
Beka 1.JPG
Bednarka przed zanitowaniem klepana ręcznie w celu wydłużenia jednej krawędzi - nie jest tak równo, jak maszynowo, ale też daje radę, tylko, że ocynk się trochę złuszcza.
Beka 2.JPG
W taboret wstawiłem kubeczek z wodą, aby cały czas jakaś para była wewnątrz korpusu.
Beka 3.JPG
Początek ściskania, jeszcze nic nie wskazuje na kłopoty ;-P
Beka 4.JPG
No i wyszło jajo. Złapałem obręczą roboczą i ściskałem dalej z innej strony.
Beka 5.JPG
Już blisko, coraz bliżej, ale i tak długo nie chiało się ścisnąć na tyle, żeby dało sie założyć węższą obręcz roboczą - musiałem jedną przerobić na bieżąco.
Beka 8.JPG
Pęknięcie w poprzek klepki - głębokie i nie do uratowania.
Beka 7.JPG
To samo pęknięcie z bliska.
Beka 9.JPG
Drugie pęknięcie - lajtowe rozwarstwienie na linii promienia rdzeniowego.
Beka w środku.jpg
Tak wygląda w środku - nawet na tej mocno pękniętej klepce nie widać i nie czuć pęknięcia.
Ostatnio zmieniony 2018-04-22, 16:50 przez kowal, łącznie zmieniany 1 raz.
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
ogurek
70%
70%
Posty: 326
Rejestracja: 2009-10-03, 20:05
Lokalizacja: wlkp

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: ogurek » 2018-04-22, 16:07

Obrazek
„Żeby odpędzić złe sny, pociągnęła solidny łyk z butelki pachnącej jabłkami i radosną śmiercią mózgu.” T. Pratchett

Awatar użytkownika
fuutro
101%
101%
Posty: 561
Rejestracja: 2014-02-26, 02:18
Lokalizacja: małopolska

Re: Nie święci beczki klepią. Temat o robieniu i przerabianiu beczek

Post autor: fuutro » 2018-04-22, 20:16

To kiedy można zamówienia składać? :)
:oki
Nie dowierzaj wszystkiemu co czytasz. Pozwól jednak swojej wyobraźni w to wierzyć. Wyobraźnia prowadzi własne życie równoległe do Twojego, realnego. Wyobraźnia może poszerzyć granicę świata.
M. Sandemo

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości