Terapia uzależnień
Terapia uzależnień
Ktoś wie, na czym coś takiego polega?
No bo jak w ogóle obiektywnie wyznaczyć granicę pomiędzy jakimś "hobby", sprawianiem sobie przyjemności, a uzależnieniem stwarzającym realne zagrożenie dla zdrowia i życia... Mi się wydaje, że nie mam poważnego problemu, a bliscy zaczynają twierdzić, że się uzależniam - no i jak sprawdzić, kto ma rację?!?
No bo jak w ogóle obiektywnie wyznaczyć granicę pomiędzy jakimś "hobby", sprawianiem sobie przyjemności, a uzależnieniem stwarzającym realne zagrożenie dla zdrowia i życia... Mi się wydaje, że nie mam poważnego problemu, a bliscy zaczynają twierdzić, że się uzależniam - no i jak sprawdzić, kto ma rację?!?
Re: terapia uzależnień
Łatwo, odstaw całkowicie alkohol na miesiąc, jak uznasz że to bez sensu oni mają racje. Ja nie mam problemu, piję bo lubię i kiedy chcę, jak nie będę chciał pić to mogę nie pić, ale nie chce. To że człowiek się troszkę napije to zaraz alkoholik? Ja nie muszę pić, tak tylko dla zdrowotności coś chlapnę by lepiej się spało. To są typowe teksty i tok myślenia kogoś kto już ma problem, od dziecka żyje z ludźmi uzależnionymi, moi znajomi co nie zasypiają bez kilku piwek mówią że to ja jestem alkoholikiem bo piję letnią wódę ze szklanki siorbiąc i wolniutko, ale ja piję wódkę bo bardzo ją lubię, ale robię to rzadko i nie jest to wóda sklepowa a dzieła sztuki które przysyłają mi forumowicze do oceny.
Re: terapia uzależnień
Jeśli najbliżsi, tacy, którym na tobie faktycznie zależy dają znać, że przeginasz, to coś jest na rzeczy. Posłuchaj ich, nawet jeśli kusi, żeby ich olać i zmienić na bardziej tolerancyjne towarzystwo. Na takich, co nie przy*alają się o byle piwko i nie denerwują człowieka, a i sami poleją.Co z tego, że co wieczór, to tylko jedno piwko, a w ogóle to gorąco było, nawadniać się trzeba, hehe.
Ale to urodziny Kazia były, raz na rok się człowiek z nim spotka, wielkie rzeczy, że pół wieczoru nie pamiętam, ale dobra zabawa była. Raz kiedyś to można.
Daj mi spokój, tylko jednego, bo szef mnie w robocie wk*wił. A co ty mi wyliczasz w ogóle, idź i nie denerwuj mnie nawet.
Dla mnie to wygląda, że przyszedłeś, żeby cię poklepać po główce i powiedzieć - jest dobrze, nie słuchaj ich, nic nie musisz zmieniać.
A tymczasem alkohol może zmienić ich życie - i twoje - w piekło. Bo nic nie musisz zmieniać.
Tak jak pisze magas - bądź suchy przez miesiąc lub dwa i zrób szczery rachunek sumienia - ile razy pomyślałeś "muszę się napić". Bo praca, bo rodzina, bo gorąco, bo okazja. I wyciągnij wnioski.
[sarkazm=on]
A nie no, jak masz tylko niepoważny problem to spoko, jest git
[sarkazm=off]
Re: terapia uzależnień
Są różne metody.
1. Jak zaczynasz się zastanawiać i wyznaczasz sobie okresy postów to znaczy, że jesteś uzależniony
2. Jeżeli potrafisz wytrwać założony okres postu (pewnie nie krótszy niż 24h), to nie potrzebujesz terapii.
Pomiędzy tymi widełkami jest granica.
1. Jak zaczynasz się zastanawiać i wyznaczasz sobie okresy postów to znaczy, że jesteś uzależniony
2. Jeżeli potrafisz wytrwać założony okres postu (pewnie nie krótszy niż 24h), to nie potrzebujesz terapii.
Pomiędzy tymi widełkami jest granica.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Re: terapia uzależnień
Ciekawe spostrzeżenie... Nie omieszkam wypróbować. Może jeszcze zapiszę się na jakieś konsultacje do https://google.pl/ - tak dla pewności
Re: Terapia uzależnień
CK, mówisz masz
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości